Skradziony laptop za milion dolarów

Laptop Dell Lattitude skradziony z komisji wyborczej w Nashville, Tennessee, zawierał niezabezpieczone dane 337.000 wyborców: imiona, nazwiska i numery ubezpieczenia. Informatyczna ignorancja pracowników będzie kosztować hrabstwo Davidson około miliona dolarów.

W Stanach Zjednoczonych obowiązuje od kilku lat prawo zobowiązujące firmy i instytucje publiczne do zapewnienia obywatelom w takich przypadkach ochrony przed kradzieżą tożsamości.

Firma Debix, zajmująca się tego typu ochroną, przyznaje, że zwykle w podobnych przypadkach domaga się jej 25 do 35 procent poszkodowanych. Roczna ochrona w ramach programu Debix Identity Protection Network kosztuje 10 USD, co w sumie w przypadku hrabstwa Davidson, gdzie skradziono laptopa, wynieść może cały milion dolarów.

To nie pierwszy taki przypadek w Stanach. Wcześniej odszkodowania za skradzione dane osobowe płacić musiały takie firmy jak AT&T i The Gap, a nawet system szkół publicznych w Chicago. Urzędnicy HMRC radują się zapewne, że podobne prawo nie obowiązuje w Wielkiej Brytanii. Jeśli by tak było, za kradzież wszechczasów brytyjski urząd podatkowy musiałby zapłacić — bagatela — 75 milionów USD.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

2 odpowiedzi na „Skradziony laptop za milion dolarów”
  1. Awatar Vogel
    Vogel

    > Jeśli by tak było, za kradzież wszechczasów brytyjski urząd podatkowy musiałby zapłacić — bagatela — 75 milionów USD.

    Co w tym (dla nich) strasznego? I tak płacą podatnicy a nie urzędnicy.

    1. Awatar michuk
      michuk

      Zakładając polskie wartości — nie ma w tym nic strasznego. Prezes HMRC podał się do dymisji tuż po ujawnieniu sprawy wyciekiem danych. Głupie, nie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *