Fitly to aplikacja stworzona z myślą o sklepach odzieżowych oraz ich klientach, która wprowadzi na rynek wirtualną przymierzalnię ubrań.
Jest jedna gałąź handlu, która wciąż nie korzysta w pełni z cyfrowej rewolucji. Wbrew pozorom nie chodzi tu o sklepy spożywcze, one całkiem nieźle radzą sobie na rynku. W o wiele gorszej sytuacji jest branża odzieżowa, a właściwie jej klienci. Marketingowcy robią co mogą, by obwiesić strony internetowe jak największą liczbą reklam, a blogerki tylko napędzają im klientów. Niestety nawet jeśli klient zachęcony pozytywnymi recenzjami i zdjęciami skusi się na zakup, dopiero po odpakowaniu przesyłki może okazać się, że ubranie wisi na nim jak prześcieradło i postarza go o kilkanaście lat. Charles Nouboue chce rozwiązać ten problem.
Biznesmen chce znaleźć rozwiązanie umożliwiające dobranie ubrania przez Internet tak, by nie kupować go w ciemno, sugerując się rozmiarówką, która często nijak ma się do rzeczywistości. W tych celu Nouboue wraz ze swoim znajomym Gaetanem Rougevin-Baville stworzyli Fitle.
Fitle to kickstarterowy pomysł na wirtualną przymierzalnię, w której klient stworzyłby swój trójwymiarowy awatar i na nim sprawdzał, jak wygląda w ubraniach oferowanych przez salony odzieżowe. Wystarczyłoby przesłać kilka fotografii swojej sylwetki, określić swój wzrost, a oprogramowanie Fitle stworzy nasz trójwymiarowy model – firma chwali się, że awatary wygenerowane w ten sposób są w 99% zgodne z wymiarami klienta.
Od tego momentu pałeczka wędruje w ręce partnerów programu. Firmy odzieżowe współpracujące z Fitle przesyłają szczegółowe wymiary swoich ubrań do systemu, a aplikacja po nałożeniu produktu na sylwetkę użytkownika zademonstruje, jak klient będzie się w nim prezentował. Ubrania można przerzucać do przechowalni, by w przyszłości porównać je z nowym asortymentem.
Fitle nie jest pierwszym tego typu pomysłem, już dwa lata temu powstał projekt Bodymetrics, który umożliwiał stworzenie awatara klienta. Niestety miał jedną zasadniczą wadę – aby wziąć udział w programie, należało udać się do fizycznej placówki sklepu, gdzie obsługa ręcznie zdjęłaby nasze wymiary. Z Fitle proces ten powinien być o wiele prostszy.
Za udzielenie wsparcia z najniższych półek można otrzymać drobne upominki: obudowy do telefonów czy zegarki z limitowanych kolekcji. Ale to firmy odzieżowe są głównym adresatem tej akcji: partycypując w kosztach, mogą otrzymać upusty na korzystanie z usług Fitle.
Do ufundowania projektu potrzeba 50 tysięcy dolarów, obecnie udało się uzbierać przeszło 43 tysiące, a do końca akcji zostały już tylko trzy dni. Jeśli zbiórka zakończy się sukcesem, wirtualne przebieralnie od Fitle zadebiutują w lutym 2015 roku. Początkowo ma być skierowany na rynek francuski i amerykański, ale niewykluczone, że rozprzestrzeni się też na inne kraje. Zwłaszcza że współpracę zapowiedziały takie firmy jak H&M czy Levi’s.
Dodaj komentarz