O tym, że od lipca w kontaktach z ZUS obowiązkowy będzie płatny i bardzo drogi podpis elektroniczny, którego wdrożenie jest ogromnym obciążeniem dla całkiem sporej liczby przedsiębiorców, wiadomo już od jakiegoś czasu i media się o tym momentami rozpisują nawet dość szeroko. Nigdzie jednak nie zauważyłem wzmianki o tym, że nowy Płatnik 7.x zmusza w zasadzie klienta do zakupu Windowsa XP. A to bardzo ważne i chyba jeszcze nie tak marginalne zagadnienie. Co prawda Windows 98 może się już wydawać prehistorią, jednak w wielu miejscach całkiem dobrze funkcjonuje. Biedniejsi przedsiębiorcy, szpitale, szkoły, przedszkola… Wszędzie tam spotykam się jeszcze bardzo często z tym systemem. Oraz z dramatem jaki tam nastał w grudniu zeszłego roku, gdy niespodziewanie i bez większych ostrzeżen, że to nastąpi, ZUS wydał Płatnika 7.x zmuszającego do przejścia na Windows XP.
W teorii Płatnik 7.x działa w Windows 98, jednak wprowadzono w nim mechanizmy weryfikacji certyfikatów, które powodują przy każdej wysyłce dokumentów zamarzanie programu na kilkanaście minut. Tak, minut! Nie sekund. Przez ten czas program nie odpowiada na komunikację z systemem i zachowuje się jak klasyczny zawieszony przypadek. Gdy jednak go pozostawić samemu sobie, w końcu jakoś certyfikaty zweryfikować się udaje i wysyłka jakoś przechodzi.
Sprawa jest znana Prokomowi i oficjalne stanowisko infolinii jest następujące: należy kupić Windows XP
. Oczywiście nie na samym systemie się kończy, bo tam gdzie działa jeszcze wersja 98, sprzęt również nie jest zazwyczaj dostosowany do wymagań XP. Tegoroczna przyjemność z ZUS-em zapowiada się więc wyjątkowo kosztownie. Czytniki do podpisów kwalifikowanych, same podpisy, nowe komputery z nowymi systemami…
Dodaj komentarz