Tłumaczenia przez internet? To jest możliwe!

Artykuł sponsorowany

Dzisiejszy świat daje mnóstwo szans, z których wystarczy skorzystać. Większość możliwości XXI wieku wiąże się z tym, co oferuje internet. To przez internet komunikujemy się ze znajomymi, utrzymujemy kontakt z pracodawcą czy raz na tydzień zamawiamy duże zakupy na weekend. Dzisiejszy świat dzieje się w internecie, a na naszych oczach jak w kalejdoskopie przewijają się nowości technologiczne, wypierając nowe modele telefonów i tabletów na nowsze.

Przez internet można wszystko!

Z pewnością można kupić rzeczy, których nie dostanie się w pierwszym lepszym sklepie na osiedlu, na przykład oryginalną czarną herbatę cejlońską czy amerykański płyn do spryskiwaczy. Przez internet można też umówić się na wizytę u kosmetyczki i dermatologa, a także zamówić tłumaczenie tekstów różnego typu na dowolny język obcy, który tylko wpadnie nam do głowy. To wygodny i szybki sposób, który cieszy się coraz większą popularnością. Usługi tego typu świadczy coraz więcej internetowych biur tłumaczeń, na przykład serwis Turbo Tłumaczenia.

Tłumaczenia przez internet to oszczędność pod każdym względem

Zlecając tłumaczenie dowolnych dokumentów przez internet, oszczędzasz pod każdym względem. Oszczędzasz czas (bo nie musisz nigdzie dojeżdżać, nigdzie chodzić i za nikim czekać), pieniądze (bo przez internet płacisz za każde przetłumaczone słowo, a nie według sztywnego cennika) i swoje nerwy (bo bez wychodzenia z domu otrzymujesz profesjonalne tłumaczenie w atrakcyjnej cenie). Zlecanie usług translatorskich przez internet jest niezwykle wygodne i nie wymaga praktycznie żadnych formalności. Możliwy jest też internetowy kontakt z tłumaczem za pośrednictwem wiadomości e-mail, nie trzeba więc wypełniać żadnych papierów ani składać żadnych podpisów.

Jak zamówić tłumaczenie przez internet?

Internetowe biura tłumaczeń działają według następującego schematu: najpierw zleceniodawca przesyła swój tekst do tłumaczenia, zaś translator od ręki wycenia koszt pracy i odsyła informację zwrotną. I w tym momencie to od Ciebie zależy, czy zdecydujesz się przekazać dokumenty do tłumaczenia. W najlepszych serwisach tłumaczeniowych jeden z wielu profesjonalnych tłumaczy podejmuje tekst w ciągu kilku minut od wysłania dokumentu do tłumaczenia, zaś sam proces translatorski trwa zaledwie dwie godziny w przeliczeniu na jedną stronę zlecenia. Ostatecznie wykonane tłumaczenie przesyła się na adres e-mail zleceniodawcy, który od ręki może cieszyć się solidnie zrealizowanym zleceniem.

Kto za tym stoi…?

…ludzie! Choć wydawać by się mogło, że internet jest tworem dość enigmatycznym, za internetowymi serwisami tłumaczeń stoją ludzie z krwi i kości. To profesjonaliści z odpowiednim wykształceniem, którzy wykonują swoją pracę na najwyższym poziomie. To oni podejmują zlecenia i tłumaczą je i błyskawicznie przesyłają gotowe teksty nam, czyli swoim zleceniodawcom. Reasumując, internet to mnóstwo możliwości. Warto z nich skorzystać.

Zdjęcie: fotolia.com, 125691624 | Autor: aerogondo

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

3 odpowiedzi na „Tłumaczenia przez internet? To jest możliwe!”
  1. Awatar Agi(Hadżi) K.
    Agi(Hadżi) K.

    Aleście odkryli Amerykę. 99% biur tłumaczeń pozwala zamówić tłumaczenie przez internet.

    „(bo przez internet płacisz za każde przetłumaczone słowo, a nie według sztywnego cennika)” no to już jest niemal jawne kłamstwo, bo każde biuro czy to przyjmujące zlecenie przez internet czy anologowo wycenia tłumaczenie na podstawie stawki jaką zapłaci tłumaczowi + prowizja najczęściej 50 – 150% stawki tłumacza. Tłumacze zaś najczęściej (przynajmniej w PL) rozliczają się na podstawie tzw. strony rozliczeniowej 1800 zzs (znaków ze spacjami) w przypadku tłumaczeń zwykłych, i 1125 zzs dla tłumaczeń poświadczonych.

    Rozumiem, że to jest tekst sponsorowany, ale proszę was drogi OS Newsie, siarę sobie robicie takimi wpisami.

    1. Awatar Mól Książkowy
      Mól Książkowy

      Niestety OSnews stało się martwym portalem, wrzucającym czasem artykuł, zwykle sponsorowany. To nie jest to, co było kilka lat temu niestety. Starzy czytelnicy też wybyli. Wracając do artykułu, Google Translate radzi sobie coraz lepiej i kwestią 2 – 3 lat będzie upadek takich biur. Nie będę tęsknił

  2. Awatar Marcin
    Marcin

    Nie chcę być czepialski, ale w języku polskim — Agi — zdanie zaczynamy z dużej litery i używamy cudzysłów dolny i górny, a nie wersję angielską cudzysłowu (tj. ” „).

    Dla ułatwienia przesyłam gotowe rozwiązanie: https://euroalphabet.eu/program-brakujace-znaki-polski/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *