Artykuł sponsorowany
Nie denerwuje cię czasem nieznośna liczba aplikacji, która powoduje, że codziennie jesteś bombardowany przez aktualizacje, a Twój smartfon działa wolniej niż powinien? Zastanawiasz się czasem, po co ci te wszystkie dodatki? Jeżeli tak, zrób porządek na swoim telefonie i pozostaw tylko te programy, które naprawdę będą przydatne. Wybraliśmy kilka aplikacji, które naprawdę mogą uratować cię z trudnej sytuacji. Jak? Wyobraź sobie te historie.
Przedstawione poniżej hipotetyczne opowieści, pokazują, że nigdy nie wiadomo, jaka aplikacja może nam się przydać. Choć te sytuacje nie wydarzyły się naprawdę, mogą być bodźcem do tego, by inaczej spojrzeć na zawartość swojego telefonu.
Aplikacja RescueTime
Marta jest wziętym grafikiem – freelancerem. Kiedyś ciągle narzekała na brak czasu, najczęściej na pracę. Przyjaciel polecił jej aplikację RescueTime, która działa w tle urządzenia i monitoruje czas, który spędzasz na korzystaniu z mediów społecznościowych, oglądaniu filmów, a także na wykonywaniu pracy. Na koniec dnia otrzymujesz szczegółowy raport ze swoich działań.
Marta postanowiła bliżej przyjrzeć się temu, jak wygląda rozkład jej dnia, dlatego zainstalowała aplikację i z wypiekami na twarzy czekała na raport. Okazało się, że na pracy spędza jedynie 4 godziny dziennie, w dodatku nie ciągiem, bo ciągle rozpraszają ją komunikatory. To otworzyło jej oczy na fakt, co robi w ciągu dnia. Dzięki tej aplikacji bardziej efektywnie wykorzystywała czas i zdała sobie sprawę, jakie czynności pochłaniają ją na dłużej.
Teraz Marta jest zorganizowana i spędza na pracy 8 godzin dziennie, co znacznie zwiększyło jej zarobki. Jak sama przyznaje, ta aplikacja zupełnie odmieniła jej świat, kiedy odkryła, jak dużo czasu marnuje i zaczęła rozważniej korzystać z mediów społecznościowych, jej kariera nabrała tempa.
Zaplo
Maciek od roku planował wyprawę po Europie. To miała być podróż po miejscach, które dalekie są od wielkich aglomeracji. Chciał zobaczyć prawdziwe życie i realia ludzi w innych zakątkach kontynentu. Wydawało mu się, że wszystko ma pod kontrolą. Pieniądze wypłacił z konta, ponieważ wolał mieć je zawsze przy sobie, w razie gdyby nie miał gdzie ich wypłacić. Nie przewidział tylko tego, co stało się później.
W trakcie wyprawy skradziono mu gotówkę. Został z telefonem w ręku. Całe szczęście, bo w telefonie miał aplikację Zaplo – szybka pożyczka uratowała mu skórę. Maciek otrzymał pieniądze już po godzinie. Na szczęście w telefonie miał również aplikacje do płacenia telefonem, dzięki czemu mógł uregulować rachunek za jedzenie i za pokój, w którym nocował.
Cała historia miała szczęśliwy finał. Maciek jednak ciągle podkreśla, że gdyby nie to, że miał w telefonie takie aplikacje, zostałby bez pieniędzy – tysiąc kilometrów od jego najbliższych. Inne historie osób, którym pomogły szybkie pożyczki, znajdziecie tutaj.
Aplikacja Ratuj Życie
Tomek nigdy nie rwał się do pomocy poszkodowanym, bo bał się, że bardziej zaszkodzi, niż pomoże. Był świadkiem kilku wypadków, ale jedyne, co robił, to dzwonił na pogotowie, albo patrzył, jak inni pomagają. Zupełnie przypadkowo zainstalował na telefonie aplikację Ratuj Życie, która udziela szczegółowych instrukcji na temat resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Nie miał pojęcia o tym, jak bardzo przyda mu się ona zaledwie 6 dni później.
Tomek miał to nieszczęście, że był świadkiem wypadku samochodowego. Jak zwykle sparaliżowało go, ale usłyszał płacz dziecka i postanowił interweniować. Dziecko płakało, ponieważ jego mama, siedząca za kierownicą, nie odpowiadała na jego wołanie. Kobieta była nieprzytomna, a Tomek nie wyczuł pulsu, dlatego od razu postanowił działać, wciągnął kobietę i dziecko z samochodu, włączył aplikację i zgodnie z instrukcjami przeprowadził RKO. Kobieta przeżyła, a Tomek, dzięki temu wydarzeniu, już nigdy nie będzie bał się pomóc innym.
Dodaj komentarz