Twitter powstał jako prosty portal mikroblogowy, którego jedyną rolą było przekazywanie krótkich informacji tekstowych. Dziś, po latach ewolucji, chce mierzyć się z największymi. Facebookiem i YouTubem.

Właściciele Twittera starają się zrobić wszystko, by przyciągnąć do siebie jak największą liczbę użytkowników. Nie ograniczają zasięgu organicznego tak jak Facebook, wprowadzili filtry fotograficzne do aplikacji mobilnych, by walczyć z Instagramem, a na fali zainteresowania społecznościowym e-marketingiem budują własny program partnerski. Teraz rzucają rękawicę YouTube’owi i chcą wprowadzić możliwość wrzucania natywnych filmów.

Dzięki nowemu narzędziu użytkownicy będą w stanie przesłać film bezpośrednio na Twittera, bez konieczności wysyłania materiałów na YouTube’a czy Facebookowego Instagrama, by następnie opublikować go w swoim twitterowym strumieniu danych. Na razie przedstawiciele portalu nie wypowiadają się na temat szczegółów planowanych zmian, jednak z informacji, do których dotarł serwis Recode wynika, że Twitter wprowadzi ograniczenia czasowe dla wrzucanych filmów. Użytkownicy będą mogli przesłać na serwer materiały o długości do 20 sekund. Wszystko zgodnie z ideą spontanicznego blogowania.

Wszystko to ma doprowadzić do tego, by korzystający z Twittera nie musieli korzystać z narzędzi firm trzecich, by prowadzić swojego mikrobloga. Krok ten ma zwiększyć zaangażowanie użytkowników, przy okazji uderzy też w Google'a, który zgarnie mniej pieniędzy z reklam na YouTubie.

Twitter o kolejny portal po Facebooku, który ostrzy sobie zęby na coraz prężniej rozwijającą się branżę amatorskich materiałów wideo zamieszczanych w sieci. Do niedawna YouTube nie miał żadnej konkurencji, dziś Google musi odbierać ataki kilku poważnych konkurentów. Pracownicy Twittera już w 2014 roku informowali, że prowadzą prace nad wdrożeniem natywnej obsługi filmów, według wstępnych ustaleń z nowej funkcji mielibyśmy skorzystać w pierwszej połowie 2015 roku. Okazuje się, że nie były to czcze zapewnienia i za kilka tygodni możemy po raz pierwszy skorzystać z zapowiadanych zmian.

Źródło