Czy grozi nam delegalizacja wyszukiwarek?

Twórcy ACTA, międzynarodowego porozumienia mającego wspierać ochronę własności intelektualnej, chcą wprowadzić karalność już samego nawet ułatwiania naruszeń prawa autorskiego. Potencjalnie oznacza to możliwość delegalizacji wyszukiwarek (i to nie tylko tych specjalnych dla torrentów).

Wedle doniesień organizacji KEI (Knowledge Ecology International) w ramach projektu ACTA planuje się też powołanie instytucji, która będzie wprowadzać poprawki do ACTA i nadzorować realizację warunków porozumienia w poszczególnych państwach.

Warto zauważyć, iż precedensy, w których do odpowiedzialności pociągnięto właśnie z tytułu ułatwiania naruszania praw autorskich już były. Świetnym przykładem może być wyrok w sprawie isoHunt, gdzie amerykański sąd uznał, iż serwis nie może korzystać z parasola ochronnego, jaki przewiduje dla administratorów serwisów internetowych ustawa Digital Millenium Copyright Act (DMCA). Chodziło o to, że serwis aktywnie zachęcał do łamania praw autorskich, nie mógł się więc skutecznie powołać na wyłączenie odpowiedzialności jaką przewiduje DMCA.

W prawie polskim też jest ustawa podobna do DMCA, która stanowi złoty parasol ochronny dla administratorów portali, pozwalając wyłączyć ich odpowiedzialność za to, co wyczyniają na ich stronach użytkownicy. Mowa tu o ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną i jej artykule 14, zgodnie z którym:

Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę, nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.

Jednakże i w Polsce tworzy się coraz więcej precedensów, w których ogranicza się skalę działania parasoli ochronnych tego typu (czy jak mawiają Amerykanie “bezpiecznych przystani” – ang. safe harbor), mających w założeniu wspierać rozwój społeczeństwa informacyjnego i e-commerce (w skali Unii Europejskiej przepisy krajowe w tym zakresie są zazwyczaj implementacją m. in. tzw. Dyrektywy o handlu elektronicznym). Jaskrawym przykładem może być choćby zamknięcie lubelskiego forum z linkami do filmów (czytaj na ten temat w artykule Strony z linkami do nielegalnych treści na celowniku policji?).

ACTA, międzynarodowe porozumienie może przyczynić się do wprowadzenia rozwiązań prawnych, które pozwolą na odcinanie internautów od sieci i odbiorą im prywatność w imię walki z naruszeniami praw autorskich. Opinia publiczna nie może jednak śledzić prac nad ACTA, mimo iż dopuszczono do nich przedstawicieli przemysłu rozrywkowego. Wiedza więc o porozumieniu opiera się na przeciekach (odnośniki do niektórych można znaleźć w artykule DI).

Teraz o kolejnym przecieku z prac nad ACTA donosi KEI – działająca na rzecz właściwego dysponowania zasobami wiedzy pozarządowa organizacja, której przedstawiciele twierdzą, że widzieli nieujawnione rozdziały ACTA, które właśnie dotyczą sankcji karnych, nowych instytucji oraz współpracy międzynarodowej.

W szczególności zaś KEI informuje, że Unia Europejska zaproponowała zapisy, które wprowadzają kary za zachęcanie, wspomaganie i nakłanianie do różnych przestępstw – także tych związanych z bezpośrednim lub “pośrednim” łamaniem praw autorskich i pokrewnych – zarówno w celach komercyjnych (w różnym stopniu), jak i całkowicie niekomercyjnych (a więc nawet wtedy, gdy szeroko rozumiane przez ACTA piractwo nie ma w ogóle motywacji finansowej).

Oznacza to wprost, że chodzi m. in. o spenalizowanie także wszelkich amatorskich forów, w których użytkownicy dzielą się po prostu linkami do różnych treści, które są zamieszczone gdzieś na innych serwerach – niekoniecznie z poszanowaniem prawa autorskiego. Tak, jak przypuszczalnie było w przypadku serwisu filmowisko.net, który niedawno zamknięto (dodajmy, że serwis prowadził 16-to latek a o stworzenie forum posądzono niesłusznie jego dorosłego brata, studenta informatyki: o nieznanych kulisach całej sprawy wkrótce napiszę artykuł).

Sprawę tak podsumowuje Dziennik Internautów:

Cel takich propozycji jest oczywisty – chodzi o możliwość karania za prowadzenie takich serwisów, jak choćby The Pirate Bay. Niestety takie prawo otwiera drogę do karania wielu innych dostawców usług, powszechnie uważanych za legalne. Przykładowo wyszukiwarka Google pozwala na znalezienie torrentów i różnych materiałów chronionych prawem autorskim, a więc mogłaby być uznana za serwis pomagający w naruszeniach.

Trudno uwierzyć w to, aby ACTA mogła zabić Google. Może jednak być poważną przeszkodą dla wszystkich raczkujących wyszukiwarek i wielu innych nowych usług. KEI zauważa, że propozycje podobnych przepisów pojawiały się już w Europie nie raz.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar LM
    LM

    Czy był w historii taki reżim, którego istnienie zakończyło się bez rozlewu krwi?

    1. Awatar Bartek
      Bartek

      W Polsce/Czechosłowacji/NRD/Bułgarii/na Węgrzech komuna?

      1. Awatar bies
        bies

        No parę osób jednak zginęło.

      2. Awatar Rsh
        Rsh

        No nie przesadzajmy, W Polsce tak zupełnie ta komuna się nie skończyła, wszystkie komuszki przeszły do nowego systemu w troszkę innej formie, a i jakiegoś super kapitalizmu i wolności to wcale nie ma. :>

        1. Awatar szametu
          szametu

          pochyl glowe. niski prezes chce poglaskac

        2. Awatar X
          X

          W outsiderowość Kaczyńskich wierzą moherowe berety i "nowoczesna" dzieciarnia, która polityką się nie interesuje, ale swoje zawsze wie i wyraża z przekonaniem nie gorszym niż moher…

          @Bartek. Zależy jak definiować reżim. W latach 80 partia przegrała ze służbami wojskowymi (Kiszczak), a te nie potrzebują zewnętrznych znamion władzy. Pozbyto się tylko co większych (ale nie wszystkich) idiotyzmów poprzedniego systemu i zaczęto słuchać innego Wielkiego Brata. Takie sprawki jak FOZZ (śledzącego sprawę Faltzmanna zamordowano, ale pospólstwo karmione papką medialną więcej wie o Politkowskiej…) dały kasę na "niezależne" media, które mogą wypromować albo pogrążyć demokratycznego polityka. Osoby, ktore w latach 70 i 80 sypały, są na topie jako "dawna pozycja", a ci co się złamać nie dali robią za oszołomów. Skoro po zmianie reżimu kapusie chodzą w glorii, a bohaterzy są zapomniani, to jaka to zmiana?

          Ciekawostka. Ostatnio Grzegorzowi Braunowi postawiono zarzut "napaści na funkcjonariusza". Jeśli ktoś nie wie…Takie zarzuty stawiano w PRL. Zmiana jak ta lala. Ja bym to nazwał odwilżą z przorientowaniem geopolitycznym + poluzowaniem wolności ekonomicznej (tylko poluzowanie, bo przypadek Kluski pokazuje, że granice tej wolności są dość ciasne).

        3. Awatar szametu
          szametu

          rozumiem zatem, ze od sasa do lasa polityka umoczona? a najlepszym rozwiazaniem, aby takie status quo zmienic, jest … ? no wlasnie co ? bo jak czytam w necie wszystkie histeryczne dyrdymaly, dochodze do wniosku ze najlepiej, to pogrzebac cala przeszlosc razem ze wszystkimi, ktorzy_wtedy_cos_robili. cholernie latwo nam sie zapomina, ze wystawiamy sobie swiadectwo demokracji, jaka nastapila i ktora wszyscy wykorzystuja, byle by tylko drzec ryja glosno ze ten to bolek, a tamten to jedyny_sprawiedliwy obronca i tworca kolejnej wersji (pewnie juz 2.0) RP.

          cholerny paradoks polaka. jest przeciwny eutanazji, ale za kara smierci. homofob i antysemita ale jednoczesnie kosmopolita pelna geba. a i sama postac imć Brauna raczej nie jest w mojej ocenie zbyt pozytywna. bo niestety, ale dochodzi do kuriozum, kiedy to oskarzony musi sie tlumaczyc. nie oskarzajacy (ktory rownie dobrze moze napisac to co w palca wyssie). i zastanawia mnie, gdzies rewelacje wyszperal o tym, ze fundusz fozz zalozyl polsat/tvn ?

        4. Awatar trasz
          trasz

          @X: Grzegorz Braun to gosc, ktory zaslynal z rzucania niczym nie popartych oszczerstw pod adresem znanych osob, a nastepnie przegrywania w sadzie procesow o znieslawienie. Ktos, kto łże publicznie jak bura suka, zdajac sobie sprawe, ze nie ma sadu, ktory by go za to nie skazal, to psychol. A psychole maja to do siebie, ze sie nie kontroluja. Wiec napasc na funkcjonariusza wyglada zupelnie prawdopodobnie – Braun robil cos debilnego, policjanci zwrocili mu uwage, a gosc zaczal sie rzucac. Tego typu cwokom tak sie zdarza, vide Gabriel Janowski.

        5. Awatar Bartek
          Bartek

          @X

          A czy nie było tak, że po wiekszości/każdej umoczonej we krwi rewolucji tzw. służby zawsze znajdywały sobie prace pod nową władzą (np. ochrana u sowietów, po II wojnie światowej naziści po obydwu stronach wtedy jeszcze nieistniejącego muru -> a czy można w związku z tym powiedzieć, że w RFN nie było po wojnie demokracji?)?

        6. Awatar X
          X

          Masz rację. Dobrych fachowców i informatorów nie kasuje się. Jednak co innego jak oni wchodzą pojedynczo po skasowaniu dawnych struktur, a co innego gdy dawne struktury toleruje się jako całość.

      3. Awatar yrk
        yrk

        Zacznijmy od tego, że w Polsce nigdy nie było komunizmu. Był co najwyżej socjalizm. Nawet najbardziej "komunistyczne" państwa na świecie, w mniejszym lub większym stopniu, tylko zbliżyły się do tego ustroju. Ponadto, komunizm można uznać wręcz za konstrukcję teoretyczną, niemożliwą do całkowitego urzeczywistnienia.

        1. Awatar Reddie
          Reddie

          Socjalizm to jest na przykład w Szwecji. W Polsce był najpierw stalinizm, a potem oligarchia.

  2. Awatar Sit
    Sit

    Ten art. 14 ustawy można o kant dupy potrzeć. Zostałem kiedyś skazany jako administrator tylko dlatego że byłem pod ręką czyli nie zbierałem IP osób które złamały prawo umieszczając w serwisie nielegalne materiały a mnie było łatwo złapać. Mimo że materiały natychmiast usunąłem jak dostałem wezwanie i dowiedziałem się o co chodzi.

    1. Awatar chester
      chester

      Miałeś d4 a nie prawnika. Nie było dowodów winy – nie mogli Cię skazać. Ale jak obrońca nie umiał tego wykazać tudzież powołać stosownych biegłych – to i dostałeś po głowie.

  3. Awatar trasz
    trasz

    Calosc artykulu mozna podsumowac jako "Jestem cisiu i nie wiem, na czym polega pomocnictwo".

    1. Awatar kocio
      kocio

      Czyli Google Search to właśnie robi? A może jakaś propozycja jak należałoby zrobić wyszukiwarkę, która tego nie robi?

      1. Awatar vries
        vries

        Google Search nie jest nastawione na nielegalne rozpowszechnianie treści objętych prawem autorskim. W wypadku naruszeń współpracuje z właścicielami praw autorskich.
        Można to wałkować w kółko i nie dochodzi…

        1. Awatar X
          X

          Google Search nie jest nastawione na nielegalne rozpowszechnianie treści objętych prawem autorskim.

          Tiaaa…A jak by Google zaczął maksymalnie podkładać się władzy, to by się okazało, że jednak się nastawiają. Niektórzy tu życia nie znają i nie wiedzą ile leży w kwestii interpretacji.

        2. Awatar trasz
          trasz

          @Reddie: Bo nie wspolpracuje. Porownaj odsetek rzeczy nielegalnych na isoHunt i, dajmy na to, Google.

        3. Awatar Reddie
          Reddie

          @Vries: isohunt też współpracuje, i też nie jest nastawione (tak jak Google indeksuje sieć jak leci, tak IH nie zwraca uwagi na indeksowane torrenty) a niedawno przegrali w sądzie.

        4. Awatar vries
          vries

          @Reddie: Zrób sobie zestawienie z 1000 wyników wyszukiwania dla dowolnej kategorii na isohunt i sprawdź ile prowadzi do materiałów legalnych i rozpowszechnianych legalnie, wtedy zrozumiesz, o czym mówię.

          @X: Google również czerpie korzyści z piractwa (cóż, indeksuje strony z piracką zawartością. Gdyby tego nie rozbił już byście wyskakiwali z oskarżeniami o cenzurę sieci), ale nie pomaga w żaden sposób osobom próbującym znaleźć pirackie materiały. Innymi słowy Google nie specjalizuje się w żaden sposób, w udostępnianiu pirackich materiałów.
          Można tu, co prawda, wskazywać YT jako podserwis Google’a, który od początku nastawiony był na piractwo (o czym kierownictwo G wiedziało przy zakupie), ale moim zdaniem Google tu robi całkiem sporo by serwis czyścić.

        5. Awatar X
          X

          isohunt – nazwa sama się podkłada 🙂

          @vries. Mi nie chodzi o samo piractwo (nie wiem kto tu jest jego orędownikiem, na pewno nie ja), ale szemrane metody w jakich przygotowuje się prawo. Obawiam się tam różnych "…lub czasopisma".

        6. Awatar Reddie
          Reddie

          @vries: no jakoś nie rozumiem. IH jedynie indeksuje torrenty, sugerujesz żeby to ich zakazać? 😉

        7. Awatar vries
          vries

          @Reddie: Mininova też tylko indeksowała torrenty, a wyciągała z tego milion euro rocznie (musieli uprzątnąć serwis).

          @X: jeśli masz na myśli ACTA, to się z tobą częściowo zgadzam. Aczkolwiek nie dlatego, że się czegoś obawiam, ale dlatego, że to najzwyczajniej w świecie powinno być jawne. Raz, bo ludzie powinni wiedzieć. Dwa, by serwisy internetowe nie rozsiewały FUDu.

        8. Awatar Reddie
          Reddie

          Akurat Mininova miała też własny tracker. Ale unikasz kwestii: to torrenty służą do rozpowszechniania treści. IH jedynie je indeksuje. Skoro torrenty w większości służą piractwu (a co do tego chyba nie ma wątpliwości) to zgodnie z twoją logiką powinny być zakazane? Nie wartościuję, jedynie pytam czy dobrze rozumuję.

        9. Awatar vries
          vries

          @Reddie: Nie, to nie jest zgodne z moją logiką. Torrenty pomimo, że faktycznie służą przede wszystkim piractwu, są całkiem fajną technologią. Świetnie spisują się przy redystrybucji dużych w miarę popularnych plików, takich jak np. obrazy płyt z dystrybucjami linuksa.
          Pomijam tu zupełnie kwestię bezcelowości takich działań (zaraz pojawiłaby się alternatywna technologia).
          Celem moich wywodów jest udowodnienie, że Google mimo wszystko nie może być stawiany w jednym rzędzie z wyszukiwarkami dedykowanymi rozpowszechnianiu materiałów chronionych prawem autorskim. Szczególnie, że tego typu tezy służą przede wszystkim totalnym umoralnianiu piractwa, z czym się nie zgadzam.

        10. Awatar Reddie
          Reddie

          IsoHunt nie jest dedykowane czemukolwiek. To ludzie szukają takich materiałów. Gdyby przyjąc twój tok myślenia, Google staje się wyszukiwarką dedykowaną pornografii.

        11. Awatar vries
          vries

          Czyli mam rozumieć, ze tworzenie kategorii ułatwiających wyszukiwanie plików multimedialnych różnej maści, programów itd. ma za zadanie ułatwić wyszukiwanie torrentów z open source i utworami na licencjach CC? A to, że raczej tak się nie dzieje jest totalnym dziełem przypadku? Bardzo mi przykro, ale trudno mi w to uwierzyć.

          Nie odkryłeś ameryki, że ludzie szukają darmowych materiałów nie do konca legalnie, ale nie oznacza to, że twórcy serwisu mogą od tego umyć ręce. Uwierz mi, że da się robić kontrolę zawartości nawet przy dużej liczbie użytkowników (w wypadku takich serwisów nigdy nie dostaniemy gigantycznych mas, bo ludzie nie będa zainteresowani).

          Wracając do Googla:
          1. Pornografia nie jest nielegalna (nie wszędzie w każdym razie).
          2. W jaki sposób Google ułatwia wyszukiwanie pornografii?

        12. Awatar Reddie
          Reddie

          Twórcy serwisu nie umywają rąk – reagują na każde zgłoszenie DMCA. Problem w tym, że koncerny rozrywkowe chciałyby przenieść na nich koszty wyszukiwania takich treści, choć to koncernom zależy, by się nie pojawiały.

          Wcześniej pisałeś o wyszukiwaniu pers se, nie o 'ułatwianiu'. Zawartość kategorii na isohunt nie jest dziełem przypadku, ale też twórcy serwisu nie tworzą jej ręcznie 😉

          Pornografia nie jest nielegalna, ale legalne != dobre. Chodziło mi o pokazanie absurdu rozumowania, że jeśli jakieś narzędzie jest wykorzystywane głównie do wyszukiwania danego rodzaju treści, to jest do nich "dedykowane".

        13. Awatar X
          X

          jeśli masz na myśli ACTA, to się z tobą częściowo zgadzam. Aczkolwiek nie dlatego, że się czegoś obawiam, ale dlatego, że to najzwyczajniej w świecie powinno być jawne. Raz, bo ludzie powinni wiedzieć. Dwa, by serwisy internetowe nie rozsiewały FUDu.

          FUD to jest świadome rozsiewanie niepewności przez stronę pewną sytuacji, ale chcącą atmosferę niepewności wykorzystać w walce. Tutaj ten termin jest jak kulą w płot.

          Trochę dziwne jest zachowanie człowieka, który obawia się "fudu" na portalu takim jak ten, a nie niepokoi go tajemnica w jakiej przebiega globalna ACTA.

          "Trochę". Zaiste priorytety i szacowanie ryzyka tył na przód i na lewą stronę.

        14. Awatar vries
          vries

          @X: Jeśli słyszymy jakieś dziwne niesprawdzone informacje na temat ACTA to:
          1. Mogły być prawdziwe
          2. Mogły być to plotki
          3. Mogły być sfabrykowane
          Są ludzie, którzy zarabiają sporo na piractwie, którym jakiekolwiek jego tępienie nie leży. Mają ku temu swoje biznesowe powody. Dlatego mówię o FUDzie. Z regulacją prawną walczy się poprzez rozsiewanie plotek i dezorientację opinii publicznej. Dlatego popieram jawność.

          @Reddie: Znam serwisy, które mają nieformalne umowy o nieudostępnianie treści konkretnych wydawców. Co prawda nie są tak ogólne jak isohunt, ale działają na zasadzie przestrzegania regulaminu. To nie jest niemożliwe. Zwyczajnie serwisy takie jak isohunt zostały skonstruowane w taki sposób, by pozbycie się nielegalnych treści było niemożliwe, lub przynajmniej bardzo kosztowne. Nie ma co ukrywać, ludzie za nimi stojący chcieli zarobić na piractwie i tyle.
          Oj, jeśli już musisz ciągnąc temat pornografii… Owszem, pornografia jest ciągle na topie jeśli chodzi o wyszukiwanie. Ale nie sądzę, by stanowiła większość wyszukiwań w Google. Poza tym nie widziałem, by Google jakoś pomagał w jej wyszukiwaniu. Dlaczego pisze o kategoriach? Bo nie ma wystarczającej ilości filmów udostępnionych za darmo, by opłacało się je indeksować według kategorii. Więcej, tego typu strony nie bardzo nadają się do rozpowszechniania oprogramowania, bo są niepewne, gdy chodzi o źródło pochodzenia. Jak się zastanowić, to nie opłaca się również wydawać darmowych filmów poprzez pliki torrent, bo nie da się dzięki temu zarobić na reklamie. Gdyby nie piractwo tego typu serwisy nie miałyby większego sensu.

        15. Awatar Reddie
          Reddie

          Zwyczajnie serwisy takie jak isohunt zostały skonstruowane w taki sposób, by pozbycie się nielegalnych treści było niemożliwe, lub przynajmniej bardzo kosztowne. Nie ma co ukrywać, ludzie za nimi stojący chcieli zarobić na piractwie i tyle.

          No, na reklamach na pewno zarabiają miliony.

          Jeśli piszesz o konstrukcji, to zacznij od konstrukcji prawa – IsoHunt dokładnie trzyma się DMCA. Fakt, że mogłoby bardziej iść na rękę wytwórniom, ale od kiedy karzemy obywateli za nierobienie tego, czego nie muszą?

          Co do pomocy w wyszukiwaniu: powtórzę, że to ludzie tworzą te kategorie. IsoHunt nie pomaga w wyszukiwaniu _pirackich_ filmów, lecz w wyszukiwaniu filmów. Google nie pomaga w wyszukiwaniu informacji o porno (jakkolwiek by to nie brzmiało – chodzi o angielskie 'data') lecz informacji w ogóle. Proporcje są inne, ale nawet jeśli uznać retorykę koncernów, to zamykanie indeksów jest walką ze skutkami, nie z przyczynami.

        16. Awatar vries
          vries

          @Reddie: Isohunt pomaga w wyszukiwaniu pirackich filmów, bo praktycznie innych tam nie ma (jak już to max 10% całości, pewnie jeszcze mniej jeśli chodzi o zainteresowanie). Współpraca z władzami to dla mnie pic na wodę. Wiadomo, że te nie mają środków, by skutecznie sprawdzać treść.

          "No, na reklamach na pewno zarabiają miliony."
          Może faktycznie się tutaj mylę. Zwyczajnie większość amatorskich filmów jednak hostowana jest poprzez streamy nie dzięki plikom torrent. Chyba lepszym powodem byłby fakt, że to produkcje niszowe i nie uzyskują efektu skali podczas udostępniania za pomocą torrentów.

        17. Awatar Reddie
          Reddie

          Ok, więc władze nie mają środków by skutecznie sprawdzać treść a IH ma je mieć? 😉

        18. Awatar vries
          vries

          Gdyby IH było inaczej zaprojektowane (bardziej zorientowane na społeczność), to takie mechanizmy mogły by funkcjonować. Obecna forma jest nastawiona na zarabianie na piractwie, więc nie ma o czym mówić.

        19. Awatar Reddie
          Reddie

          Póki nie masz dowodów, mówienie o 'zarabianiu' to czysty FUD. Nie widzę też powodu żeby twórcy mieli robić kolejną stronę społecznościową, skoro chcą mieć _indeks_. Problem leży w tym, że nawet dokładnie wypełniając wymogi prawne – są skazywani. Paranoja.

      2. Awatar trasz
        trasz

        @kocio: Oho, kolejny, ktory nie wie, na czym polega pomocnictwo.

        W skrocie: pomocnictwo polega na _celowym_ i _swiadomym_ pomaganiu w popelnieniu przestepstwa. Google Search nie sluzy do pomocy w popelnianiu przestepstw, tak jak nie sluzy do nich na przyklad noz kuchenny – jedno i drugie jest stosowane przede wszystkim do legalnych celow. Dla przykladu, wiekszosc trackerow torrentow ma na odwrot – legalnych zastosowan TPB praktycznie nie bylo, wnoszac po ich "top100".

        1. Awatar X
          X

          ACTA powstaje w tajemnicy. Skąd panowie tak dobrze znają kulisy funkcjonowania ACTA, że pozwalają sobie rugać wątpiących? Tam "pomocnictwo" może być definiowane w najgorszy możliwy sposób. Tak, spekuluję, ale jak ktoś wymyśla w tajemnicy nowe prawo na skalę globalną, to mam prawo spekulować daleko, aż po historyjki w których pada skrócik nwo.

        2. Awatar trasz
          trasz

          @X: Ale co ma do tego ACTA? Pomocnictwo jest obecne w kodeksie karnym chyba kazdego cywilizowanego kraju od niepamietnych czasow.

        3. Awatar X
          X

          Dyskutujemy o ACTA, a nie o pomocnictwie. Albo masz problem z rozumieniem głównego wątku albo bardzo sprytnie spychasz rozumowanie na manowce. Pomocnictwo nie wisi w próżni. Ono musi być określone przez definicję zbrodni. Prawo dąży do uściślania problemów i np. jeśli kwestie pomocnictwa ktoś opisze na początku XIX wieku, to musi istnieć mechanizm wyjaśniający czym jest pomocnictwo w kwestii łamania praw autorskich doby Internetu. Trudno to pojąć?

        4. Awatar trasz
          trasz

          Rozmawiamy o tym, o czym jest nius. Przyklad TPB pokazuje, ze do skazania za pomocnictwo w lamaniu praw autorskich wystarczy aktualna definicja lamania praw autorskich. ACTA natomiast to po prostu kolejny pretekst, pod ktorym freetardzi podnosza krzyk.

        5. Awatar X
          X

          Dla opornych: Weźmy przykład z butami. Butów nie wymyślono, ale pojęcie pomocnictwa istnieje. Ktoś wynalazł buty. Jeśli zdelegalizuję chodzenie w obuwiu, to "pomocnictwo" w tym przypadku zostanie określone przez prawo penalizujące obuwie (obuwnicza ACTA). Tam, a nie w ogólnej definicji pomocnictwa, rozstrzygnie się czy nielegalna jest praca tylko szewca czy może też może produkcja sznurowadeł albo pasty do butów. Dopóki nie znamy prawa antyobuwniczego, dopóty nie wiemy na czym stoimy w kwestii pomocnictwa.

        6. Awatar trasz
          trasz

          @X: Trzymajac twojej analogii, nie chodzi o zdelegalizowanie chodzenia w obuwiu, tylko o uscislenie, ze we wszystkich krajach pod obuwie podpadaja takze trampki. ACTA nie wprowadza zadnej rewolucji, jesli chodzi o ochrone czegokolwiek – chodzi po prostu o uporzadkowanie istniejacych mechanizmow.

          Swoja droga, ACTA to takze m.in. skuteczniejsze sciganie dystrybutorow podrobek, co jest dla klientow w dosyc oczywisty sposob korzystne.

        7. Awatar X
          X

          Wasza Minusowska Mość. Być może tkwię w błędzie, ale klikanie w znaczek "-" nic nie da, bo bez ludzkiej odpowiedzi nie mam szans zrozumieć tego błędu :).

          Przedstawiłem swoje rozumowanie. Proszę mi wytłumaczyć (jeśli łaska) w jaki sposób aktualna, ogólna, nijak mająca się do szczegółu definicja "pomocnictwa" może automatycznie odnosić się do prawa, które jeszcze nie weszło i nie wiadomo czego ono dokładnie zabrania i jaką dowolność zostawia interpretacji sędziego. Ciekawi mnie to niezmiernie.

          Jeśli przykład z butami był nietrafiony to narkotyki: jak ma się definicja pomocnictwa w tym biznesie do określania, które narkotyki są twarde a które miękkie.

          Nie bądź miętki, odpisz mi, ja nie gryzę 🙂

        8. Awatar Furtumque non facies
          Furtumque non facies

          "Proszę mi wytłumaczyć (jeśli łaska) w jaki sposób aktualna, ogólna, nijak mająca się do szczegółu definicja “pomocnictwa” może automatycznie odnosić się do prawa, które jeszcze nie weszło i nie wiadomo czego ono dokładnie zabrania i jaką dowolność zostawia interpretacji sędziego".

          Wiesz co, X? Tobie to chyba sufit się na łeb urwał. ACTA nie definiuje nowych przestępstw, tylko ma wymusić egzekwowanie istniejącego prawa. I to na skalę międzynarodową. Wiadomo, czemu ma zapobiegać ACTA: w każdym cywilizowanym kraju już istnieją regulacje zabraniające na przykład "dzielenia się" materiałami chronionymi prawami autorskimi albo bezprawne używanie marek/znaków towarowych. A pomocnictwo to na przykład uruchamianie serwisów pozwalających wrzucić coś "OdSiebie" albo sprzedawanie wyprodukowanych w Pierdziszewie Górnym t-shirtów z etykietką Adidasa.

        9. Awatar X
          X

          ACTA nie może ograniczyć się do wymuszenia przestrzegania istniejącego prawa, bo chodzi o prawo w wielu różnych krajach. Istnieje zatem konieczność wprowadzenia wspólnego mianownika czyli w niektórych krajach prawo na pewno się zmieni. Zmiany są przygotowywane w tajemnicy.

          A co do uwagi na temat sufitu. Widzę, że brak logicznych argumentów nadrabiasz jawnymi kłamstwami i pospolitym chamstwem. Dno.

        10. Awatar X
          X

          No i jeszcze skąd ta pewność, że nie zdefiniuje nowego prawa, skoro obywatele nie mają wglądu w prace? Skąd tutaj agresywni adwokaci ACTA? To jakaś wasza religia? Wyluzujcie panowie, chyba wam nie płacą za robienie syfu po forach 🙂

        11. Awatar X
          X

          żeby nie być gołosłownym: dyskutowano na przykład zasadę 3 naruszeń. Jak wiadomo nie jest to powszechne prawo. No, dawaj, zwyzywaj, zaminusuj 🙂 Twoja racja jest najtwojsza.

        12. Awatar lazy_bum
          lazy_bum

          w każdym cywilizowanym kraju już istnieją regulacje zabraniające na przykład “dzielenia się” materiałami chronionymi prawami autorskimi

          O ile pamietam kilka newsow wstecz bylo o tym, ze w barbarzynskiej Hiszpanii jest to calkowicie legalne:

          A ściąganie dowolnych plików (w tym przez sieci P2P) do prywatnego użytku i bez zamysłu ich komercyjnego użycia, jest w Hiszpanii całkowicie legalne.

        13. Awatar Reddie
          Reddie

          @trasz: a tak swoją drogą, do jakich przede wszystkim celów jest stosowany kij bejsbolowy?

        14. Awatar trasz
          trasz

          @Reddie: Nie znam sie na baseballu, ale spotkalem sie z teza, ze wiekszosc kijow sprzedawanych w sklepach nie nadaje sie kompletnie do gry, bo rozpadlyby sie po kilku uderzeniach w pilke.

          W sumie sytuacja troche podobna z torrentami. Tyle, ze kibice naparzaja sie miedzy soba, wiec nikomu to nie przeszkadza.

        15. Awatar Reddie
          Reddie

          Ja trochę grywam w amatorskiego palanta, więc mogę powiedzieć, że jednak się nadają 😉

          A kibice naparzają się między sobą dopóki tobie, obywatelu, nie przyjdzie ochota wejść im w drogę. Ładnych parę lat oglądam mecze wyłącznie w TV.

  4. Awatar Hakim
    Hakim

    Zniszczą rynek, który tak zaciekle chcą chronić. 🙂

    1. Awatar X
      X

      Nie zniszczą, ale uformują do postaci idealnej z własnego punktu widzenia.

  5. Awatar hering
    hering

    Jak tylko to wejdzie to ucieknę do Afryki, bylebym tylko zdążył przed zamknięciem granic i zdelegalizowaniem paszportów.
    Panowie, komuna wraca. Teraz z zachodu nie wschodu nadciąga.

    1. Awatar michuk
      michuk

      Najlepiej do Somalii – to w końcu ostoja piractwa.

      1. Awatar trasz
        trasz

        Ostoja Prawdziwej Wolnosci, chciales powiedziec. W Somalii panstwo sie nie wtraca w zycie obywateli.

        1. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          @trasz – doceniam ironię. :>

        2. Awatar groszek
          groszek

          Trasz, zawsze zwolenników wolności wysyłasz do Somalii. A co powiesz ty na wycieczkę do Korei północnej albo Chin? Tam masz swoje ulubione opiekuńcze panstwa, które są bardzo mocno związane z życiem obywateli. Tego chcesz?

        3. Awatar X
          X

          W Somalii rządzą watażkowie, którzy gardzą ludźmi tak jak ci od ACTA, tzn. nie spowiadają się nikomu ze swoich planów.

        4. Awatar X
          X

          @groszek. Ta Somalia to nie jest zły chwyt. Widziałem kiedyś jak jakiś prześmiewca odsyłał tam korwinowców. Tylko, że korwinowcy to się zdrowo zapędzają, np. głoszą potrzebę prywatyzowania dróg krajowych i ad absurdum dobrze im robi. Natomiast tutaj mamy globalną inicjatywę ustawodawczą przygotowywaną w tajemnicy przed społeczeństwem. Kto sobie w takiej sytuacji robi ironiczne jaja? Tylko skończony socjopata.

        5. Awatar Reddie
          Reddie

          @groszek: akurat te kraje co podałeś to kolejno: monarchia absolutna i kapitalistyczna oligarchia. Ludzie interesują władzę tylko w charakterze czynników produkcji.

      2. Awatar X
        X

        Centrala w Londynie daje piratom namiary na wytypowane statki, a floty odpowiednich państw nie dostają rozkazów łapania piratów ani poważnej eskorty. Możliwości techniczne i finansowe zduszenia piractwa są ogromne. Kilka śmigłowców, lotniskowiec, pare fregat. To i tak pływa po morzach całego świata, więc kosztów nie pociąga. Jedna z flot USA by wystarczyła.

        Jedyne co może wspomagać piratów to liczne wyspy i ukrywanie się w wodach terytorialnych państwa, które problem ignoruje, ale jest za silne by naruszać jego wody terytorialne. To jest sytuacja z Pd. Azji, ale nie z wybrzeża Afryki.

        Ostatnio przez pomyłkę piraci napadli na okret wojenny, bodajże holenderski i ich wypuszczono pod pozorem prawa morskiego. he he. Serbię bombardowali, Irak podbili itd. a tu udają, że szanują bandy na motorówkach i jakieś upadłe zanarchizowane państweko afrykańskie.

        Somalijscy piraci, których nic się nie ima to dowód jak łatwo można ludziom zrobic wodę z mózgu. Cyrk i dom wariatów.

        1. Awatar trasz
          trasz

          @X: Wyjasnienie najprostsze – ze zadnemu z panstw zachodnich nie jest potrzebna kolejna wojna w telewizji – oczywiscie odrzucasz, jako niewystarczajaco spiskowe.

        2. Awatar X
          X

          pardon: "śmigłowcowców" miało być. Takich jak Mistral. Można z tego puszczać również BSLe i prowadzić obserwację permanentną daleko poza zasięg widzenia okrętu, a w razie czego to dla dla uzbrojonego BSL zatopienie motorówki nie stanowi problemu. Całkowita prewencja jest na wyciągnięcie ręki, a dopadanie napastników po otrzymaniu S.O.S. wymaga już naprawdę skromnych sił. Pomijam już obserwację satelitarną, która problem czyni śmiesznym.

        3. Awatar Reddie
          Reddie

          @X: ok, to ma sens. Ale jaki motyw?

        4. Awatar X
          X

          Podstawowe pytanie. Pojęcia nie mam. Zbieram tylko zadziwienia. O, jeszcze jedno: USA wspierały Etiopię w walce z Unią Trybunałów Islamskich, a Unia Trybunałów Islamskich w czasach swojej świetności zwalczała piractwo :). To akurat może być przypadek, ale “dziwna wojna” na morzu przypadkiem nie jest. Są sobie np. ufortyfikowane porty pirackie, ich położenie znane i…nic. Ani jednej bombki. Okręty zdolne do projekcji siły w promieniu 100km, np. szybkiego zatapiania okretow podwodnych, jakoś ślepe. Z resztą dużo ich nie ma. UE dała kilka, a do tego 3 samoloty (za wiki). No widać, ze chłopaki markują robotę albo ci piraci to połączenie Jacka Sparrowa z Ewokami i Navi, a przed wybrzeżem rozległy vortex.

        5. Awatar X
          X

          Nie wiem, ja tylko wyraziłem wątpliwości.

  6. Awatar norbert_ramzes
    norbert_ramzes

    Czy grozi nam delegalizacja wyszukiwarek?

    Po przeczytaniu wpadło mi na myśl…

    Czy grozi nam delegalizacja idiotów?

    Oczywiście mam na myśli sferę polityczną.

  7. Awatar Iacobus
    Iacobus

    mam wrażenie, że wolność internetu jest solą w oku reżimu polit-poprawności. Ale, prędzej czy później, powstaną technologie, które pozwolą nam mieć tych palantów w rzyci.

    1. Awatar Memphis
      Memphis

      wolność internetu

      Co to takiego?

      1. Awatar el.pescado
        el.pescado

        Jak torrenty się ściągają powoli.

  8. Awatar iron_irony
    iron_irony

    moje ironiczne 0.03 PLN:
    Nie tylko karać za kradzież roweru, ale za samo "spojrzenie na rower" – no bo przecież spojrzał to na pewno chciał ukraść… 😉 (abstrahując od definicji kradzieży i własności materialnej / intelektualnej)

    1. Awatar Mikołaj
      Mikołaj

      No jak spojrzysz na rower to kradniesz pracę artysty, który zaprojektował wzorki na ramie. Już to by wystarczyło, żeby takich rozpasanych patrzaczy prewencyjnie zamykać moim zdaniem.

  9. Awatar Domker_
    Domker_

    Powiem tak. Jak ktoś będzie chciał ominąć te ich "aktualizacje" ustaw to postawi serwis na zagranicznych serwerach niepodlegających UE np. w Rosji.

    1. Awatar X
      X

      z wikipedii:

      Parties Unclear, officially as of 6th Round of Negotiation:
      Australia, Canada, the European Union, Japan, South Korea, Mexico, Morocco, New Zealand, Singapore, Switzerland and United States

      Daleko ponad UE. To kwestia czasu jak dojdą kraje uważane przez niektórych za "bezpieczne". James Warburg powiedział pół wieku temu:

      Będziemy mieli rząd światowy obojętnie czy nam się podoba czy nie, albo przez konsensus albo przez podbój.

      1. Awatar trasz
        trasz

        Jak dla mnie super, jesli przez ten rzad swiatowy bedzie mi sie lepiej zylo. Poki co wszelkie jednoczenie wychodzi mi na dobre – od otwartych granic poczawszy, na iTMS skonczywszy.

