W obronie piractwa

Technologia cyfrowa ułatwiła tworzenie nowych dzieł na podstawie już istniejącej sztuki, ale prawo autorskie jeszcze za nią nie nadąża.

Tekst jest tłumaczeniem eseju “In defense of piracy”, autorstwa Lawrence’a Lessiga, który ukazał się na łamach internetowego wydania The Wall Street Journal.

Na początku lutego 2007 roku 13-miesięczny synek Stephanie Lenz zaczął tańczyć. Popychając chodzik po kuchennej podłodze Holden Lenz poruszał się w rytm charakterystycznych uderzeń piosenki Let’s Go Crazy Prince’a (“Poszalejmy“). Słyszał ten utwór wcześniej. Rytm oczywiście utkwił mu w pamięci. Kiedy więc Holden ponownie usłyszał piosenkę, zrobił to, co zrobiłoby każde rozsądne 13-miesięczne dziecko — zaakceptował zaproszenie Prince’a i „rozszalał się” w rytm muzyki. Mama Holdena chwyciła kamerę wideo i w ciągu 29 sekund zarejestrowała bezcenny obraz tańczącego synka, z ledwo słyszalnym Princem, puszczonym gdzieś w tle na odtwarzaczu CD.

Pani Lenz chciała pokazać film swojej matce. Lecz nie tak łatwo przesłać go pocztą elektroniczną. Zrobiła więc to, co zrobiłby każdy obywatel XXI wieku: wysłała film na YouTube i rozesłała odnośnik krewnym i przyjaciołom. Obejrzeli oni nagranie wiele razy. To był idealny moment dla YouTube: społeczność śmiała się z filmu stworzonego w domu, dostępnego natychmiast każdemu, kto chciał go zobaczyć.

Około czterech miesięcy później ktoś z Universal Music Group również obejrzał tańczącego Holdena. Wytwórnia wystosowała do YouTube pismo z żądaniem usunięcia nieautoryzowanego „wykonania” muzyki Prince’a. YouTube, by uniknąć swojej odpowiedzialności, zgodziło się. Rzeczniczka YouTube odmówiła komentarza w tej sprawie.


Film nakręcony przez panią Lenz

Obecnie takie rzeczy zdarzają się przez cały czas. Firmy takie jak YouTube zalewane są żądaniami usunięcia materiałów z ich systemu. Bez wątpienia znaczna ich część jest słuszna. Jednak żądanie Universalu nie było. Nagranie miało okropną jakość. Nikt nie ściągnąłby filmu pani Lenz, by uniknąć płacenia za muzykę Prince’a. Zarówno wykonawca, jak i Universal nie mogli w żaden sposób ponieść jakichkolwiek strat ze strony Holdena Lenza.

YouTube wysłało pani Lenz powiadomienie o usunięciu filmu. Zastanawiała się „dlaczego?”, co zrobiła nie tak? Starała się zadać to pytanie w wielu miejscach, aż dotarła do Electronic Frontier Foundation (na forum której udzielałem się do początku 2008 roku). Prawnicy fundacji stwierdzili, że był to prosty przypadek dozwolonego użytku (fair use). Pani Lenz skonsultowała się z EFF i napisała do YouTube list, argumentując, że taniec Holdena nie naruszył żadnego z praw Universalu.

Mimo tego prawnicy Universalu do dziś utrzymują, że dzielenie się tym domowym filmem jest celowym naruszeniem praw autorskich podlegającym prawu Stanów Zjednoczonych. Z ich punktu widzenia prawa pani Lenz podlega karze grzywny do 150 000 dolarów za udostępnienie 29 sekundowego obrazu tańczącego Holdena. Universal odmówiło komentarza.

Jak to się dzieje, że trzeźwo myślącym ludziom, bez wątpienia wykształconym w paru najlepszych uniwersytetach i szkołach prawniczych w kraju, mogło przyjść na myśl, że rozsądnie jest użyć korporacyjnych zasobów, by grozić matce 13-miesięcznego malucha? Co pozwala owym prawnikom lub osobom na kierowniczych stanowiskach brać taki przypadek jak ten poważnie i wierzyć, że istnieją ważne dla społeczeństwa lub firmy powody, by wykorzystać federalny system przepisów zwany prawem autorskim w celu zatrzymania rozpowszechniania tych obrazów i muzyki? Doprawdy, „poszalejmy”!

Nie musi tak być. Moglibyśmy stworzyć prawo autorskie zapewniające szeroki zasięg twórczości zarówno profesjonalnej, jak i amatorskiej, nie zagrażając jednocześnie zyskom Prince’a. Moglibyśmy odrzucić pogląd, że kultura internetowa musi sprzeciwiać się zyskowi, lub że zysk musi ją zniszczyć. Ale jeżeli taka ma być nasza przyszłość, to niezbędne są prawdziwe zmiany — zarówno w prawie, jak i w nas samych.

Obecnie procesy takie jak pani Lenz stają się coraz powszechniejsze. Zarówno profesjonaliści, tacy jak zespół Girl Talk czy artysta Candice Breitz, jak i amatorzy, wliczając w to tysiące tworzących filmy i umieszczających je na YouTube, stają się celem dla nadgorliwych prawników. Ponieważ ich twórczość przechwyciła lub zawiera twórczość innych, właściciele oryginalnych utworów coraz częściej powołują się na prawo autorskie, by zapobiec nieautoryzowanemu rozpowszechnianiu swoich dzieł. Także nowych dzieł, budowanych na bazie starych poprzez ich „cytowanie”. Podczas gdy pisarze mieli swobodę cytowania od niepamiętnych czasów, „pisarze” technologii cyfrowej jeszcze na nią nie zasłużyli. Zamiast tego wymaga się pozwoleń prawników, by móc włączyć chronione dzieło do czegokolwiek nowego.

Nie dotyczy to oczywiście wszystkich właścicieli. Na przykład Viacom rzeczywiście obiecał uwolnić praktycznie każdy amatorski remiks od obaw związanych z prawnikami. Ale mnóstwo właścicieli upiera się przy pozwoleniu na dotykanie i tym samym piętnuje niezwykły zakres niezwykłej twórczości, wliczając w to remiksy z ostatniej kampanii prezydenckiej. Na przykład podczas głównej kampanii republikańskiej Fox News nakazała sztabowi Johna McCaina zaprzestać używania w reklamie klipu z senatorem uczestniczącym w moderowanej debacie Fox News. A dwa tygodnie temu Warner Music Group kazało YouTube usunąć film atakujący Baracka Obamę. Film zawierał takie piosenki jak Burning Down the House autorstwa Talking Heads. (Rzecznik Warner Music Group, Will Tanous, który reprezentuje Talking Heads, powiedział, że żądanie nadeszło od menedżerów zespołu.) Mniej więcej w tym samym czasie NBC poprosiło sztab Obamy o zdjęcie klipu, gdzie zmiksowano niektóre wiadomości ze stopki NBC News z Tomem Brokaw i Keithem Olbermannem.

Jesteśmy w środku czegoś na kształt wojny. Czegoś, co niektórzy nazywają „wojną o prawo autorskie”, a co nieżyjący już Jack Valenti określał jako swoją własną „wojnę z terrorystami”, gdzie „terrorystami” są oczywiście nasze dzieci. Gdybym poprosił Was, żebyście zamknęli oczy i pomyśleli o tych „wojnach o prawo autorskie”, prawdopodobnie Wasz umysł nie przywołałby artystów takich jak Girl Talk lub twórców jak Stephanie Lenz. W tej wojnie wrogiem jest dzielenie się plikami na zasadzie “równy z równym” (peer-to-peer). Jej cel to dzieciaki, które „kradną” za pomocą komputera. Wojna nie dotyczy nowych form twórczości ani artystów tworzących nową sztukę.

Ale każda wojna ma skutki uboczne. Skutkiem ubocznym tej walki jest sytuacja wymienionych tu twórców. Skrajność przepisów prawa autorskiego utrudnia, a czasem wręcz uniemożliwia istnienie szerokiego zakresu twórczości, na której legalne istnienie zezwoliłoby — jeżeli pomyśleć nad tym przez chwilę — każde wolne społeczeństwo. Nie wolno wybaczać nawet tych uchybień, które kiedy indziej mogły pozostać niezauważone. Pomyślcie tylko o „osiemdziesięcioletniej staruszce dorwanej przez agentów TSA*” — Wy także macie szansę wziąć udział w tej wojnie.

Praca tych twórców remiksów jest wartościowa w sposób, o którym zapomnieliśmy. Zwraca nas ku kulturze, o którą artyści stulecie temu — o ironio — obawiali się, że zostanie zniszczona przez ówczesną nową technologię. Na przykład w 1906 roku John Philip Sousa, prawdopodobnie najbardziej znany wówczas amerykański muzyk, ostrzegał Kongres przed nieuniknioną stratą, jaką spowoduje rozpowszechnianie pewnej „piekielnej maszyny” — gramofonu. Jak to opisywał:

„Kiedy byłem chłopcem… przed każdym domem w letnie wieczory można było zobaczyć młodych ludzi śpiewających modne przeboje lub stare piosenki. Dzisiaj słychać te piekielne maszyny grające dzień i noc. Stracimy struny głosowe. Zostaną one wyeliminowane w drodze ewolucji, jak ogon gdy przeistaczaliśmy się z małpy.”

Zawodowiec pełen przerażenia, że nowa technologia zniszczy amatorską twórczość. „Fala amatorstwa na pewno opadnie”, przewidywał. Recesja, która jak sądził osłabi kulturę.

Nowa generacja „piekielnych maszyn” obecnie odwróciła ten trend. Nowa technologia przywraca milionom „struny głosowe”. Wikipedia to tekstowa wersja tej amatorskiej twórczości. Większość YouTube jest jej wersją wideo. Nowe pokolenie zostało zainspirowane aby tworzyć w sposób, którego nasza generacja nie mogła sobie wyobrazić. Dziesiątki tysięcy, a może miliony „młodych ludzi” ponownie zbiera się razem, by śpiewać „modne przeboje lub stare piosenki” używając tej technologii. Nie na rogu ulicy lub w pobliskim parku, ale na platformach takich jak YouTube czy MySpace, z innymi ludźmi, rozsianymi po całym świecie. Ludźmi, których nigdy nie spotkali, z którymi nigdy nie rozmawiali, ale których twórczość zainspirowała ich, aby coś stworzyć.

Powrót tej kultury „remiksu”, wspierany i odpowiednio zrównoważony, mógłby wywołać nadzwyczajny wzrost ekonomiczny. Mógłby przywrócić naszej kulturze zwyczaj, który można znaleźć w każdej kulturze w historii ludzkości — z wyjątkiem kilku w rozwiniętym świecie przez znaczną część XX wieku — że wielu ludzi zarówno tworzy, jak i konsumuje. Mógłby zainspirować głębszy, o wiele bardziej znaczący sposób nauczania w pokoleniu, które nie ma czasu przeczytać książki, ale spędza wiele godzin każdego tygodnia słuchając, oglądając lub tworząc „media”.

Nasza uwaga nie skupia się jeszcze na tych twórcach. Zamiast tego koncentruje się na „piratach”. Prowadzimy przeciwko nim wojnę. Stosujemy nadzwyczajne środki społeczne i prawne w kompletnie nieudanej próbie przekonania ich, by zaprzestali „dzielenia się”.

Ta wojna musi się skończyć. Nadszedł czas aby zrozumieć, że nie możemy zabić tej twórczości. Możemy tylko dokonać jej kryminalizacji. Nie możemy zakazać naszym dzieciom używania tych narzędzi do tworzenia ani zmusić ich do bierności. Możemy jedynie sprowadzić ich działania do podziemia lub uczynić ich „piratami”. A jako społeczeństwo musimy zadać sobie pytanie co dobrego z tego wyniknie. Nasze dzieci żyją w czasach zakazów, w których coraz więcej z tego, co wydaje się im zwykłym zachowaniem, jest postępowaniem wbrew prawu. Uważają to postępowanie wbrew prawu. Postrzegają siebie jako „przestępców”. I zaczynają przyzwyczajać się do tej myśli.

Takie przekonanie jest destrukcyjne. Podważa ono samą ideę zasad prawa. Gdyby podliczyć koszta tej deprawacji, to okazałoby się, że w porównaniu z tym jakiekolwiek straty przemysłu bledną.

Prawo autorskie musi się zmienić. Oto zaledwie pięć zmian, które mogłyby uczynić ogromną różnicę:

Deregulacja amatorskich remiksów: Trzeba przywrócić prawo autorskie, które uwalnia „amatorską twórczość” od przepisów. Przed XX wiekiem ta kultura kwitła. W XXI wieku mógłby nastąpić jej powrót. Technologia cyfrowa zdemokratyzowała umiejętność tworzenia i ponownego wykorzystania kultury wokół nas. Tam, gdzie twórczość jest amatorskim remiksem, prawo powinno zostawić ją w spokoju. Należy dokonać deregulacji amatorskich remiksów.

Ale co się stanie, gdy inni będą czerpali korzyści z tej twórczości? Oznacza to, że przekroczono pewną granicę i zremiksowany artysta powinien po prostu otrzymać zapłatę — przynajmniej tam, gdzie ta płatność jest wykonalna. Jeśli rodzic zremiksował zdjęcia swojego dzieciaka z piosenką Gilberto Gila (jak zrobiłem wiele razy), wtedy, gdy YouTube upublicznia amatorską twórczość, powinno się dokonać odpowiedniej rekompensaty dla pana Gila. Tak samo jak w przypadku, gdy społeczny teatr pozwala sąsiadom wystawić sztukę składającą się z serii śpiewanych przez nich piosenek, publiczne wykonanie wywołuje obowiązek prawa autorskiego (zazwyczaj opisany w ogólnym pozwoleniu wydanym teatrowi). W obrębie prawa autorskiego istnieje wiele modeli gwarantujących tę płatność. W poszukiwaniu działającego modelu postępowania musimy być tak samo twórczy jak nasze dzieci.

Deregulacja „kopii”: Prawo autorskie jest przywoływane za każdym razem, kiedy pojawia się kopia. W cyfrowym stuleciu, gdy każde użycie dzieła tworzy „kopię”, jest to tak samo rozsądne, jak próba regulacji oddychania. Prawo powinno też zaprzestać swoich obsesji na punkcie „kopii” i zamiast tego skupić się na takim użyciu — jak publiczne rozpowszechnianie dzieła objętego prawem autorskim — jakie bezpośrednio łączy się z bodźcami ekonomicznymi, które prawo autorskie miało wspierać.

Uproszczenie: Gdyby przepisy prawa autorskiego ograniczały się do dużych wytwórni filmowych i wydawnictw muzycznych, ich złożoność i niewydolność byłyby niefortunne, ale niezbyt istotne. Ale kiedy prawo autorskie odnosi się do każdego posiadacza komputera, pojawia się szczególne zobowiązanie, aby było ono klarowne. Obecnie tak nie jest. Złożoność systemu podatkowego regulującego przychody jest wystarczająco zła; złożoność “systemu podatkowego” regulującego prawo wypowiedzi to koszmar Pierwszej Poprawki.

Przywrócenie skuteczności: Prawo autorskie to najbardziej niewydolny system własności znany człowiekowi. Obecnie, gdy technologia czyni to trywialnym, powinniśmy powrócić do systemu naszych założycieli i wymagać, aby przynajmniej krajowi właściciele praw autorskich zajmowali się nimi po automatycznym 14-letnim okresie wstępnym. Powinno być jasne, kto jest właścicielem czego, a jeżeli tak nie jest, to właściciele powinni ponosić ciężar wyjaśnienia sytuacji.

Dekryminalizacja Pokolenia X: Wojna z dzieleniem się plikami poprzez P2P jest przegrana. Po dekadzie walki prawo ani nie zmniejszyło wymiany plików, ani nie wynagrodziło artystów. Zamiast pozywać dzieciaki powinniśmy zawrzeć z nimi pokój i skorzystać z już istniejącego wachlarza pomysłów, które zapewniłyby, że artyści dostaną zapłatę za swoją pracę bez prób powstrzymywania „dzielenia się”.

Lawrence Lessig jest profesorem prawa w Szkole Prawa Stanford i współzałożycielem Creative Commons.

Korekta: Monika Płaza, kocio

* TSA – prawdopodobnie autor miał na myśli Transportation Security Administration lub fikcyjną organizację Temporal Security Agency (kocio)

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

58 odpowiedzi na „W obronie piractwa”
  1. Awatar vries
    vries

    Tak naprawdę wszystko rozbija się o odwieczny dylemat "do kogo należy muzyka". Czy muzyka należy do twórcy bądź dystrybutora, czy do kupującego. Zakładając to pierwsze, to pan Lessig może się schować ze swoimi argumentami. Utwory i ich nagrania nie są nasze, więc nie możemy z nimi wiele zrobić. I moralnie nie ma dobrych argumentów, by to zakwestionować. I takie jest zdanie dystrybutorów.

    i skorzystać z już istniejącego wachlarza pomysłów, które zapewniłyby, że artyści dostaną zapłatę za swoją pracę bez prób powstrzymywania „dzielenia się”.

    Pan Lessig udaje, że nie wie, że to nie artysta jest najważniejszy w prawie autorskim, a dystrybutor (tak jest od samego początku). A dystrybutor zyskuje tylko do pewnego momentu na wymianie plików. Później opłaca mu się iść na wojnę z piractwem. Dlatego piractwo istnieje i istnieć będzie. Bo się poniekąd dystrybutorom opłaca, ale nie w pełni.

    Że ludzie na tym tracą? Ludzi u sterów to nie interesuje (a nie wolno ich ignorować, bo to oni finansują np. produkcje filmowe).

    Co do proponowanych rozwiązań prawnych, to praktycznie rację ma pan Lessig. Spora część tych zapisów znajduje się w polskim prawie (np. dot. kopii). Drobne zastrzeżenie mam do remiksów. Bo czym jest amatorski remix? Jest to niekomercyjny remix? słabo wykonany remix? W sumie nie wiadomo. A na dystrybucji rzeczy darmowych za darmo dziś również można coś zyskać. Więc to prawo mogło by być nadużywane.
    Ale tu muszę Lessigowi oddać, że jego propozycje są bardzo wyważone i rozsądne. No może oprócz ostatniej, ale o tym już pisałem.

    1. Awatar Sławek
      Sławek

      Pan Lessing opisuje sytuację w USA. Tam istnieje możliwość sprzedania swoich praw autorskich lub dania komuś wyłączności na remiks/redystrybucję. Problem jest taki, że każda firma żąda tego od autora. Nawet w Polsce, gdzie jest to zakazane, były takie przypadki, a autorzy często nie mając wyboru zgadzali się. Chyba wiąże się to nieco z działalnością ZAIKSU, ale pewny nie jestem. Poszukam w internecie/prasie i sprostuję.
      Dla mne sytuacja, gdzie autor praktycznie jest zmuszany do wyzbycia się swoich praw jest chora. Dotyczy to nawet utworów, których autor nie planuje jeszcze stworzyć. Jednak tak robią wszyscy, więc w przypadku nie podpisania z autorem umowy o wyłączność, może zrobić to ktoś inny, nawet udając, że umowa została spisana przed naszą. W dodatku są różne inne korzyści wynikające z przekazania praw autorskich koncernowi/telewizji. Można po prostu wyrzucić materiały, które nam się nie spodobały, a konkurencja z nich już nie skorzysta, gdyby okazały się dobre. Jest to trochę chora sytuacja, gdzie o naszych gustach nie decydujemy sami, a autor pozostaje poszkodowany.
      W moim odczuciu autor powinien mieć prawo do wyboru jednego/kilku dostawców. Powinien również sam prowadzić postępowanie w sprawie złamania jego praw! Chodzi szczególnie o tym, że w każdym wypadku powinien być o tym informowany.
      Jeżeli by zakazać komercjalizacji remiksów, to należy zwrócić uwagę na jeden oczywisty fakt. Co się stanie, gdy ktoś udostępni remix, ktoś zacznie go sprzedawać(opłata za nośnik), a następnie autor remiksu się schowa. Każdy posiadacz takiego remiksu powinien mieć prawo do przekazywania go dalej.

      Podsumowując: Prawo autorskie powinno chronić głównie autora, a nie pijawki. Powinno się również skończyć uświadomianie dzieci przez osoby niezorientowane w temacie, że kopiowanie jest złe. Słyszałem tak dziwne opinie od osób pełniących stanowisko publiczne, że strach się bać. W większości wypadków jednak te osoby nakierowały odpowiednie instytucje, które niby to troszczą się o dobro autorów. Na całym świecie powinien też istnieć nakaz oznaczania utworów zabezpieczonych dzięki DRM(jakiś tekst). Skoro papierosy muszą być oznaczane, bo niszczą nasze zdrowie i innych, to czemu na nośnikach z zabezpieczoną treścią nie powinien widnieć podobny napis: "DRM zagraża twojej wolności w korzystaniu z niektórych z przysługujących Ci praw", "Zabezpieczenie DRM nie gwarantuje zgodności do odtwarzania tego utworu na każdym sprzęcie".

      Cieszę się, że w Polsce autor może wybrać wielu dostawców. Gwarantuje mu to stabilizację, a w wielu przypadkach możliwość osiągnięcia większych zysków. W dodatku, to pieniadze otrzymują naprawdę dobrzy artyści, podobający się gustom, a nie guściką.

      1. Awatar vries
        vries

        Prawo autorskie nie chroni autora, bo to nie autor wykłada pieniążki i nie ponosi ryzyka finansowego. Wydawców możesz wybrać różnych. Mój kumpel ze studiów zajmuje się wydawaniem muzyki i nic nie wiem, by stosował chwyty poniżej pasa (wszystko zależy od podpisanej umowy z wydawcą, a ten może sobie zastrzec wyłączność). Czy wyłoży ci pieniążki, by zapewnić sławę i popularność? Nie, bo ich nie ma. Albo idziesz z grubą rybą i zginasz kark i liczysz, że to ci pomoże. Albo idziesz z płotkami i liczysz na swój talent. Alternatywy zawsze są.

        co do remiksów:
        Odpowiedzialność ponosić będzie wydawca i autor (ze wskazaniem na wydawcę). Wydawanie remiksu komercyjnego może być obwarowane np. płaceniem dodatkowych tantiem (nikt nie mówi o zakazywaniu). Nie rozumiem na jakiej zasadzie ma to upoważniać do dalszego przekazywania dalej.

        Co do DRM, faktycznie powinno się ostrzec o konsekwencjach jego wykorzystania.

        Co do polskich artystów, to ci bardziej liczący sami są sobie wydawcami. Co mniej napawa optymizmem, bo są to ci sami ludzie od jakiejś dekady (albo i paru).

        1. Awatar Sławek
          Sławek

          No cóż.. Jeśli nie masz talentu, to płyty raczej nie sprzedaż. Przynajmniej w świecie idealnym…
          Nawet jeśli masz talent, to bez skutecznego sposobu dystrybucji nie zyskasz popularności.

      2. Awatar krzy2
        krzy2

        Prawo autorskie powinno chronić głównie autora, a nie pijawki.

        Przeczytaj sobie ustawę. Prawo autorskie chroni autora. Ale zawiera pewien też inny zapis: chroni interesy tego, który sfinansował powstanie dzieła.

        I tu jest pies pogrzebany: z punktu widzenia artysty wytwórnia pozwala mu nagrać płytę i promuje ją za darmo. Tak, tak — artysta wytwórni nic nie płaci. To wytwórnia ładuje w ten biznes pieniądze, a nie artysta. I to wytwórnia ponosi ryzyko klapy rynkowej płyty. I w zamian za sfinansowanie wydania wytwórnia odpala artyście umówioną dolę.

        To, że artysta dostaje mało — cóż, jest sam sobie winien, że taką umowę podpisał. Chcącemu nie dzieje się krzywda, jak głosi zasada datująca się jeszcze z czasów prawa rzymskiego. Trzeba było sobie albo znaleźć inną wytwórnię, albo lepiej wynegocjować kontrakt. A przynajmniej przeczytać przed podpisaniem.

        1. Awatar i
          i

          duże wytwórnie ryzyko mają wkalkulowane, po prostu inwestują na wielu frontach, żeby nie przegapić szans, biznes nie da sobie zrobić krzywdy… a ten biznes jest lepszy od handelu narkotykami bo legalny, więc nie będą przebierać w środkach, takie grupy interesu prawników mają na posyłki.

          swoją drogą ciekawa definicja chcenia – działanie, tak jakby wszyscy robili tylko to co chcą, pewnie niejedną umowę można by podciągnąć pod niekorzystne rozporządzenie mieniem…

  2. Awatar krzy2
    krzy2

    Nie 'pozny Jack Valenti', tylko 's.p. Jack Valenti' – chodzi o niezyjacego juz wieloletniego prezesa MPAA, wslawionego m.in. walka z magnetowidami i pozniej z DeCSS.

    1. Awatar kocio
      kocio

      Wiem o kogo chodzi, nie znałem tylko takiego znaczenia słowa "late". Sądziłem, że chodzi po prostu o jego poglądy w późniejszym etapie życia, ale faktycznie jest taki eufemizm (5.):

      http://en.wiktionary.org/wiki/late?rdfrom=Late#Ad…

      1. Awatar krzy2
        krzy2

        Uważam, że w tekście zamiast 'zmarły Jack Valenti' lepiej będzie wyglądać 'nieżyjący już Jack Valenti'.

      2. Awatar krzy2
        krzy2

        A co do poglądów Valentiego w interesującej nas kwestii, to akurat przez całe życie były one wyjątkowo stabilne — już w latach '70. walczył z magnetowidami :-).

  3. Awatar Sławek
    Sławek

    "Jak to się dzieje, że trzeźwo myślącym ludziom, bez wątpienia wykształconym w paru najlepszych uniwersytetach i szkołach prawniczych w kraju, mogło przyjść na myśl, że rozsądnie jest użyć korporacyjnych zasobów, by grozić matce 13-miesięcznego malucha?"

    Nie jestem wybitnym specjalistą od USA, ale:
    – Groźba(np. listowna) dość mało kosztuje
    – W przypadku podobnego oskarżenia o naruszenie praw autorskich, koszt procesu pokrywa oskarżony, nawet w przypadku zwycięstwa. Jest to sposób na rozwiązanie kwestii, że dla dużych grożenie malym jest zbyt dużym wysiłkiem/zbyt kosztowne. Teraz każdy malec się musi podporządkować wielkim wytwórniom.

    Sprostujcie mnie, jeśli się mylę.

    1. Awatar krzy2
      krzy2

      To jest bardzo proste. Trzeba tylko wiedzieć jak działa DMCA: dostawca usług nie ponosi odpowiedzialności za hostowane treści, ale musi je zdjąć na żądanie przedstawiciela praw autorskich. Jeśli osoba zamieszczająca nie zgadza się z żądaniem, to wysyła do dostawcy odpowiednie pismo w którym żąda wstawienia materiału z powrotem — i dostawca ma to obowiązek zrobić. Po czym dostawca i zamieszczający mogą się sądzić do woli. Ponieważ jednak nikomu nie chce się włóczyć w takich sprawach po sądach, to praktyczny koszt wysłania nieuzasadnionego żądania jest praktycznie równy zeru.

      Co więc robią wytwórnie? Ano wysyłają żądania zdjęcia materiału taśmowo. (Pewne informacje sugerują nawet, że proces ten jest przynajmniej częściowo zautomatyzowany).

      Ten mechanizm wcale nie jest całkiem głupi, bo zwalnia dostawcę usług z obowiązku moderowania zamieszczanych treści pod względem praw autorskich.

    2. Awatar Quinn
      Quinn

      – W przypadku podobnego oskarżenia o naruszenie praw autorskich, koszt procesu pokrywa oskarżony, nawet w przypadku zwycięstwa.

      Jesteś pewien? Przecież to szeroka niczym Niagara, otwarta brama do gnębienia niewinnych ludzi!

      1. Awatar Sławek
        Sławek

        Jeszcze poszukam tych informacji. Może coś się zmieniło. Informacja powinna być m.in w jednej z książek tego samego autora. Może jednak nieco przesadziłem i polega to na tym, że w przypadku naszego zwycięstwa(podobnie i przegranej) nie przysługuje nam prawo zwrotu kosztów procesu. I tak, to przesada, bo jak normalny obywatel może się bronić przed koncernem z gotówką na prawników?

      2. Awatar eee
        eee

        to zależy od orzeczenia sądu – może on przerzucić koszty na pozwanego, ale nie musi.

  4. Awatar kocio
    kocio

    Tekst bardzo dobry, ale najważniejszy jest w nim szkic planu działań:

    1. Deregulacja amatorskich remiksów
    2. Deregulacja „kopii”
    3. Uproszczenie
    4. Przywrócenie skuteczności
    5. Dekryminalizacja Pokolenia X

    Generalnie sam do bardzo podobnych wniosków doszedłem, tylko z pewnymi różnicami:

    – Ujednolicenie (na poziomie globalnym): to oczywiście będzie bardzo trudne, może nawet najtrudniejsze z tego wszystkiego, ale trzeba się z tym zmierzyć, strategia strusia nie zadziała; Internet jest globalny i za nic ma granice — jeśli piszę do Wikipedii, której serwer stoi w USA, jestem Polakiem i akurat przebywam w w Szwecji, to czyje prawo obowiązuje i w jakim zakresie?…

    – Ustalenie co to jest "amatorstwo", "profesjonalizm", "dla zysku" czy "komercja" jest albo niemożliwe, albo dramatycznie trudne. Zresztą Creative Commons właśnie rozpisało ankietę co to w ogóle znaczy "NonCommercial" i wypełniając ją tylko mi się pogłębiało poczucie chaosu:

    http://creativecommons.org/weblog/entry/11045

    Ważne jednak, że podszedł od dobrej strony: jest nowa rzeczywistość i muszą obowiązywać inne regulacje, żeby się w niej w ogóle normalnie poruszać. Zysk z pracy twórczej jest ważny (uwaga: tylko dla części! Zresztą mówimy o twórczości w sensie prawa, a nie artystycznym – ten mój komentarz też jest utworem!), ale trzeba znaleźć na niego inne sposoby i nie powiedziane wcale, że rola dystrybutorów się utrzyma w ogóle, a jeśli tak, to diametralnie zmieni się ich pozycja i sposób pracy.

    1. Awatar szatox
      szatox

      AFAIR w CC jest stwierdzenie, ze jezeli sa watpliwosci odnosnie tego, czy mozna wykorzystac czyjs utwor to znaczy, ze nie mozna. A przypadki w ktorych mozna sa dosc jasno opisane.
      Przyklad watpliwosci: wlasny serwer + reklamy. Wyswietlajac reklamy czerpiemy z tego zyski, wiec dziela na cc-nc nie wchodza w gre. Mimo, ze nie zarabiamy bezposrednio na samym dziele

      1. Awatar kocio
        kocio

        Sęk w tym, że wątpliwości są prawie zawsze i to nawet w prostych przypadkach – każda strona jest przecież jakoś finansowana.

        A słowo "profesjonalny" jakie ma znaczenie? Jak komuś płacę, to jest już profesjonalne, a jak darmo to już nie? Czy może chodzi o certyfikaty wykonywania zawodu – ale ile zawodów ma takie i kto wystawia prawdziwe, a kto nieuznawalne?

        Te podziały miały sens kiedy rynek wymagał poważnych nakładów przy rozpowszechnianiu. Teraz można dowolne utwory – w naprawdę szerokim sensie, czyli prawnym – rozpowszechniać bardzo łatwo. Nie mówię tylko o Internecie, choć to faktycznie najważniejszy przykład. Można nawet wydać własna płytkę CD z filmem jakości HD (nakręconym samodzielnie kamerką i zmontowanym na pececie) i wydrukować elegancką książkę w ramach czystego hobby.

        I jest to widoczny duży problem także zdaniem CC, bo inaczej po co ta specjalna sonda?

  5. Awatar xd
    xd

    Żałosne.

    Ale jest to skutkiem upadku jednego z filarów "wolnego rynku" i kapitalizmu: wyboru konsumenta.
    Konsumenci powinni ocenić takie postępowanie bardzo negatywnie i nie kupować produktów danej firmy/wytwórni. Ta odczułaby swój błąd i więcej go nie powtórzyła.
    Ale dziś konsumenci mają kwestię moralności producentów w du**e i patrzą tylko na ilość i cenę.

    Kolejnym problemem jest zanikający szacunek do prawa. Podobnie jak z łamaniem przepisów drogowych, ludzie piracą utwory i nie uważają tego za złe, choć prawo tak mówi.
    Więc albo należy urealnić prawo, albo szybko wymierzyć surowe kary wszystkim je łamiącym. To drugie oczywiście w obu powyższych przypadkach zakończyło by się masowymi protestami i "rewolucją" w tych dziedzinach prawa.
    Dlatego jak widać oba rozwiązania są nie na rękę rządom/korporacjom, zatem wolą wytresować społeczeństwo do braku poszanowania dla prawa. W ten sposób bat jest, ale jak się nie bije za dużo, to społeczeństwo się nie zbuntuje.

  6. Awatar Kaley Angelos
    Kaley Angelos

    I’d have to be of the same mind with you here. Which is not something I usually do! I really like reading a post that will make people think. Also, thanks for allowing me to comment!

  7. Awatar φθηνα εισιτηρια πλοιων
    φθηνα εισιτηρια πλοιων

    Thanks dude. That was special reading

  8. Awatar children of grave bass
    children of grave bass

    When I originally left a comment I visited the -Notify me while new comments are added – checkbox and here when a comment is added I receive five e-mails with the exact same comment. Is there any way you could clear away me from that system? Thanks!

  9. Awatar Manuela Eppinette
    Manuela Eppinette

    enormous daybook you occupy

  10. Awatar Greene County Fire Departments
    Greene County Fire Departments

    Very cool, some wonderful points! I appreciate you making this post available, the rest of the blog is also well done. I hope you have a wonderful day.

  11. Awatar car insurance reviews
    car insurance reviews

    While I tend to agree with the post I sincerely believe that car insurance has become too complex for the average car insurance policy holder. Just like any important purchase however you must perform due diligence and research the insurance companies before you buy.

  12. Awatar HCG Drops
    HCG Drops

    I believe avoiding highly processed foods could be the first step for you to lose weight. They may taste good, but highly processed foods have very little nutritional value, making you take more in order to have enough energy to get with the day. In case you are constantly consuming these foods, transferring to grain and other complex carbohydrates will assist you to have more strength while ingesting less. Interesting blog post.

  13. Awatar Coupons Coupons
    Coupons Coupons

    I carry on listening to the reports lecture about receiving boundless online grant applications so I have been looking around for the most excellent site to get one. Could you tell me please, where could i acquire some?

  14. Awatar Diabetes Help
    Diabetes Help

    Having just been looking forinformative blog posts for the research project I’ve been working on when I happened to come across yours. Thanks for this informative content! — Diabetes Help

  15. Awatar College Tutoring
    College Tutoring

    Youre so cool! I dont suppose Ive read something like this before. So nice to search out any individual with some authentic ideas on this subject. realy thanks for beginning this up. this website is one thing that is wanted on the internet, somebody with slightly originality. useful job for bringing one thing new to the web!

  16. Awatar Rochester Passport Offices
    Rochester Passport Offices

    You made some wonderful points in this article. I’ve done a lot of searching on the topic and think almost all people will agree with your article. Thanks, Rochester Passport Offices

  17. Awatar Dub Turbo Beat Maker
    Dub Turbo Beat Maker

    Hey just wanted to give you a quick heads up. The text in your post seem to be running off the screen in Firefox. I’m not sure if this is a formatting issue or something to do with web browser compatibility but I figured I’d post to let you know. The style and design look great though! Hope you get the problem resolved soon. Kudos

  18. Awatar Photograph Scanning Service
    Photograph Scanning Service

    You made some interesting points in this post. I’ve done a lot of searching on the topic and think almost all people will agree with your article. Thanks, Photograph Scanning Service

  19. Awatar Wasserbetten
    Wasserbetten

    I’m here to see the right comments! Hmmm, this site won’t fill properly on my Ipad.

  20. Awatar vakantiehuis zwarte woud
    vakantiehuis zwarte woud

    I don’t know who edited this film, but he did a FANTASTIC job.

  21. Awatar buzz
    buzz

    This website is truly a walk-through it really is the info you desired for this combined with could not understand or know what individuals persons should. Look at this point, and you will then obviously obtain the application.

  22. Awatar praca nieruchomości poznań
    praca nieruchomości poznań

    Salutation, perhaps this is not on topic but anyhow, I have been browsing about your web site and it looks truly tidy. impassioned about your activity. I’m building a new web log and hard put to make it appear great, and provide really good content. I have discovered a lot on your site and I look forward to more updates and will be coming back.

  23. Awatar Odessa Southwood
    Odessa Southwood

    Way cool, some valid points! I appreciate you making this post available, the rest of your blog is also well done. I hope you have a wonderful day.

  24. Awatar colon cleanse reviews
    colon cleanse reviews

    Extremely rated post. I study something completely new on different blogs everyday. Deciding on one . stimulating to learn the paper content material from different writers and learn a little one thing from their website. I’d like to apply certain of this content on my weblog you’re mind. Natually I’ll give a hyperlink right here we’re at your internet-site. Admire your sharing.

  25. Awatar colon cleanse review
    colon cleanse review

    I know this isn’t exactly on subject, however i’ve a website using the identical program as properly and i get troubles with my feedback displaying. is there a setting i am lacking? it’s possible it’s possible you’ll help me out? thanx.

  26. Awatar Ulysses Kantor
    Ulysses Kantor

    Great thanks

  27. Awatar Wilmington NC WheelChair Ramps
    Wilmington NC WheelChair Ramps

    Your home is valueble for me. Thanks!…

  28. Awatar blog
    blog

    I discovered your blog post resource site on the internet plus verify a couple of your personal very early blogposts. Continue to keep in the superior function. I further your RSS feed for items Windows live messenger Info Target audience. Interested in toward looking at a lot more from your website further on!…

  29. Awatar coach outlet
    coach outlet

    Hi there! This is my 1st comment here so I just wanted to give a quick shout out and say I truly enjoy reading through your articles. Can you recommend any other blogs/websites/forums that cover the same subjects? Thanks!coach outlet online

  30. Awatar Dale H. Whitley
    Dale H. Whitley

    Effective

  31. Awatar Nerf Gun Scopes
    Nerf Gun Scopes

    Greetings! Very helpful advice on this article! It is the little changes that make the biggest changes. Thanks a lot for sharing!

  32. Awatar Diana Potter
    Diana Potter

    I usually don’t leave blog comments but your writing forced me to, amazing work.

  33. Awatar driving instructor training uk
    driving instructor training uk

    How do you fancy becoming your personal boss, picking out your own working hours and meeting new persons every day? Would you prefer to make good dollars and have the satisfaction of helping men and women learn about some thing new? It really is uncomplicated to see why so many individuals from each and every walk of life desire to be a driving instructor.

  34. Awatar colon cleanse reviews
    colon cleanse reviews

    Simply killing some in between class time on Digg and I found your article . Not normally what I prefer to examine, nevertheless it was completely worth my time. Thanks.

  35. Awatar colon cleanse review
    colon cleanse review

    Really like your web sites details! Undoubtedly a wonderful offer of data that’s extraordinarily helpful. Stick with it to carry publishing and i’m gonna proceed studying by way of! Cheers.

  36. Awatar Goji Beeren Pflanzen
    Goji Beeren Pflanzen

    I recommend to you to visit on a web site, with a great quantity of posts on a concept interesting a person.

  37. Awatar Deidre Emoto
    Deidre Emoto

    I much prefer a place where I could take all muscle building information from one source. Don’t get me wrong, this article is great. I’m going to link this on my site and refer it to others.

  38. Awatar Christening gifts
    Christening gifts

    Thanks bro

  39. Awatar Timmy Gonzalez
    Timmy Gonzalez

    I really loved your post, thanks for sharing. — Timmy Gonzalez

  40. Awatar Wynajem Autobusu
    Wynajem Autobusu

    After study a few of the blog posts on your website now, and I truly like your way of blogging. I bookmarked it to my bookmark website list and will be checking back soon. Pls check out my web site as well and let me know what you think.

  41. Awatar colon cleanse
    colon cleanse

    Congratulations on possessing actually considered one of one of the vital subtle blogs Ive arrive throughout in a while! Its just superb how a lot you’ll be capable to take into account away from a thing mainly simply due to how visually beautiful it is. Youve place collectively an amazing blog web site space –nice graphics, films, layout. This is definitely a must-see website!

  42. Awatar colon cleanse reviews
    colon cleanse reviews

    Actually like your web sites particulars! Undoubtedly a wonderful provide of information that’s extraordinarily helpful. Keep on to hold publishing and i’m gonna proceed studying by way of! Cheers.

  43. Awatar Serwis Samochodowy
    Serwis Samochodowy

    Would you be interested in exchanging links?

  44. Awatar Custom Software Australia
    Custom Software Australia

    Hi there, I assumed you might be interested to learn that quite often whenever I visit your web site I see a 500 host error. I figured you may be interested. Cheers

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *