Szef FBI domaga się dostępu do prywatnych danych użytkowników

Kolejna odsłona walki FBI z prywatnością. James Comey domaga się wprowadzenia luk w oprogramowaniu szyfrującym, które umożliwią służbom dostęp dostęp do naszych danych.

Już miesiąc temu James Comey, szef FBI, podkreślał, że upowszechnianie szyfrowania danych doprowadzi do wzrostu zagrożenia cyberprzestępczością. Oskarżał m.in. Google i Apple o utrudnianie pracy służbom i przekonywał, że postępują wbrew interesom państwa. Bitwę tę przegrał, dlatego teraz domaga się stworzenia luk w oprogramowaniu, które umożliwią FBI dostęp do telefonów.

Szyfrowanie danych w telefonach komórkowych uniemożliwi służbom federalnym zapobieganie terroryzmowi i molestowaniu nieletnich, chyba że rząd otrzyma specjalne narzędzia do przeglądania danych użytkowników – powiedział Comey podczas swojego czwartkowego wystąpienia.

Comey zauważył, że przez obecny trend na szyfrowanie zarówno połączeń jak i samych danych przechowywanych na różnych urządzeniach uniemożliwia rozpracowywanie i skazywanie kryminalistów.

Przez blokowanie telefonów i szyfrowanie dysków nie możemy wymierzać sprawiedliwości – powiedział Comey w Brooking Institute. Przypomniał, że od 1994 roku, kiedy do życia weszła ustawa Communications Assistance for Law Enforcement Act (CALEA), firmy telekomunikacyjne i producenci telefonów zobowiązani są do takiego konstruowania swoich urządzeń i centrali, by umożliwić służbom prowadzenie nadzoru komunikacyjnego. Comey zauważa, że podobnych rozwiązań nie stosuje się przypadku smartfonów czy komputerów.

Po raz kolejny podkreślił, że domyślne stosowanie szyfrowania w iOS 8 oraz w Androidzie 5.0 Lollipop zablokuje prawne możliwości do przeciwdziałania przestępczości i utrudni zbieranie dowodów wobec osób podejrzanych o łamanie prawa. Sugeruje zatem producentom oprogramowania, by umieścili w swoich systemach luki, które umożliwią służbom inwigilacje obywateli.

Nie chcemy szukać tylnego wejścia do waszych systemów – zwrócił się do producentów oprogramowania oprogramowanie – chcemy, byście otworzyli przed nami swoje frontowe drzwi i w sposób jasny, przejrzysty i zgodny z prawem udostępnili nam informacje, do których powinniśmy mieć dostęp.

Trend na szyfrowanie rozpoczął się krótko po tym, jak Edward Snowden ujawnił, że NSA gromadzi i przetwarza dane o obywatelach zgromadzone za pośrednictwem m.in. Apple, Google, Yahoo, Microsoftu czy Facebooka. Eric Schmidt z Goole stwierdził, że taka forma szpiegostwa niszczy podwaliny Internetu jako platformy do wyrażania swojego zdania.

Nieustanne przywoływanie obrazu niewinnych dzieci, które cierpią katusze przez to, że firmy zachęcają do szyfrowania oraz przekonywanie, że FBI uwolni wielu niewinnie skazanych obywateli, jeśli tylko podzielimy się z rządem naszymi danymi, wzbudza uśmiech politowania u wielu komentatorów i specjalistów ds. bezpieczeństwa. Comey w swoich wystąpieniach w ogóle nie porusza tematu bezpieczeństwa użytkowników i nie odnosi się do zarzutów, że złagodzenie polityki bezpieczeństwa może zwiększyć liczbę cyberprzestępstw i wyłudzeń.

Przyznał, że zdaje sobie sprawę, że przestępcy będą wykorzystywali każdą lukę, ale już w momencie projektowania „frontowych drzwi dla FBI” da się ograniczyć dostęp do narzędzi, których służby będą używały do przechwytywania danych użytkowników.

Matt Blaze, profesor Uniwersytetu w Pensylwanii na co dzień zajmujący się kryptografią, twierdzi, że Comey nie ma pojęcia o czym mówi.

On nie tylko zanegował czy zminimalizował szansę na wykorzystanie takiej luki [przez przestępców], on totalnie zignorował problem – napisał na swoim profilu na Twitterze.

Christopher Soghoian z American Civil Liberties Union twierdzi, że jeśli stworzy się narzędzia, o których mówi Comey, jednocześnie odda się w ręce obcych państw i przestępców dostęp do wrażliwych informacji o obywatelach Stanów Zjednoczonych. Zmiana nazwy luki z back-door na front-door nic w tej kwestii nie zmieni.

Już w 2010 roku Soghoian napisał na swoim blogu, że CALEA zapewnia przedsiębiorcom prawo do stosowania szyfrowania i oddania klucza deszyfrującego wyłącznie w ręce klienta. Jeśli Comey chciałby zmienić tren stan rzeczy, najpierw musiałby wymusić zmiany w prawie. FBI nie odpowiedziała na te argumenty.

Google odmówił komentarza w sprawie wypowiedzi Comey'a, ale firma wciąż podtrzymuje swoje zdanie w całej tej sprawie:

Kiedyś ludzie korzystali z zamków szyfrowych do zapewnienia bezpieczeństwa poufnych informacji, dziś używają szyfrowania cyfrowego. To z tego powodu staramy się dostarczyć naszym użytkownikom jak najlepsze narzędzia do ochrony swoich danych – wyjaśnia Google.

Apple nie odpowiedziało na prośby serwisu Cnet o komentarz do wypowiedzi szefa FBI.

Źródło

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

3 odpowiedzi na „Szef FBI domaga się dostępu do prywatnych danych użytkowników”
  1. Awatar Sławomir Lach
    Sławomir Lach

    To pewnie z powodu działań służb twórcy TrueCrypt-a zaniechali rozwijania swojego narzędzia.

  2. Awatar Paweł
    Paweł

    Możliwe, ale na szczęście nie pozostała po nim pustka. Rozwijany jest fork: https://truecrypt.ch/

  3. Awatar Piotr Brzeziński
    Piotr Brzeziński

    Dlaczego Google ma tak fantastycznie rozwiązane rozpoznawanie mowy …i z tą Biometrią zrobią wszystko …to nie jest przetwarzanie On-Line to musi być gromadzone i przetworzone …a że szybkie to zastanawia, jak wielka kasa w tym jest i czyj Interes. W regulaminach Google nie ma nic o danych głosowych ( biometrycznych) i ich ochronie …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *