Największy serwis wideo na świecie nie zadowoli się płatnymi materiałami. Portal chce wejść w rolę mecenasa i zamawiać całe filmowe serie.
Osoby odpowiedzialne za rozwój YouTube’a może mają większość rynku wideo w sieci pod kontrolą, ale to, czego brakuje w ich serwisie, to unikalne, płatne treści. Firma chciałaby uszczknąć nieco rynku typowego dla telewizji kablowych czy portali VoD. Aby stało się to realne, podjęto rozmowy z wytwórniami filmowymi, u których YouTube planuje zamawiać pożądane treści.
Jak podaje agencja Reuters, Google, właściciel serwisu, miałby dofinansowywać produkcję serii filmów klasy Premium, czyli takich, za których obejrzenie trzeba zapłacić. Podobno Hollywood już wstępnie porozumiał się z internetowym gigantem, ale jak na razie nie ujawniono dokładnych szczegółów pertraktacji.
Nieoficjalnie wspomina się, ze YouTube chciałby przeznaczyć od jednego do trzech milionów złotych na wdrożenie jednej filmowej serii, zapewniając przy okazji odpowiednie narzędzia marketingowe do jej wypromowania. To zrzuciłoby z barków producentów ogromne koszta, które za każdym razem muszą inwestować w promocję. Google ma wszystko, czego potrzeba do zbudowania zasięgu materiałów wideo, dlatego koszt takiej kampanii byłby dla firmy znikomy.
Materiały publikowane w ramach takiej współpracy miałyby mieć unikalny charakter, kręcone byłyby na specjalne zamówienie. YouTube potrzebuje krótkich, około 30-minutowych produkcji, które zatrzymywałyby przy sobie widzów na wiele odcinków, przy okazji ściągając do siebie nowych użytkowników, którzy do tej pory korzystali wyłącznie z bezpłatnych treści. Jeśli umowa zostanie podpisana, niewykluczone, że Google stanie w szranki z takimi gigantami serialowymi, jak HBO czy FOX.
Nie jest to pierwsza pomoc kierowana do twórców, YouTube już pod koniec 2011 roku serwis wsparł około 100 najbardziej perspektywicznych kanałów kwotą rzędu 100 milionów dolarów. Wśród beneficjentów tamtej transzy jest jest m.in. wspomniany wcześniej Reuters, ESPN czy kanał Madonny.
Dodaj komentarz