Mimo krytyki Facebook planuje przywrócić funkcję z której wcześniej zrezygnował, pozwalającą na opcjonalne dzielenie się adresami i numerami telefonów.
W liście opublikowanym wczoraj firma przekonuje, że poddaje ocenie rożne sposoby wzmocnienia kontroli użytkowników nad dzieleniem się informacjami jak tylko użytkownicy wyrażą zgodę na wdrożenie nowej funkcji. Trzy dni przed ogłoszeniem wspomnianej aktualizacji Facebook dobrowolnie opóźnił jej wprowadzenie, a Douglas Pury wyraźnie podkreślił w oświadczeniu, że zmiany które firma zamierza wprowadzić służą temu by dzielić się informacjami personalnymi tylko gdy użytkownik wyraża chęć ich udostępnienia.
Kongresmeni Ed Markey i Joe Barton, doświadczeni w walce prawnej z firmami typu Apple czy Google, po spostrzeżeniu pewnych nieprawidłowości zasugerowali w liście z 2 lutego zaadresowanym do Facebooka, że okienka zezwalające typu pop-up są niewystarczające biorąc pod uwagę konieczność ochrony wrażliwych danych typu adres zamieszkania czy numer telefonu komórkowego.
Z ostatnich doniesień Facebooka wynika, że pozwala on aplikacji pytać użytkowników o informacje wrażliwe przez specjalny ekran na którym wyraża się zgodę na dostęp do danych i który daje jasną i rzucająca się w oczy informację precyzująca jakich danych wymaga od użytkownika dana aplikacja. Firma nadal utrzymuje, że osoby poniżej 13stego roku życia nie mogą używać Facebooka i rozważa czy pozwolić aplikacjom prosić o informacje wrażliwe od starszych nieletnich.
Ed Markey nie jest jednak zadowolony z odpowiedzi, gdyż nie wierzy w to, ze aplikacje na Facebooka powinny otrzymywać wrażliwe dane od nastolatków i namawia firmę do tego by ukrywała dostęp do nich na tablicy jeśli użytkownik zdecyduje się je udostępnić.
W Facebooku trwają prace nad udoskonaleniem nowej funkcji. Firma ogłosiła również w zeszłym tygodniu, ze zamierza poprosić o komentarze dotyczące promowanej zmiany polityki prywatności, tak by była ona bardziej zrozumiała dla wszystkich użytkowników.