Według obecnego prawa, firm fonograficznych, studiów filmowych, dystrybutorów i wielu innych, pobieranie zastrzeżonych treści z Internetu nie jest legalne i jest przedstawiane jako kradzież. Tymczasem według Davida Pogue z NYT coraz mniej młodych ludzi uważa to za złe (według jego danych tylko 2 na 500 licealistów uważa pobieranie plików z sieci za coś złego). Za 30 lat ci ludzie będą główną częścią społeczeństwa. Jak wtedy będzie wyglądać rynek i prawo?
Czy pobieranie plików z Internetu jest i będzie uważane za złe?
żadnych reklam, sama wiedza.
Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.
Bez reklam.
10 odpowiedzi na „Czy pobieranie plików z Internetu jest i będzie uważane za złe?”
-
Nie każdy zna angielski więc kilka słów więcej naprawdę nie boli…
-
Przypuszczam, że właśnie wtedy powstanie prawdziwy darmowy dostęp do kultury, a nie to co jest teraz – utrudnianie na siłę (drmy, regiony dvd,r oot kity), nie mówię że piractwo jest ok, ale to co wyprawiają chociażby firmy fonograficzne jest jeszcze gorsze ;], gdyby nie torrent i last.fm nie poznałbym wielu zespołów, a w sklepach i tak nie ma ich płyt 😉
-
Powiem tyle, z tej perspektywy chyba jeszcze nikt nie patrzył na tę sprawę. Ciągle mówi się o teraźniejszości, ale przyszłość, będzie wyglądać zbyt nieciekawie dla osób będących za ograniczeniem "praw" do jego własności.
-
według jego danych tylko 2 na 500 licealistów uważa pobieranie plików z sieci za coś złego
Hmm… troche dziwi mnie zdanie tych 2… przeciez pobieranie plikow to nic zlego, gdyby nie to, to internet w ogole by nie dzialal…
Nawet ogladajac ta strone, o zgrozo musialem pobrac plik z kodem html i kilkanascie plikow z obrazkami… chyba jestem ZLY!-
Wydaje mi się że ci dwaj byli podłączeni do jednego routera i ściąganie było według nich złe, bo jeden drugiemu obniżał transfery 😉
-
To w końcu chodzi o ściąganie plików w ogóle, czy tylko tych, do których nie ma się praw? Bo z newsa jak widać to nie wynika do końca…
-
ogólnie to chodzi o ściąganie plików, do których się nie ma praw, ale instytucje takie jak RIAA, MPAA, ZAIKS, FOTA i inne tego typu, dążą do tego, żeby nieodpłatne pobieranie jakichkolwiek treści z Internetu było nielegalne.
Jakiś czas temu na OSNews.pl pojawił się news, w którym ktoś proponował pobieranie w ramach abonamentu za internet dodatkowych opłat "na rzecz twórców publikujących w internecie". Coś jak opłaty dla ZAIKSu za publiczne odtwarzanie muzyki chronionej prawami majątkowymi. I jakoś pominięto fakt, że zdecydowana większość ludzi udostępnia swoją twórczość w Internecie za darmo (chociażby człowiek, który narysował logo OSNews.pl, które widać na górze tej strony).
Ostatnio ten głupek od procesu z Wikipedią miał podobny pomysł – chce stworzyć organizację zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, działającą "na rzecz" twórców publikujących w Internecie (czyli taki ZAIKS "dla" internautów). I niby jak ta organizacja rozróżni od kogo pobierać opłaty a od kogo nie (tzn: kto wchodzi na strony zawierające treści autorów zrzeszonych w jego OZZ, a kto nie?). Oczywiście jego by to nie obchodziło – ważne żeby płacili (coś jak ostatnie próby ZAIKSu, żeby pobierać kasę od publicznego puszczania muzyki licencjonowanej na CC (nie udane na szczęście))-
O ile mi wiadomo (oczywiście mogę się mylić) pobieranie czegokolwiek jest w Polsce legalne, nawet jeśli autorowi/producentowi/dystrybutorowi się to nie podoba. Nielegalne jest tylko udostępnianie rzeczy, na które nie wyrażali zgody (choć zdaje się w większości klientów p2p jest to automatycznie wymuszane podczas pobierania).
-
to chyba jednak się mylisz – licencja, jakiej autor udziela odbiorcom swojego dzieła jest umową cywilno-prawną pomiędzy nim a odbiorcami. Jeśli autor jest posiadaczem autorskich praw majątkowych do swojego utworu (na przykład w przypadku produkcji filmowej aktorzy w ramach umowy z producentem odsprzedają mu swoje prawa majątkowe, podobnie jest w przypadku produkcji fonograficznych – w większości przypadków muzycy sprzedają prawa majątkowe wytwórniom płytowym; ale gdy się takiej umowy z nikim nie podpisze i np. wyda się muzykę na CC to nadal jest się posiadaczem praw majątkowych do swojego utworu), to pobieranie opłat w jego imieniu przez OZZ (organizację zbiorowego zarządzania) wbrew jego woli jest złamaniem ustawy o prawie autorskim. Prawo autorskie w Polsce jest bardzo silnym prawem i stoi ponad wszelkimi ustawami o OZZ.
Dla tego w tych przypadkach, gdzie ZAIKS próbował pobierać opłaty za odtwarzanie publiczne muzyki wydanej na licencji CC, autorzy tej muzyki mogli pozwać ZAIKS do sądu o najzwyklejszą w świecie kradzież (nie wiem czy któryś z nich tak zrobił). I należy pamiętać, że złamanie ustawy o prawie autorskim (przynajmniej w wyżej wymienionym przypadku) jest ścigane z powództwa cywilnego (jeśli ktoś złamie warunki licencji na twoje dzieło, to niestety, ale sam musisz to zgłosić na policję (albo za pośrednictwem swojego prawnika) – nikt cię nie wyręczy). -
ok, sory – nie zrozumiałem dokładnie twojego komentarza;P
oczywiście masz rację – pobierać możesz (w USA nawet tego nie wolno).
Ale w polskim prawie jest wyjątek co do oprogramowania komputerowego – bez posiadania licencji nie możesz go posiadać, nawet jeśli płytka tylko leży na półce i się kurzy.
-
-
-
media społecznościowe
ostatnie artykuły
Popularne tagi
android apple bezpieczeństwo biznes google hardware internet iphone kaspersky media microsoft mobile open-source press-release programowanie software UNIX windows Wydania Wydarzenia
Kategorie
- Archiwum (4)
- Bez kategorii (49)
- Bezpieczeństwo (541)
- Felietony (39)
- Finanse (171)
- Informacja prasowa (45)
- Internet (528)
- Kryptowaluty (503)
- Marketing (695)
- Mobile (482)
- Oprogramowanie (574)
- Oprogramowanie (7)
- Pozostałe (40)
- Reklama (81)
- Rozrywka (66)
- Social Media (78)
- Sprzęt (572)
- TechBiz (452)
- Technologie (10 927)
- Video Converter Software (1)
Dodaj komentarz