Czy zbyt duży wybór może odstraszać? Wydaje się, że tak. Spytacie dlaczego? Postaram się przybliżyć Wam moje spostrzeżenia z punktu widzenia osoby chcącej spróbować Linuksa 🙂
Różnorodność, czyli dlaczego Linux nie jest popularny
żadnych reklam, sama wiedza.
Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.
Bez reklam.
58 odpowiedzi na „Różnorodność, czyli dlaczego Linux nie jest popularny”
-
Jak już wielokrotnie było mówione to jest Open Source i możesz modyfikować do woli i dlatego jest tak dużo dystrybucji.
Mój opis na linux.pl to:
<code>Precz z windą!!!
Niech żyją schody!!!</code>A to dlatego bo słyszałem kiedyś porównanie schodów do Linuksa a wyjaśniając w skrócie, chodzi o to że w Linuchu (schody) długo się konfiguruje ale po konfiguracji wszystko działa jak należy albo i lepiej oraz działa bezawaryjnie w przeciwieństwie do windy.
Chcesz stabilności i chcesz się czegoś nauczyć to wybierz Debiana.
Chcesz klikania wybierz SuSE, Fedorę albo Mandrivę (polecam raczej to pierwsze).
Chcesz coś pomiędzy wybierz Ubuntu.
Dla każdego coś dobrego.
http://jakilinux.org/jaki-linux/quiz/
-
Bohaterem, a raczej bohaterką artykułu jest chyba jakaś blondynka.
Co to za problem, że jest dużo dystrybucji? Wystarczy ściągnąć jedną z nich i spróbować. Nie spodoba się, pobrać inną i też wypróbować.
To tak, jakby blondynka narzekała, że na rynku jest za dużo modeli samochodów i biedactwo nie wie teraz co zrobić – lepiej gdyby były tylko Fiaty 126p.Pozdrawiam
-
Z punktu widzenia użytkownika który stosunkowo niedawno zaczął używać Linuksa (niedługo miną dwa lata) i interesował się nim trochę dłużej, mogę powiedzieć wówczas po pierwsze, bałem się że źle wybrana pierwsza dystrybucja może mnie od systemu odstraszyć, poza tym nie miałem ochoty marnować godzin i dni na sprawdzanie kilku/nastu dystrybucji. Mam jednak wrażenie że w ciągu tego krótkiego czasu sytuacja stała się nieco bardziej klarowna, która dystrybucja jest dla kogo, poza tym już nie tylko Knoppix a większość systemów oferuje live cd.
-
-
Ten wpis w blogu jest Masakryczny
Mozna by opisac jakies konkrety bo to ze jest wiele dystr -nic nie ujmuje linuxowi…
Ujmujace sa rozne meganery pakietow
Niekaczacy sie lancuszek zaleznosci
Nie intuicyjny instalator systemowy
Nie intuicyjne drzewo katalogow…bo w jakim stopniu intuicja czlowieka podpowiada zeby trzymac pliki konfiguracyjne w ect ?
Dystrybucje dla Klikaczy to zart i kpina – nie da sie WSZYSTKIEGO wyklikac tak jak to MOZNA zrobic w windziePOSIX – niby to samo ale dla programisty rozne fonkcje dzialaja troszke inaczej
….-
To, że są różne menadżery pakietów to akurat plus – każdy lubi coś innego. Problemem jest raczej różnorodność pakietów.
Zależności… Odkąd mam Ubu nie mam z tym żadnych problemów, ale współdzielenie bibliotek (i nie tylko) to duży plus 🙂
Instalator systemowy… W Ubu jest chyba najprostszy jaki może być. Suseł też ma przyjazny. Mandrivy daawno nie instalowałem, ale też jest intuicyjny z tego co pamiętam. Chyba, że masz na myśli instalatory Gentoo, Slacka czy Debiana. No, ale tego chyba nie polecisz ZU…
A gdzie są pliki konf. windy? Bo ja takowych nie znalazłem. Jest tylko jedna wielka pomyłka w postaci rejestru… Który jest CHOLERNIE intuicyjny 😛 Poza tym jaki ZU będzie miał potrzebę wychodzenia poza /home i /mnt (/media)?
Co do klikania to proszę o przykłady 😉 Wiem, że mi w 100% wystarcza to co daje suseł (YaST jest genialny!). A ZU potrzebuje mniej ode mnie.
-
No nie mów mi, że instalacja Debiana jest trudna. Szczególnie, że ostatnio może ona przebiegać również w trybie graficznym (średnio wygodny IMO, ale jest).
ZU poradzi sobie bez problemu z instalacją (Debiana również) przy drobnej pomocy nie-ZU (podobnie jest z windą, bo nie każdy rodzi się z tą wiedzą).
-
Powiedz to o rejestrze gosciom z GNOME-a – chyba o tym nie wiedza, skoro zaimplementowali swoj odpowiednik.
–
Rejestr moze i ma pewne braki, ale to, co jest w uniksowatych, to porazka kompletna – miliard formatow plikow konfiguracyjnych, w zaden sposob nie ustandaryzowanych, bez jakichs bardziej oficjalnych bibliotek do obslugi konfiguracji, o braku mozliwosci zrobienia z konfiguracji drzewka a'la AD nie wspominajac.
-
-
Nie da się wyeliminować przestępstw, ale mimo wszystko się do tego dąży. Tak samo niektóre dystrybucje dążą, i moim zdaniem powinny dążyć, by konfiguracja była coraz bardziej "klikalna".
-
Zgadzam się! Podobnie w Windows nie da się wszystkiego wyklikać, aby zmienić coś pod siebie to i tak trzeba czasem pogrzebać w rejestrze.
Osobiście za najlepiej konfigurowalną dystrybucję z poziomu GUI uważam openSuSE, za to najlepsze community i wsparcie ma Ubuntu. W sumie to sam używam SuSE i jestem zadowolony, poza paroma mankamentami, siostra za to ma Ubuntu i też jest zadowolona.
-
-
Jeśli jesteś przyzwyczajony, że pliki konfiguracyjne są porozrzucane bez sensu po całym systemie i nikt do końca nie wie, gdzie mogą się znajdować – tak, wtedy ich obecność w katalogu /etc może cię trochę dziwić…
-
-
Ja akurat moge sobie testowac i wybierac, bo bede to robil na drugim komputerze, ktory bedzie sluzyl tylko do tego. Ale osoby majace jeden komputer nie chca sie bawic w ciagle testy, oni chca system, ktory dziala. A to, ze jest wybor dla uzytkownikow zaawansowanych to dobrze, jeden chce debiana inny fedore, a jeszcze ktos inny chce system dopasowany do swojego komputera i swoich oczekiwan wiec wybiera gentoo. Chodzi o to, ze poczatkujacy zaczynaja szukac i czytac, bo nie wiedza co wybrac. A jak trafiaja na forum to tam akurat jest opis prawie samych problemow z system co raczej nie zacheca.
Porownanie do samochodu jest akurat zle, bo z samochodem jezdzi sie do aso i mnie nie interesuje czy zeby zmienic swiece trzeba podniesc maske czy jeszcze moze wyjac caly silnik. Wybierasz go, bo jest ladny i wygodnie sie jezdzi, ma duzy bagaznik i malo pali.
Problemem jest tutaj to, ze poczatkujacy jest zasypywany fachowymi okresleniami, nazwami rozszerzen, na forach w poradach pisza, ze trzeba wpisywac polecenia w konsoli zeby zaaktualizowac system. To poczatkujacych odstrasza. Dystrybucji jest duzo, ale jak dla mnie powinny byc ze dwie, ktore naprawde sa dla poczatkujacych. Najblizej jest tego chyba opensuse, ale ubuntu ma silna spolecznosc, a to liczba potencjalnych osob dop pomocy decyduje czy wybierze sie dane distro.
-
Porownanie do samochodu jest akurat zle, bo z samochodem jezdzi sie do aso i mnie nie interesuje czy zeby zmienic swiece trzeba podniesc maske czy jeszcze moze wyjac caly silnik. Wybierasz go, bo jest ladny i wygodnie sie jezdzi, ma duzy bagaznik i malo pali.
Bo ludzie ktorzy sie na komputerach nie znaja i nie chca znac, powinni je traktowac tak samo jak samochody, dac komus zeby zainstalowal, wstepnie skonfigurowal a potem co jakis czas konserwowal, ewentualnie naprawial, a oni by mogli sobie tylko korzystac i nie martwic sie rzeczami ktore ich nie interesuja.
Ale oczywiscie kazdy kto ma komputer to zaraz musi byc wielki informatyk i musi sam wszystko robic, a ze z linuksem nie moze sobie dac rady to musi byc wina linuksa.
-
To jest akurat prawda, po co brac sie za cos na czym sie nie znam. No, ale tak jest niepredko to sie zmieni. Przy windowsie jest taka zaleta, ze duzo osob moze pomoc. Przyjdzie znajomy, zainstaluje system, powrzuca potrzebne sterowniki itp. Przy linuxie tak nie ma, bo malo osob sie zna. Nie mowie tu o internecie, bo tu pomocy jest akurat duzo, ale jak komus nie chce sie zainstalowac modem to jak ma skorzystac 😉
-
-
-
ten artykuł jest tak beznadziejny jak historia papieru toaletowego. Ja miałem ten sam problem i jakos sobie z nim poradziłem. Wybrałem Debiana, wskakując do głebokiej wody. To zależy jak komu leży 😉
-
Historia papieru toaletowego nie jest beznajdziejna.Jest ciekawa i interesujaca a sam papier trwale wszedl w nasza kulture i spoleczenstwo
http://wiadomosci.o2.pl/?s=513&t=9456
polecam -
Bylo wybrac gentoo, czyli dzien bez kompilacji to dzien starcony 😉
Widzisz, Ty sobie poradzisz, ale mnie chodzi o dystrybucje dla naprawde poczatkujacych, u osob, ktore uzywaja komputera do przegladania internetu, oblsugi mail'a, pisania czyli prac biurowych. Oni chca systemu, ktory prosto dostosuja do swoich potrzeb, mile bylyby widziane kreatory wyjasniajace odrazu jaka opcja co zmienia. Takie osoby chca uzywac komputera, a nie ciagle cos zmieniac, aktualizacje niech sie robia w tle, potrzebuje programu to sciagam go przez menadzer i konsoli to ja nawet nie widze. Niech beda w repetytoriach dostepne paczki z niewolnym oprogramowaniem, kodeki, skype itd. Ideologia ideologia, ale ten system ma byc przyjazny dla uzytkownika. Debian niech bedzie wierny swojej wolnej ideologii, bo to jest system dla osob, ktora wiedza co i jak. Beda chcialy to dodadza brakujace rzeczy. A poczatkujacy chce kliknac i sciagnac niewolny sterownik. Programy dla windowsa znalezc latwo, a linux ma taka wade, ze jest roznorodnosc pakietow, pliki do skompliowania tak, ze poczatkujacy nie wie co sciagnac. On chce miec jak na windowsie, sciaga plik uruchamia, instaluje i dziala. No z tym ostatnim moze przesadzilem 😉
-
Taka osoba nie zainstaluje sobie nawet Windowsa… Nie mówiąc o bezpiecznym korzystaniu z netu… I dla takie osoby bezpieczniej jest właśnie wydać trochę kasy na specjalistę i zainstalować linuksa – system będzie chodził znacznie dłużej przed wykończeniem plus wirusów na razie też jak na lekarstwo… A to że dana osoba sobie nie kogrzebie w systemie – w tym przypadku to dodatkowa zaleta. Nie wiem czy system ma być taki przyjazny dla użytkownika – wg mnie system ma być stabilny i działać bez problemów. Z windowsem przy zwykłych użytkownikach (nie próbujących udawać nawet że mają pojęcie) zawsze są jakieś szopki. Jedna znajoma ostatnio przeszła na z linuksa windowsa i chce wracać… Główne problemy z linuksem to dla niej była niepełna obsługa picasy na przykład (i inne tego typu rzeczy związane z nieobsługiwanym softem) – a nie jakaś mnogość dystrybucji czy trudności w konfiguracji.
-
Przepraszam za literówki i składnię
-
-
-
co do głębokiej wody… nie tylko debian. moim pierwszym distro był slackware 7.0 z gazety linux plus i według mnie to była głęboka woda. mój pierwszy debian to był woody. poza tym to lubiałem kiedyś eksperymentować i testować. miałem na kompie OS/2, SCO Unix, freeBSD, BeOS, QNX i wiele dystrybucji linuxa (slacka – od 7.0 do 10.2, debiana 3.0-4.0, mandrake'a, red hata, SuSe 6.1 a później zainstalowałem openSuSe 10.0 tak, żeby zobaczyć jak się zmienił, gentoo no i ubu od wersji 6.06 LTS) a także windy (3.0, 3.1, 3.11, 95, 95 OSR2, 98, 98 SE, NT 4.0, Me, 2000, XP, 2003 Server, Vista – 1 godzina testów i wyrzuciłem to badziewie). komputery mi towarzyszyły odkąd skończyłem 6 lat… commodore, atari, amiga, , później PC od 386SX do teraz… a i bym zapomniał o wakacjach spędzonych przy MACu z Power G4. z tego wszystkiego najlepsze distro dla mnie to slack i ewentualnie ubu. co do windy to 2000 albo XP. będąc ostatnio w saturnie pobawiłem się Tigerem na Mac mini. najgorsze distro linuxa (wg mnie) to MDV, winda – no cóż Me i Vista to 2 największe niewypały. do najprzyjaźniejszych ogólnie to zaliczam MacOS X Tiger (Leopardem się nie bawiłem, ale ponoć cudeńko), ubu, openSuSe. może zostanę wyśmiany lub coś gorszego (posądzony o herezje?), ale jeśli chodzi o konfiguracje w konsoli, to najlepszy jest slackware – czysto, przejrzyście i nie tak trudno jak niektórzy opowiadają (zwłaszcza, że wszystko znajdziesz w man, mini how-to, oraz linux how-to, które są w pakietach do instalacji). chciałem jeszcze wspomnieć, że zajechałem stary dysk, gdy wpadłem w szał testu OS'ów (repartycjonowanie dysku conajmniej raz dziennie przez cały miesiąc)
-
-
Takie wpisy człowiek widzi kilka razy do roku i… żaden nie wnosi nic odkrywczego.
Najlepiej jest jak mamy jeden produkt czekoladopodobny a nie ileś firm i gatunków (i wiedz ty kliencie czy najlepszy jest czy ). A jak prosty był wybór gdy coś 'rzucali'… 😉-
Najlepiej jakby były tylko maluchy.. Albo jeszcze syrenki żeby ludzie mieli wybór… Ale po co tyle samochodów? I jeszcze tyle kolorów?
-
Dokładnie, po co tyle kolorów xD
http://www.break.com/index/spoiled_rich_chick.htm…
-
-
-
Jak dla mnie to problem z wyborem pierwszej dystrybucji owszem może zaistnieć (najlepiej jak ktoś ma znajomego który używa Linux'a to wtedy ma kto doradzić), no ale tak: jak ktoś potrzebuje prostego systemu na początek to:
-Ubuntu/Kubuntu
-Mandriva
-OpenSUSE
A jak już ktoś popróbuje, nauczy się czegoś i oczekuje od systemu więcej to:
-Debian
-Gentoo
-ArchPrawdziwym problemem jest jednak różnorodność pakietów (nie ich menedżerów). Ze względu na nią utrudnione zadanie mają nie tylko użytkownicy, ale też twórcy oprogramowania.
-
mnie, jako starego susłowca, zawsze zastanawiało, co więcej można oczekiwać od Debiana niż od openSuse. Czy jest to tak, że Wy macie jakieś potężne, tajemne konsole, dzięki którym możecie Więcej?
a może .deb jest tak niesamowity, że pozwala na rzeczy, które w rpm są niemożliwe? 🙂
-
ja tam nie uzywalem nigdy Debiana, ale doswiadczenie ze
Slackware i SuSE daje do myslenia: szybkosc. Oczywiscie
"trzeba" lubic Slacka i znac sprzet/konfiguracje na wylot,
zeby dawac sobie rade z "tajemnej konsoli" (poza tym to
konsole nie jest tajemne, tajemny jest co najwyzej xterm
albo tekstowy terminal..co do watku glownego: jestem za roznorodnoscia, stanowczo.
i naprawde dobrze sie dzieje, ze sa dystrybucje dla ludzi
majacych nowszy sprzet, gdzie wszystko to, co moze sie uruchomic,
uruchamia sie przyslowiowa mysza, i cos, co mozna skroic do
minimum, np. Slackware. podoba mi sie to, ze mam mozliwosc
utrzymywania na chodzie starych "maszyn do pisania", bez
uciekania sie do starych wersji.
-
-
-
Autor bloga zapomniał chyba o czymś takim jak społeczność linuksowców. Nie wiesz co wybrać – spytaj się kogoś kto ma toto i używa. Nie dość, że dostaniesz wytyczne na start, to jeszcze … uwaga … dostajesz pomoc w późniejszych problemach, jeśli takowe się pojawią. Autor zapomniał najwyraźniej, że jedną z sił i przewag Linuksa jest właśnie społeczność
-
Nie zapomnialem, ale jak zadasz pytanie to oprocz odpowiedzi, ze to juz bylo i poszukaj 😉 co jest uzasadnione otrzymuje sie kilka propozycji i koncowy wniosek wybierz sam 😉
-
czy to jest tak, ze nie lubisz wybierac? wg mnie byloby
to dziwne. przemysl: czy w ogole potrzebujesz uzywac komputera?
jesli tak, to czy lubisz miec chocby pozory kontroli nad
tym, co on robi, czy lubisz uczyc sie i rozwiazywac problemy?jesli bylo 3 x tak, to startuj z Ubuntu albo Mandriva, moze
kiedys sprobujesz czegos innego. da sie, czasem trzeba sie
powysilac, czasem poszukac czegos w sieci. -
jakilinux -> google
-
-
-
Heh problem opisany w artykule to nie problem linuxa, tylko leniwych użytkowników którzy zamiast wybrać się do empiku, wydać te 2 dychy na gazetę typu linux plus extra, wolą ściągać 1000 dystrybucji które się tak naprawdę niewiele od siebie różnią… W gazetach typu Linux + Extra są płyty z najpopularniejszymi dystrybucjami + gazeta opisująca podstawową konfigurację systemu itd…
-
dobrze mówi, wódki mu dać!
-
-
Ja uważam, że to nie jest żadna wada a raczej zaleta Linuksa. Ja swoją przygodę z linuksem zacząłem kilka miesięcy temu. Wystarczy trochę poczytać, ściągnąć live cd ze 2 distr. Najlepiej ubuntu i coś jeszcze. Ja ściągnąłem jeszcze PCLinuxOS i w tej konfrontacji ubuntu nie miało szans.
-
Heh to raczej druga strona medalu ;).Live cd jest najlepszym wyborem na początek, szczególnie dla ludzi którzy nie są zbyt obeznani albo są całkowicie zieloni. Heh i w końcu okazuje się że linux nie jest taki straszny jak go spece od marketingu M$ malują ;).
-
-
Na początek nie trzeba się zbyt wiele zastanawiać. Po kilkunastu minutach w necie wiadomo, które dystrybucje są najpopularniejsze i dlaczego. Wybraną dystrybucję się ściąga i instaluje, a póżniej czyta o niej na forum. Czytanie, o ile nie jest problemem, pozwoli zorientować się, że linuks to nie windows i trzeba będzie poświęcić mu trochę uwagi.
Jeśli ktoś twierdzi,że linuks, który nie działa identycznie jak windows jest "be", powinien kupić sobie windowsa.
Nieprawdą jest,że linuks jest trudny w obsłudze. Wiele rzeczy działa zaraz po instalacji, a jeśli nie działa to na forum szybko znajdzie się rozwiązanie.
Problemem jest głównie lenistwo a nie różnorodność.-
Czytanie, o ile nie jest problemem
I tu najczęściej jest pies pogrzebany w przypadku wielu osób ;-P.
-
Nieprawda jest, ze Fiat 126p jest problematyczny. Wiele rzeczy dziala, a jesli cos nie dziala, to znajomy mechanik szybko znajdzie rozwiazanie. Problemem jest lenistwo, a nie awaryjnosc.
-
-
Strasznie narzekacie na wybór distro…
Mam przyjemność instalowania Linuksa tzw Zwykłym Userom i to w pełnym tego słowa znaczeniu… Są to osoby nie znające się ani na Windowsie ani na Linuksie i na pytanie jaki maja system odpowiadają że "…dobry" bo spełnia ich założenia
A żeby było weselej to właśnie tym zwykłym userom instaluję Debiana do tego powłokę KDE i użytkownicy nie narzekają a wręcz są zadowoleni bo maja swoje ikonki na pulpicie i jak klikną w swój "obrazek" to im się uruchamia "internet", mogą rozmawiać przez Skype , klikać w Kadu, odbierać pocztę , pisać dokumenty, drukować…System spełnia swoje założenia i dlatego jest dobry i dla nich nie ma znaczenia czy to Windows, Lindows czy jakiś inny…
-
Wlasnie tu jest sprawa latwiejsza, nie mieli kontaktu z windowsem nie narzekaja, ze tam bylo tak, to robilo sie tak. Dla nich dziala tak jak powinno, spelnia ich oczekiwania i jest ok.
-
Ci ludzie mieli kontakt z Windowsem, a nie mieli kontaktu z Linuksem… Napisałem poprzednio, ze się "nie znają" na Windowsie, a przekonałem ich "walorami" cenowymi…
– komp do 800zł
– OS 0zł
– pakiet biurowy 0zł
– odtwarzacze filmy/audio 0zł
– program do nagrywarki 0zł
– dobry program grafiki rastrowej 0zł
I wszystko legalne i działa…
-
-
Można spytać, Etch czy Sid???
-
etch
-
-
-
Na tą sprawę pewnie będzie wiele pogladów i odmienne podajścia. Co mysli tak zwany ZU to jest nieodgadnione :)i niezbadane sa ścieżki ZU. Co do artykułu, to przedstawiona tam osoba majaca takie problemy nie powinna chyba myśleć o linuksie, a może nawet o każdym systemie. Rozwiązywanie problemów w każdym systemie jest czasami trudne. Wielość dystrybucji zapewne jest zarazem słabością jak i siłą linuksa. Szybkość z jakim nastepuje jego rozwój w pewnej mierze zależy od możliwości realizacji zapatrywań twórców "linuksa"na to czym on tak naprawdę powinien być. Z innej strony jeżeli w człowieku nie ma ciekawośći "innego" to raczej zostanie przy tym czego go nauczono i tutaj istnienie jednej dystrybucji linuksa nic by nie zmieniło.
-
"Kaźdy system można zabezpieczyć, a to, że linux ma mniej dziur można miedzy bajki włożyć"
hehe, to jest najlepsze 😀
-
a to akurat prawda, np. jesli masz windows, to mozesz nie podlaczac
do sieci, wiec system jest bezpieczny. choc obawiam sie, ze moze sie
od czasu do czasu pojawic mimo wszystko ikonka/dymek z napisem "system
moze byc zagrozony" (:-
Tia, albo można złapać wirusa z płyty, albo trafić na błąd który usunie i uszkodzi wszystkie partycje na dysku… To drugie akurat mi się przytrafiło wiele lat temu jak używałem winde.
-
-
Bo wiesz na czym polega to, ze windows jest bardziej zagrozony niz linux, na tym, ze linuxa uzywaja osoby, ktore wiedza jak go zabezpieczyc. A windows jest najbardziej popularny, to potencjalna wielkosc grupy 'odbiorcow' dajmy na to wirusa decyduje o systemie na jaki jest pisany. Linux jest bezpieczny? To dlaczego sa wlamania serwery oparte na linuxie? Dlaczego dazy sie do poprawy bezpieczenstwa skoro jest bezpieczny? Tak samo jest z mac'ami, ich system nie jest wcale bezpieczniejszy, poprostu jest malo popularnym wiec zagrozenie wynikajace z owej malej liczby odbiorcow jest niskie. Jak by linux byl popularny tak jak windows, a windows produktem nizszowym to tez bylo by pelno wirusow na linuxa, duzo wlaman, zagrozen bezpieczenstwa. I wtedy co, na windowsa tego nie ma wiec jest bezpieczniejszy?
-
" Jak by linux byl popularny tak jak windows, a windows produktem nizszowym to tez bylo by pelno wirusow na linuxa,"
Nie zgadzam się!
Tak jakoś się składa, że pod windą zdecydowana większość ludzi pracuje ja koncie/z prawami administratora a pod Linusiem jako userek – który nie ma nawet możliwości zapisu poza własny katalog domowy i może /tmp, /var/log
Już sama ta zasada w znacznym stopniu eliminuje różnego rodzaju żyjątka.
-
Ale i tak zabezpieczenia np. w apache a w iis to jest duuuża różnica.
Nawet pracując na koncie roota jest bezpieczniej niż na koncie admina w win.
—-
Jaka jest różnica w bezpieczeństwie systemu między niezabezpieczonym win a Linuksem z pustym hasłem roota i włączonym sshd?
Ta różnica że na win mogą się dostać wiry i hakerzy a na lin najwyżej hakerzy.
-
Podejrzewam, że gdyby GNU/Linux stał się systemem dla każdego laika… sporo ludzi pracowałoby z pełnymi uprawnieniami. Niech sobie przypomnę… jak było w pierwszych wydaniach Linspire (Lindows), tworzyły tylko usera z uid=0.
-
@miesiu: Jakby z Linuksa korzystali zwykli ludzie, to tez by pewnie uzywali konta administratora, zeby nie musiec hasel klepac.
–
@norbert_ramzes: Rzecz w tym, ze gdyby Linux zdobyl sobie popularnosc, to wirusy tez by sie znalazly. Teraz nikt ich nie pisze, bo nie ma sensu – po co ograniczac wirusa piszac go pod malo popularny system? ;->
-
-
90% (albo i lepiej) wlaman na serwery linuksowe jest spowodowane bledami w stronach. a wiekszosc serwerow www stoi na linuksie.
-
Przecież na Linuksie już są hakerzy w większości, a włamać się mogą najwyżej krakerzy :p
-
w sumie to porównywać włamania na duże serwery, z wirusami na domowych komputerach, to jakby porównać napad na bank, z napadem w ciemnej bramie. i tu ukradli i tu…
-
-
-
-
ok, nie pisalem co prawda, ze L jest bezpieczny,
ale mysle, ze zgodzimy sie co do tego, ze jest
lepiej zabezpieczalny.-
Latwiej, bo ma wszystko wbudowane do kontroli sieci i sa to narzedzia, ktore maja bardzo wiele funkcji i sa darmowe. I sam system jest duzo bardziej konfigurowalny gdyz mamy kontrole nad wszystkim.
-
Jestem z wykształcenia geografem a podyplomowo zrobiłem informatyke, czyli klikanie na Windows.
Dostałem w szkole pod opiekę pracownie z systemem serwerowym SBS od wujka Billa. Po miesiącu męki zainstalowałem suse jako system dzielący łącze internetowe. Następnie postawiłem 10 stacji, gdzie uczniowie mają i XP i SUSE (obecnie 10.). Zgadnijcie co uczniowie wybierają. 9 na 10 odpala SUSE. Pozdrawiam-
W mojej skromnej opinii linuksy powinny gościć w każdej szkolnej pracowni komputerowej. Czasami zdarza mi się korzystać z komputerów w szkolnych pracowniach i jeszcze nie spotkałem takich, które nie byłyby pozarażane wirusiskami i spywarem pochodzącym z oglądania stron porno. Rozumiem, że dzieciarni i tak się nie upilnuje (choć trzeba robić co się da), ale na linuksie przynajmniej nie będzie po tym problemów z systemem.
A druga rzecz – używając linuksa chcąc nie chcą człowiek uczy się czegoś więcej o systemach komputerowych. Zmienia się myślenie o komputerze. Przestaje się bezmyślnie klikać "next".
-
-
-
-
Myślę sobie, że pomijany jest problem wychowawczy. Nie sposób jest kupić wszystkich potrzebnych programów, jeśli ma się większe potrzeby, więc korzysta się z nielegalnych. Zwłaszcza dzieci szybko wyrastają z programów, więc nielegalne są nie do uniknięcia. W ten sposób wychowujemy generację przestępców, od rzemyczka do koniczka.
Winda demoralizuje. Pan G. oświadczył podobno, że gdy 9 ukradnie to dziesiąty kupi i jest OK. Rodzice powinni nad tym się zastanowić. Linux, nawet gdy wymaga więcej wiedzy, to jest to jego wychowawcza zaleta, a nie wychowuje złodzieja, co dyskwalifikuje windę. Rodzice z tego powodu powinni zabronić użuwania windy w domu. Zachowyje się i cnotę i pieniądze.
media społecznościowe
ostatnie artykuły
Popularne tagi
android apple bezpieczeństwo biznes google hardware internet iphone kaspersky media microsoft mobile open-source press-release programowanie software UNIX windows Wydania Wydarzenia
Kategorie
- Archiwum (4)
- Bez kategorii (49)
- Bezpieczeństwo (498)
- Felietony (39)
- Finanse (151)
- Informacja prasowa (45)
- Internet (528)
- Kryptowaluty (256)
- Marketing (693)
- Mobile (461)
- Oprogramowanie (473)
- Oprogramowanie (6)
- Pozostałe (40)
- Reklama (81)
- Rozrywka (62)
- Social Media (78)
- Sprzęt (505)
- TechBiz (452)
- Technologie (10 637)
- Video Converter Software (1)
Dodaj komentarz