Linux otrzymuje urodzinowy klip od Microsoftu

Na swoje 20 urodziny jądro Linuksa otrzymało od firmy Microsoft urodzinową animację, pokazującą nienajlepsze stosunki między firmą, a Twórcami kernela.


Jest to dobry moment na przypomnienie o wielkich obchodach 20 urodzin Linuksa. Każdy użytkownik może nagrać i wysłać swój własny klip z życzeniami dla projektu, między 17-19 sierpnia odbędzie się również wielka konferencja z urodzinową galą w Vancouver. Oczywiście można również dokonać zakupu okolicznościowych koszulek z grafikami zwycięzców konkursu zorganizowanego przez LF. Całość obchodów podsumowana jest na stronie prowadzonej przez Linux Foundation.

Linux milestones
Infografika pokazująca kamienie milowe w rozwoju Linuksa

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

86 odpowiedzi na „Linux otrzymuje urodzinowy klip od Microsoftu”
  1. Awatar ssk
    ssk

    Ciekawe ile wirusów by miał Linux jak by udział na ryku byłby odwrotny
    czyi 90% Linux 4% Windows.

    1. Awatar bkr
      bkr

      A w którym miejscu powyższego newsa jest info o ilości wirusów? Bo może czytałem nie uważnie, ale nic takiego nie zauważyłem.

      1. Awatar dka
        dka

        w zadnym… ssk poszedl w dywagacji krok dalej a Ty zostales..

        1. Awatar Trinollan
          Trinollan

          Dywagacji? To eufemizm dla prowokacyjnego off-topicu? 😉

    2. Awatar konski_pytong
      konski_pytong

      Wnioskując po ilościach rootkitów i wszelkich exploitów multum. Swoją drogą najlepszego i najlepiej bez GNU przyszłości.

      1. Awatar marcinsud
        marcinsud

        w czym ci gnu przeszkadza? masz swoje zamknięte oprogramowanie przez to gorsze?

        1. Awatar aml
          aml

          Domyślam się, że konskiemu_pytongowi nie chodziło o porównywanie zamkniętego oprogramowania z otwartym, tylko o porównanie GNU z nie-GNU:

          – GNU nie jest jedynym dostawcą oprogramowania open source na świecie,
          – licencje GNU (np. GPL) nie są jedynym sposobem licencjonowania open source.

          Otóż oprogramowanie GNU jest… słabe i dziurawe. GPL jest koszmarną, bardzo restrykcyjną i do tego wirusową licencją, która przeczy idei otwartego kodu. Proponuję tym, którzy utożsamiają GPL z open source zapoznać się z takimi licencjami, jak BSD, MIT, X11, ASL, etc. Te licencje każdy może przeczytać i zrozumieć i chodzi w nich po prostu o to, że z kodem każdy może zrobić co chce. GPL z wersji na wersji rośnie, robi się bardziej skomplikowana i zawiera coraz więcej restrykcji i ograniczeń. Sam Linus bardzo krytycznie odniósł się do GPLv3. Dla porównania licencja BSD z wersji na wersję maleje, zawierając coraz mniej ograniczeń i w tej chwili właściwie zmniejszyć się jej już nie da.

          1. Awatar marcinsud
            marcinsud

            Wiem co to licencje i uwierz mi akurat jemu chodziło o całe otwarte oprogramowanie i wystarczy poczytać jego posty by to stwierdzić. Poza tym w jaki sposób licencja sprawia, że oprogramowanie magicznie staje się słabe i dziurawe? Sam wolę od GPL BSD, ale nie ma żadnych uprzedzeń i tobie życzę tego samego.

          2. Awatar krzabr
            krzabr

            GPL tak ostro spatologizowal sie jak dobraly sie do niego korporacje w malych projektach nie ma jakis wielkich wojen licencyjnych i czesto gplowcy z malych projektow patrza na swoja wirusowosc z przymruzeniem oka.

            A userland gnu to jakies totalne nieporozumienie i szczerze sie ciesze ze goscie od freebsd pracuja nad kompletnie nowym userlandem.

          3. Awatar Tomasz Woźniak
            Tomasz Woźniak

            Patrząc na dotychczasowe osiągnięcia środowisk graficznych na BSD nie rozumiem skąd taki optymizm. Raczej życie pokazuje, że w tym konkretnie przypadku nieGPL się nie sprawdza.

            Chyba, że źle rozumiem co miałeś na myśli z USERLANDEM.

          4. Awatar konski_pytong
            konski_pytong

            no super wiesz lepiej niż ja 😀 jak pisze o GNU to o GNU a nie OS. GNU to zaraza i większości kiepski kod.

          5. Awatar aml
            aml

            Nie napisałem tego. Napisałem, że oprogramowanie GNU jest słabe, a nie że oprogramowanie na licencji GPL jest słabe (chociaż często zauważam i taką prawidłowość porównując z odpowiednikami nie-GPL, ale to inny temat). Oprogramowanie GNU jest słabe, bo GNU produkuje słabe oprogramowanie. Każdy może się o tym przekonać (lub nie) używając go. Nie ma to nic wspólnego z licencją (acz oczywiście całe oprogramowanie GNU jest udostępniane na GPL, rzecz jasna). Kilka znamienitych przykładów:

            – czy istnieje człowiek lubiący ./configure? Cały ten syf z rodziny autoconf, automake musi odejść (por. cmake, scons);
            – bash — najwięcej szkody przyniósł nie sam bash, ale GNU-pomysł linkowania /bin/sh do /bin/bash. (por. zsh, fish, csh, ksh);
            – GNU find — domyślnie niezgodny ze standardami np. regexpa przez co trudno przenośnie wywoływać finda (por. find);
            – gawk (por. awk);
            – gcc (por. llvm, clang);
            – gtk (por. qt);
            – gnash (por. swfdec);
            – gnutls (por. openssl);
            – gmake (por. make);
            – gtar (por. tar);
            – screen (por. tmux).

            Nie będę się rozpisywał na ten temat, bo to jest moja prywatna opinia, która ukształtowała się w wyniku używania tego oprogramowania. Nie wszyscy muszą się z nią zgadzać.

          6. Awatar marcinsud
            marcinsud

            luz, a tak z ciekawości swfdec jeszcze żyje?

          7. Awatar AdamK
            AdamK

            – autotools – korzystając z nich, twój program staje się przenośny na platformy o których nawet nie słyszałeś, co własnie było celem stworzenia tych narzędzi. cmake czy scons to znacznie młodsze i oferujące mniejszą przenośność narzędzia (znacznie bardziej trzeba się napracować żeby uzyskać podobną przenośność)
            – bash – to nie GNU decyduje o linkowaniu tylko dystrybucje
            – gcc – gcc jest znacznie starsze niż llvm i clang. Porównanie dwóch projektów z których jeden jest znacznie młodszy i mógł uniknąć błędów poprzednika, nie jest fair. No i oba projekty mają nieco odmienne cele
            – gtk – jest znacznie lepsze od qt. I bardziej przenośne 🙂

          8. Awatar szarpaj
            szarpaj

            – gcc – gcc jest znacznie starsze niż llvm i clang.

            O ile mnie pamięć nie myli, to screen także jest _troszkę_ starszy niż tmux.

            Idąc tym tropem można równie dobrze napisać, że polska myśl motoryzacyjna jest o kant d..y potłuc, bo:
            – Fiat 125p (Chrysler 300D);
            – Fiat 126p (Yaris);
            itd. (;

          9. Awatar jarek
            jarek

            > – gtk – jest znacznie lepsze od qt. I bardziej przenośne 🙂

            Na papierze pewnie tak. W praktyce, przenosnosc GTK w porownaniu
            do przenosnosci QT to smiech na sali.
            Ale nie wiem co GTK robi w tym zestawieniu, bo chyba nie jest firmowane
            przez strone gnu.org tak jak glibc czy gdb?

          10. Awatar mikolajs
            mikolajs

            "GPL jest koszmarną, bardzo restrykcyjną i do tego wirusową licencją, która przeczy idei otwartego kodu."
            Tak? To wydawaj swoje oprogramowanie na BSD.
            Licencje BSD nadają się na projekty sponsorowane przez duże firmy, które potem zamykają te rozwiązania w swoim oprogramowaniu własnościowym i jest to dobre rozwiązanie.
            Jeżeli jednak sam piszesz program użytkowy to raczej nie będziesz chciał go wydać na licencji BSD, bo później mógłbyś zobaczyć swoje rozwiązanie w płatnym programie.
            Jeżeli ktoś chce pisać na bardziej otwartych licencjach niż GPL to proszę bardzo i chwała mu. Ale dla pozostałych najlepiej sprawdza się GPL lub AGPL, a jak komuś się nie podoba to niech nie używa.

          11. Awatar aml
            aml

            Tak, moje własne oprogramowanie mogę zobaczyć jako część czyjegoś płatnego oprogramowania. Co z tego? Przecież skoro ktoś to sprzedaje, to oznacza, że zrobił coś przydatnego z mojego oprogramowania, za co ludzie chcą zapłacić. Co w tym złego? Jeśli by sprzedawał mój soft w niezmienionej postaci, to kto mu zechce za to dać pieniądze, skoro może mój soft mieć za darmo? Gdzie jest moja strata w tym, że ktoś bierze pieniądze za swoją robotę?

            Jeśli okaże się, że ten płatny soft, który wydano na podstawie mojego, będzie dla mnie przydatny (a szansa na to jest znikoma), to będę mógł go po prostu kupić. Oczywiście w przypadku, gdyby modyfikacja tego oprogramowania przeze mnie była mniej opłacalna.

            Praktyka jednak pokazuje, że do takich komercyjnych projektów wywodzących się z oprogramowania open source brani są ci sami ludzie, którzy rozwijali wersję open source. Oni zarabiają, powstają nowe produkty, a każdy może wciąż używać tego oprogramowania, które zostało wydane z kodem źródłowym. Win-win.

            W przypadku GPL natomiast mogę zobaczyć moje oprogramowania jako część czyjegoś oprogramowania na licencji GPL. Co mi to daje? Że mogę go używać? To wspaniałe, ale szansa, że akurat jakiś soft napisany na bazie mojego okaże się dla mnie przydatny jest znikoma. Ach, pewnie przyda się innym ludziom? Dlaczego miałbym odnieść z tego jakąkolwiek korzyść? Że czyjś kod używają jacyś ludzie?

            Proszę się zastanowić nad takim problemem: ktoś chce wziąć jakieś oprogramowanie open source, przerobić je i mieć jakąś z tego korzyść.

            1. Korzyść może odnieść z samego zaistnienia w open source czy zaspokojenia potrzeby dzielenia się z innymi. Wtedy oczywiście GPL nie jest potrzebny, bo tego człowieka zmuszać do niczego nie trzeba. Wtedy może wydać swoje oprogramowanie na jednej z liberalnych licencji (np. BSD).

            2. Korzyść może odnieść ze zrobienia czegoś nie-GPL-owego (zamknięcie kodu, umieszczenie w jakimś urządzeniu, etc). Jeśli wyjściowe oprogramowanie open source jest na GPL, to on NIE MOŻE go wykorzystać. Po prostu tego nie użyje i już. Licencja zabrania mu tego. Tylko po to jest GPL — żeby zabronić. Nowy produkt nie powstanie wcale lub będzie znacznie droższy przez to, że trzeba było już istniejący soft napisać na nowo. To jest niekorzystne dla gospodarki.

            Tak, GPL jest po to, żeby jakieś oprogramowanie NIE powstawało, a nie po to, żeby powstawało.

            Skąd w ogóle w ludziach taki pso-ogrodnicyzm?

            Od dawna obserwuję, że firmy często używają oprogramowania na liberalnej licencji jako bazę swoich komercyjnych produktów. Nie przeszkadza im to jednak w zwracaniu kodu źródłowego. Dzielą się oczywiście według swojego uznania — zwracają tyle kodu, ile chcą, ale w przypadku GPL tego kodu nie byłoby wcale (bo projekt na GPL nie zostałby użyty). Liberalne licencje sprzyjają rozwojowi open source.

          12. Awatar anonim
            anonim

            "Liberalne licencje sprzyjają rozwojowi open source." – przykłady BSD i Mac OS 😀

          13. Awatar Bartłomiej Krawczyk
            Bartłomiej Krawczyk

            http://en.wikipedia.org/wiki/Darwin_(operating_sy…
            http://en.wikipedia.org/wiki/Grand_Central_Dispat…
            http://en.wikipedia.org/wiki/Common_Unix_Printing…

            Skąd masz informację, że Aqua, Carbon, Quarts Compositor czy Cocoa są bazowane na kodzie wziętym z softu na liberalnej licencji?

          14. Awatar anonim
            anonim

            Darwin:
            "It is composed of code developed by Apple, as well as code derived from NeXTSTEP, BSD, and other free software projects."
            "Mostly Apple Public Source License, with proprietary drivers"

            Darwin bazuje na Mac OS, BSD i nextstep, Mac OS bazuje na darwin:D http://en.wikipedia.org/wiki/Comparison_of_BSD_op…
            "Open source core system (see Darwin) with proprietary higher level API layers"

            To ma być wkład apple w rozwój BSD, czy próba przyciągnięcia darmowych devów do rozwoju ich własnych rozwiązań?

            Grand Central Dispatch: tutaj +1 (bez krypto reklamy) dla Ciebie 😉

            CUPS:
            "License GNU General Public License, GNU Lesser General Public License, with proprietary exceptions for software that links against CUPS to run on Apple operating systems"
            więc argument, że zwracają z dobrej woli raczej odpada?

            "Aqua, Carbon, Quarts Compositor czy Cocoa są bazowane na kodzie wziętym z liberalnych licencji"

            Tego nie bardzo rozumiem, czy te projekty są udostępniane na liberalnych licencjach? Czy da się tych rozwiązań użyć gdziekolwiek oprócz mac os?
            Czy ja o nich wspominałem? Czy ich odpowiedniki znajdują się w BSD?
            Chodzi Ci o to, że apple stworzyło 4 własne projekty, nie biorąc nic z open source?:)

            Aque musieli stworzyć żeby ich produkt był kolorowy i dzięki temu dał się sprzedać i odróżnić się od konkurencji, ale nikt poza apple nie ma zysku z tego projektu.

          15. Awatar mikolajs
            mikolajs

            "Gdzie jest moja strata w tym, że ktoś bierze pieniądze za swoją robotę? "
            Ale również za moją. Gratuluje bezinteresowności, Mnie niestety na takie wyrzeczenie nie stać. Rozwijając własną aplikację na BSD ktoś może korzystać z mojej pracy dołożyć własny kod i korzystać cały czas z tego co ja dopiszę. Jeżeli on swój kod zamknie to ja niestety od niego nic nie wezmę. I jak mój program może konkurować z jego programem? BSD jeżeli nie jest sponsorowany to nadaje się na pisanie bibliotek, kompilatorów ale nie programów użytkowych, a szczególnie aplikacji sieciowych.
            W przypadku GPL lub AGP, jeżeli ktoś zdecyduje się na rozwijanie mojego oprogramowania to i ja mam z tego zysk i on. Współpraca zachodzi w obie strony.
            Nie zależy mi na pisaniu komercyjnego softu na bazie mojego kodu. Nawet jeżeli ktoś chciałby mnie do tego zatrudnić. Chce aby mój kod był dostępny dla użytkowników, ale też dla dalszego rozwoju programu. Jednak bez zamykania go.

            "Jeśli okaże się, że ten płatny soft, który wydano na podstawie mojego, będzie dla mnie przydatny (a szansa na to jest znikoma), to będę mógł go po prostu kupić. "
            To jest już szczyt dobroczynności. Podarować komuś coś po to aby potem od niego to kupić. Nie każdy jest wstanie zdobyć się na takie poświęcenie.
            Ad1. Oczywiste
            Ad2. Już nie oczywiste. Jeśli masz na myśli oprogramowanie embedded lub sterownik to on również może być na GPL. Jeśli ktoś chce zrobić na jego podstawie zamknięty produkt, to lepiej od razu pisać zamkniętą wersję. Czasami współpraca może się opłacić ale dotyczy to raczej większych firm pod warunkiem braku konkurencji w danej dziedzinie między nimi. A dla gospodarki będzie równie dobrze jak będzie dostępny kod GPL.

            "Tak, GPL jest po to, żeby jakieś oprogramowanie NIE powstawało, a nie po to, żeby powstawało. "
            Masz na myśli komercyjną wersję. Jeżeli komuś zależy na powstaniu danego oprogramowania to nie przeszkadza mu licencja GPL.

            "Skąd w ogóle w ludziach taki pso-ogrodnicyzm? "
            To normalne u ludzi. Każdy chce mieć coś własnego. GPL na to pozwala, choć pozwala równocześnie dzielić się tym co posiadamy.

            "Od dawna obserwuję, że firmy często używają oprogramowania na liberalnej licencji jako bazę swoich komercyjnych produktów. Nie przeszkadza im to jednak w zwracaniu kodu źródłowego."
            Google nie dzieli się nawet kodem GPL jeśli nie musi. Podaj przykład jakiegoś oprogramowania które nie jest narzędziem delveloperów, służy zwykłym użytkownikom i jest na licencji zbliżonej do BSD. Nie przeczę, że jest wiele sytuacji gdzie licencje typu BSD sprawdzają się znacznie lepiej, ale nie wszędzie.

          16. Awatar Darkhog
            Darkhog

            "GPL na to pozwala, choć pozwala równocześnie dzielić się tym co posiadamy. "

            Poprawka: WYMUSZA równoczesne dzielenie się.

          17. Awatar mikolajs
            mikolajs

            "Poprawka: WYMUSZA równoczesne dzielenie się. "
            To zastanów się dlaczego wybieram AGPL dla swojego projektu, chyba chce się dzielić? Jednak nie chce aby ktoś tylko brał w zamian nic nie dając. Wymusza przyjęcie zasad współpracy od kogoś kto chce rozwijać kod.

    3. Awatar spinlock_rw
      spinlock_rw

      To dlaczego na serwery linuksowe nie było jeszcze do tej pory epidemi wirusów takich red code, nimda które atakowały dziurawe usługi serwerów windowsowych skoro udział systemów linuksowych i windowsa na rynku serwerowym jest na podobnym poziomie ?
      Powodem jest to że systemy linuksowe mają niezliczoną ilość wersji binarnych tego samego oprogramowania a to utrudnia przeprowadzenia udanego zdalnego ataku z przepełnieniem bufora na dziurawą usługę sieciową co w przypadku windowsowej monokultury binarnej jest o wiele łatwiejsze.

      1. Awatar konski_pytong
        konski_pytong

        W ich przypadku zawodzi ZU, a jak wiadomo linux na desktopie to takie yeti, niby jest ale nikt go nie widział.

        1. Awatar czesuaf
          czesuaf

          Ja mam na desktopie od roku, jestem yeti.

          1. Awatar Speaktrap
            Speaktrap

            A wśród znajomych? U mnie trzy osoby i to nie jest imponujący wynik.

        2. Awatar Tomasz
          Tomasz

          Mam 11 lat i też jestem Yeti, moja dziewczyna również, przyjaciele również. Chcesz zobaczyć Yeti? Mam Linuxa na desktopie w robocie 🙂

          1. Awatar Tomasz Woźniak
            Tomasz Woźniak

            :D:D Masz 11 lat, dziewczynę i czytasz OSNEWS i pracujesz? Szacun. Mona córka w tym wieku trzaska co najwyżej gierki na NK. :D:D

          2. Awatar anemus
            anemus

            Kontekst kolego!
            Dzisiaj trzeba uczyć ludzi czytania ze zrozumieniem…
            Na marginesie to ja też kwalifikuję się na yeti. Mam 6 lat (Linuksa oczywiście) jako podstawowy system.

          3. Awatar Tomasz Woźniak
            Tomasz Woźniak

            @anemus: O rany… ironię chyba trzeba tagować, jak i uczyć ludzi że w języku polskim mamy coś takiego jak przyimek i jego użycie czasami zmienia logiczny sens zdania.

            "Mam 11 lat" i "Mam od 11 lat" to inne zdania. A że wyszło zabawnie, to uznałem, że warto prztyknąć 😉

            Kontekst wypowiedzi zrozumiałem, a ty nie powinieneś popisywać się używając form niepoprawnych 😛

          4. Awatar solokazama
            solokazama

            niektorzy musza strollowac i puscic jakies pseudo inektywy, aby zaladowac tego dnia swoje gowniane ego.

          5. Awatar Silmeth
            Silmeth

            Yeti szybciej dojrzewają 😉

          6. Awatar hez
            hez

            Ja dodam, że Moja Mama również jest Yeti, choć co do wyglądu raczej nikt nie ma zastrzeżeń. Któryś już rok z kolei używa linuksa na desktopie.

      2. Awatar Dominik Golba
        Dominik Golba

        do tego większość ogarniających adminów kluczowe elementy łatają i kompilują sobie sami

        1. Awatar maniac
          maniac

          Chyba tylko w sytuacji gdy [ilosść_systemów]/[ilość_adminów]<10 🙂

          1. Awatar anonim
            anonim

            Jeśli [ilosść_systemów]/[ilość_adminów] >= 10 pisze się skrypty, które automatyzują takie działania 😉

          2. Awatar maniac
            maniac

            Tia, tyle że abstrahując od "kluczowości" usług, bo dla jednego będzie 1h problemu będzie brak internetu przez 1h w sieci blokowej na 10 osób, a dla innego 3000 pracowników rozsianych po Polsce dłubiących palcem w nosie za 20zł/h, to mając powiedzmy 500 systemów do aktualizacji będzie różnica czy skrypt na maszynie pracuje 2 minuty czy pół godziny "bo się kompiluje". Jasne, w tej skali można sobie zapakować, ale pojawia się problem bo testerzy z dystrybucji są darmo, a jak patchujesz sobie sam to testy i testerzy kosztują.

    4. Awatar bialyikar
      bialyikar

      Plusem Linuksa nie jest to, że ni ma na niego wirusów, a to, że jest zabezpieczony przed głupotą użytkowników. Różnica polega na tym, że Windows domyślnie działa na prawach Roota a Linuks na prawach Użytkownika (ostatnio pomału się to zmienia). Ni licząc jego możliwości konfiguracyjnych, oczywiście.

      1. Awatar Jakub Anderwald
        Jakub Anderwald

        Fajny argument tylko kilka lat spóźniony. Windows już nie instaluje się domyślnie na prawach administratora 🙂

        1. Awatar konski_pytong
          konski_pytong

          i UAC jest rozwinięciem SU

          1. Awatar o_O
            o_O

            UAC jest parodią SU. Dzieli je zasadnicza różnicę: su działa, uac nie z powodu błędów projektowych – jak zwykle w microsofcie: http://serwer22962.lh.pl/716-tysiecy-zlotych-nagrody-od-f…

        2. Awatar marcinsud
          marcinsud

          Oczywiście że się instaluje, przynajmniej po instalacji domyślne konto windows 7 pro z msdnaa ma prawa admina.

        3. Awatar krzychos7
          krzychos7

          Windows 7 wciąż domyślnie używa konta z uprawnieniami administratora w dodatku domyślnie w większości UAC jest wyłączone.
          Poza tym UAC można ominąć, jest masa wirusów które nic sobie nie robią z UAC. Problem tkwi w tym że UAC tylko pyta zaś uprawnienia już są przyznane wcześniej.
          Na Linuxie trzeba podać hasło bez którego nic nie ruszy.

          1. Awatar konski_pytong
            konski_pytong

            Domyślnie UAC wyłączone? weź Pan nie opowiadaj bajek, jeszcze że UAC można ominąć..

          2. Awatar Tomasz Woźniak
            Tomasz Woźniak

            http://niebezpiecznik.pl/post/exploit-0day-na-win…

          3. Awatar konski_pytong
            konski_pytong

            ta i jeden dzień dziura była ponadto tylko lokalna 😀

          4. Awatar Tomasz Woźniak
            Tomasz Woźniak

            jeszcze przed chwilą twierdziłeś, że to bajka. Może tak odrobina dystansu do swojej wizji świata?

          5. Awatar krzychos7
            krzychos7

            W 3 wersjach (z jakimi miałem do czynienia) Windows 7 zaraz po zainstalowaniu nie wyskakiwały mi monity UAC.
            Zaś co do omijania go to skoro twierdzisz że się nie da to zasadniczo żaden wirus nie powinien zaszkodzić mi przy włączonym UAC. A jednak bez problemu modyfikują one rejestr podmieniają pliki systemowe uruchamiają własne usługi, w tle i bez wiedzy użytkownika.
            Do tego wystarczy uruchomić Internet Explorer, nawet w wersji 8 na odpowiedniej stronie a już w systemie zagnieździ się nam syf, bez żadnego komunikatu ani pobierania.

            Nie będę tu dywagował nad tym jak to robić. Wiadomo że to co jest opisane na portalach typu niebezpiecznik jest już załatane z reguły. Jednak jest masa dziur o których większość osób nie ma pojęcia ale wiedzą o nich twórcy złośliwego oprogramowania.
            Nie ma co gadać tutaj o teorii, jak coś zrobić. Wystarczy zobaczyć ilość wirusów które zasypują kompy.

          6. Awatar konski_pytong
            konski_pytong

            nie pytam skąd te Windowsy miałeś 😀 a wirusy zupełnie inaczej działają, nawet abstrahując od tego, że głównie zawodzi człowiek … "kliknij tu a zobaczysz gołą babę".

          7. Awatar o_O
            o_O

            Fajne bajki. Głównym źródłem wirusów na windows nie jest uruchomienie zainfekowanego _programu_ przez użytkownika, ale otworzenie zainfekowanego _pliku_, a więc winna jest obsługująca go aplikacja. Najczęściej wykorzystywane są błędy w IE przez spreparowane strony, bugi w MSOFFICE przez umieszczenie wirusa w dokumentach, oraz problemy i błędy projektowe samego WINDOWSA, np. błędna obsługa FAT na pendrivach umożliwiająca wykonanie kodu przy spreparowanym systemie plików (do którego modyfikacji jest pod windowsem pełen dostęp na prawach usera, więc można zarażać następne pendrivy).

            Owszem, zdarza się też wykonanie zawirusowanego _programu_ przez użytkownika, ale i tu często winny jest windows i inne oprogramowanie microsoftu: ukrywanie rozszerzeń (plik.jpg.exe z ikoną jpg), błędy w outlooku pozwalające przez przypadek uruchomić załącznik, głupota przy projektowaniu uprawnień w postaci braku uprawnienia wykonywania (x), które użytownik musi świadomie nadać plikowi przed uruchomieniem.

            Windows i oprogramowanie microsoftu są tragicznie zaprojektowane i mają mnóstwo dziur. To jest problem.

          8. Awatar o_O
            o_O

            UAC można ominąć. fakt: http://serwer22962.lh.pl/716-tysiecy-zlotych-nagrody-od-f…

          9. Awatar marcinsud
            marcinsud

            nie wiem czy UAC da się ominąć, ale domyślnie jest włączone, co prawda na tym domyślnym koncie nie pyta o hasło admina (bo to konto działa już na tych prawach) ale monit wyskakuje, przy próbie uruchomienia programu mającego wpływ na system.

          10. Awatar o_O
            o_O

            http://www.pretentiousname.com/misc/win7_uac_whit…

          11. Awatar konski_pytong
            konski_pytong

            nie działa

          12. Awatar o_O
            o_O

            Zainstaluj windowsa 😉

          13. Awatar jarek
            jarek

            > Poza tym UAC można ominąć, jest masa wirusów które nic sobie nie robią z UAC.

            Bredzenie i FUD.

            > Problem tkwi w tym że UAC tylko pyta zaś uprawnienia już są przyznane wcześniej.

            Cos gdzies slyszales, ale slabo wiec dalej bredzisz i siejesz FUD.
            Podpowiem, tam sa "tickety".

            > Na Linuxie trzeba podać hasło bez którego nic nie ruszy.

            Znow bredzenie i FUD, sudo np "keszuje" i nie musisz podawac hasla za kazdym razem.

    5. Awatar mario
      mario

      Mało, bo tylko takie wynikające z błędów, które były by poprawiane łatkami na bieżąco. W systemach UNIX pliki wykonywalne mogą być jedynie uruchomione przez użytkownika, nie mogą być zmodyfikowane, więc wirusy nie mogą się do nich doczepiać.

      1. Awatar ssk
        ssk

        Jakoś w adroidzie są wirusy a ten system jest linuksem
        jak widać popularność = wzrostem wirusów.

