Bill Gates w Polsce? Czemu nie!

Jeśli jesteś osobą, która ma do zaprezentowania swój własny projekt dotyczący edukacji dzieci lub dorosłych i przy tym osiągnęła już jakieś rezultaty, to być może dzięki temu zwiększy się się szansa na sprowadzenie Billa Gatesa do Polski!

Inicjatorem pomysłu organizacji eventu, które może wypromować polskie startupy, jest Bartłomiej Rycharski. Zależy mu na tym, by więcej mówiło się o rozwiązaniach aniżeli o problemach. Zauważa, że mimo że Bill Gates dość często wspomina o Polsce, to ostatni raz pojawił się w kraju siedem lat temu. Uważa także, że jeżeli zbierze się wystarczająca ilość projektów, to uda się taki pomysł zrealizować.
Więcej informacji znajdziecie na stronie. Tam również można dołączyć do projektu.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

30 odpowiedzi na „Bill Gates w Polsce? Czemu nie!”
  1. Awatar o_O
    o_O

    > Bill Gates w Polsce? Czemu nie!

    Czemu nie? Bo jest zerem i śmieciem umiejącym tylko niszczyć i okradać?

    1. Awatar abcman
      abcman

      Znacie się?

      1. Awatar o_O
        o_O

        Elokwentny komentarz, nie ma co. A merytorycznie, bez jałowych wrzut na mnie?

        Tym niemniej dzięki za zgodzenie się ze mną i potwierdzenie moich słów, nawet w tak nieco żałosny i zapewne niezamierzony sposób.

        1. Awatar abcman
          abcman

          Ten komentarz jest nie mniej elokwentny 🙂 Merytorycznie chciałbyś? Ależ właśnie z mojej strony było merytorycznie. To znaczy, że tutaj bronię Billa przed oskarżeniem bez dowodów. Jest to raczej niski styl komentarza gdy jest typu "on jest zerem", a konkretów brak. Dawaj zatem konkrety: czemu mamy bić Billa wg twojego pierwszego komentarza?

  2. Awatar Jarek
    Jarek

    Tylko w naprawdę wyjątkowych sytuacjach czepiam się słówek i właśnie "Inicjatorem pomysłu organizacji eventu, które może wypromować polskie startupy…" stanowi jeden z tych nielicznych, wyjątkowo rażących poprawność językową, mój zmysł estetyczny i poczucie przyzwoitości przypadków.
    Czy można to napisać po polsku? Proponuję: ""Inicjatorem pomysłu organizacji spotkania, które mogłoby wypromować polskie projekty startowe…"

    1. Awatar 123
      123

      Startup to po prostu młoda firma bez sprecyzowanego modelu biznesowego. "Pomysł startowy" brzmi równie beznadziejnie jak "startup".

      1. Awatar 123
        123

        Pardon – nie "pomysł", a "projekt". Taki tam chlapsus językowy.

        1. Awatar Jarek
          Jarek

          OK, można inaczej (zaproponuj swoje tłumaczenie), ważne żeby w miejsce normalnego języka nie stosować tego typu korporacyjnej nowomowy przedstawicieli handlowych, bo nawet w ich środowisku uważana jest ona za obciach, w najlepszym przypadku traktowana jako znak rozpoznawczy początkujących, niedoświadczonych pracowników.

          1. Awatar 123
            123

            Nie wiem skąd nazbierałeś tyle minusów… Masz zupełną rację.

  3. Awatar razdwarazdwa
    razdwarazdwa

    To właśnie po jego wizycie 10 lat temu i spotkaniu z Kwaśniewskim zaczęły się łapanki wśród polskich użytkowników p2p

    1. Awatar o_O
      o_O

      gates albo ballmer przyjeżdżają do Polski jedynie we własnym interesie: porozmawiać z rządem o łapówkach za przetargi, o prawnym wsparciu monopolu, wymuszeniu instalacji "systemu" na nowych komputerach, rabatach na pierwszą działkę dla dzieci w szkołach w ramach programu szerzenia uzależnienia, przeciwdziałaniu "piractwu" w firmach, ale nie daj Boże wśród prywatnych użytkowników, itd.

      1. Awatar Zły mumin
        Zły mumin

        Widać Panowie dbają o swój szeroko pojmowany interes, czego o lobby linuksowym powiedzieć nie można, a szkoda 🙁

        1. Awatar o_O
          o_O

          Bo "lobby Linuksowe" nie zarabia miliarda za każdy milion w łapówkach. Musiałoby dawać łapówki charyatywnie…

    2. Awatar abcman
      abcman

      Nie znaczy to, że wina jest po stronie Billa albo Steva. To jest wina Kwaśniewskiego lub innych ludków, z którymi spotykali się Bill albo Steve. Jeśli czołowy polityk 37-mln narodu nie potrafi stawić czoła człowiekowi z prywatnej, 50-tysięcznej firmy, to w takim razie jest zerem. Wybierzmy wtedy Billa albo Steva na prezydenta, będziemy wielką potęgą.

      1. Awatar o_O
        o_O

        Ale to nie są czołowi politycy, tylko czołowi złodzieje.

        A winny jest zarówno ten kto bierze łapówkę, jaki i daje. Do szemranych interesów potrzeba złych ludzi po obu stranach.

      2. Awatar 123
        123

        Żaden polityk nigdy biznesmenowi czoła nie stawił. Za to rękę chętnie… nadstawił.
        Tu nie ma znaczenia, czy naród ma 37 milionów ludzi, a firma jedynie 50 tysięcy. Ważne jest, że roczne PKB kraju tegoż narodu jest mniejsze niż majątek szefa tej "niedużej" firmy.

        1. Awatar abcman
          abcman

          @123 "Ważne jest, że roczne PKB kraju tegoż narodu jest mniejsze niż majątek szefa tej "niedużej" firmy."

          Że co? PKB (PPP) polskie to jakieś 800mld $, a majątek Billa to nieco ponad 70mld $.
          Poza tym, weźmy taki mniej ważny od Polski kraj jak Norwegia. Nie sądzę, aby tamtejszy premier bywał tak uniżony względem Billa jak polski premier lub prezydent.

          1. Awatar 123
            123

            No dobra, przesadziłem z liczbami. Jednak kwoty są już porównywalne, nawet jeśli Bill ma mniej.
            W czym Norwegia jest mniej ważna od Polski? Chyba tylko w liczbie ludności.

  4. Awatar asertywny
    asertywny

    A po co nam w kraju jakiś tam akwizytor amerykańskiej korporacji? Jak mi tacy ściemniacze dzwonią do drzwi, gonię ich gdzie pieprz rośnie, żeby dobrze zapamiętali gdzie drugi raz nie przyłazić.

    1. Awatar 123
      123

      Bo dla niektórych Gates to Bóg wcielony. Symbol pucybuta, który stał się milionerem. Autor najwspanialszego na świecie systemu operacyjnego. Wizjoner, który wprowadził komputery pod strzechy. Mistrz nad mistrzami, człek dobry i skromny.
      W rzeczywistości to same bzdury. Gates pochodzi z bogatej i wpływowej rodziny. "Jego" system to kilka różnych kawałków software'u podkradzionych i podpatrzonych u innych. Jego wizjonerstwo to wtopa za wtopą (np. prognoza dotycząca końca spamu). Komputery były pod strzechami zanim Gates się w ogóle za nie zabrał. W jednym jest mistrzem – w trzepaniu kasy.

      1. Awatar J_G
        J_G

        @123:

        > Bo dla niektórych Gates to Bóg wcielony. Symbol pucybuta, który stał się milionerem. Autor najwspanialszego na świecie systemu operacyjnego.

        – Tu chyba masz rację, zwłąszcza w u nas, kraju, który właściwie niec innego poza M$ nie widział (fani Amigi to jednak mało znacząca mniejszość, o innych nawet nie warto pisać) Bill G i jego wyroby traktowane są jako największe osiągnięcia technologii
        .
        > Wizjoner, który wprowadził komputery pod strzechy.

        – W wizjach był słaby, fakt. Ale od razu postawił na dobrego konia – IBM PC. Wątpię, żeby to było jakieś olśnienie, zauważył jednak szansę jaką daje producentowi OS możliwość podczepienia się pod otwartą platformę sprzętową promowaną przez takiego giganta (wtedy) jak IBM.

        > Mistrz nad mistrzami,

        – No, jednak ta jego metoda marketingu: naobieujmy niestworzone rzeczy, po jakimś czasie wypuśćmy to co nam wyszło w takiej formoe, zeby jednak jakoś działało i zawierało jednak jakieś nowości – jednak była skuteczna, awłąszcza na początku.

        > człek dobry i skromny.

        – Bill G. oryginnalnie bardziej przypominał pana Scrooge, ale pod wpływem żony stał się filantropem na taką skalę, że mało kto może mu dorównać.

        > W rzeczywistości to same bzdury.

        – jak widać z mojego wyliczenia – nie wszystko. Tak to zwykle bywa – świat rzadko bnywa czarno-biały.

        > Gates pochodzi z bogatej i wpływowej rodziny.

        – Trzeba pryznać, że gdyby nie założył M$, to też byłby pewnie w wykazach najbogatszych w USA, ale jednak dla swoich informatycznych pasji porzucił ponoć studia.

        > "Jego" system to kilka różnych kawałków software'u podkradzionych i podpatrzonych u innych.

        – Eee…, nie, on go zdaje się kupił po prostu.

        > Jego wizjonerstwo to wtopa za wtopą (np. prognoza dotycząca końca spamu).

        – Jeszcze efektowniejsza była jego opinia na temat maksymalnego zasobu pamięci dla PC (to niemal kanon) i na temat Internetu (ale wtedy M$ był już gigantem) i móg sobie sfinasować odrobienie tego blamażu.

        > Komputery były pod strzechami zanim Gates się w ogóle za nie zabrał.

        – Jednak IBM-owy pecet był – jak się po kilkunastu latach okazało – konstrukcją, która zaważyła na losach biznesu IT. Nie była to co prawda wizja Billa G., ale skutecznie się pod nią podłączył i nie dał żadnych szans konkurentom (samemu IBM np., Be Inc. Novell, WordPerfect itd.). Do faktycznych – i pewnie ważniejszych niż M$ – sprawców sukcesów peceta należy doliczyć niewątpliwie Intela i AMD (i parę pomniejszych firm, choc wpływały głównie na spadek cen).

        > W jednym jest mistrzem – w trzepaniu kasy.

        Hough!

        1. Awatar 123
          123

          Pewnie, że nie jest czarnobiały. Ale właśnie czarnobiało widzą świat wielbiciele pana Williama.
          > – Eee…, nie, on go zdaje się kupił po prostu.
          Nie chodziło mi o kupionego DOSa, tylko o podpatrzony system okienkowy, podkradziony stos BSD.
          Nie mówię, że to zło wcielone, ale żaden autorytet.

          1. Awatar J_G
            J_G

            > Nie chodziło mi o kupionego DOSa, tylko o podpatrzony system okienkowy,

            No, ale na tym poletku to wszyscy skorzystali ze sławnego Xerox Alto, M$ może w najbardziej oryginalny sposób – drugiego tak nielogicznego i niewygodnego GUI jak Win3 chyba nie było.

            > podkradziony stos BSD.

            O ile w ogóle pmożna odkraść coś na licencji BSD (: Nawet jeżeli tak było, to MŚ i tutaj wykazał się oryginalnością. Stos TCP od M$ był łatwo rozpoznawalny (OIDP) i zdaje się, że wniósł też sporo do rozwoju ważnych gałezi branży IT – tych od antywirusów itp.

          2. Awatar 123
            123

            > O ile w ogóle pmożna odkraść coś na licencji BSD (:
            toteż nie mówię "ukradziony", tylko "podkradziony" 😉

          3. Awatar xia
            xia

            Tia, jakby nie podkradł to byś pewnie mówił, że głupek skoro nie wziął czegoś co jest za free, tylko marnował energię na wymyślanie koła od nowa.

          4. Awatar 123
            123

            To byś pewnie… a może nie pewnie? Na cholerę zakładać coś, co nie miało miejsca?

  5. Awatar xia
    xia

    Hmm, wiele niepochlebnych komentarzy pod adresem Billa. Mimo wszystko wolałbym żeby Microsoft była polską firmą, a Gates Polakiem.

    1. Awatar Ciastko_Zagłady
      Ciastko_Zagłady

      Bullshit do kwadratu, w polsce był socjalizm… Poza tym mieliśmy kogoś takiego, niestety skończył bardzo smutnie. Gdyby tworzył komputery w USA, stworzyłby potęgę podobną do IBM lub apple.

  6. Awatar james228
    james228

    wow…it would be really interesting and another hype of excitement meeting the man himself who made it big.

  7. Awatar Karol
    Karol

    Chuy z Gatesem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *