BlackBerry chce wrócić do korzeni

Przegrana w starciu ze smartfonową czołówką dała BlackBerry do myślenia. Firma wróci do korzeni i znów zajmie się produkcją superbezpiecznych telefonów.

Ostatnie kilkanaście miesięcy to historia sromotnych porażek BlackBerry. Klęska w starciu z topowymi smartfonami Apple i Samsunga, porażka na rynku aplikacji skierowanych do użytkowników iOS-a oraz Androida i w końcu topniejące przychody ze sprzedaży nowych urządzeń, to wszystko już kilkukrotnie miało doprowadzić firmę do bankructwa. Na razie czarny scenariusz nie sprawdził się, ale tym razem BlackBerry może mieć ostatnią szansę na przetrwanie. Aby znów wrócić na czołówki gazet, John Chen CEO firmy, postanowił wrócić do korzeni i zająć się produkcją biznesowych smartfonów zapewniających takie bezpieczeństwo, jakiego nie zagwarantuje konkurencja, ani iOS, ani Android ani żaden inny system mobilny. Aby przekonać do swojej wizji użytkowników, zorganizował w nowym Jorku sympozjum dotyczące bezpieczeństwa, na którym omawiano ewentualne kierunki rozwoju firmy.

Pierwszym krokiem BlackBerry w stronę nowego otwarcia jest zakup Secusmart, niemieckiej firmy specjalizującej się w szyfrowaniu połączeń głosowych oraz wiadomości tekstowych. To dobry, ale dopiero pierwszy krok w stronę odbudowywania renomy marki, rynek oczekuje od Chena czegoś więcej. Jak zauważa Tyler Fields, analityk z Forrester Research, firmy coraz częściej zwracają się w stronę rozwiązań, które kompleksowo rozwiązują problemy związane z bezpieczeństwem przesyłu i przechowywania danych.

Tu BlackBerry ma przewagę nad konkurencją, gdyż od lat zajmuje się problemem bezpieczeństwa zarówno od strony sprzętowej, jak i oprogramowania. Jednym z ciekawszych rozwiązań, jakie wprowadzono w ostatnim czasie, jest usługa Guardian, dogłębnie analizująca pracę wszystkich aplikacji uruchamianych w systemie BB 10, również tych pochodzących z zewnętrznych źródeł, w tym – w przyszłości – sklepów Google Play czy od Amazona. Firma chce, by aplikacje instalowane na smartfonach BlackBerry otrzymywały dostęp wyłącznie do tych części systemu, które są niezbędne do ich funkcjonowania. Ponadto programy mają być skanowane przed każdym uruchomieniem, by wykryć ewentualne zmiany wprowadzone przez złośliwe oprogramowanie.

BlackBerry prędzej czy później porzuci rynek odbiorców indywidualnych i znowu zwróci się w stronę użytkowników biznesowych. Strzałem w dziesiątkę może okazać się świadczenie kompleksowych usług bezpieczeństwa, które ochronią użytkowników nie tylko przed zagrożeniami w oprogramowaniu od BB, ale także produktach konkurencji. Jeśli John Chen dopnie swego, BlackBerry stanie na nogi. W przeciwnym razie czarny scenariusz może się sprawdzić i bankructwo w końcu zmiecie z rynku podupadającą korporację.

Źródło

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *