O dość ciekawym przykładzie naciągaczy możecie przeczytać na blogu: blog.malwarebytes.org. Tym razem cyberprzestępcy nie biorą na muszkę użytkowników systemu Windows, do których dzwonią z informacją, że ich system jest zarażony, a użytkowników systemu firmy Apple. Po wpisaniu w wyszukiwarkę Bing frazy: mac slow wyświetlana jest płatna reklama firmy, która może pomóc. Opisujący całe zdarzenie postanowił zadzwonić do takiej firmy, nagrać całą rozgrywającą się na pulpicie akcję i rozmowę.
Okazało się, że pracownik firmy sugeruje zainstalowanie oprogramowania do zdalnego zarządzania TeamViewer, następnie łączy się do komputera swojej ofiary i uruchamia polecenie: ping protection.com! Samo polecenie sprawdza czy adres protection.com odpowiada na zapytania testowe (ICMP). Natomiast rozmówca wmawia nieświadomej osobie, iż brak odpowiedzi świadczy o tym, że komputer nie posiada odpowiedniej ochrony bezpieczeństwa i to jest powodem problemów i zwolnienia Maca :]
Sama akcja wykonana przez naciągacza nie ma nic wspólnego ze sprawdzeniem czy komputer posiada ochronę czy nie. A co najciekawsze na końcu rozmowy klient jest zobligowany do wypełnienia formularza na stronie firmy, który rzekomo obciąża ofiarę kwotą 1 dolara ale przy bliższym przyjrzeniu się okazuje się, że jest to kwota 200 dolarów! Piękny przekręt, użytkownicy Macówek, używajcie Makówek!
Dodaj komentarz