Wielu słyszało o migracji Monachium na rozwiązania open source, a także o problemach na które natrafiono. Florian Schießl, zastępca kierownika przedsięwzięcia stara się przybliżyć nam dlaczego zaistniała taka sytuacja.
Jak sam Schießl przyznaje, założenia projektu były zbyt optymistyczne. Schießl wyjaśnia, że poważny problem stanowiło zamknięte oprogramowanie, z którego migrowano — chodziło o brak interoperacyjności ze strony zamkniętego oprogramowania. Ponadto w Monachium wykorzystywano wiele różnych rozwiązań m.in na stacjach roboczych w całym urzędzie używano aż 21 różnych wersji Windows.
Schießl mówił także o szerokim wykorzystywaniu w oprogramowaniu technologii ActiveX i tym samym uzależnieniu od przeglądarki Internet Explorer. Stosowano także różne usługi udostępniania plików i drukarek.
Schießl wyjaśnił również dlaczego obecnie tylko 3000 komputerów działa w oparciu o rozwiązania open source. Zespół zajmujący się migracją w roku 2007 zdecydował o zmianie strategii. Zmianę spowodowały wyżej wymienione problemy. Zdecydowano o tym, iż najpierw będą uruchamiane programy pilotażowe w poszczególnych działach, tzn. zostanie najpierw przeniesione 10% komputerów na system LiMux, co pozwoli zapoznać się z problemami które mogą wystąpić. Dopiero po testach rozpocznie się masowa zmiana.
Jak widzimy, według Schießla, główne problemy wynikały nie z oprogramowania open source, jak twierdzą krytycy programu migracji, a ze zbyt optymistycznego scenariusza, który przyjęto.
Dodaj komentarz