Open Source w Parlemencie Europejskim: Teoria a praktyka

Unia Europejska aktywnie promuje Open Source. Tak przynajmniej wynika z tematyki konferencji, analiz prawnych czy decyzji antymonopolowych. Jeśli chodzi o faktyczne stosowanie otwartego oprogramowania w UE, praktyka jest jednak całkiem inna.

Jak pisze Michał Piotr Pręgowski na TechNoBlogu:

Jeżeli obywatel wyśle list lub petycję do swojego europosła w elektronicznym formacie ODF, adresat nie będzie w stanie odczytać go na żadnym komputerze Parlamentu Europejskiego. Jeszcze ciekawiej będzie, gdy zechcemy obejrzeć na żywo posiedzenie plenarne Parlamentu, aby lepiej rozumieć, co się w nim dzieje i aby wiedzieć, jakie podejmuje się decyzje – mamy do tego tego pełne prawo. Cóż, da się zrobić, tylko musimy skorzystać z programu Windows Media Player.

Czy teoria przerodzi się w praktykę i UE stanie się organizacją wspierającą neutralność technologiczną i promującą otwarte standardy?

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar norbert_ramzes
    norbert_ramzes

    Może petycja?

    1. Awatar michuk
      michuk

      Proszę: http://www.openparliament.eu/

      1. Awatar norbert_ramzes
        norbert_ramzes

        Już podpisałem

        1. Awatar frob
          frob

          Korporacje i organizacje polityczne mają w dupie jakieś śmieszne petycje online. Po cholerę? W sumie poza osobami zainteresowanymi tematem mało kto wie w ogóle o istnieniu takiej petycji a tym bardziej nią popiera. Petycja online nie jest nawet weryfikowalna. Żeby coś spetycjonować (nie tylko online, w ogóle) trzeba przede wszystkim uwagi mediów i publicznej świadomości istnienia celu aktywizmu.

      2. Awatar D3X
        D3X

        Może warto tego linka do newsa dokleić?
        Też podpisałem 🙂

    2. Awatar Szym
      Szym

      W formacie ODF.

      1. Awatar norbert_ramzes
        norbert_ramzes

        Znając życie, nasi władni _zignorowali_ by to 🙁

  2. Awatar uzytkownik
    uzytkownik

    Zgaduje: nigdy.
    Mam nadzieje, że nie mam racji (a walczyć o to można/trzeba swoją drogą)

  3. Awatar Tomasz Chiliński
    Tomasz Chiliński

    Jaki interes ma urzędnik w tym, żeby stosować otwarte formaty dokumentów? Po co ma oszczędzać nie swoje pieniądze? 🙂

    1. Awatar poziomka
      poziomka

      Urzędnik, tak jak Ty, może być zwolennikiem Wolnego Oprogramowania. Może mieć wystarczająco dużo wiedzy i umiejętności, by chceć zastosować rozwiązanie o niskich TCO, stabilne i bezpieczne. Zdziwiłbyś się, gdzie w Polsce strategiczne systemy oparte są na GNU/Linux. Ale do Polityka przyjdą przedstawiciele Firmy i przedstawią Argumenty. Nie ma wiedzy, by oprzeć się F.U.D., ani potrzeby – to nie on zarządza systemem, a i długopis z logo Firmy wygląda fajnie.

      1. Awatar Tomasz Chiliński
        Tomasz Chiliński

        Dlaczego polityk nie ma wiedzy?

        1. Awatar poziomka
          poziomka

          Bo jakby znał się na IT, to nie musiałby zarabiać na życie w zawodzie, który jest bodaj najmniej szanowany przez Polaków. ;). A poważnie – ilu znasz polityków, którzy poza politykowaniem są naprawdę profesjonalistami w jakiejś dziedzinie – pięciu? dziesięciu?

      2. Awatar trasz
        trasz

        @poziomka: Rozumiem, ze praktyczny brak Linuksa na desktopach w firmach prywatnych tez jest spowodowany tym, ze szef kazdej takiej firmy bierze w lape, tak? 😉

        1. Awatar poziomka
          poziomka

          @trasz: pisałem tylko o F.U.D. i ładnych długopisach. Długopis to jeszcze nie łapówka. Daleki jestem od posądzania kogokolwiek o korupcję – wydaje mi się, że tam gdzie widzimy spiski i złodziejstwo, często przyczyną głupich (a w konsekwencji kosztownych) decyzji jest dezinformacja lub presja czasu.
          Aha, w niektórych krajach nie uświadczysz w sklepach desktopów bez preinstalowanego Systemu pewnej Firmy. Jeżeli więc System jest w cenie a administrować nim może kuzyn sąsiada, to po co go zmieniać na jakieś tam Linuxy?
          Poza tym GNU/Linux nie jest "support friendly" – jeżeli umowa na support przewiduje płatność od interwencji, to system który konfigurujesz raz a dobrze jest zupełną pomyłką. Najlepsze są rozwiązania klasy Leonid Breżniew – wymagające supportu 24/4 i ręcznego utrzymywania przy życiu.

        2. Awatar Reasilva
          Reasilva

          Nie, nie bierze, po prostu nie chce, żeby jego pracownicy, za jego pieniądze, w godzinach pracy musieli rozwiązywać problemy z oprogramowaniem Open Source.

          Na przykład szef nie chce, żeby handlowiec X zamiast zrobić prezentację dla klienta siedział i zastanawiał się, dlaczego w Open Office Writer działa klawisz kopiowania formatu (malarz formatów), a w Open Office Impress wprawdzie znajduje się na toolbarze, ale jest nieaktywny.

          Przykładów z obsługą korespondencji seryjnej w OO nie podaję, bo nie ładnie jest kopać leżących.

          Handlowiec aktywny fan open source od razu by zaczął rozpytywać na forach dyskusyjnych, zgłaszał by bugi w bugzilli, itp. rzeczy, które pracodawca ma głęboko w de.

          Dlatego pracodawca woli wydać znikomą sumę pieniędzy na MS Offica niż tracić większą kasę na pierdoły – typowo Office Professional kosztuje w dobrej ofercie ok. 250 lub mniej zeta za rok za stanowisko, więc dla żadnej firmy nie jest to znacząca kasa.

        3. Awatar poziomka
          poziomka

          @Reasilva. Taaaak, próbowałem w piątek zarezerwować pokój w hotelu. Czterogwiazdkowym. W Europie. Recepcjonistki niestety nie mogły sprawdzić dostępności pokojów, bo… serwer padł. Został naprawiony dopiero w sobotę. Pytanie 1: na jakim OS postawiony był serwer? Pytanie 2: ile stracił hotel przez niemal dobową awarię? (na pierwsze znam odpowiedź, na drugie – nie). Aha – rezerwacji próbowałem dokonać osobiście (nie była dla mnie), stąd wiem, co robiły recepcjonistki (nic) i na czym postawiony był serwer.
          BTW. z OO korzystam od paru lat i jakoś nie przeżywam stresów, nie wiem nawet, jak zgłosić problem 😉

        4. Awatar Ku8a
          Ku8a

          @poziomka: a ja probowalem zarezerwowac pokoj w 4 hotelach (5*) i w kazdym to samo. Padly serwery. Wszystkie staly na Linuxie….. Kazdy Twoj kolejny komentarz jest glupszy od poprzedniego. Co to za argument, ze padl serwer? Wiesz dokladnie co padlo? Wiesz dlaczego? Wiesz na pewno, ze to nie sprzet? BTW. Wiesz moze jakiej sieci to hotel? Trzeba tych debili z zarzadu co nie umieja liczyc uswiadomic jak bardzo sie myla w wyborze oprogramowania. Kretyni, padaja im Windowsy jak muchy a oni nie chca sie przesiasc. Vogonowie jedni.

        5. Awatar poziomka
          poziomka

          @Ku8a. Wierzę Ci, lot na Księżyc także rezerwowałeś i Rosjanom Ubuntu zamarzło (bo skończyło się miejsce na /var). Moje komentarze są głupie, gdyż sam jestem mało inteligentną osobą, np. przed wdrażaniem czegokolwiek muszę robić analizę, zamiast przyjąć do wiadomości Powszechnie Znane Fakty. Również ekonomiczną (liczę m.in. przewidywany TCO).
          Odnośnie tego, co padło w rzeczonym systemie – pijany kanarek przewrócił flakon z tulipanami na klawiaturę, zrobiło się zwarcie i klawiatura w przebłysku (sztucznej) inteligencji wywaliła łącza odbc. Happy?
          BTW. Wiem jakiej sieci to hotel, ale nie wtrącam się, jak ktoś zarabia/traci pieniądze, dopóki a) nie są to moje podatki, b) nie jest to mój projekt.

  4. Awatar b
    b

    To ironia czy żart Chilek?

    1. Awatar Tomasz Chiliński
      Tomasz Chiliński

      Sarkazm! Nie zauważyłeś uśmiechu na końcu?
      Komentarze poniżej spowodowały, że już niepotrzebne jest
      rozwijanie tematu przeze mnie. Powtarzałbym się jedynie…

  5. Awatar flumbert
    flumbert

    Wielkie instytucje biurokratyczne, których UE jest najlepszym przykładem, mają w d*** stan prawo-rzeczywistkość *chyba* że można wyciągnąć z ew. niezgodności dodatkową kasę. MS od czasu do czasu dostanie bacikiem w pupę, bo wtedy da kasę. Gdyby dawał kasę bez tego – całe to europromowanie OS skończyłoby się b. szybko, tyle że wtedy mógłby się ktoś przypiąć o korupcję…

  6. Awatar mkey
    mkey

    Przytoczę tu odpowiedź z Ministerstwa Gospodarki na mojego maila, w którym zapytałem dlaczego publikują dokumenty w formacie *.doc

    Szanowny Panie,

    W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 16 kwietnia 2008 roku informujemy, że
    materiały publikowane na stronach Ministerstwa Gospodarki prezentowane są w
    różnych formatach. Zarówno edytowalnych, jak .doc czy .xls, jak i
    zamkniętych – jak na przykład .pdf. Jednak do zapoznania się z nimi
    użytkownik nie musi posiadać żadnego komercyjnego oprogramowania. Pliki
    programów Microsoft Office, jak na przykład wspominany przez Pana .doc są
    także obsługiwane przez oprogramowanie OpenOffice, bezpłatnie dostępne na
    stronach producenta.

    Mam nadzieję, że informacja ta pozwoli Panu bezproblemowo korzystać z
    zasobów prezentowanych na portalach Ministerstwa Gospodarki.

    Z poważaniem

    Biuro Prasowe MG

    Podstawowy problem: brak świadomości co to jest otwarty format

    1. Awatar niedzwiedz_2
      niedzwiedz_2

      Proponuję zasypywać ich mailami, niby w żaden sposób nie powiązanymi, o podobnej treści :] I nie zadowalać się standardową odpowiedzią tylko męczyć czy zdają sobie sprawę co to jest otwarty format itd.

      1. Awatar mkey
        mkey

        To jest pomysł znowu do nich napiszę 🙂

        1. Awatar norbert_ramzes
          norbert_ramzes

          Można jeszcze napisać jakie oszczędności (głównie to ich interesuje) przynosi OS i podać jakieś przykładowe linki np:

          http://www.linux.pl/?id=news&show=4689

          http://www.linux.pl/?id=news&show=4687

          http://linuxnews.pl/ubuntu-na-komputerach-francus…

          itp

    2. Awatar Fatari
      Fatari

      Zarówno edytowalnych, jak .doc jak i zamkniętych, jak .pdf. Pierwsza klasa, chyba zacznę używać w sygnaturce 😉

  7. Awatar kskiba
    kskiba

    ja bym ich ograniczył do notatników i kalkulatorów, może wtedy wolniej by produkowali te pierdoły, tej instytucji naprawdę nie warto usprawniać

    1. Awatar Maciek
      Maciek

      ja bym ich ograniczył do notatników i kalkulatorów…

      … chińskich liczydeł.

  8. Awatar ljarochowski
    ljarochowski

    Podstawowy problem to ignorancja.

    Począwszy od tego, że typowy urzędnik nie wie o istnieniu innych systemów operacyjnych do przypadków brzegowych czyli totalnej nieświadomości istnienia różnorodnego oprogramowania służącego do tych samych celów, a co za tym idzie do świadomości wagi formatu.

    Jeśli spojrzeć na świat oczami takiego urzędnika, to kiedy umieszcza on plik wideo w internecie to patrzy – u mnie działa, to u innych też będzie. Czym się różni dla takiej osoby plik wideo na youtube.com od pliku wideo w formacie wmv który się otworzy w Windows Media Player.

    Co się dzieje jak się wysyła plik .doc do kogoś? Ta osoba rzadko kiedy odsyła go z pytaniem jak to otworzyć – przecież nawet dziecko wie, że .doc się otwiera w Wordzie. (nie w procesorze tekstu, w wordzie). Jak laikowi tłumaczycie co to jest OpenOffice.org? Mówicie "Writer, taki procesor tekstu" czy "Writer – to taki Word", albo co też się zdarza "Writer – podróba Worda".

    Microsoft przez tak wiele lat zakorzenił się na dobre w świadomości laików, że bardzo trudno będzie ich z tego marazmu wyrwać, o ile się da.

    Adopcja OS jest o wiele szybsza w miejscach gdzie pracują "mózgi" tj. specjaliści którzy siedzą w temacie i z pełną odpowiedzialnością dokonują wyborów Windows – Linux – OSX. I nawet nie chodzi tu o to, żeby Linux te wybory wygrywał ale o to, żeby zagościł w świadomości zwykłego usera.

    W niektórych zastosowaniach Linux jest górą od dawna (TOP500.org).

    1. Awatar uzytkownik
      uzytkownik

      Na zasadzie anegdoty obrazującej problem:
      Ktoś dał znajomym płytę z filmem. Próbowali odtworzyć – nie mogli. Wezwali 'pomoc techniczną' (tzn. mnie) – próbuje:
      – Windows (XP/Vista – WMP/WMC) – Nie
      – GNU/Linux (mplayer/xine i kto tam jesze pamięta co) – Nie
      – Odtwarzacz sprzętowy (CDV/DVD i paranaście innych formatów) – Nie
      Telefon do przyjaciela (tzn. tego, który dał płytę) – "po prostu się wkłada i działa"

      Ktoś zapewne zainstalował oprogramowanie do robienia filmów i korzystał. A w jakim formacie wypluwało tego już nikt nie wie…

  9. Awatar hans
    hans

    Trzeba zasypywać naszych kochanych posłów koalicji rządzącej mailami w sprawie Otwartego Oprogramowania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *