Nowy laptop za mniej niż tysiąc złotych? Taki scenariusz może się sprawdzić, jeśli Microsoft podejmie rękawicę rzuconą przez Google.
Chromebooki, laptopy z systemem operacyjnym od Google, w Polsce nie są jeszcze tak popularne jak na zachodzie. Chrome OS, lekki i sprawny, doskonale sprawdza się w ultrabookach oraz komputerach z niższej półki cenowej. To te ostatnie sprzęty spędzają Microsoftowi sen z powiek: użytkownicy w Stanach coraz częściej decydują się na zakup tańszego, kosztującego zaledwie kilkaset dolarów komputera do domowego użytku, zamiast droższego urządzenia z Windowsem na pokładzie.
W przypadku komputerów z najniższej półki niewielu klientów zwraca uwagę na parametry, chcą oni dostać szybki i sprawny sprzęt do sprawdzania poczty, pisania dokumentów czy przeglądania Internetu, a taki właśnie oferuje im Google, już od 199 dolarów. Tych użytkowników nie interesuje, czy system jest fizycznie zainstalowany na dysku, czy też działa w chmurze. Aby wygrać z takim podejściem klientów, nie wystarczy przekonać ich o tym, co zyskają przechodząc na Windowca, tu trzeba zawalczyć ceną.
W porozumieniu z HP Microsoft planuje stworzyć nową linię budżetowych urządzeń przeznaczonych dla najmniej wymagających użytkowników. Jak podaje Kevin Turner COO Microsoftu, w ciągu kilku najbliższych miesięcy światło dzienne ujrzą tanie laptopy Stream z Windowsem, za które trzeba będzie zapłacić zaledwie 199 dolarów. Ale to nie koniec ciekawych informacji – oprócz laptopów na rynek trafią również urządzenia Stream z ekranem 7” oraz 8”. Za takie tablety zapłacimy tylko 99$ i pojawią się one w tym samym czasie, co ich więksi bracia.
Na razie Microsoft nie ma zbyt wiele do zaoferowania tym, którzy dali się uwieść Chromebookom, Turner zwraca jednak uwagę na kilka sprzętów z Windowsem na pokładzie, które już teraz mogą powalczyć z komputerami od Google. Są to m.in. 15,6-calowy Acer Aspire ES1 z 2,16-gigaherzowym Celeronem, dyskiem 500 GB i 4GB pamięci RAM, a także mała, 11,6-calowa Toshiba, która kusi małą wagą (1,1kg) oraz szybkim dyskiem SSD 32GB. Oba urządzenia działają na Windowsie w wersji 8.1
Microsoft oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie wetknął kilka szpil konkurentowi. Przy okazji prezentowania laptopów z systemem swojej firmy, Turner zauważył, ze w przeciwieństwie do Chromebooków, sprzęt z Windowsem obsługuje zarówno aplikacje natywne jak i webowe, bez żadnych ograniczeń działa bez dostępu do Internetu, czy też oferuje pełny, dobrze wyposażony pakiet biurowy.
Nie każdego przekonają tłumaczenia Microsoftu, nie spodziewamy się też, że nagle wszyscy porzucą Windowsa na rzecz systemu pracującego w chmurze danych. Tak czy inaczej na tej wojnie skorzystamy przede wszystkim my, konsumenci. Niedługo może okazać się, ze za 500 zł bez problemu kupimy porządny laptop z dolnej półki. A potem nie pozostanie nic innego jak tylko strumieniować na niego multimedia z szybkiego, stacjonarnego komputera.
Dodaj komentarz