W ręce naszej redakcji trafił smartfon Sony Xperia T3 – co prawda ten telefon miał swoją premierę już ponad 5 miesięcy temu, jednakże wraz z ukazaniem się niedawno modeli Z3 zasadne staje się pytanie czy warto zaoszczędzić ponad 1.000zł i wybrać T3, czy też jednak różnica jest tak znacząca, że bez dwóch zdań lepiej wybrać najnowszy Z3.
Sony pozycjonuje T3 jako produkt ze średniej półki adresowany do biznesu, który ma dobrze sprawdzać się w codziennej pracy. W oficjalnej dystrybucji dostępny jest w cenie 1199 zł, co potwierdza jego przynależność do wspomnianej półki. Z3 pozycjonowany jako model topowy i kosztuje już 2299zł.
Xperia T3 to jeden z najsmuklejszych smartfonów na rynku – ze swoimi 7mm jest wyjątkowo cieniutki i bardzo przyjemnie leży w dłoni. Wykonanie nie budzi większych zastrzeżeń – plastiki są dobrej jakości, choć przyjemniej by było gdyby srebrna ramka biegnąca wokół telefonu była metalowa, a nie plastikowa. Pewne wątpliwości może budzić jej część, którą trzeba odchylić, aby włożyć kartę SIM oraz kartę pamięci – mieliśmy wrażenie, że łatwo ją uszkodzić – choć może to tylko wrażenie. Jednak na długi cienki element warto uważać w trakcie operacji wyjmowania i wkładania kart. Tylny panel jest przyjemny w dotyku, ale łatwo zostają na nim ślady naszych palców.
Rozmiary Xperii T3 są właściwie phabletowe. 150 x 77 mm oraz ekran 5,3 cala robią wrażenie. Zwłaszcza na osobach, które do tej pory miały do czynienia z mniejszymi urządzeniami. Trudno jednak powiedzieć, aby ten rozmiar był wadą. Mimo iż nosząc go w kieszeni czuć go wyraźniej niż mniejsze konstrukcje, to nie jest to jednak uczucie, które natychmiast go dyskwalifikują. Ponadto praca na dużym ekranie jest bardziej komfortowa, zwłaszcza gdy przeglądamy strony internetowe.
Ile trzyma?
To chyba jedno z pierwszych pytań jakie zadajemy sprzedawcy przy kupowaniu telefonu. No cóż, bateria o pojemności 2500mAh nie należy do najmniejszych, ale konkurencja potrafi zamontować u siebie pojemniejsze agregaty. Ważniejsze jednak od pojemności jest to jak z tym prądem telefon się obnosi. Jeśli chodzi o normalne użytkowanie to śmiało można powiedzieć, że od rana do wieczora przy tzw. normalnym użytkowaniu smartfon wytrzyma. Czyli sporo rozmów telefonicznych, sprawdzanie poczty, przeglądanie facebooka, zajrzenie na kilka chwil na You Tube’a. Jeżeli zechcemy wykorzystać smartfon bardziej intensywnie może być problem. Plusem jest niewątpliwie tryb oszczędzania energii, który włącza się, gdy jest jej w akumulatorze mniej niż 20%. Odłączane jest wówczas wiele funkcji co bardzo pomoże gdy czekamy np. na ważne połączenie. Jednakże wówczas smartfon potrafił odłączyć się od zestawu głośnomówiącego w samochodzie, nieznacznie dłużej trwało też uruchamianie go z uśpienia.
Jak szybko działa?
Trudno Xperii T3 coś zarzucić pod względem szybkości działania. Wszystkie podstawowe aplikacje działają bez zarzutu, nie ma zbędnych opóźnień. Jedyne zastrzeżenia mamy do widgetu zdjęcia, który możemy wstawić na pulpicie, czasem lubi się lekko przyciąć. Gier nie testowaliśmy, nie po to telefon został stworzony, jednak większość z nich nie będzie stanowiło dla T3 najmniejszych problemów – procesor Qualcomm Snapdragon 400 i 1 GB pamięci RAM dają komfort. Sam ekran ma rozdzielczość wystarczającą tj. 720x1280 pikseli i to pewnie także ma wpływ na szybkość działania telefonu.A co jeśli wpadnie Wam do toalety?
Niestety, T3 w przeciwieństwie do braci z linii Z nie jest wodoodporny. Może być więc kłopot.Jaki ma aparat?
Szału nie ma, zwłaszcza jeśli chodzi o przednią kamerę (1,1 Mpx). Wystarczy tylko nieco słabsze oświetlenie i widzimy ziarna. Tylny aparat także nie oszałamia jakością zdjęć w słabszych warunkach oświetleniowych – pojawia się szum na zdjęciu. W dzień sprawuje się jednak bez zarzutu. Jeśli jesteś fotografem z National Geographic ten smartfon nie będzie dla Ciebie najlepszym wyborem. Choć lampa błyskowa LED jest naprawdę niezła. Poniżej prezentujemy kilka fotek robionych wewnątrz i na zewnątrz - wszystkie w trybie automatycznym, z rozdzielczością 8Mpx:Sztuczne oświetlenie
-
Bez sztucznego oświetlenia z lampą LEDSztuczne oświetlenie bez lampy LED
-
Bez sztucznego oświetlenia i bez lampy LED
-
Oświetlenie dzienne
-
Jak widać, w oświetleniu dziennym trudno aparatowi cokolwiek zarzuć. Niestety przy słabszym, wewnątrz pomieszczeń wygląda to słabiej - pojawiają się niewielkie ziarna.
Dodaj komentarz