Kilka miesięcy po oficjalnym pożegnaniu z Microsoftem, Bill Gates zakłada nową firmę! Jej nazwa to bgC3 LLC, co można rozszyfrować jako “Bill Gates Catalyst”. Firma zajmować się będzie prawdopodobnie badaniami nad nowymi technologiami ułatwiającymi życie.
Trójka w nazwie oznacza zapewne trzecią organizację stworzoną przez Gates’a (poprzednie to firma Microsoft oraz Fundacja Melindy i Billa Gatesów).
bgC3 ma siedzibę w Kirkland, niedaleko miejsca zamieszkania samego Gatesa.
Na razie niewiele wiadomo o tym czym zajmować się będzie nowa firma Billa. Nie będzie to jednak najprawdopodobniej nowy wielki biznes. Spekuluje się, że bgC3 ma być ciałem pomocniczym przy Fundacji, gdzie pracować się będzie nad nowymi technologiami, które potem — zależnie od sytuacji — wdrażane będą w życie za pomocą Fundacji czy przejmowane jako produkty przez Microsoft.
Oto jak opisana jest działalność nowej firmy w oficjalnych dokumentach złożonych w związku z rejestracją znaku towarowego:
scientific and technological services, industrial analysis and research, design and development of computer hardware and software.
Jako, że działalność Fundacji skupia się głównie na edukacji i zdrowiu, można spodziewać się, że również badania prowadzone przez pracowników bcC3 pójdą w tym kierunku.
Zapewne niebawem dowiemy się więcej o nowym — owianym na razie trochę tajemnicą — dziecku Billa G.
Ma opinię takiego, który dokuczył wielu osobom poprzez lobbowanie na rzecz niekorzystnych zmian w prawie patentowym i siejąc zamieszanie za pomocą pseudostandardów. A czy komuś ułatwił życie? Twórcy robaków, spamerzy itp. prawdopodobnie odpowiedzą, że tak.
Dokuczył nawet tym, którym ponoć pomaga. Dzięki jego lobbingowi korporacje farmaceutyczne mają monopol na leki i kraje tzw. trzeciego świata nie mogą produkować tanich odpowiedników, a na zwykłe leki ich nie stać. Co jeszcze? Fundacja Gatesa mówi: zamiast dawać wam pieniądze na leki na AIDS, dołożymy firmie farmaceutycznej do opracowania szczepionki. Super, tylko potem firma będzie miała na nią patent i zacznie sprzedawać po $500 sztuka…
Jest nawet gorzej.
SF Cronicles opublikowalo kilka miesiecy temu artykul bedacy analiza raportu dla SEC (czy cos takiego) i okazalo sie, ze tylko 5% kasy idzie na "pomoc" (zreszta czytalem tez w jednej z gazet, ze ta "pomoc" jest mocno kontrowersyjna w srodowisku naukowcow) a 95% to zwykle inwestycje komercyjne przypominajace raczej fundusze inwestycyjne.
@Rafał P.: właśnie o to chodzi, że laboratoria i technologie są potrzebne tylko do opracowania leku – zapytaj kogokolwiek z branży farmaceutycznej. Opracowanie leku to ogromne środki, nie tylko finansowe, a jego produkcja jest trywialna, bo sprowadza się do odpowiedniego wymieszania podstawowych składników i poddania prostej obróbce. Nawet u nas najbardziej skomplikowane leki dla zwykłego człowieka robi się w aptekach na receptury. I tak, kraje trzeciego świata posiadają na to środki, bo już wcześniej to robiły. Ja nie dziwię się firmom, że po takich nakładach chcą bronić swoich zysków, ale do jasnej cholery, ludzkie zdrowie i życie jest ważniejsze…
@Thar: Tyle, ze jesli na to zezwolimy, to firmy farmaceutyczne dojda do wniosku, ze badania im sie nie oplacaja. I wtedy ucierpia na tym nie tylko kraje trzeciego swiata – bo nie beda mialy nowych lekow – ale takze my. A takie ryzyko jest nie do zaakceptowania.
Jeśli nie byłoby patentów na leki to leki byłyby tańsze, w ten sposób państwo, które jest głównym odbiorcą leków, zaoszczędziłoby pieniądze i mogło je wydać na badania które można by udostępnić za darmo. Więcej:
Nie twierdze że analiza kosztów w tym artykule jest profesjonalna i dokładna i wiadomo że sposób rozporządzania środkami publicznymi w nauce nie jest doskonały, ale pomysł jest wart rozważenia ze względu na specyfikę nauki, która moim zdaniem powinna opierać się na dzieleniu wiedzą a nie ukrywaniu jej albo patentowaniu tak żeby reszta świata nie mogła z niej skorzystać.
Jeśli firmy farmaceutyczne oleją badania, ktoś przejmie ich rolę. Może organizacje międzynarodowe, które w końcu by się na coś przydały poza utrzymywaniem niepotrzebnych pionów administracyjnych. Może pewne NGOs, w przeciwieństwie do fundacji Gatesów naprawde zainteresowane w niesieniu pomocy. W każdym razie powstanie próżni jest mało prawdopodobne.
#matiit, właściwie to trudno powiedzieć, bo przez ten monopolizm nie pozwolił się innym konkurencyjnym firmom rozwinąć. Historia Microsoft nie jest już taka przyjemna ale pokazał, że potrafi.
za 20 lat przeczytacie na wiki:
Bill Gates – to dzieki niemu elektroniczni wandale najpierw posiedli twoj komputer a dziesiec lat pozniej caly dom, samochod i rozrusznik serca.
Może zacznie rozwijać jakieś distro ukierunkowane na 'scientific and technological services, industrial analysis and research, design and development of computer hardware and software.'
Dodaj komentarz