Jarosław Kaczyński udzielił ciekawego wywiadu na potrzeby strony PiS. Nie pisalibyśmy oczywiście o tym, gdyby nie fakt, że odnosi się on w nim bezpośrednio do społeczności internetowej. Przeczytajcie sami…
Prezes PiS i były premier Jarosław Kaczyński tak oto odpowiedział na pytanie “Czy ma Pan pomysł na polityczne zagospodarowanie tych, którzy nie głosowali?”:
Osobiście nie jestem zwolennikiem zmuszania ludzi do brania udziału w wyborach ani też znacznych ułatwień jeśli chodzi o oddawanie głosu. Akt głosowania powinien być według mnie czynnością poważną, świadomą, wymagającą pewnej fatygi. Nie jestem entuzjastą tego, żeby sobie młody człowiek siedział przed komputerem, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota. Zwolennicy głosowania przez Internet chcą tę powagę odebrać. Dlaczego? Wiadomo, kto ma przewagę w Internecie i kto się nim posługuje. Tą grupą najłatwiej manipulować, sugerować na kogo ma zagłosować.
Niezależnie od tego, że głosowanie przez Internet nie jest technicznie możliwe, przynajmniej stosując obecną wiedzę informatyczną, opinia prezesa na temat społeczności internetowej jest “dość kontrowersyjna”. Czy tylko w ten sposób prezes Kaczyński widzi Internautów? Jako młodych ludzi popijających piwko i przegladających pornografię?
Polecam też komentarz na blogu net.to oraz oryginalny wpis JK kocha internautów na blogu ireporter.
Aktualizacja 11.03.2008: O sprawie napisała właśnie Interia.pl: Przewagę w sieci mają alkoholicy i erotomani, Gazeta.pl: Jarosław Kaczyński: Internauci to grupa, którą najłatwiej manipulować oraz Dziennik: Kaczyński: Internautami łatwo manipulować