Wiele firm próbowało zrewolucjonizować sposób, w jaki otwieramy drzwi do naszych domów. Na razie żaden projekt nie podbił rynku, ale Sesame upraszcza to, co inni komplikowali.
Jeszcze pod koniec minionego wieku futuryści przekonywali nas, że w przyszłości drzwi do naszych mieszkań i domów będą strzeżone przez elektroniczne zamki. Jak na razie nic z tego nie wyszło, ani duże firmy, ani startupowe propozycje nie przebiły się do powszechnego użytku.
Zespół Candy House prawdopodobnie znalazł sposób na przekonanie nas, że elektroniczne zamki mogą być rzeczywiście przydatne, proste w obsłudze i montażu. Sesame, zamek który zaprezentowano na Kickstarterze, znacząco różni się od konkurencji. Choć współpracuje z aplikacją, nie wymaga wyjmowania telefonu, uruchamiania aplikacji i autoryzacji użytkownika, by odblokować drzwi. Jak zatem rozpoznaje tych, których ma wpuścić do mieszkania?
Zamek można odblokować wystukując kod na ekranie telefonu, nawet wtedy, gdy trzymamy go zablokowanego w kieszeni. Montuje się go bezpośrednio na zamek, bez konieczności wiercenia w drzwiach, ingerowania w ich strukturę. Dostępna jest również wersja Wi-Fi, która umożliwia zdalne odblokowywanie drzwi dla znajomych czy rodziny, których chcielibyśmy wpuścić do domu pod naszą nieobecność. Odpal film i zobacz, jak sprzęt sprawdza się w praktyce.
Aby Sesame trafił w twoje ręce, wystarczy wesprzeć akcję crowdfundingową na portalu Kickstarter. Już teraz zespołowi Candy House udało się zebrać 100 tysięcy dolarów wymagane do sfinansowania projektu, choć do końca zbiórki pozostało jeszcze 59 dni. Za podstawowy zestaw zapłacimy 99 dolarów, wersja Wi-Fi będzie nas kosztować o 50 dolarów więcej.
Dodaj komentarz