Unia Europejska aktywnie promuje Open Source. Tak przynajmniej wynika z tematyki konferencji, analiz prawnych czy decyzji antymonopolowych. Jeśli chodzi o faktyczne stosowanie otwartego oprogramowania w UE, praktyka jest jednak całkiem inna.
Jak pisze Michał Piotr Pręgowski na TechNoBlogu:
Jeżeli obywatel wyśle list lub petycję do swojego europosła w elektronicznym formacie ODF, adresat nie będzie w stanie odczytać go na żadnym komputerze Parlamentu Europejskiego. Jeszcze ciekawiej będzie, gdy zechcemy obejrzeć na żywo posiedzenie plenarne Parlamentu, aby lepiej rozumieć, co się w nim dzieje i aby wiedzieć, jakie podejmuje się decyzje – mamy do tego tego pełne prawo. Cóż, da się zrobić, tylko musimy skorzystać z programu Windows Media Player.
Czy teoria przerodzi się w praktykę i UE stanie się organizacją wspierającą neutralność technologiczną i promującą otwarte standardy?
Dodaj komentarz