Od jakiegoś czasu na Facebooku pojawia się reklama autorstwa Business Software Alliance – organizacji zwalczającej nielegalne oprogramowanie i mającej dość kontrowersyjne uprawnienia jeśli chodzi o sprawdzanie legalności oprogramowania. Reklama jak reklama – nic nadzwyczajnego. Wątpliwości nasuwają się tego do czego reklama nakłania.
Żeby nie było żadnych wątpliwości: w OSnews murem stoimy za legalnym oprogramowaniem i w żaden sposób nie popieramy żadnej formy piracenia. Nie podobają nam się jednak środki, za pomocą których BSA próbuje walczyć z piractwem. Przypominają one metody rodem z ubiegłego systemu, które w naszym społeczeństwie bardzo źle się kojarzą i nie przysparzają sympatii takim organizacjom jak BSA.
Otóż przedmiotowa reklama to nic innego jak link do strony, na której mamy możliwość „poinformowania” BSA kto używa nielegalnych programów. Cała jej konstrukcja przypomina dobrze znane „Uprzejmie donoszę, że…” i po trzech kropkach każdy wpisuje co uznaje za stosowne. Pod reklamą wylewa się cała masa hejtu na BSA, właściwie ciężko uświadczyć by ktokolwiek odniósł się do tej akcji pozytywnie. Aktualnie, na chwilę pisania tego artykułu, są 102 komentarze, niektóre dość niewybredne, krytykujące mocno ten sposób donosicielstwa. Dziwi nas, że sama organizacja w żaden sposób nie reaguje i nie wyciąga wniosków.
Zapewne w kulturze amerykańskiej donoszenie na firmę używającą nielegalnego oprogramowania ma inne konotacje niż u nas, przez wielu jest to wręcz uważane za obywatelski obowiązek. Z pewnością wylewa się tam mniejsza ilość hejtu przy okazji takich akcji. Tym bardziej organizacja działająca globalnie powinna wziąć pod uwagę różne metody komunikacji w zależności od rynku. Tu trudno się oprzeć wrażeniu, że zrobiono kalkę działań z USA, a efekt jaki jest każdy widzi.
Szkoda, bo taka forma wzmaga tylko niechęć i kompletnie nie spełnia swojego zadania. Naszym zdaniem forma edukacyjna, tłumaczenia korzyści z posiadania legalnego oprogramowania, pokazywaniu jak ono stało się bardziej dostępne dzięki usługom chmurowym odniosłaby dużo lepsze skutki. Takie działania nakłaniają tylko co bardziej serdecznych, którzy np. rozstają się z pracodawcą w nienajlepszych relacjach do zrobienia nieprzyjemnego psikusa, gdyż sam pracownik niekoniecznie musi mieć pojęcie o legalności oprogramowania.
Spróbujemy zapytać polski oddział BSA o tę sprawę – jak tylko otrzymamy jakąkolwiek odpowiedź podzielimy się z Wami.
Zródło zdjęć: Facebook
Dodaj komentarz