Twitter Analytics nie jest już usługą dostępną dla wybranych. Dzięki udostępnieniu jej wszystkim użytkownikom, na jaw wyszły dane o organicznym zasięgu tweetów.
Dziś nie tylko wąskie grono najchętniej obserwowanych, ale każdy użytkownik Twittera może korzystać z danych zebranych przez narzędzie Analytics. Po kilku dniach od udostępnienia usługi okazało się, że tweety większości użytkowników giną w natłoku informacji.
Twitter w przeciwieństwie do Facebooka nie stosuje algorytmów filtrujących treści, przepuszcza przez nasz profil wszystkie wpisy obserwowanych osoby. Wydawać by się mogło, że dzięki temu docieramy do znacznie większej liczby odbiorców, niż publikując na portalu Zuckerberga. Nic bardziej mylnego, gdyż jak się okazało, zasięg organiczny tweetów waha się pomiędzy 3 a 5%.
Oznacza to, ze większość publikowanych przez nas treści w ogóle nie jest wyświetlana przez obserwujące nas osoby. Jeśli ktoś nie podłapie naszego tweeta i ten nie zacznie być przekazywany i komentowany, zginie w natłoku wpisów innych użytkowników.
Na szczęście jest pewien sposób, by temu zaradzić. Można publikować tweety o identycznej lub zbliżonej treści kilka razy na dobę, wtedy szanse na to, że nasz przekaz dotrze do większej liczby odbiorców znacząco wzrosną. Trzeba oczywiście stosować tę metodę z umiarem, bo zaśmiecanie strumienia wiadomości tym samym wpisem co pięć minut, skończy się gwałtownym odpływem obserwujących.
Warto też posłużyć się narzędziem Analytics, by sprawdzić, kto najchętniej retweetuje oraz komentuje wpisy i to pod te osoby dostosować publikowaną treść. Może okazać się, że skoncentrowanie się na kilku najwierniejszych odbiorcach jest o wiele lepszą drogą na poprawę zasięgu niż próba zadowolenia wszystkich obserwujących.
W Polsce Twittera zdominowali głównie politycy, ale jak pokazują najnowsze badania, znaczenie portalu na świecie rośnie z miesiąca na miesiąc. Twitter jest świetnym miejscem do promocji oraz rozwijania biznesu. Mimo iż jego zasięg organiczny nie jest duży, mamy nad nim znacznie większą kontrolę niż w przypadku Facebooka, który raz po raz utrudnia bezpłatne promowanie się wśród fanów portalu. Jeszcze rok, góra dwa lata, a Twitter i u nas zadomowi się na dobre, dlatego już teraz warto przećwiczyć strategię budowania zasięgu.
Dodaj komentarz