Patenty na oprogramowanie w Europie tylnymi drzwiami?

Komisarz Unii Europejskiej Charlie McCreevy forsuje wprowadzenie patentów na oprogramowanie poprzez specjalną umowę między Unią Europejską a USA.

Jak czytamy w serwisie VaGla.pl:

Parlament Europejski wydał dwa lata temu rezolucję, w której zauważył niepokojącą jego zdaniem praktykę Europejskiego Urzędu Patentowego i brak demokratycznej kontroli nad systemem patentowanym. Umowa międzynarodowa między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, w której znalazłyby się postanowienia dotyczące patentowalności rozwiązań informatycznych, jest chyba dobrym przykładem na kręte drogi kształtowania się globalnego systemu prawnego, ale także na determinację, z jaką zwolennicy patentów pragną przeforsować swoje rozwiązania

Informacja na temat działań McCreevy’ego pojawiła się na stronach organizacji FFII, walczącej m.in. z patentami na oprogramowanie: McCreevy wants to legalise Software Patents via a US-EU patent treaty.

Sprawa jest dość niebezpieczna (z punktu widzenia przeciwników patentów):

Traktat ma zostać wypracowany w ramach prac The Transatlantic Economic Council (TEC). Nie kijem go, to pałką. Na kształt traktatu międzynarodowego, na fakt jego przyjęcia – społeczeństwo (w szerokim rozumieniu) ma nikły wpływ.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar MichalW
    MichalW

    Moze wreszci skolonizuja Marsa bedzie gdzie uciekac.

    1. Awatar witekk
      witekk

      Coś mi się zdaje, że czytałeś "Prawo do czytania" Richarda Stallmana:) Bardzo ciekawe opowiadanie, polecam wszystkim którzy jeszcze nie czytali:
      http://www.gnu.org/philosophy/right-to-read.pl.ht…

    2. Awatar xd
      xd

      Z Marsem to za długo czekać 🙂

      A gdzie indziej w obrębie naszej planety radzicie wyjechać?

      USA odpada samo z siebie, Japonia podobnie, Kanada to popychadło USA, Europa się stacza a Polska chcąc nie chcąc razem z nią.
      Pomijając kraje w których nowością są modemy 56kbps, to co zostaje?
      RPA? Chiny? A może do Australii nie dotarły jeszcze chciwe łapy amerykanów?

      1. Awatar uzytkownik
        uzytkownik

        Chiny to dobre miejsce do ucieczki do wolności… Te wolności polityczne – i ta wolność rynku (126 miejsce w rankingu na 157 miejsc)…

      2. Awatar wit3k
        wit3k

        Ja bym celował gdzieś w latynoamerykę. Mexyk? Może do Hugo Chaveza z GNUśną pomocą – ponoć facet jest otwarty na propozycję.
        Słońce, plaża, generalnie podoba mi się hiszpański. Hugo nie lubi spasionych, zaborczych amerykanów – z chęcia przytsze im nosa ogłaszając "embargo" na ich patenty.

      3. Awatar tomek
        tomek

        No Australia także odpada niestety (też podobno tam idzie opatentować oprogramowanie, chociaż nie jest to wprost w prawie patentowym ujęte, o ile dobrze pamiętam).

        Jak wit3k wspomniał – Ameryka łacińska się jeszcze broni, chociaż może Meksyk to za blisko USA jest (także pod względem gospodarczym). Ale Ameryka Południowa to już byłby dobry wybór 😀 No i Afryka – RPA chyba też jest bezpieczna pod tym względem 😉

  2. Awatar Kruk
    Kruk

    Koszmar powraca… mam nadzieję, że tym razem też się nie uda zalegalizować patentów na oprogramowanie.

  3. Awatar niedzwiedz_2
    niedzwiedz_2

    "Tylko dwie rzeczy są nieskończone – wszechświat i ludzka głupota. Chociaż co do tego 1 nie jestem pewien." Zachłanność i zobojętnienie na los innych ludzi jak widać też :/

    1. Awatar nat
      nat

      tyle, ze co do Wszechswiata nie ma pewnosci. co do
      ludzkiej glupoty owszem, w tym urzednikow i systemu
      patentowego w szczegolnosci. ale nie wyrozniajmy ich
      za bardzo, jeszcze poczuja sie wazni ; )

      1. Awatar niedzwiedz_2
        niedzwiedz_2

        aktualnie jest teoria, że wszechświat jednak jest skończony 😉
        Z resztą się zgadzam 😛

        1. Awatar nat
          nat

          chyba powinienem to wiedziec — w pazdzierniku egzaminy :/

        2. Awatar uzytkownik
          uzytkownik

          'Aktualne' są obie teorie. Wszechświat nie może chyba być tylko jednocześnie jednorodny, nieskończony i wieczny.

          Zazwyczaj uznaje się, że wszechświat jest skończony i się rozszerza – ale chyba nie ma dowodów na to, że nie jest nieskończony i nie żyjemy w pobliżu kosmicznej depresji.

        3. Awatar i
          i

          właśnie, też mi to przyszło do głowy

        4. Awatar nat
          nat

          yyy…? jednorodnosc (i izotropowosc), czyli symetria
          przy przesunieciach i obrotach to zalozenie upraszczajace,
          w kosmologii sa wtedy obie mozliwosci: powierzchnie
          stalego czasu moga byc albo trojwymiarowymi sferami,
          albo plaska przestrzenia 3d, albo powierzchniami
          o ujemnej krzywiznie, czyli hiperboloidami. dwa
          ostatnie warianty daja wszechswiaty otwarte, czyli
          "nieskonczone" i niekonczace sie w czasie. pierwszy
          wariant sie "zapadnie".

          trzeba pamietac, ze to wszystko jest oparte na bardzo
          prostych zalozeniach, ktore pozwalaja daleko zredukowac
          rownania Einsteina i powiedziec cos o ich rozwiazaniach.

      2. Awatar xd
        xd

        Einstein też był urzędnikiem patentowym 🙂
        Choć pewnie jako jeden z niewielu znał się na tym co robił. I pewnie gdyby żył dziś i nie był fizykiem a informatykiem, to patentów na oprogramowanie było by może kilkanaście.

    2. Awatar kayo
      kayo

      ciekawie brzmi tutaj ten cytat… zwłaszcza ze wypowiedział go gość z urzędu patentowego 😉

    3. Awatar Moro
      Moro

      Mylisz sie, to nie glupota. Urzedasy jak najbardziej sa za patentami bo beda mieli wiecej pracy i cieple posadki na dlugie lata. Prawnicy takze lobbuja bo beda miali duzo pracy w procech o naruszenie patentow. Cala ta grupa osob patrzy na to co sie dzieje w stanach i sie doczekac nie moga, zeby to samo sie w europie zaczelo. Najwiecej jak zwykle straca male firmy i zwykili uzytkownicy. Nikt nie patrzy takze na hamowanie postepu. Moim zdaniem sam system patentowy nie jest az taki zly, jednak za duzo tych patentow wydaja na pierdoly. Rozumiem wynalazek w stylu RADIO ale patentowac dwuklik to juz przesada. Moim zdaniem rocznie powinno wydawac sie nie wiecej niz 10 patentow w skali globu, bo nie wierze, ze powstaja tysiace innowacyjnych technologii i rozwiazan rocznie.

      1. Awatar nat
        nat

        maja posadki i kase dzieki zerowaniu na
        niewiedzy/nieswiadomosci/glupocie itp.
        tak jak prawnicy zreszta — stanowia prawo,
        koduja w swoim dosc pokretnym jezyku i maja
        monopol na interpretacje, rozstrzyganie i
        wydawanie wyrokow.

        nie chce powiedziec, ze mam lepszy pomysl
        na utrzymanie ludzkosci w ryzach, ale prawo
        to fatalny sposob. choc moze Siec jest dobrym
        sposobem — ludzie pisza, ze politycy sa glupi
        zamiast strajkowac/protestowac/strzelac zza
        wegla/niepotrzebne skreslic w “realu''…

      2. Awatar Sławek
        Sławek

        Chaos jest kluczem do władzy. Wystarczy sprawdzić system patentowy w USA. Przecież to jeden wielki bubel. Nie wspominając już o niewiedzy/dezinformacji i zastraszeniu, które spowodowane jest przepisami tworzonych pod czyjeś dyktando. W USA czasem trzeba wydać majątek na detektywów, aby uzyskać zgodę autora na zrobienie czegoś z jego dziełem(sam autor często dostaje z tego nie wiele), a potem jeszcze pieniądze na prawników, aby ci ustalili sformułowania w umowie. Jeszcze pozostaje kwestia, że podobno treści niektórych patentów nie można zrozumieć, albo opisują one coś zbyt ogólnie.

  4. Awatar Adawo
    Adawo

    Proponuje opatentować patent… jak widać zabijanie na patenty trwa ;/

    1. Awatar nat
      nat

      hehe, rms zgrywal sie, ze nie ma patentow na
      czynnosci w ramach tzw. prawa (procesy, wyroki, itp).

    2. Awatar [r4]
      [r4]

      Jest juz namiastka: IBM zlozyl patent na zarabianie na patentach. Nie wiem co prawda, czy cos z tego wyszlo… Ale fakt pozostaje faktem 🙂

      1. Awatar ktoś
        ktoś

        a przyznali mu to? XD

    3. Awatar Sławek
      Sławek

      FSF(Free Software Fundation) miało kiedyś złożyć patent na DRM. Niekiedy nie stedy trzeba pokonać wroga jego własną bronią 😉 . Patent miałby służyć oczywiście do zakazania stosowania DRM całkowicie. Takie jest w wielu przypadkach prawo patentowe. Ponoć w Indiach, gdzie patenty przestały obowiązywać, projektowany jest samochód na sprężone powietrze. Ale odbiegłem trochę od tematów informatycznych.

      1. Awatar xd
        xd

        Coż, to jest w miarę proste: grupa złodziei (pseudowynalazcy, prawnicy, może i urzędnicy) chce się dorobić i mydli ciemnym ludziom oczy. Choć trudno od wszystkich wymagać świadomości każdego takiego zagrożenia.

        Widać jednak nastały takie szczęśliwe czasy, gdy ludzie muszą o swoje walczyć, bo gdy choć na chwile popuszczą, to ich oszukają.

        A oczywiście jak się sprzeciwiasz postępowym patentom i rozwiązaniom prawnym to zaścianek i koniec.

      2. Awatar hind
        hind

        red-hat czasem nie opatentował drm?

        1. Awatar niedzwiedz_2
          niedzwiedz_2

          próbował, ale nie wiem jak się to skończyło

  5. Awatar mirek
    mirek

    Patenty na niektore wynalazki mozna zrozumiec.
    Powinno sie jednak bardziej zroznicowac okres ochronny – nie 25 lat za byle pomysl.

    Np. toolbary, 2kliki moglyby miec np. miesiac albo trzy miesiace i po klopocie.

    Albo: patent znika jesli firma zarobila na nim jakas krotnosc wydatkow na badania. Np. dla leku moze to byc kilka lat. Dla klikniecia — kilka sekund 🙂

    Co o tym myslicie?

    1. Awatar nat
      nat

      ktos zlosliwy moglby sobie ustawic czas double-click dluzszy
      niz waznosc patentu ; )

    2. Awatar niedzwiedz_2
      niedzwiedz_2

      Zgadzam się. Patenty same w sobie są bardzo dobre, ale to jak aktualnie wyglądają i do czego służą jest tragedią. Patenty powinny być na naprawdę innowacyjne technologie (5 lat) i istotne (203 lata), albo (lepiej) tak jak napisałeś – po zarobieniu powiedzmy 3x tyle co wydali na badania.

      1. Awatar Vogel
        Vogel

        Genialne. Juz widze te miliony urzednikow siedzacych w firmach i sprawdzajacych, czy tego dolara firma zarobila dzieki patentowi czy jednak nie…

        1. Awatar niedzwiedz_2
          niedzwiedz_2

          Nie zawsze byłoby to możliwe. Ale np w przypadku jakiejś innowacyjnej technologii w najnowszym systemie op. można liczyć jako zysk dochód otrzymany ze sprzedaży tegoż systemu i/lub wsparcia na niego. Podobnie np z samochodami.

    3. Awatar Sławek
      Sławek

      A jeżeli opatentuje te kliknięcie na miesiąc i w tym czasie wytocze procesy sądowe o naruszenie patentów?? Procesy automatycxnie zostałyby przerwane 😉 ?

  6. Awatar neandertaler
    neandertaler

    Kiedys w usa byly zdaje sie patenty wydawane na jakis czas np na trzy lata i w tym czasie wynalazca zyskiwal przewage nad konkurencja korzystajac z owocow swojej pracy. Byl to jakby kompromis miedzy pragnieniem zarobienia pieniedzy przez wynalazce (mial fundusze na dalsza egzystencje oraz badania) a dobrem pozostalych (po okresie ochronnym konkurencja mogla korzystac z pomyslow wynalazcy i je rozwijac). Konsumenci korzystali z nizszych cen i ciagle rozwijanej technologii dzieki konkurencji producentow i otwartosci rozwiazan. A co daje otwartosc – nikt nie stworzylby samochodu gdyby ktos wczesniej nie wynalazl kola. Gdyby nawet ktos wiedzial juz, ze kolo istnieje, to nie moglby stworzyc samochodu, bo ktos wczesniej opatentowal kolo na wiecznosc. Nowe pomysly powstaja z polaczenia juz istniejacych elementow. te jednak musza byc dostepne dla wszystkich zeby z nich korzystac, bo inaczej postep jest niemozliwy, lub co najmniej znacznie utrudniony.

    1. Awatar nat
      nat

      swiete slowa. epoka prawdziwych wynalazkow raczej minela,
      teraz jest epoka syntezy i udoskonalania. system patentowy
      to promocja monopolu, to moze bylo fajne w XIX w., ale dzis?
      dla mnie slowo “wynalazca'' oznacza dzis (w odniesieniu do
      czlowieka zyjacego wspolczesnie) mniej wiecej tyle, co
      “szurniety''. jak spiewal Big Cyc, “tu nie bedzie rewolucji''…

    2. Awatar krzy
      krzy

      Kiedys w usa byly zdaje sie patenty wydawane na jakis czas

      Patenty w dalszym ciągu wydawane są na czas określony. To jest ich istota zresztą.

      Nowe pomysly powstaja z polaczenia juz istniejacych elementow

      Pokaż mi jakikolwiek patent który nie jest połączeniem już istniejących elementów.

      te jednak musza byc dostepne dla wszystkich zeby z nich korzystac,

      Ależ są. Po pierwsze, patenty wygasają. Po drugie, nawet jak patent jeszcze obowiązuje, to licencje patentowe też można kupić. Po trzecie, tylko dzięki patentom wiemy jak wiele rzeczy działa.

      …Chciałoby się wszystko za darmochę, nie?

      1. Awatar tuxmaniak
        tuxmaniak

        @krzy:"Po trzecie, tylko dzięki patentom wiemy jak wiele rzeczy działa."

        Wyjaśnij, w jaki sposób, bo moim zdaniem piszesz głupoty.

        1. Awatar krzy
          krzy

          Np. gdyby Fraunhofer nie mógł opatentować MP3, to po prostu wypuściliby na rynek układ scalony kodera/dekodera i nikt nie miałby pojęcia jak to naprawdę działa.

        2. Awatar nat
          nat

          moze krzy dowiedzial sie z patentu jak dziala kolo.
          np. kolo gospodyn wiejskich ; )

        3. Awatar tuxmaniak
          tuxmaniak

          @krzy, znaleźliby się tacy, którzy by to "odwrotnie-poinżynierowali" ( zupełnie legalnie ), i dowiedzieliby się, jak to działa, a może dzięki braku odpowiedniego patentu, wyjaśniliby to innym. Z drugiej strony, mogliby to sami opatentować.

        4. Awatar Thar
          Thar

          @krzy: gdybyś trochę się znał na tym co piszesz wiedziałbyś, że sprzętowe wsparcie dla mp3 powstało kilka lat po opublikowaniu (nota bene zamkniętego) kodeka Fraunhofer 🙂

      2. Awatar radekk
        radekk

        Problemem z patentami, nie jest to że musisz licencje kupić tylko to że możesz licencji nie otrzymać albo specjalnie dla Ciebie koszt takiej licencji będzie niewiarygodnie drogi – przy jednoczesnym darmowym/tanim dostępie dla innych. Problemem jest także powstawanie karteli patentowych (kółek wzajemnej adoracji) wymieniających się wspólnie patentami w celu udupienia konkurencji. Pomijam tu kwestie troli patentowych skupujących mało znane patenty wyłącznie w celu wyciągnięcia kasy od korzystających z nich nieświadomie firm/osób.

        R.

      3. Awatar srogi luśnia
        srogi luśnia

        @krzy Myli ci się patent z dokumentacją

        1. Awatar krzy
          krzy

          Biorąc pod uwagę, że mój komentarz został zmoderowany do poziomu -11, wnioskuję, że jest w nim 11 błędów rzeczowych. Proszę zatem o ich wskazanie.

          W przeciwnym razie wychodzi na to, że mówienie prawdy na tym portalu traktowane jest minusami.

          A teraz po kolei:

          że sprzętowe wsparcie dla mp3 powstało kilka lat po opublikowaniu (nota bene zamkniętego)

          Po pierwsze, patent na MP3 (niemiecki) został przyznany w 1989 r., więc przed wydaniem kodeka. Po drugie, z punktu widzenia mojej argumentacji nie ma znaczenia, czy implementacja jest sprzętowa czy programowa, chodzi o to, że jest ona zamknięta. Patent natomiast wymusza otwartość wynalazku.

          znaleźliby się tacy, którzy by to “odwrotnie-poinżynierowali” ( zupełnie legalnie ), i dowiedzieliby się, jak to działa

          Patenty wymyślono właśnie po to, aby uniknąć potrzeby reverse engineeringu.

          a może dzięki braku odpowiedniego patentu, wyjaśniliby to innym.

          A wiesz ile kosztuje reverse engineering? Zapewiam Cię, że ten kto dokonuje RE ustrojstwa o dużym potencjale rynkowym na pewno nie opublikuje wyników za darmo. W końcu, czemu inni mają korzystać za darmo z wyników jego pracy?

          moze krzy dowiedzial sie z patentu jak dziala kolo.

          Koło nie, ale pewnych rozwiązań układów elektronicznych trzeba się uczyć właśnie z patentów. Nie z podręczników, bo raz, że układy tam podawane są dla celów dydaktycznych upraszczane i działać nie będą, a dwa, że pewne istotne szczegóły są pomijane.

          Myli ci się patent z dokumentacją

          Nic mi się nie myli. Patent to jest właśnie dokumentacja wynalazku, ujawniona w zamian za czasowy monopol na jego wykorzystanie. Nie będzie monopolu, to nic nie będzie ujawnione.

          Mam przypominać, że firmy nie chcą udostępniać dokumentacji do byle kart Wi-Fi?

        2. Awatar Thar
          Thar

          Biorąc pod uwagę, że mój komentarz został zmoderowany do poziomu -11, wnioskuję, że jest w nim 11 błędów rzeczowych.

          Albo że 11 osób zauważyło ten sam błąd rzeczowy 🙂

          Po pierwsze, patent na MP3 (niemiecki) został przyznany w 1989 r., więc przed wydaniem kodeka.

          I co w związku?

          Po drugie, z punktu widzenia mojej argumentacji nie ma znaczenia, czy implementacja jest sprzętowa czy programowa

          Ależ ma. Implementacja programowa z definicji generuje dźwięk cyfrowy. Pliczek z takim dźwiękiem można sobie łatwo "obejrzeć" i sprawdzić jak dane są poukładane w pliku, a potem użyć dowolnej metody by dane poukładać w ten sposób. I większość kodeków mp3 właśnie tak działa. Z innej beczki, Fraunhofer zgłosił swój wynalazek do standaryzacji w MPEG, a potem w ISO, przez co MUSIAŁ udostępnić nie tylko dokumentację, ale i kod referencyjny – chociaż standard i tak określa jedynie strukturę pliku (czyli coś, co było znane już wcześniej) i algorytm dekodowania (dzięki czemu można mówić o jakiejkolwiek standaryzacji).

        3. Awatar arag0rn
          arag0rn

          > Koło nie, ale pewnych rozwiązań układów elektronicznych trzeba
          > się uczyć właśnie z patentów. Nie z podręczników, bo raz, że
          > układy tam podawane są dla celów dydaktycznych upraszczane i
          > działać nie będą, a dwa, że pewne istotne szczegóły są pomijane.

          I dziwi mnie że w związku z tym popierasz ten stan rzeczy.

        4. Awatar niedzwiedz_2
          niedzwiedz_2

          Tylko, że system patentowy w aktualnym stanie nie daje Ci możliwości użycia tej dokumentacji a poza tym chcąc stworzyć malutki program do jakiejś dupereli musisz zapłacić kilkunastu firmom bo naruszasz ich patenty i zanim wydasz program kilka razy zbankrutujesz. Wniosek jest taki, że tylko ogromne firmy mogą pisać programy czyli kończy się to monopolem lub bardzo małą konkurencją.

        5. Awatar nat
          nat

          @krzy: Patent to nie dokumentacja, zazwyczaj jest to
          tekst napisany jezykiem prawnikow. To ma malo wspolnego
          z dokumentacja. Odsylam do tekstow RMSa o patentach na
          oprogramowanie.

        6. Awatar krzy
          krzy

          Tylko, że system patentowy w aktualnym stanie nie daje Ci możliwości użycia tej dokumentacji

          Ależ daje. Wiesz ile patentów już wygasło?

          Niestety, proponowana przez Was alternatywa równa się temu, że takiej dokumentacji w ogóle nie będzie.

          Patent to nie dokumentacja, zazwyczaj jest to
          tekst napisany jezykiem prawnikow.

          Język opisów patentowych faktycznie jest dość specyficzny, ale zupełnie zrozumiały.

          Kolega, jak widzę, nie czytał w życiu żadnego patentu, natomiast na podstawie wypowiedzi Wielkiego Autorytetu doskonale wie, że patenty są złe.

  7. Awatar neandertaler
    neandertaler

    czyli w skrocie chodzilo mi o to, ze byl kompromis (wszyscy po trosze zadowoleni) miedzy wynalazca, jego konkurencja, konsumentem i ogolnym dobrem (postep)

  8. Awatar oburzony
    oburzony

    A ten cały Charlie McCreevy będzie miał z tego, że zalegalizują patenty? Kasę od tych, którym najbardziej na tym zależy? Gościu pewnie nawet nie jest w żaden sposób związany z branżą IT, a już na pewno nie jest programistą. Kto wybrał takiego sk…. na komisarza? :/

  9. Awatar Artwi
    Artwi

    I niech mi ktoś dalej wmawia, że UE to demokracja! Tylko niech mi wcześniej odpowie:
    -Kto wybierał Komisję Europejską mającą 75% władzy w UE?
    -Kiedy Europejczycy mogli zagłosować na towarzyszy komisarzy z Brukseli?
    -Jakie są demokratyczne procedury kontrolne nad poczynaniami towarzyszy komisarzy z Brukseli?
    -Jakie są JAKIEKOLWIEK procedury kontrolne nad towarzyszami komisarzami z Brukseli (mają 100% immunitety! Włos im z głowy nie spadł nawet w przypadkach ewidentnej korupcji-zwolniono urzędników, którzy korupcję ujawnili…)?
    -Jak obywatele UE mogą rozliczyć towarzyszów komisarzy z Brukseli, gdy komisarze postępują wbrew interesom Europejczyków?
    -Dlaczego odbiera się kompetencje wybieranym i kontrolowanym demokratycznie rządom państw UE i przekazuje do antydemokratycznej, niekontrolowanej Komisji Europejskiej, głosząc przy tym frazesy o "europejskiej demokracji"?

    1. Awatar Sadysta
      Sadysta

      Nie znam odpowiedzi na żadne z Twoich pytań, ale w tym momencie rozwiązanie jest już tylko jedno: R E W O L U C J A !

      1. Awatar nat
        nat

        wyklety powstan ludu z ziemi ; )

    2. Awatar neuviemeporte
      neuviemeporte

      @Artwi:

      Oczywiście że UE to demokracja. Marginalizacja szerokich warstw społecznych wcale nie stoi w sprzeczności z założeniami demokracji, co więcej jest częścią każdego takiego systemu na świecie. Poczytaj sobie chociażby Manufacturing Consent Chomsky'ego. Pomijając to że chciałby on w to miejsce wstawić jakiś utopijny anarchistyczny ustrój, to podnoszone przez niego kwestie są warte przemyślenia.

      @Sadysta:

      Z tego co mi wiadomo to jeszcze chyba nie było takiej rewolucji co by nie zjadła swoich dzieci i w ostatecznym rozrachunku nie zakończyła się zastąpienia jednego reżimu innym, często wcale nie lepszym.

      1. Awatar xpio
        xpio

        "Oczywiście że UE to demokracja"
        Niestety to nie jest prawdą.
        Demokracja to ustrój w którym kolektywnie podejmuje się decyzje ,w sposób sformalizowany np: referendum .
        I nie wcale "większość ma zawsze rację" ,tylko większość podejmuje decyzje ,tak napomknąłęm bo co nie którzy tego nie rozumieją !
        Wracając , jeśli nasi przedstawiciele świadomie podejmują decyzje w brew woli tak zdefiniowanej większości ,to przykro mi ale o demokracji mowy być nie może ,bo zostaje bezwzględnie naruszona podstawowa jej zasada !
        A niestety z takimi sytuacjami mamy zbyt często do czynienia i nie wiem jak można by nazwać obecny ustrój UE ale demokracja to to z całą pewnością
        nie jest .

  10. Awatar pdemb
    pdemb

    Piszecie o patencie na kompresję MP3, a prawdziwy problem polega na patentowaniu mało odkrywczych drobiazgów, które stopniem skomplikowania dorównują węzłowi żeglarskiemu. Wyobraźcie sobie, że taki Dok (zasobnik na ikony znajdujący się po prawej albo lewej stronie ekranu) jest w USA opatentowany. Podobnie jest z wieloma innymi dziś już standardowymi i naprawdę mało skomplikowanymi w warstwie koncepcyjnej elementami graficznego interfejsu użytkownika. Po prostu system patentowy w USA się załamał już jakiś czas temu, kiedy zaczęto udzielać patentów na rzeczy trywialne, które nie powinnym być rozpatrywane w kategoriach wynalazczości.

    1. Awatar ktoś
      ktoś

      Żeglowałeś kiedyś? Są węzły o naprawdę imponujących strukturach.

      1. Awatar blah
        blah

        Mu chyba chodziło o jeden, który miałby się zwać "węzłem żeglarskim". Tak myślę, skoro użył liczby pojedyńzej 😉

    2. Awatar tuxmaniak
      tuxmaniak

      W Polsce kryterium zasadności wniosku patentowego jest m.in. odkrywczość. Myślę, że tak jest dobrze, bo to dyskfalifikuje np. double-clicki, doki, itd. nie mówiąc już o "zakupach za pomocą jednego kliknięcia", czy o innych "wynalazkach", które już ktoś kiedyś zastosował, tylko nie przyszedł mu do głowy "światły" pomysł, aby taką drobnostkę opatentować.

    3. Awatar boorack
      boorack

      Ten patent na kompresję MP3 też nie był odkrywczy. Opatentowali metodę kompresji polegającą na tym że iteracyjnie powtarzasz kompresję tego samego fragmentu, obcinając za każdym razem coraz więcej 'szczegółów' aż osiągniesz zakładany stopień kompresji (odpowiadający założonemu bit rate). Jak dla mnie jest to najbardziej intuicyjny sposób rozwiązania problemu pt. "skompresuj stratnie sygnał tak aby na wyjściu uzyskać strumień o założonym bitrate". Ktoś opatentował "algorytm" który tak naprawdę jest naturalną i intuicyjną reakcją programisty na postawiony przed nim problem.

      Swoją drogą Charlie McCreevy to wyjątkowa menda. Nazwisko tej gnidy przewija się we wszystkich (dotychczas) awanturach o patenty – od pierwszej potyczki w EP w 2003, podczas akcji przepychania software patentów przez komisję ds. rybołóstwa i gospodarki morskiej (!!); jak cały ten misterny plan upadł, pan McCreevy usiłował przepchnąć coś co się nazywało jakoś "community patent" (albo podobnie) i tak naprawdę była to próba wprowadzenia softpatentów z pominięciem parlamentu; widocznie tamto też upadło, mamy kolejną awanturę. Ręce opadają. Takich typków o lepkich rączkach należałoby trzymać w rezerwacie. Tam mogą sobie nawet i oddychanie opatentować i pozdychać z braku tlenu – z pożytkiem dla reszty świata.

      1. Awatar munk
        munk

        Problemem jest to, że nikt MP3 nie potrzebuje dlatego, że niby jest odkrywcze, dobre, etc.
        Po prostu trzeba wybrać jakiś standard zapisu skompresowanego dźwięku i stało się nim MP3.
        I user czy producent oprogramowania/sprzętu potrzebuje tego algorytmu tylko dla zachowania kompatybilności z resztą świata, a nie ze względu na jego odkrywczości czy wartość.

        Gdyby istniały otwarte standardy, to problemu by nie było. Ale jak widać takowe cały czas są dla niektórych ludzi z jakiś względów niewygodne.

      2. Awatar krzy
        krzy

        pan McCreevy usiłował przepchnąć coś co się nazywało jakoś “community patent” (albo podobnie) i tak naprawdę była to próba wprowadzenia softpatentów z pominięciem parlamentu;

        Community patent to akurat był bardzo dobry pomysł, bo rozwiązywał autentyczny problem istnienia 25+1 różnych systemów patentowych w ramach jednego obszaru celnego.

        1. Awatar boorack
          boorack

          Tylko że "rozwiązaniem" pana Charlie'go była legalizacja patentów na software.

  11. Awatar dader
    dader

    Dziwne że jeszcze w Ameryce nie opatentowali oddychania 😀

    1. Awatar xd
      xd

      Chyba to zrobię. Uduszą się sk*** i będzie spokój.

  12. Awatar Zuljin
    Zuljin

    Jest bardzo prosty sposob aby zablokowac patenty na "odkrycia" w stylu double-clicka. Trzeba dzialac prewencyjnie i publikowac kazdy nawet najdziwniejszy pomysl jakie czlowiekowi przyjdzie na mysl. Jezeli cos bedzie opublikowane to juz nie moze sie stac patentem bo nie jest czyms odkrywczym.
    Korporacje jesli widza, ze na jakims patencie nie zarobia albo pomysl nie jest to w ich obrebie zainteresowania publikuja go blokujac tym samym mozliwosc opatentowania przez inne firmy.

    1. Awatar xpio
      xpio

      w takim razie mam do ciebie pytanie ,czy double-click został opublikowany ?

    2. Awatar xd
      xd

      Ale w ten sposób pokazujesz, że zgadzasz się na istnienie tego systemu, skoro z niego korzystasz. Oczywiście nie patentowanie i czekanie, aż zrobi to jakiś złodziej jest chyba jeszcze gorsze.

      Myślę, że FSF powinno opracować licencję GNU na patenty. To znaczy patentujesz coś, a następnie udostępniasz patent na tej licencji wymagającej udostępnienia kodu używającego patentu na GPL, licencjonowania patentów pochodnych na tej samej licencji, etc.
      A dla reszty (komercyjne oprogramowanie) ustalasz cenę zaporową.

      W ten sposób same firmy, które nie mogłyby nic zrobić bez wydania tego na GPL, zaczęłyby walczyć z systemem patentowym. A o to właśnie chodzi, bo to one w tej chwili blokują zmiany.

      1. Awatar Zuljin
        Zuljin

        Nie zgadzam sie z nim do konca, gdyz pod pojeciem opublikowac nie kryje sie opatentowanie pomyslu. Wystarczy ze opisze w miare dokladnie swoj pomysl nawet na tym forum i juz bedzie mozna zablokowac wydanie patentu przez kogos innego lub go uniewaznic.

        1. Awatar xd
          xd

          Faktycznie. Źle przeczytałem.

          Ale ja wolałbym pewne pomysły opatentować na wspomnianej wyżej licencji GNU, aby firmy typu MS ciągle straszące patentami i niszczące konkurencję nie mogły tego używać.
          Kilka prostych (lub może nawet nie) pomysłów mam, ale nie zamierzam dać ich na tacy microsoftowi i innym śmieciom umiejącym tylko brać.

  13. Awatar michuk_ Michał K.
    michuk_ Michał K.

    Teletubisie muszę odejść!

  14. Awatar xpio
    xpio

    A czy nie jest tak że umowy międzynarodowe muszą być ratyfikowane ,bo jeśli wystarczy tylko podpis albo chęci jakiegoś urzędasa oj to czarno to widzę .

  15. Awatar Pingwinojad
    Pingwinojad

    Dobrze będzie jak wprowadzą te patenty w UE – może dzięki temu linuk$ szybciej zdechnie. Pozostanie jedyny słuszny OS – Windows 🙂

    1. Awatar nat
      nat

      Boze, widzisz i nie grzmisz… Znakiem tego nie ma Ciebie…

  16. Awatar krzy
    krzy

    Spokojnie, spokojnie.

    UE nie przeprowadzi nic, co mogłoby zagrozić niemieckim koncernom przemysłowym. A nie trzeba tłumaczyć, że dopuszczenie amerykańskich patentów o wartości papieru toaletowego nie byłoby dla nich korzystne.

    1. Awatar abc
      abc

      Chyba amerykańskie patenty nie zostaną importowane. A europejskie patenty tylko wzmocnią pozycję koncernów. Więc niestety jest szansa że takie gówn* przejdzie.

  17. Awatar i
    i

    Można by np. tak… uniemożliwić posiadanie prawd do tej całej własności intelektualnej podmiotom innym niż osoby fizyczne, odebrać twórcom możliwość przekazywania praw, mogliby jedynie udzielać licencji na implementację (nigdy na sublicencjonowanie), ustalić okres ochronny na innowację, ale podzielony na trzy części, w pierwszej najkrótszej twórca mógłby udzielić jednej licencji na wyłączne stosowanie, od momentu jej udzielenia liczony byłby okres ochronny, po upływie pierwszej części mógłby udzielać licencji innym podmiotom, a w ostatniej przekazywałby problem jakiejś organizacji, która w jego imieniu udzielałaby licencji po stałych cenach symbolicznych (a stosownie wyższych dla firm) i nie mogłaby nikomu odmówić, a po ostatnim ochronnym nadal musiałaby utrzymywać i udostępniać dokumentację. Tak… to oczywiste że wolność trzeba wymusić, inaczej nie mielibyśmy policji, sądów i zakładów penitencjarnych.

    1. Awatar xd
      xd

      Twoja propozycja nie koniecznie jest idealna, ale zawsze jakiś krok naprzód.

      Odnosząc się do niej, dodam jeszcze, że jeżeli wynalazca nie udzieliłby licencji w ciągu jakiegoś okresu (np. pół roku), to patent powinien automatycznie wygasnąć, jako blokujący postęp. Skończyło by się patentowanie rozwiązań i wkładanie ich do szuflady.

    2. Awatar xpio
      xpio

      Wiele rzeczy można ,a stworzenie spreawiedliwego i korzystnego społecznie systemu zarządzania szeroko rozumianą własnością intelektualną ,wcale nie byłoby takie trudne.
      Tylko problem leży gzie indziej ,mianowicie kręgi które mają rzeczywisty wpływ
      na taki a nie inny kształt obecnego systemu mają zupełnie inne cele ,a wręcz można powiedzieć że kierują się złymi intencjami .
      I naprawdę wiele z tych nieprawidłowości i idiotyzmów nie jest efektem chaotycznej walki czy bezmyślności urzędasów ,tylko wynikiem celowego i zaplanowanego działania .

      drogi kształtowania się globalnego systemu prawnego, ale także na determinację, z jaką zwolennicy patentów pragną przeforsować swoje rozwiązania

      I rzeczywiści autor tej wypowiedzi trafił w sedno ,bo taki jest ich modus operandi ,czyli krok w tył dwa w bok trzy na przód .
      A oni mają czas i pieniądze na to źeby forsować własną wizję świata i robią to już o stuleci .
      Zapachniało teoriami spiskowymi ,ale drodzy naiwniacy ( jeszcze wierzący w obecny system) ten się śmieje kto się śmieje ostatni ,a może te zamiaszanie w okół ISO wreszcie wasz czegoś nauczyło ,ale wątpię fanatyzm ciężko wykorzenić.
      Tylko pytanie kiedy ludzkość wreszcie zauważy gdzie leżą prawdziwe centra władzy i oby oświecenia nie przyszło za późno.

  18. Awatar abc
    abc

    Przede wszystkim powstaje pytanie, czy bez ochrony patentowej wynalazki faktycznie przestałyby się pojawiać. Tak brzmi oficjalna wersja a powstała w czasach w których raczej nikt się tym specjalnie nie przejmował… I od naprawdę dawna jest wpierana w ludzi… Dla mnie brzmi to jak RIAA i jej troska o zarobki producentów. Rezultat? Mamy 'produkty' muzyczne, bo gwiazdami nijak tego nazwać nie można.
    Szczególnie w informatyce – gdzie patenty praktycznie służą już tylko jako broń odstraszająca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *