Trump: Dolar czy Bitcoin? Dylemat strategiczny Ameryki w obliczu BRICS

Ostatnie kontrowersyjne wypowiedzi Donalda Trumpa wywołały burzę w mediach. Następca Joe Bidena ostrzegł na Twitterze, że kraje, które odmówią handlu w dolarach, powinny przygotować się na kary w postaci cł. W swoim wpisie stwierdził:

„Myśl, że kraje BRICS mogą oddalać się od dolara, podczas gdy my będziemy siedzieć z założonymi rękami, jest już za nami. Żądamy, by te kraje zobowiązały się do nietworzenia nowej waluty oraz nie wspierania innej waluty jako zastępstwa dla dolara, w przeciwnym razie będą narażone na 100% cło. To oznacza, że mogą pożegnać się ze swoimi zyskami w dużej gospodarce amerykańskiej. Lepiej, żeby znalazły innego gołębia! Nie ma szans, by BRICS zastąpiło dolara w handlu międzynarodowym. Każdy kraj, który spróbuje, pożegna się z Ameryką.”

Dla niektórych stwierdzenia te stoją w sprzeczności z jego obietnicą stworzenia strategicznych rezerw bitcoinów. Profesor Jeremy Siegel zwraca uwagę na tę niezgodność:

„Uważam, że tweet D. Trumpa jest bardzo ciekawy, gdyż najwyższym zagrożeniem dla dolara jako waluty rezerwowej jest bitcoin, którego Donald Trump jest mocnym zwolennikiem. Dlatego wydaje się nieco dziwne, aby uniemożliwiać innym korzystanie z alternatywnej waluty rezerwowej, podczas gdy wiele krajów postrzega bitcoina jako taką.”

Znaczenie dolara w handlu międzynarodowym

Aby zrozumieć, dlaczego Stany Zjednoczone tak bardzo pragną, aby handel na świecie odbywał się w dolarach, warto omówić znaczenie tej waluty jako międzynarodowego medium wymiany. Status dolara jest na tyle kluczowy, że Waszyngton podobno gotów jest na izolację od krajów BRICS.

Ekstremalne przywileje

Donald Trump nie zawsze doceniał kolosalne korzyści, jakie oferuje dolar. Nawet w 2016 roku wierzył, że koniec standardu złota osłabił Stany Zjednoczone. „Mieliśmy bardzo, bardzo silny kraj, ponieważ oparty był na standardzie złota” – stwierdził w lokalnym kanale w New Hampshire.

Jednakże ta naiwność szybko zniknęła, gdy doradcy w Białym Domu wyjaśnili mu, że system petrodollara jest podstawą amerykańskiego imperium. Wszystko zaczęło się w 1974 roku, gdy Henry Kissinger zmusił kraje OPEC do sprzedaży ropy wyłącznie za dolary. Ropa, będąca kluczowym surowcem dla rozwiniętej gospodarki, spowodowała, że dolar stał się walutą odniesienia, mimo zakończenia standardu złota w 1971 roku.

Dolar ustanowił się jako międzynarodowa waluta par excellence, a globalizacja tylko umocniła jego hegemonię. Dziś międzynarodowe rezerwy dolarowe wynoszą niemal 7 bilionów dolarów, co oznacza, że Stany Zjednoczone są jedynym krajem, który może pozwolić sobie na chronczny deficyt handlowy bez załamania wartości swojej waluty.

Rywalizacja z BRICS

BRICS, do którego należy prawie połowa światowej populacji, stają w opozycji do G7. Kiedy BRICS odpowiada za około 25% światowych eksportów oraz 43% wydobycia ropy i 44% rezerw surowców, można mówić o realnym zagrożeniu dla dominacji dolara.

Warto zauważyć, że Chiny są największym partnerem handlowym dla ponad 120 krajów, a ich kontrola nad wydobyciem oraz przetwórstwem minerałów ziem rzadkich nie ma sobie równych.

Alternatywy dla dolara

W obliczu zagrożeń dla dolara, pojawia się pytanie, co może go zastąpić. Bitcoin jest coraz częściej uznawany za obiecującą alternatywę. Oferuje niezależność od państwowych systemów monetarnych. Użycie bitcoina jako waluty rezerwowej mogłoby zniwelować przywileje dolara.

To kryptowaluta, której oferta jest ograniczona do 21 milionów jednostek, co czyni ją skutecznym środkiem przechowywania wartości. Dlatego, by uniknąć straty twarzy, Stany Zjednoczone powinny rozważyć stworzenie rezerw bitcoinów, co wcześniej sugerował Donald Trump, proponując spłatę długów Ameryki w bitcoinach.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *