Wyniki konsultacji w sprawie kalkulatora UKE

Kalkulator UKE – to projekt Urzędu Komunikacji Elektronicznej stworzenia internetowej porównywarki ofert internetu, telefonu i telewizji. Jak wynika jednak z przeprowadzonych konsultacji, operatorzy są nastawieni negatywnie do projektu.

W ramach konsultacji, nie udało się uzyskać w pełni poparcia i deklaracji przedsiębiorców telekomunikacyjnych co do formy współpracy zaproponowanej przez Prezesa UKE […] Wydaje się, iż sama idea, a co za tym idzie chęć współpracy przy tworzeniu narzędzia została przez operatorów oceniona negatywnie. Wymagać to będzie zmiany koncepcji wprowadzania danych do Kalkulatora. W przypadkach danych pochodzących od przedsiębiorców, którzy odmówili współpracy na warunkach zaproponowanych przez Prezesa UKE, będą one musiały zostać wprowadzone przez UKE.

Informacja UKE na stronie urzędu

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar nub
    nub

    idea swietna.. ale obawiam sie ze zbyt piekna, zeby sie dalo ja zrealizowac.

    1. Awatar Pan_Twardowski
      Pan_Twardowski

      Jesli mnozenie urzedow nazywasz swietna idea… Mam nadzieje, ze nie masz praw wyborczych.

      1. Awatar mario
        mario

        Nie rozumiem po co robić za Nasze pieniądze jakiś kalkulator? To co ludzie nie umieją sobie policzyć, znaleźć, przeczytać?

        Oczywiście pomysł idealny do sterowania rynkiem…

        1. Awatar MichalK
          MichalK

          Niby w jaki sposob ma to sterowac rynkiem?

        2. Awatar mario
          mario

          Bardzo prosto – licząc na korzyść danego operatora, np. za łapówkę. Zresztą za napisanie prostego programiku do przeliczania cen też najprawdopodobniej poszła łapóweczka, bo każdy pretekst jest dobry do rabowana kasy publicznej (dla przykładu zobacz ile kosztował banalny do zrealizowania system do przesyłania głosów wyborczych i zobacz jeszcze jak działał, ja byłbym szczęśliwy pisząc go za 1/10 tej sumy … a system przynajmniej by działał). Zobacz też na jedyny sprawny system dla służby zdrowia, działający na śląsku – dlaczego nigdzie poza śląskim go nie wdrażają? Proste – żaden urzędas nie dostanie łapóweczki. Smutne to ale prawdziwe :-(.

        3. Awatar mario
          mario

          Swoją drogą ja żadnego kalkulatora nie potrzebuję, a pieniądze z moich podatków jakoś są na niego przeznaczone.

          Wolałbym aby ktoś to zrobił za swoje prywatne pieniądze jako swoją prywatną inicjatywę, np. kalkulator opłat + reklamy na stronie, przynajmniej by się utrzymywał na normalnym rynku, a nie za pieniądze podatnika.

        4. Awatar LeD
          LeD

          Smutne to ale prawdziwe :-(.

          Na szczęście jest to wyssane z palca.

        5. Awatar X
          X

          No bez przesady. "wolny rynek" operatorów doi ludzi na cacy i naprawdę niewielka inwestycja państwa w ten kalkulator, mimo polegania na pieniądzu podatnika, może ulzyć naszym kieszeniom, np. przez zmuszenie operatorów do przedstaweinia klarownych taryf. Ja rozumiem, że biurokracja, wysokie podatki, że warto to kontrolować itp. ale nie popadajmy w paranoję. Spotykałem się już z opiniami gimnazjalnych liberałów broniących np. monopolistów w myśl zasady: "w raju (pardon) wolnym rynku monopol prędzej czy poźniej sam się wykruszy".

        6. Awatar szatox
          szatox

          "Zobacz też na jedyny sprawny system dla służby zdrowia, działający na śląsku – dlaczego nigdzie poza śląskim go nie wdrażają? Proste – żaden urzędas nie dostanie łapóweczki. Smutne to ale prawdziwe :-("

          jak byś się leczył na śląsku, to byś takich głupot nie pisał. Ja z prostym złamaniem musiałem jechać na drugi koniec polski, żeby mi to zrobili pożądnie. O kilkumiesięcznych kolejkach do specjalistów nie wspominając.

  2. Awatar qwerty
    qwerty

    no nikt nie chce się przyznać jaką ścieme tak naprawdę sprzedaje klientom xd

    1. Awatar nbvcxz
      nbvcxz

      Uściślając. Wystarczy spojrzeć na na oferty telekomunikacyjne. Zamiast 'znormalizowanych' jednostek rozliczeniowych …. promocje !!! Nawet sami sprzedawcy nie są w stanie dokładnie wytłumaczyć sposobów przeliczania więc klient dowiaduje się o trafności wyboru w momencie otrzymania faktury. Myślę, że problem polega na braku jednoznaczności sposobu naliczania. Kupując jabłka płacę za kilogram; maszynki do golenia – za sztuki; mleko – za litry itp. Tylko w telekomunikacji w cudowny sposób zanikają jednostki miary. Uważam, że UKE (lub wyżej – Komisja Europejska) powinien dążyć do ujednolicenia jednostek taryfowych.
      btw. może na tym polu ta kochana harmonizacja by się do czegoś przydała

      1. Awatar Karl
        Karl

        Po to właśnie miał być ten kalkulator. Nic dziwnego że operatorzy protestują. Ujednolicenie sposobu prezentacji ofert pokaże w końcu za co i ile się płaci…

  3. Awatar pln0w
    pln0w

    Można było się spodziewać, że negatywnie do tego podejdą, zazwyczaj udaje im sie 'oszukac' klienta jakimś haczykiem a teraz to wszystko musiało by zostać wyłożone klientom czarne na białym ;]

  4. Awatar es
    es

    kolejny genialny pomysł za pieniądze podatnika. Nie wspominając, że przy każdym tego typu projekcie idą ogromne łapówki – i jest to jedyny powód powstawania tego typu projektów właśnie.

    I zgodzę się, że może być to element kształtowania rynku. Gdyby inicjatywa była prywatna – na pewno twórcom zależałoby na wiarygodności ich rozwiązania, gdyż byłaby to jedyna droga do sukcesu. Jak coś jest "wszystkich", czyli "państwowe", czyli "niczyje" – otwiera to furtkę do ogromnej liczby nadużyć. A podatnik i tak dopłaci…

    1. Awatar X
      X

      A wyobraziłeś sobie model biznesowy takiej prywatnej firemki robiącej zestawienia dla klientów? Jeśli mają zarabiać, to się zaprzedają szybciej niż państwowa instytucja, bo jedyny porzadny zysk w tym wypadku płynie od ocenianych. Im większa komercja, tym mneijsza wiarygodność. Przykładem są rankingi sprzętu w czasopismach komputerowych, pisma kobiece z artykułami o kosmetykach (100% lobbyngu i sponsorowania) albo recenzje filmów. W tych ostatnich recenzent przeważnie cacka się z filmem żeby nie narobić strat swojemu pracodawcy.

      Dlatego sądy, policja, kontrola sanitarna, projketowanie komunikacji, urbanistyka itp. są państwowe. Jeśli źle działają, to należy je naprawiać, a nie prywatyzować. Są to po prostu dziedziny z natury niekomercyjne. Nawet Milton Friedman przyznał, że urbanistyka nie powinna podlegać wolnemu rynkowi. Jak widać gimnazjalsitom zafascynowanym populizmem UPR to nie przeszkadza. Oni zaczadzieli od kilku prostych anarchistycznych haseł i są przekonani, że prywatne powinno być absolutnie wszystko z wyjątkiem armii (choć i z propozycjami prywatyzacji armii się spotkałem o zgrozo, z resztą w Iraku doszło do tej prywtyzacji na niespotykną wcześniej skalę – koszty prowadzenia wojny poszły w górę…).

      Panowie. Prywatna inicjatywa też może psuć wolny rynek i służyć nadużyciom. Przykładem jest sąd kapturowy jaki w USA ocenia czy film ma być z ograniczeniem wiekowym czy nie. Dziennikarskie śledztwo wykazało, że sędziami są szefowie film z branży…Niby instytucja prywatna, niby podleganie ocenom dobrowolne, ale w zasadzie działa jak państwowa. Doradzam toszkę pokory w ferowaniu co się może sprawdzić, a co nie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *