NAMCO nakazuje porzucenie amatorskiego projektu gry
Scratch to język programowania stworzony w celach edukacyjnych na uniwersytecie w Massachusetts. Jeden z uczniów postanowił stworzyć prostą grę, wzorując się na znanym hicie – Pac-Manie. NAMCO to firma, która posiada prawo do gry Pacman, dlatego żąda usunięcia projektu.
Scratch to bardzo łatwy „język programowania” stworzony dla dzieci, by zachęcić je do zgłębiania tajników programowania. Zdawałoby się, że najlepszym pomysłem na naukę, jest stworzenie czegoś podobnego do istniejącego już oryginału (taką metodę stosują też hakerzy, patrz: reverse-engineering). Jednak NAMCO ma inne zdanie na ten temat, co można wyczytać z poniższego listu:
Jak najedziesz mysza na googlowego pacmana, wyswietli ci sie dymek "(c) Namco bla bla bla". Jestem przekonany, ze jest to licencjonowana gra i Google zgobil ja za zgoda Namco.
Ja na miejscu tego dzieciaka powiedziałbym, że usunę swoje dzieło jeśli zaczną egzekwować to od innych, którzy skopiowali Pac-Man'a (w tym od Google). W internecie pełno klonów Pac-man'a w postaci gierek flashowych. Widziałem też że do takich pisemek z tanimi grami dla małych dzieci dołącza się płatne klony tej gry, jedyne czym się różnią od oryginału to grafika i użyte postaci np. muszla zamiast Pac-man'a. Skoro więc wokół jest pełno osób, które zarabiają na pomyśle oryginalnego PM, to co im szkodzi kolejny klon zrobiony przez jakiegoś dzieciaka dla zabawy?
Z konkluzją się zgodzę, ale argumentacja jest do kitu. "Skoro wszyscy (sikają po bramach|kradną komórki|przekraczają prędkość|etc) to dlaczego ja mam być ukarany"?
W moim przypadku argumentacja by brzmiała: "Dlaczego mam usunąć swoją grę, z której nie mam żadnych korzyści finansowych jeśli inni którzy mają takie korzyści (zarabianie kasy na cudzym pomyśle już może podejść pod paragraf) czują się bezkarni"
Swoją drogą bardzo dziwne że zainteresowali się akurat klonem zrobionym przez jakiegoś nieznanego dzieciaka.
Dla firmy lepiej jest, jeśli ktoś zarabia na ich pomyśle. Niekiedy dochodzi do tajnych porozumień, że ten ktoś oddaje im parę groszy z dzierżawy przez użytkowników. Nawet, jeśli nie, to udostępnianie tego za darmo stanowi dla komercyjnej firmy formę antyreklamy, a za pieniądze tylko ich promuje.
Totalna bzdura, reimplementacja od podstaw nie dotyka *praw autorskich* (dlatego tak wielki pęd w USA do patentów na oprogramowanie, które tego zabraniają).
NAMCO może mieć prawa (o ile nie uległy przedawnieniu, i o ile je naprawdę ma) do *nazwy* i być może wyglądu.
No i pozwać chłopaka o "look & feel". Ciekawe ile lat będzie trwał proces i czy przyciągnie nagłówki gazet na długo: "Gra sprzed 3 dekad warta miliardy". :]
Dodaj komentarz