20 zł… kto da więcej?

Czasem widzimy świetny program, ale nie jest on po polsku lub dana strona nie jest w naszym języku. Nie wszystkie strony umożliwiają tłumaczenia on-line. Sam od dłuższego czasu szukam stron po polsku, a właściwie całej przetłumaczonej strony o Freenecie.

A gdyby tak zrobić głosowanie czy raczej giełdę próśb i deklaracji finansowych? Pomysł wydaje się prosty. Chcesz używać lub tylko zależy ci na większym spopularyzowaniu jakiejś idei głosujesz nad przetłumaczeniem tego czy innego projektu, deklarujesz kwotę jaką możesz na to przeznaczyć. I jeśli zbierze się odpowiednia ilość chętnych, ktoś to zrobi. Tak oczywiście można zamawiać całe programy jak i tylko drobne części. Jako rozstrzygającego sprawy finansowo-jakościowe można by zatrudnić wreszcie te wszystkie fundacje Open Source w naszym kraju. Można by też było zamienić nieuchwytną deklaracje dotacji zmienić na rzeczywiste wpłaty na rzecz fundacji, która nie pomijając siebie i procentów od obracania pieniędzmi, zajmowała by się taką działalnością, kojarzenia chętnych do pracy tłumaczy/programistów, jak i zwykłych użytkowników.

To jest chyba to czego nam brakuje. Rozwoju zgodnego z chęciami użytkowników, a nie chęciami programistów. W ten sposób też można oczywiście planowo wspierać prace grup tłumaczy gnome.pl czy jakiś większych programów, środowisk.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

10 odpowiedzi na „20 zł… kto da więcej?”
  1. Awatar kocio
    kocio

    Tekst ewidentnie nie jest niusem. Proponuję takie rzeczy pisać w blogu JL/LN.

    1. Awatar michuk
      michuk

      albo na swoim blogu 🙂

  2. Awatar dlaczego
    dlaczego

    ale jest ciekawy 😉

    1. Awatar kocio
      kocio

      Na blogu byłby ciekawy. =} To jest czysta opinia, o niczym nie informuje, tylko proponuje – co innego gdybyś podał przykład takiego serwisu. Wtedy bym nie oponował.

      1. Awatar i
        i

        dokładnie, pomysły i propozycje powinny być gdzieś indziej

  3. Awatar ra
    ra

    Raz w roku sponsoruję 1 projekt, 2 razy zdarzyło mi się częściej. Płacę za rozwijanie funkcjonalności a nie za spolszczenie. Choć był bym skłonny poświęcić kilkadziesiąt złotych co jakiś czas. Nie jestem dobrym programistą, znajomość angielskiego sprowadza się do czytania dokumentacji technicznej, gorzej z mową i pismem, ale uczestniczyłem w kilku projektach. Prawdziwym problemem jest brak skoordynowanych działań. Polacy są strasznie niezorganizowani w przeciwieństwie do np.: Niemców. Polska społeczność nie ustępuje innym a na swoim koncie ma mniej zlokalizowanych projektów. Bardzo wielu naszych rodaków uczestniczy w tworzeniu programów lecz już lokalizacja kuleje. Na początku mojej przygody z tym systemem brakowało mi książek kompleksowo opisujących zaawansowane sztuczki, do dziś można je znaleźć często na forach czy listach dyskusyjnych.

    1. Awatar dlaczego
      dlaczego

      >Płacę za rozwijanie funkcjonalności a
      >nie za spolszczenie.

      Ależ płać za funkcjonalnosć. W czym problem. Ważne by jakas organizacja chciała na siebie wziąść rozliczenie tego i sprawdzanie jakości kodu. Jasno napisałem, że może być to rozwijanie funkcjonalności/tłumaczenie/ cokolwiek.

  4. Awatar Marcin
    Marcin

    Pomysl nie jest nowy, wystarczy wpisac w goglach "bounty" i zobaczyc.

    Przykład: http://www.opensourcexperts.com/bountylist.html

    Jakis czas temu wprowadzilem zreszta cos takiego dla mojego projektu, ale zainteresowanie bylo nikle…

    1. Awatar ra
      ra

      Problem jest w reklamie. Wszystkie portale o tematyce open source powinny mieć banery z hasłami typu: I ty możesz spolszczyć Linuksa!!! Nie potrafisz tłumaczyć robić korekty to wpłać złotówkę lub wyślij SMS o treści Open source 😉 Innym pomysłem było by zbieranie funduszy i pisanie potem wniosków o dofinansowanie z UE. Nasze państwo nie dotuje takich projektów zbyt często w przeciwieństwie do innych krajów. Jeżeli sami czegoś nie zaczniemy robić to nic się nie zmieni. Szkoda, że nie mam czasu na takie działania. Ktoś mnie zatrudni i da wolną rękę, a ja spróbuję rozkręcić interes. Zainteresowani?

      1. Awatar dlaczego
        dlaczego

        Tylko, że jeśli nie zrobi tego jakas fundacja nikt nie będzie ryzykował pieniędzy. Oczywiście jeśli firma by od razu zaczęła i robiła to dobrze to ludzie by się znaleźli po jakimś czasie. Gdy by widzieli że to ma sens. Ale roboty przy komercji było by dużo by przekonać społeczność, że warto.

        Musiałbys np. zgarnąc 2-3 projekty komercyjne które bys chciał kupić. Ja bym kupil chetnie ivo czyli syntezator mowy. Choc to ogromne pieniądze nie tylko polacy musza na to bulić 😉 wiele osób płaci dziś pośrednio za OOfice właśnie w taki sposób, ze dziekuje pieniędzmi. Choc woleleli by pewnie zapłacić za funkcjonalnosc. Taka firma mogła by wyszukac jakąś niszę. zrobic przetarg na napisanie oprogramowania i zbierać datki i jednoczesnie sponsorowac projekt. Po 2-3 projektach wiele osob by sie przekonało. np. brak programu dla bibliotek, wiele programow dla administracji itp.

        Ale jak pisze. Najlepiej by bylo by wolni strzelcy czy nawet firmy zajęli się pisaniem i znajdowaniem forsy/sponsorów lub wręcz chętnych. A jakas fundacja niezależna robiła by audyty. Oczywiście też za to biorac pieniądze. Oczywiście można też szukac w ten sposób błedów. Konkurs na znalezienie błedu w kernelu juz były. Ale może w innym oprogramowaniu też?

        Jest nad czym mysleć.
        P.S. Nie pisze tego na blogu, ale to zarzut? Kiedys na LN były felietony i nikt się nie oburzał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *