W wielu krajach iPhone firmy Apple jest uważany za godny pożądania, designerski obiekt kultu. Nawet w Polsce wielu użytkowników tego smartfona patrzy z pewną wyższością na posiadaczy telefonów z Windows Mobile czy Symbianem. Jednak jest kraj, w którym iPhone’a nikt nie chce – nawet za darmo.
Japończycy nie kochają firmy Apple. Popularność komputerów z logo nadgryzionego jabłka nigdy nie była w tym kraju wielka. Jednak niechęć z jaką spotkał się na rynku iPhone jest czymś dotąd niespotykanym. Telekom SoftBank oddaje teraz za darmo iPhone’a 3G 8 GB każdemu, kto podpisze umowę na dwa lata – mimo to chętnych na telefon z Cupertino jest jak na lekarstwo.
Co odstrasza mieszkańców Japonii od modnego w innych krajach smartfonu? Praktycznie wszystko. Z ich punktu widzenia jest on dość prymitywny, ma niemodny wygląd i marnej jakości aparat fotograficzny – ale głównym problemem jest to, że nie pochodzi z Japonii.
Jeszcze przed rozpoczęciem sprzedaży iPhone’a w Japonii analitycy przewidywali, że będzie to kompletna klapa. Zachodnie marki telefonów mają wielkie problemy w Kraju Kwitnącej Wiśni – ani Motoroli ani Nokii nie udało się zaistnieć na tamtym rynku. Wszystko to wynika z niesamowitych wymagań, jakie Japończycy stawiają swoim smartfonom, oraz umiłowaniu multimediów i telewizji.
W dodatku rynek ten jest niezwykle konkurencyjny, co prowadzi do bardzo niskich planów taryfowych dla japońskich urządzeń mobilnych – już za równowartość 40 USD można uzyskać miesięczny abonament na rozmowy i transmisję danych bez ograniczeń. Dla porównania najtańsze plany taryfowe dla iPhone’a zaczynają się od równowatości 60 dolarów.
Co jednak musi najbardziej boleć firmę Apple, to kwestia stylu iPhone’a, a raczej jego braku w oczach Japończyków. W wywiadzie dla serwisu Wired.com Nobi Hayashi, dziennikarz i autor książki „Steve Jobs: The Greatest Creative Director”, stwierdził, że dla wyczulonych na styl i modę Japończyków iPhone jest „dość obciachowy”. Sam Hayashi korzysta z telefonu Panasonic P905i, z wbudowanym wyświetlaczem 3”, tunerem TV, GPS-em, kamerą wideo 5,1 Mpix i czujnikiem ruchu.
Aktualizacja: Jak donosi kolega mith, artykuł z serwisu Wired, który jest pośrednim źródłem niusa to tania sensacja, ponieważ wypowiedzi pana Daiji Hiraty i Nobuyukim Hayash zostały zmyślone przez wspomniany serwis, a obaj panowie opisali całą sprawę na swoich blogach.
Nie zmienia to jednak faktu, że iPhone w Japonii sprzedaje się nadzwyczaj słabo, a nieprawdziwa jest tylko wypowiedź panów Daiji Hirata i Nobuyuki Hayash – Realtek
Dodaj komentarz