        1. Awatar Trinollan
          Trinollan

          Stawiasz znak równości między Linuksem (jądrem systemu, systemem operacyjnym, cokolwiek ma dla Ciebie to oznaczać) a systemem operacyjnym dla urządzeń mobilnych, w którym Linuks jest fundamentem dla wielopiętrowego środowiska Javy, uruchamianego przez wirtualną maszynę? Bardzo mądre.
          Poza tym, popularność Androida polega na jego przystępności i łatwości w obsłudze. Gdzieś zawsze – ze względu na spory udział idiotów w puli konsumentów – trzeba świadomie pogodzić ergonomiczność z bezpieczeństwem. Sam Linux jako mało popularne rozwiązanie desktopowe przed tym problemem (na razie) nie stoi, ale i jego target jest nieco inny niż np. Mac OS X.

        2. Awatar o_O
          o_O

          ssk, kłamiesz.

          Na androida nie ma żadnego wirusa (zarażanie kolejnych aplikacji) ani żadnego kodu, który atakowałby sam system z podniesionymi prawami.
          Są wyłącznie zwykłe aplikacje o złośliwym działaniu, które użytkownik musi sam zainstalować i sam wyrazić zgodę na dostęp do np. swojej listy kontaktów, smsów, połączeń telefonicznych, internetu i wszystkich innych funkcji (pojawia się monit przy instalacji).

  2. Awatar Yao
    Yao

    Jak tylko zobaczyłem świeczkę na torcie pomyślałem: "przyszedł cwaniak podstępem roztopić mu igloo" ; )

    1. Awatar Darkhog
      Darkhog

      Ja tam się spodziewłem, że świeczka to zakamuflowany dynamit ;).

  3. Awatar @kichawa
    @kichawa

    za malo swieczek, za duzo igloo

  4. Awatar maxx
    maxx

    "Their ideas seemed too childish for Microsoft" – fajnie, że mają dystans do siebie.

    1. Awatar o_O
      o_O

      Internet też microsoft uważał za porąbany pomysł.

  5. Awatar cytrynek
    cytrynek

    Rekalma opłacona z pewnością za haracz licencyjny związany z Androidem, więc mogło ich (reklam) powstać znacznie więcej 🙂

  6. Awatar Marcin Kowalik
    Marcin Kowalik

    Kurde cofamy sie do flamów rodem z lat 90'tych microsoft be linux cacy nie linux be microsoft cacy i argumenty faktycznie jak 15 latków. W firmach i urzędach nadal słusznie czy nie ale najczęściej używany jest na końcówkach windows i serwery domenowe, natomiast w firmach produkującyh oprogramowanie to już wiadomo w zależności, ale masa hostingów czy też dostawców sieci, oprócz urządzeń aktywnych wspiera się linuxami/BSD/Unix. Nie ma sensu się kłucić, wiadomo Microsoft – olbżymia kobyła nastawiona na sprzedaż zamkniętego kodu – ale gotowego pod wieloma aspektami do użytku – a jak się sypie, weźmiesz pierwszego lepszego "informatyka" i da sobie radę. Prawdą też jest, że ludzie nie lubią kombinować i jak są przyzwyczajeni do pracy na okienkach a mają się przesiąść chociażby na ubuntu – gdzie czasem trzeba cos przekompilować, lub ustawić ręcznie – to krzyczą, że masakra. Zwłaszcza jeśli nie mają jakiegoś "guru" przy sobie.

    1. Awatar LupusLupus
      LupusLupus

      Mnie to wcale nie dziwi. Przecież m.in. stąd bierze się sukces takich systemów mobilnych jak iOS. Windows Mobile święcił triumfy do czasu aż ludzie nie dostali czegoś łatwiejszego, prostszego w obsłudze, bardziej kolorowego i niewymagającego wiedzy ani zbytniego zagłębiania się w problem. No i o to chodzi. Coś ma działać od razu, a nie wymagać kompilacji, czy ustawiania ręcznie. Dla osób, które nie są informatykami, ani ich system sam w sobie nie interesuje, komputer jest wyłącznie narzędziem wykorzystywanym do jakichś, pozainformatycznych celów.

      1. Awatar o_O
        o_O

        A samochody są nie tylko dla mechaników, masz rację. Ale..

        Żeby móc prowadzić i dostać prawo jazdy, musisz ogarniać podstawy obsługi samochodu, a sam samochód musi być sprawny i dopuszczony do ruchu. Po co? Abyś nie stwarzał zagrożenia dla _innych_.

        Ale o tej regule jakoś w świecie komputerów zapominasz. Tu można mieć zerową wiedzę i dziurawy system? A co z zagrożeniem dla innych, gdy twój komputer z powodu twojej beztroski i "praw do niewiedzy" staje się zombie i częścią botnetu?

        Możesz rozsyłać spam, ukrywać prawdziwe IP przestępców, ddosować czyjeś serwery, itd. i nadal uzurpujesz sobie prawo do beztroskiego używania komputera?!

  7. Awatar Marcin Kowalik
    Marcin Kowalik

    Porównywanie nie ma sensu – 2 kompletnie inne filozofie założenia i podstawy systemu. Niech każdy wybierze co woli i tyle, a newsy śledzi i pisze techniczne komentarze bo o to chyba w większości chodzi. Aby wymieniać się wiedzą. Nawet jeśli coś działa w jednym systemie a drugim nie to warto się pochwalić, lecz niech to nie wywołuje lawiny flameów.

  8. Awatar Troligniew
    Troligniew

    Dziwi mnie taki film wyprodukowany przez Microsoft. Widać, że zauważyli Linuksa i boją się go. Jak mówi staropolskie przysłowie – kiedy nie możesz pokonać wroga, przyłącz się do niego. Jak widać, Microsoft podąża tą drogą.

    1. Awatar mikolajs
      mikolajs

      Balmer już dawno nazwał Linuksa rakiem informatyki i z nerwowych wypowiedzi włodarzy Microsoft wynika, że bardziej się go boją niż jakiejkolwiek konkurencji. Teraz pewnie chcą wprowadzić do środka bombę kobaltową 😉
      Ale patrząc na nowy biznes na licencjach z Androida to może za jakiś czas będzie podstawowe źródło dochodu Microsoft 🙂 Więc może Linuks to kura znosząca złote jajka dla Microsoft? 😉

      1. Awatar o_O
        o_O

        Źródło dochodu przez zastraszanie nieistniejącymi naruszeniami ich patentów w Linuksie (ale nie umieją odpowiedzieć, które dokładnie patenty są naruszone i gdzie). Microsoft zmienia model biznesowy z zamkniętego na mafijny.

      2. Awatar 90ph3r ru!2
        90ph3r ru!2

        http://www.infoworld.com/t/android/microsoft-make…

  9. Awatar cox
    cox

    tak czy inaczej – fajnie, że duże M robi coś takiego 🙂 przyjemnie popatrzeć. Klip ogólnie fajny – swoją drogą – ciekawe wakacje się szykują – 20 lat Linuksa jako takiego i 18 lat Debiana …. oby tak dalej!

    1. Awatar mikolajs
      mikolajs

      Może dożyjemy kiedyś Microsoftu tworzącego najbardziej popularną dystrybucję Linuksa 🙂

  10. Awatar Quain
    Quain

    100 lat!

  11. Awatar M..
    M..

    Ja cenię sobie otwartość kodu na licencji GPL choćby z tego powodu, że nauczyem się dzięki czytaniu kodu w miarę poprawnie i sprawnie pisać oprogramowanie. Dodam, że wciąż zaglądam do kodu choćby jądra. Skoro tylu ludzi z tylu miejsc na świecie pisze w miarę w jednym stylu to zapewne musi być w tym coś?
    Wiem, że zapewne są tacy, którzy się urodzili z powyższymi umiejętnościami nie mniej mi pozostaje je doskonalić.
    Cenię go także za wieloplatformowy kompilator, który pozwala wyrwać się po za Intela/AMD.
    Uważam za wartość a nie wadę możliwość zmiany ustawień w Makefile a jak jeszcze jest luksus zrobionego przez kogoś ./configure to jestem wręcz zachwycony.

    Co do GPL i spraw własnościowych. Nikt nikogo nie wykreśla, bo nie może, z listy autorów.
    Twierdzę, że kod powyżej 20000 linii i tak bez problemów, szybko i bezboleśnie przekształci jedynie autor. Tyczy się to "zwykłego oprogramowania" nie wspominając o bardziej doprawionym np. słożonymi operacjami matematycznymi.
    Czyli autor raz sprzeda swoją usługę, dwa wytnie "konkurencję", która chciałaby jedynie zająć się fakturowaniem a nie rzeczywistą pracą. Po trzecie wreszcie popularyzuje samego siebie co nie jest do przecenienia w obecnych czasach.
    Twierdzę także, że oprogramowanie podobnie jak idee sa nie do upilnowania i nie zmieni tego ani Microsoft, ani urząd patentowy USA. Model biznesowy M$ już umarł i nic tego nie zmieni.

  12. Awatar Santyago
    Santyago

    Wy tu gadu, gadu – a Oracle wykupił Ksplice :S

    1. Awatar o_O
      o_O

      Chcą zniszczyć następny fajny projekt?

  13. Awatar o_O
    o_O

    "We are dieing, we must look nice and friendly, or nobody will help us."
    — Microsoft

    1. Awatar Ktos
      Ktos

      Did you mean: "dying"?

      1. Awatar krzabr
        krzabr

        A spodziewales sie ze OO stac na wyzszy wysilek umyslowy niz napisanie ze Microsoft to zdychajacy morderca open source ? 😀

  14. Awatar krzabr
    krzabr

    http://kopalniawiedzy.pl/Oracle-Google-sad-patent…

    Wrzuc ktos to na news 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *