Access Linux — następca PalmOS — pochowany

Orange poinformował, że premiera pierwszego telefonu bazującego na Access Linux, Samsung i800, została odwołana. Czy to koniec marzeń Accessa o podbiciu rynku mobilnego?

Access Linux Platform (ALP) miał być próbą zbudowania systemu operacyjnego kompatybilnego na poziomie aplikacji z PalmOS, ale opartego na nowocześniejszej i bardziej przyszłościowej platformie Linux. Pierwsze wydanie Access Linux miało miejsce w 2007 roku. Od tego czasu jednak tylko Samsung zdecydował się na eksperymentalne wdrożenie Accessa na jednym ze swoich telefonów. Decyzja Orange, który miał być dystrybutorem i800 oznacza, że platforma nadal istnieć będzie tylko w teorii, bez mainstreamowych telefonów z niej korzystających.

Analitycy uważają, że ALP przespał swoją okazję i już nie przebije się w głównym nurcie, zjedzony przez Google Android, wspieranego przez Nokię otwartego Symbiana oraz telefony LiMo Foundation.

Symptomatyczne jest to, że sam Palm Inc. nie zdecydował się sprzedawać telefonów z nowym systemem, lecz rozwija własną wersję Linuksa opartego na ALP, jednocześnie nadal sprzedając smartfony jedynie z Windows Mobile i PalmOS.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar czepol
    czepol

    a miało być tak pięknie…

  2. Awatar Kruk
    Kruk

    szkoda, szkoda… 😐

    1. Awatar kocio
      kocio

      Ja tam go nie żałuję. Występów solistów już nam naprawdę wystarczy, wolę widzieć współpracę i jak najmniejsze rozdrobnienie wśród platform mobilnego Linuksa.

      1. Awatar batwing
        batwing

        Niech rozdrobnienie będzie małe, ale niech będzie w ogóle – teraz nie ma prawie żadnej konkurencji. obecnie telefony komórkowe produkuje wiele firm, a niekompatybilność zachodzi nawet między produktami tej samej marki, a ludzie dalej żyją, świat się nie zawalił.

        1. Awatar kocio
          kocio

          Świat by się nie zawalił także gdyby każdy producent telefonów stosował własny system operacyjny – ups, właśnie tak prawie było do tej pory. =}

          Świat się nie zawalił, ale nie było szansy rozwoju platformy linuksowej jako uniwersalnego zestawu dojrzałych, elastycznych "klocków". Trzeba patrzeć nie w kategorii strat – bo było jeszcze gorzej – tylko nie wykorzystanej dotąd szansy.

        2. Awatar michuk
          michuk

          Jest jednak pewne różnica między Accessem a niekompatybilnymi binarnymi systemami na komórkach.

          To po prostu kolejna dystrybucja Linuksa na komórki (ale jednak Linuksa!) obok systemu Google czy standardu tworzonego przez LiMo.

          Nikt jakoś mocno nie protestuje gdy tworzone są kolejne systemy linuksowe na desktopy, dlaczego więc na komórkach musi być jeden standard?

        3. Awatar kocio
          kocio

          E tam, Linuksa z czymśtam to używa nawet Motorola – i co z tego wynika? Zupełnie nic.

          Tutaj ważna jest cała warstwa usług i nawet konkretnych aplikacji przyciętych do potrzeb smartfonów i dobrze zintegrowanych. OpenMoko przecież właśnie na tym się pośliznęło i teraz nadrabia – a przecież mieli już niby gotowe klocki, które wystarczyło złożyć. Okazało się, że najpierw trzeba mieć wizję całej platformy dostosowanej do komórek.

          Oczywiście że nie musi być jeden standard i nic by się nie "popsuło", gdyby ALP nadal był, bo i tak by następowała integracja i powstawałyby linuksowe standardy smartfonowe, czyli by się poprawiało.

          Ale jeśli jest o jednego mniej, to będzie to postępować szybciej i wolna platforma dla komórek (tak chyba lepiej mówić, bo nie chodzi nam o Linuksa+własnościowy wierzch) stanie się bardziej atrakcyjną możliwością.

          Zresztą miał małe szanse coś dobrego zrobić, bo ani nie stała za nim żadna grupa firm, ani nawet porywająca idea (wolny sprzęt dla OpenMoko). Ot, szczęśliwy przypadek, że zostali silniejsi i ciekawsi.

        4. Awatar michuk
          michuk

          Z tym "silniejsi i ciekawsi" to bym uważał. Obecnie Palm to ciągle jeden z liderów rynku komórkowego, na którym Google na przykład nie istnieje. Jeśli przeszliby oni na ALP, jak mieli w planach, to byłaby to bardzo duża rzecz, większa na pewno od iPhone, a tym bardziej od Androida.

          A co do rozdrobnienia — IMHO wystarczy że będzie zbiór wolnych aplikacji dla Linuksa na komórkach. Jak to będzie, to port na ALP czy Androida nie powinien być problemem, podobnie jak nie jest problemem port na Fedorę, Debiana i Slacka na desktopach.

        5. Awatar kocio
          kocio

          Cóż – możliwe, że nie doceniłem Palma.

          A kiedy Google miało takie zamiary? Zanim zaczęło Androida, czy może już w trakcie?

        6. Awatar michuk
          michuk

          Ale… jakie zamiary? Opanowania świata? Te chyba od początku istnienia.. jak każdy 🙂

        7. Awatar kocio
          kocio

          "Jeśli przeszliby oni na ALP, jak mieli w planach"…

        8. Awatar mith
          mith

          @kocio: Pozwolę sobie (być może nieco bezczelnie) odpowiedzieć Ci w imieniu michuka. Chodziło o prawdopodobnie o Palm Inc., a nie Google.

  3. Awatar jellonek
    jellonek

    tyle ze ten "otwarty symbian" nadal widnieje jedynie jako notka prasowa…

  4. Awatar przepior
    przepior

    Czekam na system bedacy spadkobierca palm os. Sam ciagle uzywam tungstena t3 i chwale go sobie choc bateria juz jeden dzien maksymalnie trzyma to predkosc dzialani jest cudowna nawet z prackime zjechnym na 200 mhz. I otwieram na nim pdfy, na ktorych nokie z symbianem pokazuja tylko brak pamieci 😉 I ta fajna rozsuwana obudowa 🙂

  5. Awatar Adam
    Adam

    I tak nie miał szans z iPhonm.

  6. Awatar ja
    ja

    No i cóż bywa. Bez marketingu nawet najlepsza platforma ma małe szanse na przebicie się.

    Co do Palm Inc. to oni też ostro zwlekają z nowym systemem. Garnet jest z 2003, mieli Cobalta, ale go cofnęli teraz nie mogą skończyć tego swojego Linuksa. Palm umiera, a MS i apple się cieszy, szkoda bo jak by nie patrzeć PalmOS to bardzo fajny system.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *