Bo butować to bardziej kopać niż ładować 😉

Nie chce wydawac tutaj opinii o calosci posiadaczy Macow, ale z wlasnych obserwacji i znajomych to Mac jest komputerem dla troche naiwnej osoby ze zbyt duza iloscia pieniedzy ciazacych w kieszeni.

Gdy do wielu zastosowan uzytkownik linuksa czy windows znajdzie mase darmowych programow, to wiekszosc uzytkownikow OS X placi po 10-20$ za 'slodki' programik do prostej konwersji np zdjec, drobne skrypty itd. Do tego przecietny uzytkownik Maca bedzie slepo ignorowal wszystkie problemy, bo przeciez slepa milosc nie pozwala na dostrzezenie skaz na ideale.

Osobiscie przez dlugi czas bardzo kusil mnie MacBook. Ale tez na ostatnie swieta dostalem ipoda touch i jakos moj pociag do Apple prysl. Nie po to ucieklem kilka lat temu do linuksa, by teraz nie dosc, ze mam uzywac zamkniete oprogramowanie, to mam miec jeszcze zamkniety sprzet (touch) na ktorym nie moge instalowac dodatkowych programow, czy po ludzku uzywac z innym systemem operacyjnym (bez babrania sie w odblokowywanie etc). Nie dla softwarowego i sprzetowego monopolisty.

@trasz
"Podstawowy problem to ten, ze OSX stracilby bezproblemowosc, niezawodnosc i opinie."

Jak może stracić coś, czego nie posiada?
Mac OS X wcale nie jest takim dobrym, rewolucyjnym i niepowtarzalnym systemem za jaki go niektórzy uważają. Często jednak staje się przedmiotem "kultu".
Ja miałem z nim masę problemów, np. "wykrzaczanie" się iPhoto przy zgrywaniu zdjęć z aparatu, kernel panic przy montowaniu pendrive, wątpliwa stabilność systemu i programów (Safari to już nagminnie) oraz duże problemy z responsywnością. Denerwująca jest również ilość małych błędów: a to dock przestanie działać, a to dashboard sprawia problemy. O probemach z X11 z przyzwoitości nie wspomnę. Jeżeli wziąć pod uwagę jakość dołączonego oprogramowania to już w ogóle wypada u mnie kiepsko. iCal nie posiadał podstawowej funkcjonalności, jakiej wymagam od tego typu programów, czyli np. możliwości definiowania globalnych powiadomień dla grup lub wszystkich zdarzeń (co prawda iCalFix częściowo rozwiązał mój problem, a nawet w nowej wersji wprowadzili jakieś poprawki do tego, ale niesmak pozostaje). Za dodatkowe oprogramowanie, którego windowsowe lub linuksowe odpowiedniki są darmowe, trzeba najczęściej zapłacić.
Biorąc pod uwagę, że użytkownicy Maków wyposażonych w karty graficzne Intela mogą się czuć trochę oszukani (rzadko który producent gry czy multimedialnego programu zapewnia wsparcie dla tej konfiguracji) to sens kupna tego komputera staje pod dużym znakiem zapytania.
Oczywiście nie twierdzę, że jest to zupełnie beznadziejny system – pomimo tego, że osobiście nie przypadł do gustu gustu. Ale jest to tylko zwykły system – nic więcej.