Programista jak ugotowana żaba???

Oto tekst z jednej z ostatnich konferencji Boiling Frogs, która odbyła się we Wrocławiu:

Usłyszałem kiedyś o dziewiętnastowiecznym eksperymencie, w ramach którego żabę wrzuca się do zimnej wody, którą następnie stopniowo się podgrzewa. Gdy podgrzewanie jest dostatecznie powolne, żaba będzie cały czas dostosowywać temperaturę swojego ciała do otoczenia. Nie zorientuje się, że jest w niebezpieczeństwie i w efekcie umrze przez ugotowanie. Jak wspominałem, współczesna biologia zaprzecza tej teorii, ale historia jest bardzo dobrą metaforą trudności w dostrzeżeniu zagrożenia, które następuje stopniowo. Programista, który nie rozwija swoich umiejętności, jest właśnie jak taka żaba: w pewnym momencie może być dla niego za późno i może okazać się niezdolny do efektywnego rozwiązywania aktualnych problemów technicznych.

Zgadzacie się z tym? Jeśli tak, to jak tego uniknąć?

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

5 odpowiedzi na „Programista jak ugotowana żaba???”
  1. Awatar zez
    zez

    Wszedłem tutaj przez RSS aby poczytać jak się temat rozwinie, no i się nie rozwinął…

    1. Awatar OSnews.pl
      OSnews.pl

      Hmmm, no właśnie ciekawi nas Wasze zdanie: czy tak faktycznie jest? Czy w ogóle jest możliwe, aby programista mógł nie rozwijać swojej wiedzy i pracować w zawodzie?

      1. Awatar abc
        abc

        Oczywiście. Dowodem na to jest wasz licznik komentarzy na stronie głównej.

        Pewnie zamiast eksperta w dziedzinie zatrudniliście gościa, który w CV wpisał sobie 500 frameworków i języków. Według tezy stawianej na konferencji taki gość jest master blaster lejzer hard rock star programmer.

      2. Awatar Jarek
        Jarek

        No cóż, ja się z takimi spotkałem, więc się da 🙂 Czasami wystarczy skryć się wewnątrz procedur dużej organizacji i odpowiednio raportować. Czasami da się prześlizgnąć na plecach innych.

        Czasami, także w dużych nietechnicznych organizacjach, można się przemknąc korzystajac z niekompetencji kadry menadżerskiej. To w przypadku, gdy komuś udało się zbudować zaufanie, które w bezględny sposób wykorzystuje.

        To może się udać, w przypadku organizacji konserwatnych, a takie z reguły są te największe. Nie jest to jednak duży problem (w przypadku np. wymieszania takich osób z „normalnymi” programistami).

        Ja spotkałem się z problemem, kiedy np. decyzje techniczne musiały być akceptowane przez menadżera „technicznego”, który jak często bywa miał tło techniczne, ale niestety po drodze (5 – 6 lat) przestało mu się chcieć uzupełniać wiedzę. I wtedy to jest problem, kiedy czyjaś niekompetencja tworzy „szklany” sufit.

        A sama konferencja, jak dla mnie była super, gorąco polecam!

  2. Awatar abc
    abc

    Miałem napisać dłuższy komentarz, ale ta konferencja to taki stek bzdur…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *