Najmłodszy poseł Dolnego Śląska, Michał Jaros z PO, opowiada jak się wygrywa wybory:
Internet: wiadomości gadu-gadu, maile i strona internetowa – śmiem twierdzić, że najlepsza spośród wszystkich kandydatów. Mieliśmy też pożyczony sprzęt do wysyłania MMS-ów. Jak ktoś w centrum miasta odpalał sobie bluetootha, to dostawał MMS z moją buzią i hasłem wyborczym. Stworzyłem też specjalny profil na Naszej Klasie. Kilkanaście osób siedziało przed komputerami i wrzucało do niego kolejne zdjęcia, co powodowało, że mój profil był non stop na stronie głównej. Inna grupa, nazwaliśmy ją “net force”, atakowała internetowe fora.
Czy nie należałoby czasem wszcząć postępowania z urzędu? Spam w Polsce jest z tego co wiem karalny. Czy na sali jest prawnik?
Dodaj komentarz