  10. Awatar Sławek
    Sławek

    Doszło do sporego spłycenia zapisków, które zawiera DMCA. DMCA nie zostało powołane w celach nadania administratorom parasola ochronnego. Ustawa ta blokuje niektóre działania konsumentów, jak np. wybór produktów zagrażających amerykańskiej gospodarce(bo są od tych amerykańskich lepsze). W dodatku, to niby jak DMCA ma chronić użytkownika przed inwigilacją. DMCA jest dla użytkownika czymś gorszym niż licencja, a do tego użytkownik już w ogóle nie musi sobie zdawać sprawy, że korzystając z jakiegoś produktu jest zagrożony przez DMCA. Innymi słowy, to inwigilacja staje się legalne, jeżeli twórca sobie wymyśli, iż stosuje ją w celach ochrony własnych interesów. Użytkownikowi za wyłączenie mechanizmów inwigilacji groziłby proces sądowy. Raczej bym się odniósł do tego, że ACTA ma być odpowiednikiem DMCA. Oczywiście już pewne zapiski w normalnych krajach, podobne do DMCA, też się pojawiają. ACTA ma być jednak próbą wprowadzenia tych zapisków do wszystkich krajów, a także ujednolicenia ich.

    1. Awatar trasz
      trasz

      To o wyborze produktow zagrazajacych amerykanskiej gospodarce czy o legalizacji inwigilacji w celu ochrony wlasnych interesow wymysliles sam, czy jest jakas stronka z tego typu lolcontentem?

  11. Awatar aegis maelstrom
    aegis maelstrom

    Czy mogę liczyć na chowanie durnych offtopowych komentarzy typu "czy był w historii taki reżim" i peanów pod adresem pewnej antywolnościowej partii?

    _W tej postaci_ te odwołania do bieżącej polityki to zwykły trolling. :/ "OSNews Is Not Onet".

    1. Awatar LM
      LM

      Nie wiem czy zauważyłeś, ale news jest o bieżącej polityce. Pytanie nadal mnie nurtuje: czy każdy reżim z czasem tak się degraduje, że władza ucieka do użycia siły by zachować swoją uprzywilejowaną pozycję?

      To, że moje ogólne pytanie ktoś kanalizuje do polskiego zaścianka, to już nie moja wina. Ale na przyszłość wezmę pod uwagę, że takie coś ma tu miejsce.

      1. Awatar X
        X

        No właśnie. Jakby taka dyskusja toczyła się pod newsem na temat systemu plików w BSD to rozumiem. Gościom po prostu brak argumentów i przechodzą do takich tanich sztuczek.

    2. Awatar szametu
      szametu

      proponuje poczytac komety przy okazji informacji o 'cenzurze' jak to zwykli tutaj krzyczec obroncy. i polaryzacji politycznej w jedna strone tylko.

      tam czytajac wypowiedzi co niektorych, mozna bylo dojsc do wniosku ze to spotkanie bojowek mlodziezowychm jednej z partii.

      i dziekuje za minusy. wiem, ze wytykanie bledow, nigdy nie bylo dobra strona ulanki polskiej ^^

  12. Awatar sylkis
    sylkis

    w Polsce NIE MA CZEGOS TAKIEGO JAK PRECEDENS! to prawo istnieje tylko w kulturze anglosaskiej, w Europie kontynentalnej go nie ma! co drugie zdanie w artykule jest kompletnie z tego powodu bez sensu! ;/ ludzie, ogarnijcie sie!

    1. Awatar cisiu
      cisiu

      Słowo precedens nie zostało tu użyte w znaczeniu prawnym. Wcale nie jest bez sensu. Ma znaczenie "pierwszy taki przypadek". Natomiast to nie ma nic wspólnego z precedensem w common law. Bez przesady z tym łapaniem za słówka…

      1. Awatar gotar
        gotar

        Jak się pisze na temat stricte prawny, to nie wolno sobie rzucać potocznymi terminami. Więc nic tu nie przesadził.

        1. Awatar X
          X

          Termin precedens nie istnieje w polskim prawie, a nie jest kolokwializmem, więc na jakiej podstawie ma być zbanowany? Luzik panowie, bo czepiacie się jak rzep. I to piszę ja, który tępi wszelkie makaronizmy…

    2. Awatar X
      X

      Jak już się czepiasz to rób to z głową, bo najwyraźniej nie odróżniasz pospolitego słowa precedens od terminu prawniczego.

  13. Awatar de_tox
    de_tox

    No cóż. Nadchodzą czasy zamordyzmu elektronicznego. TYLKO zamknięte oprogramowanie na abonament, TYLKO internet 2.0 od NARODOWYCH DOSTAWCÓW INTERNETU. Ale to nie zlikwiduje pirackiego ruchu oporu. NIKT, NIGDY nie wmówi MI, że dzielenie się czymkolwiek z kimkolwiek jest ZAKAZANE. Taka jest ludzka natura. Dzięki temu ludzkość przetrwała tak długo. I dzięki temu nie staliśmy się pokarmem dla dzikich zwierząt.

    1. Awatar de_tox
      de_tox

      Ech. To ostatnie zdanie. Chyba trochę przesadziłem 😀

    2. Awatar Memphis
      Memphis

      Kwestia się komplikuje, kiedy dzielenie trudno odróżnić od mnożenia.

      1. Awatar de_tox
        de_tox

        Jeśli chodzi Ci o mnożenie danych dla celów zarobkowych, to przecież już od dawna policja zamyka "pirackie nory" gdie dane są sprzedawane na szeroką skalę. Tu chodzi o to, byś nie mógł się podzielić przysłowiową mpetrójką ze swoim znajomym, a w każdym razie – by było to maksymalnie.

        Cały problem polega na tym, że:
        1. Deweloperzy/wydawcy chcą, by ich oprogramowanie było traktowane jak fizyczne produkty – OK.
        2. Deweloperzy/wydawcy chcą, by tym "produktem" oni zarządzali od momentu napisania/wydania, aż do momentu odinstalowania (a czasem nawet zostawiają po sobie różne "niespodzianki") – na to już mojej zgody nie będzie.

        I w tym momencie posłużę się, przez niektórych ulubionym, porównaniem do samochodu. Jeśli przyjmujemy, że program to produkt, to mam prawo, m.in. zmieniać jego właściwości i pożyczać go komukolwiek chcę. Tymczasem według eula, oprogramowania pożyczać nie mogę. I właśnie między innymi dlatego jest "piractwo". Dla zachowania status quo. Z jednej strony pałkę przeginają dew./wydawcy, z drugiej – użytkownicy, którzy bronią się przed elektronicznym zamordyzmem. Kiedy oni uderzyli w napstera, powstał bit torrent, teraz oni chcą kontratakować przy pomocy acta.

        Według mnie należałoby raczej powołać coś na kształt antyacta – jakiejś międzynarodowej ustawy/konwencji, która regulułowałaby prawa użytkowników, a nie prowadziła do jeszcze większej opresji z ich strony. Bo w przeciwnym wypadku ta "wojna" nigdy nie będzie mieć końca.

        1. Awatar Memphis
          Memphis

          Nie do końca o to mi chodziło. Pisałeś o dzieleniu się, jako działaniu wręcz podtrzymującym cywilizację. Bez polemiki na ten temat zauważyłem, że w kontekście wymiany plików ciężko mówić o dzieleniu, ponieważ dzielenie implikuje stratę (nawet, jeśli mówimy o tzw. dobrach niematerialnych). W tym przypadku chodzi o kopiowanie plików, co jest raczej mnożeniem. Stąd analogia moim zdaniem nie trafna. Używanie słowa "dzielenie" to zabieg retoryczny taki, jak nazywanie tego działania piractwem.

  14. Awatar Furtumque non facies
    Furtumque non facies

    No tak. Nowemedia.org.pl i cisiu. Ten sam autor i ten sam serwis obiecywały wam kilka dni temu usługi za friko w sieciach komórkowych. O, tutaj.

    Kilku uwierzyło. Teraz straszą "delegalizacją wyszukiwarek". A to jeszcze nic! Wyobraźcie sobie, że w necie jest taki serwis – coś w rodzaju "Pudelka IT". Nazywa się toto "Webhosting" i też piszą o ACTA. Nawet powołują się na ten sam dokument, ale obiecują "korporacyjny nadzór nad światem". Tutaj.

    Delegalizacji wyszukiwarek co prawda nie będzie, ale branie sobie za friko muzyki i filmów stanie się o wieeeele trudniejsze niż do tej pory. Niektórzy nawet to wiedzą. Cwaniaczki z Pajratbeja nie bez powodu próbowały sprzedać swój serwis zaraz po pierwszym procesie i nie bez powodu zgodziły się za wziąć za rozpoznawalną na całym świecie markę TPB niespełna osiem milionów USD. Zresztą samo to, że nabywca okazał się jeszcze bardziej szemranym gościem niż ci z TPB też wiele znaczy. :-))

    1. Awatar Reddie
      Reddie

      Akurat jeśli chodzi o te międzynarodowe holdingi i fundusze kapitałowe to wszyscy są szemrani…

    2. Awatar X
      X

      Żeby kontrolować wymuszanie praw autorskich na takim poziomie, trzeba głęboko ingerować w infrastrukturę i prywatność użytkowników. I to prawdopodobnie jest główny cel a nie jakieś śmieszne prawa autorskie. Sprawa jest poważna i nie zdzwiłbym się gdyby posłano tu jakiś opłacanych pijarowców. Na cafeterii nadają tak "zadowolone klientki" i wszyscy bez błędu je wyłapują. Tutaj widzę społeczność leży na całej lini i daje się bajerować zwykłym zerom, ciulom klikjącym za 10 zeta na godzinę albo pożytecznym idiotom.

    3. Awatar X
      X

      No tak. Nowemedia.org.pl i cisiu. Ten sam autor i ten sam serwis obiecywały wam kilka dni temu usługi za friko w sieciach komórkowych. O, tutaj.

      Kilku uwierzyło. Teraz straszą “delegalizacją wyszukiwarek”

      Vagla też straszy, tylko trzeba umieć czytać ze zrozumieniem, bo tam mało jest emocji i łopatologii. Kolejna twoja manipulacja została obnażona :).

  15. Awatar oO
    oO

    Ehh, a wy nadal swoje…

    Dyskutujecie ze zdrajcami, walczycie na argumenty, aż wreszcie oni wygrają tylnymi drzwiami.
    Nie można rozmawiać z kimś, kogo celem nie jest prawda i kompromis, ale wymuszenie na innych swojego stanowiska. A z tym ewidentnie mamy do czynienia.
    W systemie prawdziwie demokratycznym takie działania powinny być traktowane jako zdrada i działanie na szkodę całego społeczeństwa.

    A zdrajców się rozstrzeliwuje albo wiesza, bo na to pierwsze nie zasługują.
    I problem rozwiązany w kilka dni. Wyobrażaliście sobie kiedykolwiek, że poważnego problemu za tydzień może nie być?

    Widać jak na dłoni co się dzieje, że wprowadzane są zakazy i nadzór obywateli wbrew ich woli, a jakoś pseudodemokratyczne mózgi pojąc tego nie mogą.

    1. Awatar trasz
      trasz

      @oO: NKWD wyszlo z mody jakis czas temu, ale w jakims afrykanskim panstewku z pewnoscia znalazlbys kogos, kto pozwolilby ci rozstrzeliwac innych. Moze czas na wyjazd?

    2. Awatar aegis maelstrom
      aegis maelstrom

      Zakop.

      Administratorze: usuwaj/chowaj wpisy osób niezrównoważonych psychicznie.

      1. Awatar X
        X

        Pawlik Morozow donosi, że zdiagnozował u sąsiada schizofrenię bezobjawową. To trzeba ścigać!

        Już niedługo towarzysze. Pod pretekstem wprowadzenia poszerzonej ochrony praw autorskich zainstaluje się taki system, że "chorych" automat wyłuska raz dwa, a wasze rycie po forach stanie się zbędne.

        1. Awatar Memphis
          Memphis

          No bez przesady, ten gość pierniczy pod każdym newsem na podobny temat i rozstrzeliwaniu zdrajców. Chory może nie jest, raczej młody, ale moderacja jakaś by się przydała. To nawoływanie do przemocy jest ;).

        2. Awatar szametu
          szametu

          kazdy schizofrenik ma wrogow

      2. Awatar ak99
        ak99

        Wolność deptana jest konsekwentnie w całym "cywilizowanym" świecie. Dlaczego obrażasz tych, którzy nazywają rzeczy po imieniu? Czy Ciebie ktoś tutaj obraził?

  16. Awatar Kamil
    Kamil

    Czy grozi nam plaga debilnych, paniko-siejnych artykułów na OSnews.pl ?

  17. Awatar szametu
    szametu

    otoz nie. tak dlugo jak beda pisane neewsy ze stronniczym podejsciem do tematu; gdzie autor bedzie podawal fakty wziete z sufitu; tak dlugo takowe sprawy beda mialy miejsce. bo jak widac tutaj, latwiej komus wystawic naklejke przynaleznosci do parti (zyskujac sztuczny poklask) nizli troche pomyslec 'a co jesli On ma troche racji?'

  18. Awatar Floria Hassinger
    Floria Hassinger

    This weblog appears to get a good ammount of visitors. How do you advertise it? It offers a nice unique twist on things. I guess having something useful or substantial to post about is the most important thing.

  19. Awatar eagles wings
    eagles wings

    In these days of austerity along with relative anxiety about running into debt, lots of people balk contrary to the idea of having a credit card in order to make purchase of merchandise and also pay for any gift giving occasion, preferring, instead to rely on the actual tried in addition to trusted procedure for making transaction – raw cash. However, if you have the cash available to make the purchase entirely, then, paradoxically, that is the best time just to be able to use the credit cards for several causes.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *