Android 5.0 Jelly Bean w trzecim kwartale tego roku?

Coraz więcej informacji na temat następnej wersji Androida. Nazwę kodową potwierdził Asus, i piąta odsłona systemu mobilnego od Google będzie nazywać się „Jelly Bean„. Teraz serwis DigiTimes powołując się na anonimowe źródła podał, że Android 5.0 może zostać wydany w trzecim kwartale tego roku, zamiast, jak wcześniej mówiono, w drugim kwartale.

Tymi anonimowymi źródłami są niemal zawsze producenci sprzętu i komponentów, ale postaramy się zebrać wszystkie wycieki i szczegóły, jakie wiemy na daną chwilę. Android 4.0 Ice Cream Sandwich wciąż jest zainstalowany na niewielkiej liczbie urządzeń, tak więc wydanie następnej wersji w trzecim kwartale wydaje się bardziej realistycznym od drugiego kwartału. Za trzecim kwartałem przemawia również fakt, że Google I/O został przeniesiony na późny czerwiec. Termin ten pozwoliłby Google zaprezentowanie wszystkich nowości na jednej prezentacji – w tym 7-calowego tableta Nexus, o którym jest teraz dużo plotek.

Źródło

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

36 odpowiedzi na „Android 5.0 Jelly Bean w trzecim kwartale tego roku?”
  1. Awatar Budyń
    Budyń

    A niech od razu wydają wersje 10, 20, 30… i najlepiej co tydzień.

  2. Awatar devil
    devil

    A kiedy na naszych telefonach?

    Kiedy wreszcie google zacznie wymuszać na producentach HW jakieś aktualizacje?

    Devil

    1. Awatar Budyń
      Budyń

      Niby jak ma wymusić ? Mają dodawać nowy telefon, zdolny uciągnać kolejnego gniota ?
      W interesie producentów byłoby rozwinięcie i zestandardyzowanie np. Bada jako jednej, wspólnej, choćby surowej platformy – testy, standardy, sterowniki, narzędzia developerskie….
      A w oparciu o nią budować własne modyfikacje, ale na poziomie takim na jakim działa HTC Sense.
      I mieć w d…ie patentowe trolle, zamkniete platformy i monopolistów.

      1. Awatar Roman Frołow
        Roman Frołow

        Przecież to na rękę producentom, żeby nowy system miał większe wymagania. Najlepiej woleliby w ogóle nie wydawać aktualizacji, żebyś kupował co pół roku nowe telefony.

        1. Awatar Budyń
          Budyń

          Kliniczny przykład HTC Desire. HTC wrzuciło sensowną, choć nieimponującą ilość pamięci.
          Spięli się, i wepchnęli tam Androida 2.3. Desire Z i S dostały już 2-3x więcej – i okazuje się nagle, że Android 4 najlepiej by się czuł na dwóch rdzeniach, a nie jednym i oba znacznie nowsze modele ledwo trzymają konfigurację.
          Opracowanie porządnego smartfona trwa rok z hakiem, drugie tyle, jego produkcja, dystrybucja i rozpowszechnienie. Google w tym czasie nasadzi kilka kolejnych bomb.
          Wreszcie, producenci, aby sprzedawać telefony w miarę często albo dużo, muszą dbac o cenę – co oznacza, że nie mogą pakować na wyrost hardware'u, szczególnie że baterie stoją w miejscu.
          HTC One X i odpowiedniki będzie miał 4×1.5 GHz na nowszej architekturze czyli de facto 8x więcej power'a niż 1×800 MHz Desire Z, który mimo wszystko telefonem z dolnej półki czy jakiśm starym nie jest. Zanim staną się popularne, Google wypluje Androida 6 które je rzuci na kolana, bo się okaże że 32 GB wew. flashu to zbyt mało na sam "OS". Paranoja.
          A baterie dalej 1800 mAh … jak się uda.

          1. Awatar Lekki Linux blog
            Lekki Linux blog

            to mnie właśnie przeraża – niech to się zatrzyma na jakimś ustandaryzowanym poziomie na jakiś czas, ale za to będzie wszystko dopracowane na max

            nie akceptuję ciągłej pogoni za nowszym softem, OSami, sprzętem, itp. – w tym wszystkim ucieka gdzieś jakość

          2. Awatar xia
            xia

            "nie akceptuję ciągłej pogoni za nowszym softem, OSami, sprzętem, itp. – w tym wszystkim ucieka gdzieś jakość "

            Po Linuksem tak jest od zawsze – za przykład może posłużyć Ubuntu.

          3. Awatar jacek2v
            jacek2v

            @xia
            "Po Linuksem tak jest od zawsze"
            Głupoty piszesz, albo Ci się literki na klawiaturze pomyliły i chciałeś napisać o systemach na innym jądrze 🙂

          4. Awatar Budyń
            Budyń

            Nie byłbym taki pewien, bo np. taki Debian to jest klinicznym przykładem skansenu…

          5. Awatar xia
            xia

            "Nie byłbym taki pewien, bo np. taki Debian to jest klinicznym przykładem skansenu… "

            I to dodaje kolejny kamyczek do linuksowego burdelu. Android jest klinicznym przykładem polskiego powiedzenia: 'czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci'.

          6. Awatar herr
            herr

            Kiedy android ma tylko linuxowego kernela. Cały userland to dzieło googla.

          7. Awatar AdamK
            AdamK

            Błąd. Andorid wykorzystuje wiele bibliotek wspólnych z innymi systemami.

          8. Awatar jacek2v
            jacek2v

            @xia & @Budyń
            "I to dodaje kolejny kamyczek do linuksowego burdelu."
            Pomijając zasadność zarzutów do Debiana, czyli widzisz jeden kamień – załóżmy wapień 0,1kg – i twierdzisz, że wszystkie kamienie wyglądają tak samo, albo podobnie i nie ma wapieni 1t i 000,1kg 🙂
            Takie distrowatch ma na liście ok 300 dystrybucji i wszystkie są takie same ?
            To że komuś nie podoba się jakaś dystrybucja to rozumiem, ale na podstawie jednej wyrokować o 300!!! to przesada.

            Zdecydujcie się co Wam się nie podoba w Linuksie czy "pogoni za nowszym softem, OSami, sprzętem" czy też "skansen" bo to dwie skrajne opinie 🙂

            I na koniec o "pogoni za …" – naprawdę uważacie, że nie trzeba się rozwijać, nie trzeba coś robić nowego, nie tworzyć? Pozostaje kwestia jakości która moim zdaniem w linuksie jest zadziwiająca bardzo dobra. A co do Debiana to moim zdaniem, troszkę zbyt mocno skomplikowali system i mają problem, aby w kupie wszystko utrzymać, trzymając się narzuconych reguł.

          9. Awatar mariusz
            mariusz

            Oficjalny Android 4 od Google dla Nexus S dziala na tym telefonie szybciej niz wersja 2.3, ktora zreszta takze wolna nie byla. A konfiguracja sprzetowa wcale nie jest lepsza niz w HTC Desire. No ale to wina Google, ze HTC woli zlecic programistom pisanie nakladek graficznych zamiast dopasowanie systemu do produkowanych urzadzen 😉

          10. Awatar Budyń
            Budyń

            @Mariusz
            Widzisz, nie rozumiesz podstawowej kwestii – system operacyjny, kiedy działa, ma zostawiać jeszcze… ba! nawet przede wszystkim ! jakieś zasoby aplikacjom użytkownika,a nie konsumować całość zasobów. Microsoft np. w Win 7 to wreszcie pojął, szkoda, że na krótko.
            Fanbojów Google'a boli że zarówno technicznie jak i biznesowo Android to crap, który pełni jedynie rolę wtyczki na szybko rosnącyc rynek, która ma dostarczac informacje i platformę do lepszego wsparcia core business-u Wielkiego G – reklam.
            Narazie HTC wybrało drogę gonienia sprzętem.

          11. Awatar mariusz
            mariusz

            Mowiac o szybkosci mialem wlasnie na mysli aplikacje, ktore maja dosc zasobow, przynajmniej jesli chodzi o przegladarke internetowa, komunikatory, czytnik PDF (uzywane nawet jednoczesnie) czy gry typu seria Angry Birds. Uruchamiajac cos wiekszego system tymczasowo przenosi do cache wszystkie niepotrzebne aplikacje typu homescreen, co wedlug mnie jest dobrym rozwiazaniem.

          12. Awatar m_gol
            m_gol

            Tak, i potem powrót do ekranu domowego trwa wieki… To ja wolę iOS-owe rozwiązanie, gdzie takie podstawowe rzeczy są dostępne zawsze szybko.

          13. Awatar dweller
            dweller

            Bo HTC jest producentem sprzętu, a tenże ma się przedewszystkim sprzedawać. Nie tylko jakimś nerdom z kapliczkami Google.

            Popatrz na oryginalny AOSP 2.3 i HTC Sense – Sense jest po prostu przystępniejsze dla większej grupy odbiorców. I mówię to jako user HTC Desire z AOSP 4.0.3 :>

      2. Awatar devil
        devil

        @Budyń

        Wymusić tak jak np MS wymusił to ze swoim WP7 – IMHO tutaj akurat MS to dobry przykład.

        Devil

    2. Awatar mariusz
      mariusz

      Od wersji 4 podobno maja zaczac wymagac wsparcia dla aktualizacji przez co najmniej 18 miesiecy od premiery urzadzenia.

  3. Awatar Adam Wicherek
    Adam Wicherek

    Zieff. To się już staje nudne. Czy określenie "załosne" będzie pasować? Jak tak dalej pojdzie, to za kilkanaście miesięcy bedzie Android 10. Chcą wyrównać numerek z Chromium/Chrome ? Swoją drogą, wymagania powoli robią się wyższe niż wymagania systemu operacyjnego na normalny sprzęt użytku domowego (komputer/laptop) z x86/x64.

    1. Awatar Piotrek
      Piotrek

      To tylko media nadały nowemu Androidowi wersję 5.0. Nie widzę przeszkód, by była oznaczona jako 4.1. Tak samo było z Gingerbreadem, którego wszyscy nazywali 3.0, a ukazał się jako 2.3.

  4. Awatar Lunar
    Lunar

    Jeszcze trochę a Android będzie miał większe wymagania od Windowsa… o liczbie wersji nie pomne…

    1. Awatar wladca_kodu
      wladca_kodu

      Nie doceniasz Microsoftu.

  5. Awatar Omen
    Omen

    A czy będzie jakiś kolwiek tel który będzie go miał w ciągu najbllizszych 2 lat oprócz googlofona?

  6. Awatar abcman
    abcman

    Sporo tych wersji Androida. Najpopularniejsza to chyba 2.3.3. Czy to znaczy że jak ktoś chce zacząć przygodę z Androidem, to powinien kupić telefon z Androidem 2.3.3, czy też raczej 4.0 lub 5.0? Jak to jest z tą fragmentacją z punktu widzenia programisty, który by niedługo chciał zacząć programować na Androida, ale chciałby mieć w miarę szeroką bazę klientów (nie jakieś tam 1% jak w przypadku wersji 4.0)?

    1. Awatar Budyń
      Budyń

      Wychodzi na to, że dobrze będzie kupić taki z 2.3.3 który ma w planach aktualizację do 4-ki…. i do którego będą pasować baterie do telefonów zbudowanych od podstaw z 4-ką 🙂

    2. Awatar mariusz
      mariusz

      Kazdy nowszy Android uruchomi aplikacje napisana dla starszego, co najwyzej nie bedzie miala w pelni dopasowanego stylu graficznego (a ten da sie dostosowac do nowszej platformy nie odcinajac sie od obslugi starszej). Najwieksza roznica w urzadzeniach ktora bedziesz musial brac pod uwage sa rozne rozmiary wyswietlaczy, to czy uzyjesz funkcji z nowszego API odcinajac uzytkownikow starszej platformy zalezy wylacznie od Ciebie.

  7. Awatar M..
    M..

    Około roczny cykl wydawniczy systemu jako całości nie jest niczym niezwykłym ani złym. Przeciętny użytkownik i tak nie dokona aktualizacji systemu w urządzeniu mobilnym przez cały okres jego użytkowania czyli ~3lata. A po 3. latach rozsypie się bateria zasilająca, "puszczą" luty Pb-free, … Rynek konsumencki rządzi się niezmiennie tymi samymi prawami. Podobnie jak podstawki procesorów zmieniają się w kolejnych seriach tak i oprogramowanie standardowo nie jest kompatybilne "w dół". I nikt, no może prawie nikt tego nie zmieni.
    Od strony konstrukcji sprzętowej telefony komórkowe, o ile jeszcze można je tak nazywać, mogłyby być projektowane i sprzedawane w cyklu 3. miesięcznym! Tylko czy ktoś na rynku wytrzymałby takie tempo?! "Wtarcie" w głowy użytkownikom potrzeby posiadania danego typu urządzenia zajmuje zwykle pół roku! Programowanie neurolingwistyczne jest długie i żmudne bo takie być musi. Podobnie jak wytrenowanie szympansa by za cukierki robił dokładnie to czego od niego się oczekuje i to z niekłamaną radością… A dołożony rdzeni/pamięci/funkcji/cukierków ma jedynie pobudzić przyszłego użytkownika by z niekłamaną radością pobiegł do sklepu a jeszcze lepiej koczował przed nim przez tydzień w oczekiwaniu na oficjalną premierę 😀 .
    W projektach PCB także używa się sprawdzonego zestawu pomysłów tak, że jak nie "wyjdzie" doskonały tablet czy telefon to przynajmniej przeciętny. Pod tym względem jest dużo gorzej z oprogramowaniem! gdyż raczej wydawane jest przeciętne a nie doskonałe czy przełomowe.
    Z powyższych powodów zawsze doradzam by po prostu używać tego co jest. Unowocześnienia zwykle nie przynoszą spodziewanych rezultatów lecz frustrację z zawiedzionych oczekiwań.

    1. Awatar chesteroni
      chesteroni

      Bateria się może i rozsypie, ale ja np. po wypłacie zamawiam sobie nową do Motoroli Milestone i kolejne kilka lat telefon pociągnie

      1. Awatar olo
        olo

        slucham? ten telefon juz nie daje rady za sprawa pamieci. wiem co mowie, mialem 2 sztuki

  8. Awatar M..
    M..

    Ba… Dla mnie wymiana procesora w obudowie uBGA nie stanowi problemu. "Totalnego trupa" mogę zaprogramować na nowo za pomocą JTAGa czy SWD wpiętego w płytę. Ale czego to dowodzi? Niczego!
    Większość użytkowników zostanie skuszona po 3. latach użytkowania telefonu nową umową i telefonem w "promocji" za 1zł/E/$/… 🙂 . Dlatego małe są szanse by ktoś aktualizował oprogramowanie. Dla wielu dużym kłopotem jest nawet przeniesienie danych po między starym i nowym telefonem.

    1. Awatar devil
      devil

      @M..

      Zaktualizuje czy nie zwróc uwagę, że już mamy cały duży system operacyjny na komórkach a w takich systemach co rusz wykrywają dziury / błędy itp – więc pytam jak się takowe łata w androidzie? póki co pozostaje liczyć na cud, że producent twojej komórki zrobi upgrade.

      Devil

  9. Awatar M..
    M..

    @devil
    Jeśli będziesz czekał na to, że producent zaktualizuje system to się raczej nie doczekasz. A jeśli nawet wypuści łaty to mocno nieaktualne. Jedynie w sytuacji gdy o wielkiej "dziurze" trąbią media jest szansa, że się pojawi "paląca łata" w nieodległym terminie od dnia upublicznienia. Tyczy się to nie tylko Androida ale i pozostałych "wielkich" tego rynku.
    Ilekroć słyszę o "łataniu", zabezpieczaniu przed złośliwym oprogramowaniem itp. to zawsze mi staje przed oczami scena z "Epiki Lodowcowej" gdy "wiewiórek" wyciąga ze ściany orzech co skutkuje strumieniem wody, który ten usiłuje bezskutecznie zatkać odnóżem… a potem sam najlepiej wiesz co było potem… 😀 .

    1. Awatar devil
      devil

      @M..

      Tak pamiętam scenę – mimo to uważam, że aktualizacje u MS i Apple jak już jednak są to je automatycznie dostaniesz – natomiast u Google proces aktualizacji polega na zakupie nowego telefonu.

      Devil

  10. Awatar M..
    M..

    Wracając do przykładu "wiewiórka" jeśli ściana lodowca byłaby wystarczająco mocna jako całość to jedna zasklepiona dziurka by nieczego w monolicie nie zmieniła.
    Proces "erozji" oprogramowania zaczyna się tak naprawdę w momencie zainstalowania pierwszej "niezależnej" aplikacji. Włąśnie dlatego w odpowiedzialnych systemach nie wolno niczego instalować na własną rękę. A i insalacje "całościowe" przeprowadza się z rzadka i bardzo niechętnie gdyż to wyłom od reguły. W innym przypadku najpierw łatamy jedne dziury by zdeterminować powstanie innych. Potem łatamy dziury po dziurach a potem… "syndrom wiewiórka" 😀 . Oprogramowanie, wbrew temu co wydaje się/twierdzi bardzo wielu, ani nie jest proste w analizie ani jednolite strukturalnie. Dobrym tego przykładem jest "gryzienie się" sterowników. W pojedynkę wszystko działa właściwie a jako całość nie chce działać wogóle lub działa źle. I to pomimo tego, że system jest co się zowie czyli wywłaszczanie, ochrona pamięci, mutexy,… .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *