Zgodnie z zapowiedziami ruszyła dzisiaj wersja alfa (“bardzotestowa”) nowej wyszukiwarki Wikia Search. Jimmy Wales tłumaczy, że to tak naprawdę nie wyszukiwarka, ale.. “narzędzie, mające za zadanie stworzenie wyszukiwarki”. Tak czy inaczej — system nie działa zbyt dobrze. Wystarczy wpisać kilka fraz wyszukiwania i porównać wyniki z Google Search czy Yahoo!
Nikt zresztą nie spodziewał się, że od razu powstanie projekt, który zaskoczy relewantnością wyników. Problem Wikii polega jednak na tym, że… nie zaskakuje niczym. I nie bardzo wiadomo kiedy będzie, bo na razie nie ma nawet spodziewanej możliwości oceniania stron przez użytkowników. Wikię w wersji alfa zjechał już na TechCrunchu Michael Arrington.
Na co Wikia Search pozwala w tej chwili? Można skomentować wyniki wyszukiwania na specjalnej stronie ‘mini article’. Można też ‘dodać siebie’ do wyników wyszukiwania. Ale to dopiero po stworzeniu profilu w podserwisie, który wygląda zupełnie jak nowa sieć społecznościowa.
Oczywiście nowy serwis jest w fazie alfa, nie należy więc oczekiwać cudów. Myślę, że należy poczekać na funkcje, które były reklamowane jako rewolucyjne (czyli m.in. rozproszony system indeksowania pozwalający użytkownikom na pomaganie w indeksowaniu treści, czy system oceniania/modyfikacji wyników wyszukiwania). Na razie z Wikii Search korzystać mogą chyba tylko deweloperzy tego serwisu w celach testowych.
Dodaj komentarz