Deweloperzy odchodzą z projektu OO.o

Stało się to, co wielu przewidywało – deweloperzy odchodzą z projektu OO.o, którym opiekował się Sun Microsystems, obecnie przejęty przez Oracle.

Z projektu wolnoźródłowego pakietu biurowego – OpenOffice.org – odeszło aż 33 deweloperów. Po przejęciu Suna przez Oracle, projekt również zmienił właściciela. Programiści tej aplikacji Open Source wystraszeni, iż Oracle może potraktować ich program tak samo jak potraktowało OpenSolarisa, zdecydowali się założyć The Document Foundation i stworzyć fork OO.o, który nazwano LibreOffice, o czym już pisaliśmy.

Byli członkowie projektu OO.o zaprosili Oracle do The Document Foundation pod warunkiem, iż firma zgodzi się finansować rozwój projektu. Sama nazwa LibreOffice została wybrana na obecną chwilę, do czasu gdy Oracle nie wyda oficjalnego oświadczenia na temat swojego pomysłu na kontynuację rozwoju aplikacji. Gigant baz danych nie był zadowolony z obrotu spraw i poprosił twórców The Document Foundation o opuszczenie projektu OpenOffice.org z powodu „konfliktu interesów”. Takoż się stało.

Aktualizacja: Prawdziwe informacje.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar rkowal
    rkowal

    Jaki interes miałby Oracle w spełnieniu żądań fundacji.

    1. Awatar Red
      Red

      Odwróć pytanie i wszystko będzie zrozumiałe.

      Oracle jest w podobnej sytuacji co dziecko w piaskownicy: „Moja łopatka!”, „Moje grabki!”, „Moje wiaderko!”…

      Co ma do stracenia? Nie będzie już wspólnego robienia babek z piasku.

    2. Awatar oO
      oO

      Może nie stracić resztek zaufania społeczności OpenSource i jej deweloperów. A to chyba sporo.

      1. Awatar atavus
        atavus

        coz- na miejscu deweloperow LO nie podskakiwalbym az tak bardzo- fakt, maja wsparcie RH i paru innych firm, ale caly kod nadal jest wlasnoscia Oracle- i jesli sie on wkurzy, to zamknie go- i po problemie 😐

        1. Awatar oO
          oO

          Kod jest otwarty, więc oracle nic nie może zrobić. Nic im do forka pod postacią LibreOffice.

          Może zamknąć swoją gałąź, a to byłoby gwoździem do trumny OpenOffice i napędziło by jedynie masową migrację na LibreOffice.

        2. Awatar Edi
          Edi

          Może zmienić licencję.

        3. Awatar krzabr
          krzabr

          Mają pełne prawa do kodu więc stworzą zamknięty fork.

      2. Awatar Budyń
        Budyń

        @oO

        A ile Oracle zarabia na społeczności i po co im jej zaufanie, hm ?
        A developerów ma własnych. Opłacanych….

        1. Awatar Red
          Red

          Społeczność jest skromna, bo zarówno Sun jak i obecnie Oracle hamowały jej rozwój.

          OOo, na samym początku cieszył się większym zainteresowaniem niż Mozilla.

        2. Awatar oO
          oO

          Patche do OO.o były nadsyłane także przez zewnętrznych programistów: z RedHata, z Canonical i innych.
          Jeśli Oracle zamknie swoją gałąź OO.o to straci te źródła poprawek.

        3. Awatar Budyń
          Budyń

          @oO

          Czy zrozumiesz, że OO dla O jest tylko BALASTEM ?
          I że społeczność – jaka by nie była – zebraną wokół produktu mają gdzieś, tak samo jak sam produkt ?

        4. Awatar Reddie
          Reddie

          @Budyń: gdyby tak było, to nic nie stoi na przeszkodzie, by oddać właśnie stworzonej społeczności nazwę, logo, kod i całe dobrodziejstwo inwenatarza. Tak jednak się nie dzieje.

          Oracle chce po prostu zamknąć wcześniej otwarte projekty. To bardziej pasuje do ich modelu finansowego.

        5. Awatar oO
          oO

          Społecznościowe forki OO.o rozwijają się znacznie lepiej niż główna gałąź. Brakuje tylko organizacji.

          Ale LibreOffice wygląda na obiecujący projekt.

          A oracle zostanie z nic nie wartą nazwą OpenOffice, której będą właścicielem.
          Tymczasem cały świat opensource ostatecznie oracle oleje. Więc powrotu już nie będzie. A gwarantuję ci, że przy bazach danych oracla pracują admini związani z opensource. A ich decyzje też mają znaczenie.

        6. Awatar Edi
          Edi

          Jakoś klienci Oracle kupują Oracle Open Office a nie LibreOffice.

        7. Awatar Tomasz Woźniak
          Tomasz Woźniak

          @Edi: kupują OO? Niby jak?

        8. Awatar krzabr
          krzabr

          To najwyżej kupią zamknięty fork dopasowany do reszty rozwiązań oracle.

          O obchodzą zamknięte rozwiązania kompleksowe – nic innego.

        9. Awatar Tomasz Woźniak
          Tomasz Woźniak

          @krzabr: tylko nie bardzo wiem do jakich rozwiązań Oracle miałby służyć OpenOffice. Teraz służy do generowania raportów (i to chyba jego główne zastosowanie). Wersja na biurko nie bardzo pasuje do profilu firmy.

        10. Awatar krzabr
          krzabr

          Pewnie zrobią z tego jakiś dodatek do drukowania wyników baz danych i raporcików.

      3. Awatar sprae
        sprae

        A co komu po społeczności opensource? To nie oni zajmują się wdrażaniem i sprzedażą (nawet jak by chcieli to nie wychodzi im to wcale). Społeczność OSS jest znana głównie z pompatycznych obietnic, których nie dotrzymują. A to staje w sprzeczności z teorią jakości.

        1. Awatar sprae
          sprae

          Rotfluj sobie dalej. Fanatycy idei i teorii już są z tego znani, że belki w swoim oku nie dostrzegą.
          Wychwalając pod niebiosa OSS tylko mu szkodzisz.

        2. Awatar morsik
          morsik

          OSS? Open Sound System? Czy Open Source S…? S-co?

        3. Awatar oO
          oO

          sprae, nie pogrążaj się, bo śmieje się z ciebie już zbyt wiele osób.

        4. Awatar sprae
          sprae

          Niech się śmieją. Ja przynajmniej mam z tym [otwartym oprogramowaniem] kontakt praktyczny i staram się na tym zarabiać. Co wychodzi mi fantastycznie.
          A tajemniczy (hipotetyczni) weseli czytelnicy niech się śmieją dalej. Życzę im wszystkiego najlepszego. W końcu śmiech to zdrowie.
          A ja staram się zadać „entuzjastom” konkretne obiektywne pytania.

          OSS – Open Source Software.

        5. Awatar sprae
          sprae

          Wracając do meritum jeśli miałbyś scharakteryzować społeczność ruchu Open Source to wyjdzie ci jakiś promil aktywnych programistów realizujących swoje pomysły i kilka procent aktywnych działaczy realizujący takie rzeczy jak tłumaczenia, dokumentacje i grafikę. Cała reszta to banda żerujących na nich entuzjastów, starająca się odcisnąć na innych swoje „wishful thinking” i wciskająca innym kit, że to co im się wydaje to jest w rzeczywistości. Tutaj mamy pełno takich przykładów.
          Zatem jeśli ktoś uważa się za społeczność i jego rola polega na _używaniu_ i przesiadywaniu w kółkach wzajemnej adoracji to ja dziękuję za taką społeczność.
          Już wolę przesiadywać w gronie przedsiębiorców, którzy wiedzą, że za każdą pracę się płaci, a otwartość to rodzaj uprzejmości dzięki której w przyszłości może mniej stracić lub nawet czasem zyskać.

        6. Awatar jarek
          jarek

          Lepiej bym tego nie ujal, w pelni sie to pokrywa z moimi
          obserwacjami tzw, open source community.
          99% to ignoranci wycierajacy sobie mordy wyswiechtanymi
          tekstami bez pokrycia w praktyce, pozostale 1% i tak pracuje
          za dobre pieniadze dla firm i tlucze dla nich kod (ktory moze
          byc os lub nie).

      4. Awatar krzabr
        krzabr

        Oracle nigdy społeczność nie obchodziła , to firma celująca w sprzedaż rozwiązań rządom i innym korporacjom więc społeczność nie jest im do niczego potrzebna

  2. Awatar quest
    quest

    Ten news zawiera kilka nieprawdziwych informacji.

    Nie wszyscy, którzy opuszczają OO.o są deweloperami. Tutaj pełny spis wraz z funkcjami:
    http://native-lang.openoffice.org/servlets/ReadMsg?list=com&msgNo=1444

    Ponadto, ci ludzie to tylko Niemcy. Mam tutaj na myśli, że rozejść się postanowiła niemiecka społeczność.

    http://libobil.blogspot.com/2010/10/every-end-is-new-beginning.html

    Nie oceniam czy to dobrze czy źle. Nie zaobserwowałem natomiast masowych rozwodów w społecznościach anglosaskich, hiszpańskich czy francuskich. Na początku nawet jeden z liderów francuskiej społeczności nazwał uczestników TDF „frajerami”, ale potem skasował ten wpis.

    >Sama nazwa LibreOffice została wybrana na obecną chwilę, do czasu gdy Oracle nie wyda oficjalnego oświadczenia na temat swojego pomysłu na kontynuację rozwoju aplikacji.

    Oracle już dawno temu wypowiedział się w tej kwestii. Zadecydowano na odcięcie się od TDF. „LibreOffice” jest nazwą na stałe.

    http://di.com.pl/news/34038,0,LibreOffice_rosnie_bez_wsparcia_Oracle.html

    Polecam dodatkowo zapoznać się z punktem widzenia jednego z pracowników Suna/Oracle z Hamburga (w Hamburgu siedzą ludzie pamiętający StarDivision)

    http://www.c0t0d0s0.org/archives/6946-A-thought-about-the-recent-development-at-OpenOffice.html

    1. Awatar Reddie
      Reddie

      Nie oceniam czy to dobrze czy źle. Nie zaobserwowałem natomiast masowych rozwodów w społecznościach anglosaskich, hiszpańskich czy francuskich.

      Jeszcze 😉

    2. Awatar borizm
      borizm

      No właśnie, StarOffice (i w następstwie OpenOffice) zrobiła niemiecka firma, którą kupił Sun. Ciekawe ilu z tych ludzi, co odeszło jest pierwotnymi twórcami StarOffice?

  3. Awatar Kaczka
    Kaczka

    No cóż, złote lata opensource się skończyły. Duże projekty muszą stawać się coraz większe. Koszt rośnie, a kto ma to finansować i dlaczego? W imię zasad? Tam gdzie da się zarobić na opensource, tam może i zostanie, wot tak, dla ugłaskania ludzi i dla czerpania z ich naiwności. Ale na darmowym pakiecie biurowym zarobić się raczej nie da żadnym sposobem. Jak jeszcze nie było kryzysu, to się bogaci bawili w dotowanie, ale teraz zakręcamy kurek i koniec.

    1. Awatar quest
      quest

      Kaczka, Ty koniec złotych lat open source wieszczysz od 10 lat, co roku.

      Sun zbankrutował ponieważ kadra zarządzająca była do niczego. Problemy finansowe zaczęły się na długo przed migracją na „otwarty model”, który miał im pozwolić odciążyć etatowych pracowników i pomóc wyjść z dołka. To też spartolili.

      Przedostatnie zdanie to szczyt hipokryzji. Sam nigdy nie kupiłeś OOo/SO, nie zrobiłeś niczego dla projektu, ale korzystałeś z jego owoców i obciążałeś infrastrukturę Suna, zwiększając jego koszty. Jeśli Sun zbankrutował przez rozdawanie softu, to m.in. ty jesteś temu winny, bo nigdy nie zechciałeś zapłacić za ich pracę.

      1. Awatar Jh
        Jh

        Nie rozumiem. Jak rozdawali za darmo dlaczego miał płacić?

        1. Awatar quest
          quest

          Aby docenić pracę? Aby deweloperzy mieli motywację do dalszego rozwoju?

          Kaczka używał OO.o od bodajże pierwszych wersji (z 2000 roku) do aktualnej „trójki” (2010). Aktualizacje zrobił N razy, ale za żadną nie zapłacił.

          Oczywiście, to jego święte prawo. Tylko szczytem hipokryzji jest mówić, że projekt upada (choć nie upada), bo nikt za niego nie płaci.

        2. Awatar mariusz
          mariusz

          Ale dobrowolne dotacje od klientow to chyba nie jest najlepszy sposob zarobku dla duzej firmy?

      2. Awatar Kaczka
        Kaczka

        Większość ,,faktów” o mnie z twojej wypowiedzi jest fałszywa, ale załóżmy, że nie, że zgadza się to w 100%. To i tak nadal twoje słowa tylko potwierdzają moją tezę, że nie bardzo da się zarobić na otwartym pakiecie biurowym. I możesz krzyczeć do woli, że to przez takie wredne Kaczki, jak ja, które nie chcą płacić za darmowy pakiet. No nie chcą i już… I żadna to hipokryzja. Po prostu rozumiem Oracla, że zakręca kurek. Hipokryzja to raczej jest u tych, co narzekają, że Orakiel zakręca, a nie zapłacili. Ja jestem świadoma, że dawali darmo i że tak się nie da. Jakiś model finansowania musi być. Malutkie projekciki mogą być ,,finansowane” pracą hobbystów. Duże już średniawo. Więc albo taki duży projekt jest ,,produktem ubocznym” świadczonych usług albo niestety musi być dotowany. A pakiet biurowy nie bardzo ma możliwości zarabiania na siebie innymi drogami.

        1. Awatar Edi
          Edi

          Google Docs jakoś nie jest deficytowy.

        2. Awatar jarek
          jarek

          > Google Docs jakoś nie jest deficytowy.

          Dwie rzeczy.
          1. Wiarygodny link potwierdzajacy zyski z Google Docs.
          2. Link do zrodel Google Docs.

        3. Awatar Edi
          Edi

          http://investor.google.com/

        4. Awatar jarek
          jarek

          Gdzie tam jest podane ile zarobili na Google Docs?
          Do zrodel link?

        5. Awatar Edi
          Edi

          No zarabia na siebie innymi drogami.

        6. Awatar jarek
          jarek

          Napisales „Google Docs jakoś nie jest deficytowy.”
          Potrafisz to jakos uzasadnic? Czy „bo tak”?

          Ponadto, padla teza:

          „To i tak nadal twoje słowa tylko potwierdzają moją tezę,
          że nie bardzo da się zarobić na otwartym pakiecie biurowym.”

          Na co wyszedles z Google Docs, pytam wiec
          do znudzenia o link do zrodel Google Docs?

        7. Awatar 3ED
          3ED

          Jak stanie się zamkniętym płatnym pakietem, odetnie sobie użytkowników, którzy wystarczy że odradzą go innym. OpenOffica można kupić i nie dostanie się tej samej wersji co za darmo (dodatki).

        8. Awatar iron_irony
          iron_irony

          na darmowej wodzie też wydawało się, że nie można zarobić, a jednak ludzie wymyślili wodociągi, a niektórzy to nawet w butelkach sprzedają 😉

        9. Awatar iron_irony
          iron_irony

          kod źródłowy do wody też jest powszechnie dostępny: H-O-H 😀

        10. Awatar iron_irony
          iron_irony

          nie mniej jednak zgadzam się, że zarabia się na dodatkach, najczęściej klasy Enterprise, czyli albo płatny support, albo wersja oprogramowania z gadżetami, bez których żaden szanujący się pracownik firmy X nie może się obejść.

    2. Awatar Reddie
      Reddie

      Ale na darmowym pakiecie biurowym zarobić się raczej nie da żadnym sposobem.

      Da, tylko w przypadku takiego MSO nie masz wyszczególnione jaki procent ceny to koszt supportu.

  4. Awatar Hehe
    Hehe

    Dlatego nie warto używać programów OpenSource… Nagle ludzie poodchodzą i potem mnóstwo problemów z programem.

    1. Awatar quest
      quest

      Płacą ci za pisanie głupich komentarzy?

      Zresztą nie ważne, bo japońska administracja ma inne zdanie. Do lipca 2011 roku zmigrują ~ 2,600 biurek na OO.o.

      http://openoffice.exblog.jp/11503136/

      1. Awatar sprae
        sprae

        Nie ma to jak migracja grupy urzędasów. To taki powód do dumy? Pochwal się przedsiębiorcami. To oni liczą koszty i mają baczenie na opłacalność.

        1. Awatar jarek
          jarek

          Przeciez on uzyl czasu przyszlego.
          Monachium bodajze i inni tez juz migrowali.

        2. Awatar glootech
          glootech

          Migrowali 9 lat i wrócili do Windowsa, z tego co pamiętam.

        3. Awatar tym
          tym

          Co wcale nie musi oznaczać ze się nie udało. wystarczy, że się zmienił podział władzy w magistracie i już. rozważam teoretycznie, bo sprawy nie znam

    2. Awatar aaa
      aaa

      To używaj zamkniętych. Firma stwierdzi, że przestaje go wspierać albo bankrutuje i potem już nie masz W OGÓLE problemów z programem, bo NIC nie możesz zrobić.

      1. Awatar sprae
        sprae

        Dlatego sukces odnoszą przedsięwzięcia godne zaufania, za które ktoś poręczy.

      2. Awatar R
        R

        @ sprae „Dlatego sukces odnoszą przedsięwzięcia godne zaufania, za które ktoś poręczy.”
        Skończ już lepiej wypisywać głupoty. Czytałeś kiedykolwiek jakąkolwiek umowę licencyjną oprogramowania? Producent za nic nie ręczy.

  5. Awatar oO
    oO

    „konfliktu interesów”

    Interes deweloperów i społeczności jest oczywisty.

    Jaki więc własny plan ma oracle, że ich interes z tym konfliktuje?

    1. Awatar Edi
      Edi

      Oracle Open Office

  6. Awatar oO
    oO

    Myślę, że teraz zaufanie do oracle legnie w gruzach.

    To ostatecznie przesądzi o całkowitym porzuceniu przez użytkowników produktów będących obecnie pod kontrolą oracle: MySQLa i OpenOffice.
    Wszyscy zrozumieją, że nie ma innej drogi i za rok nikt już nie będzie o tych produktach pamiętał i wszyscy będą używali MariaDB i LibreOffice.

    A oracle odniesie „sukces” w byciu następną żałosną firmą, na którą wypną się użytkownicy.

    Co więcej oracle może kopać sobie w ten sposób grób, bo ich produkty są jednak nastawione na unixa, a społeczność tego systemu jest pamiętliwa i nie wybacza zdrady.
    Oczywiście puki co baza danych oracla jest w wielu miejscach kluczowa, ale niechęć użytkowników robi swoje, i za parę lat trend może się odwrócić.

    1. Awatar Budyń
      Budyń

      @oO

      Jaaaaaasne – banki i przemysł wypna się na Oracle’a z powodu OpenOffice 😀

      1. Awatar labiol
        labiol

        Zaufanie to podstawa interesu. W bankach (tu głównie db2) i przemyśle pracują ludzie którzy obserwują sytuację i podejmują decyzję. Jeśli oracle będzie miał złą prasę wówczas hasło: ,,to oprogramowanie bazuje na rdbm oracle” nie będzie już takie chwytliwe. Myślę, że oracle zgodnie z obietnicami utrzyma kilkunastu developerów przy openoffice i będzie wyczekiwało. W końcu konkurencja (głownie mssql) zaczyna być ciekawą alternatywą. A na oo z całą pewnością daje się zarobić (ux, openoffice.com.pl i wiele innych).

  7. Awatar kwant
    kwant

    Patrząc na inny duży fork z ostatnich lat: XFree86 -> X.org to chyba dobrze się stało. Iksy wyraźnie odżyły po odłączeniu się od XFree86, praktycznie wszystkie dystrybucje używają X.org i go wspierają natomiast o XFree86 praktycznie nikt już nie pamięta i nie używa.

    Pamiętam też, że samo porządkowanie kodu XFree86 zajęło prawie dwa lata więc szybkich zmian w OO nie ma się co spodziewać natomiast długofalowo taki fork powinien przynieść korzyści.

    1. Awatar oO
  8. Awatar garulf
    garulf

    Niektórzy wieszczą rychły upadek LibreOffice’a bez `pleców` Oracle’a. Historia jednakże uczy czego innego. Przykładem niech będzie otwartożródłowy CMS Joomla! Za Wikipedią: „Projekt Joomla! został założony w sierpniu 2005 przez zespół deweloperów Mambo, który w całości zrezygnował z dalszego rozwijania Mambo na skutek niejasnych działań firmy Miro – właściciela nazwy”. Joomla! jest aktualnie jednym z najpopularniejszych, najlepszych i często nagradzanych CMSów (open source). Choć LibreOffice, to pakiet biurowy a nie CMS, to myślę, że historia się powtórzy, i podobnei jak Joomla! będzie się rozwijał bardzo prężnie! Ba, po uwolnieniu się spod „kurateli” Oracle’a, ten projekt naprawdę nabierze wiatru w żagle!

    1. Awatar Reddie
      Reddie

      Ten Miro to wszędzie prowadzi jakieś niejasne działania… 😉

    2. Awatar przemysław
      przemysław

      Wiatr w żaglach będzie, jak dmuchać w niego będą developerzy i to w znacznej sile. Jeśli zaś jedyne podmuchy będą wynikiem popierdywania społeczności, to ta łajba za daleko nie popłynie…

    3. Awatar D3X
      D3X

      Jak OOo ma mieć jakość Joomli to ja chyba idę kupić licencję na MSO 😛

    4. Awatar el.pescado
      el.pescado

      Za ohloh.net:

      OO.o: 23,800,077 linii kodu
      Joomla!: 850,241 linii kodu

      Jakby na to nie patrzeć, OO.o jest dwa rzędy wielkości większe. Poza tym, CMS-y w PHP… przeważnie ciekawe są;)

      1. Awatar jarek
        jarek

        > OO.o: 23,800,077 linii kodu
        > Joomla!: 850,241 linii kodu

        No i porownanie Oracle z Miro…
        Tak Joomla z Miro to pelna analogia do Oracle z OO.

  9. Awatar Mariusz
    Mariusz

    Zamkniętoźródłowy program może zniknąć tak samo jak otwartoźródłowy jeżeli firma go produkująca zbankrutuje.
    Problemy takie same.
    Piękno tej sytuacji polega na tym, że ktoś sobie może odjeść i robić coś po swojemu, a jak upadnie np. takie Adobe to żeby można było coś kontynuować to minie pewnie parę lat zanim się wygrzebią z prawnych uwikłań patentów i wykupienia schedy po takiej firmie. Zapewne żaden z Was nie ma pojęcia o jakiej skali przedsięwzięcia jest tutaj mowa, bo inaczej dostrzeglibyście jednak woność w tym, że rypiąc 20 lat dla jakiejś firmy sotware, znając go od podszewki jest się nagle w sytuacji wyboru gdzie zostawia się za sobą 20 lat swojej twórczej pracy. A z OpenSource – kolesie odchodzą i mogą pracować dalej nad tym nad czym pracowali do tej pory. TO jest wolność. Co im z tego wyjdzie – nie wiem. Tak samo jak nie wiem do czego dąży Oracle. Lepiej więc, że w tej chwili dzieje się coś co ma szansę projekt rozruszać np. poprzez konkurencję niż gdyby miał się zdarzyć czarny scenariusz w postaci powolnego ubijania projektu.
    Oczywiście, że najlepiej byłoby gdyby Oracle zatrudniło jeszcze 50 developerów i popchnęło OOo błyskawicznie do przodu, no ale to utopia prawda?
    Też się martwię, czy za chwilę będę miał czym pracować czy będę musiał pod Linuksem testować inne coś, albo kupić pakiet Softmakera, no ale co zrobić – życie.

      1. Awatar iria
        iria

        @oO

        Nie wiem czy wiesz, ale deweloperzy KOffice ostatnio się nie dogadują. Pewnie tu też będzie rozłam.

    1. Awatar mini
      mini

      50 deweloperow? To jest $10mln.

    2. Awatar Edi
      Edi

      Sun nie upadł tylko został w całości kupiony przez Oracle.

  10. Awatar bns
    bns

    Tak to jest jak chce się robić biznes na OpenSource – nie zawsze się da 🙂

    1. Awatar oO
      oO

      Tak to jest jak się chce kantować społeczność na jej terenie.

  11. Awatar asd
    asd

    Ale pieprzą wszyscy bez sensu…

    1) Nie odeszło 33 „deweloperów” tylko 33 osoby związane z projektem w tym 2-3 osoby związane bezpośrednio z kodem
    2) Czy to takie dziwne, że ktoś odchodzi z pracy po zmianie szefostwa?
    3) Na tym polega idea wolnej licencji że można zrobić sobie odgałęzienie kodu jak się komuś chce

    Czyli wszystko idzie swoim rytmem według przerabianych wiele razy schematów. Żadnej sensacji tu nie widzę.

    Używam OOo od dawna (od wersji 1.0) i jutro też pewno się włączy…

    1. Awatar 3ED
      3ED

      http://go-oo.org/ „Go-oo joins forces with LibreOffice”

  12. Awatar Bastian
    Bastian

    Hej, dobra rada dla redaktorów. Przed publikacją numeru zróbcie jakiś audyt tekstów (czy jak to się tam fachowo zwie) Ilość byków poraża. Poza tym spoko pisemko.

    1. Awatar oO
      oO

      Jakiego numeru? Jakie pisemko?

      1. Awatar Bastian
        Bastian

        UPS miało być w innym newsie 😉

  13. Awatar Marcin Wilk
    Marcin Wilk

    To ze odeszlo pare osob zwiazanych z OO nie oznacza wcale, ze odeszli konrketnie z powodu sytuacji samego OO i tego, co zamierza z nim zrrobic, lub juz robi Oracle. Poza tym jak mozna sie dowiedziec, nie sa to osoby, mocnow azne dla projektu. Natomiast same posuniecia Oracle nie sa ani dziwne, ani tez niespodziewane. Z punktu widzenia duzej korporacji, oprogramowanie buduje sie po to, zeby na nim zarobic. Oracle sie to udaje, ma swoja baze danych i robi na niej niezla forse. Rzeklbym, ze Oracle naprawia bledy Suna, ktory w swoich zapedach uwalniania aplikacji, zapomnial, jak na nich zaczac zarabiac. Kierownictwo Suna troszeczke moim skromnym zdaniem bledow popelnilo. Takze w sposobie budowy swoich aplikacji, tak aby miec z nich odpowiednie profity. Sun stal sie taka fajna firma, co dotowala rozne projekty, na ktorych zarabiali inni (w sklepach najczesciej spotykalem OO w wydaniu Suse na CD, jakos wersji od Sun nie spotykalem). Gdybym byl na miejscu Oracle podejmowal bym podobne decyzje. Ta firma, zakupila Sun wraz ze wszystkim, z pracownikami wlacznie. I ma zupelne prawo zrobic z aplikacjami co sie jej podoba. I robi to dobrze, byc moze za jakis czas, zacznie na Javie, jak i na OO zarabiac, czego Sun nie potrafil zrobic. Pozytywne elementy juz widze, wiecej aktualizacji dla JRE chociazby. Tak ze ja kibicuje Oracle. Co do spolecznosci i jej zdania, no to coz… Zamiast podziekowac, za to ze dostala cos, co jej sie nigdy ine zalezalo, to oczywiscie teraz marudzi, ale takie juz jest to srodowisko. Niech sytuacja Suna bedzie odbrym przykladem dla innych firm, co moze zrobic zle podejscie do open source, i otwieranie sie za bardzo na zachcianki owej spolecznosci.

    1. Awatar kjkjkj
      kjkjkj

      > Rzeklbym, ze Oracle naprawia bledy Suna, ktory w swoich zapedach
      > uwalniania aplikacji, zapomnial, jak na nich zaczac zarabiac.
      >
      Bzdura, totalna bzdura.

      Dzięki wkładowi Suna został częściowo przełamany monopol MS na pakiet biurowy. I bardziej od wkładu w same okienka OOo ważniejszy jest wkład w format ODF. MS przynajmniej symbolicznie zawarł zapis/odczyt ODF w swoim produkcie. To przełom.

      Od rozwoju OOo bardziej istotna jest popularność formatu ODF. Samo narzędzie nie jest tak bardzo istotne. Jeżeli format się ugruntuje i spopularyzuje powstaną narzędzia, które go obsłużą.

      To właśnie dlatego MS zawsze walczył o własne zamknięte formaty. Ten do kogo należy format wymiany danych ten rządzi i trzepie kasę. Po co komu choćby najlepsze narzędzie, które nie wspiera tego co używają ludzie.

      Po pierwsze format danych.

      Jak format będzie wolny i popularny to rozkwitnie rynek narzędzi. Programiści będą mieli z czego żyć a użytkownicy szeroki wybór konkurencyjnych programów.

      1. Awatar el.pescado
        el.pescado

        Ok, ale gdzie tu interes Oracle?

      2. Awatar Marcin Wilk
        Marcin Wilk

        Nietrudno sie nie zgodzic, ze ODf to ciekawa inicjatywa, w jakims stopniu moze i nawet sukces, chociaz przyznam sie, ze w firmach, w ktorych bywalem, czy instytucjach panstowywch, na pytanie o ODF pewnie nigdzie nie dostal bym odpowiedzi…

        Ale nie wydaje mi sie zebym pisal bzdury. To co Sun zrobil moze wydawac sie wspaniale i cudowne. W koncu przelamal jakis tam standard, byc moze z formatu ODF, korzysta juz tyle samo ludzi, co z Linuxa na desktopie 😉 Natomiast droga jaka obral Sun, przyniosla mu taki efekt, ze musial on sie sprzedac, po to azeby ocalec. A to jedynie, potwierdza to ze moje bzdury sa prawdziwe po prostu, i przelamanie impasu MS i formatu .doc nic nie dalo. Ale nie dlatego ze bylo to zle zagranie. Dlatego ze zostalo zle wykorzystane przez Sun. Chcial on byc firma kojarzona z open source. Ale w biznesie to zupelnie, nie wystarczy.

      3. Awatar Marcin Wilk
        Marcin Wilk

        Co do formatu, i sprawieniu ze bedzie popularny, to i masz i nie masz racji, bo sa rozne metody tego, jak przekuc otwartosc/zamknietosc formatu, by zarobic kas.e Mowisz ODF jest super, aby zarabiac, bo mozna robic duzo programow do niego. Owszem, ale wtedy firma, tworzaca owy format traci, bo dzieli sie zyskami z innymi. Wiec dla niej, nie jest to oplacalne. PRzyklad:

        Adobe Flash – jeden player – jeden porzadny pakiet, ktorego uzywa 90% osob tworzacych w nim prezentacje (przez niektorych nazywanymi stronami www). Zarabia jedna, konkretna firma.

        To pokazuje, ze nie trzeba miec otwartego formatu, bo na zamknietym mozna niezle zarobic. Wystarczy stworzyc porzadny soft, i cos, za co ludzie zechca zaplacic. Cos co pozwoli im tworzyc cos wlasnego. Tutaj Java mogla byc wybawieniem dla Sun, ale on oczywiscie wolal ja porozdawac.

        Inne „zamkniete” formaty, ktore zapewniaja niezla kase swoim producentom, mimo ze istnieja jakies tam alternatywy:
        Adobe .psd, Microsoft .doc .xls i .ppt, Corel .cdr, Autodesk .3ds .cad .dwg i .max, Rarlabs .rar, i wiele, wiele innych.

        Otwarte formaty moga byc niezla droga na zdobycie rynku, ale nie sa najlepsza opcja na zarabianie kasy. Oczywiscie moze byc inaczej, ale musial by powstac wtedy super soft, najlepszy na rynku by je wypromowac – bez tego, najlepszy format zapisu nic nie daje.

    2. Awatar masterx
      masterx

      @Marcin Wilk: Te, „znawca”. Wracaj na polchat.pl i tam karm takimi bzdetami społeczność swojego pułapu

      „Gdybym byl na miejscu Oracle podejmowal bym podobne decyzje.” ROTFL? A kim ty jesteś? Zarządem, logistykiem, ekonomistą (i Bóg jeden wie ile czynników składa się na decyzje podejmowane w Oracle) w jednym?

      1. Awatar Marcin Wilk
        Marcin Wilk

        Nie jest wazne kim jestem, nie o tym jest news przeciez. Wazne jest, ze zgadzam sie ze stanowiskiem firmy, o czym chcialem tu napisac. Jej dzialania wydaja mi sie madre ze wzgledu na chec zarobienia po prostu, i utrzymania sie na rynku z zyskami, a nie stratami. Wiem, to straszne, popieram to zla firme, ktora niszczy open source. Ale open source zapomina, ze miedzy innymi tylko dzieki takim firmom istnieje.

        1. Awatar kocio
          kocio

          „miedzy innymi tylko dzieki takim firmom istnieje” – ciekawa akrobacja słowna… =}

          WiOO może istnieć nawet i bez wsparcia firm, więc na pewno nie tylko, ale faktem jest, że między innymi one wpływają na rozwój tego typu oprogramowania. Ja jestem z tego zadowolony, żeby nie było. Natomiast jako odbiorca/konsument nie mam specjalnego sentymentu do konkretnej firmy (tak jak i one do mnie), popieram tylko pewne działania które spełniają moje oczekiwania i krytykuję inne, które mój interes podkopują.

          I jakoś Sun, a teraz Oracle nie wywołują mojego entuzjazmu. Firefox i OOo startowały mniej więcej z podobnego poziomu i miały podobnie duży potencjał. I co? Jeden się spełnił i zrobił bardzo dużo, a drugi ledwie nadaje się na zastępnik, czyli zmarnował dużą część tego potencjału.

          Gdyby Mozilla i Sun/Oracle miały odwrotne wyniki, to dziś krzywiłbym się na Mozillę, a chwalił ich działania. Ale jest inaczej, więc nie bacząc na biedne Oracle, broniące swoich interesów, nie podoba mi się ich dotychczasowa strategia wobec OOo. I myślę, że samo OOo, gdyby mogło mówić, to też by się poskarżyło…

    3. Awatar iron_irony
      iron_irony

      > byc moze za jakis czas, zacznie na Javie, jak i na OO zarabiac, czego Sun nie potrafil zrobic.

      Nie wiem, jakie są zyski/straty per saldo za JAVĘ, ale samo udostępnienie kodów źródłowych do JAVA-y nie oznacza, że Sun na Javie nie zarabiał. Płacił mu każdy producent telefonu za implementację JAVA ME, ale także za znaczek JAVA na pudełku. Do tego szkolenia, certyfikacje, aplikacje serwerów JEE.

      To, że nie zarabia się bezpośrednio na kodzie nie oznacza, że się w ogóle nie zarabia. Dla przykładu podam mało znaną firmę Dolby Laboratories, Inc., która de facto na kodzie nie zarabia.

      Abstrahując od kodu Google oddaje potencjalnie swoją wyszukiwarkę za darmo. I ciekawostka na czym zarabia najwięcej: na opłatach za kierowanie ruchu do ich sieci. Jak się ma dużą, pożądaną sieć, okazuje się, że strumień płatności się odwraca: to nie my płaci za Internet, tylko Internet płaci za dostęp do nas… 😉

      1. Awatar cutugno
        cutugno

        „Abstrahując od kodu Google oddaje potencjalnie swoją wyszukiwarkę za darmo.”

        Ja chcę, ja chcę! Skąd można wziąć?

        „I ciekawostka na czym zarabia najwięcej: na opłatach za kierowanie ruchu do ich sieci.”

        Jakieś źródło?

  14. Awatar Marcin Wilk
    Marcin Wilk

    A dodam jeszcze jedna rzecz, bo rozsmieszyl mnie czyjs wpis wyzej. Oracle nie upadnie z powodu bandy dzieciakow kochajacych OO i open source. Zeby takie tezy wymyslac, trzeba miec zerowa wiedze na temat tego, skad Oracle bierze pieniadze, i jak wiele znaczy w swiecie IT. Tutaj zadna banda pryszczatych linux zealots nic nie wskora – na szczescie. A dla wszystkich uwazajacych inaczej mam wiadomosc: to sun potrzebowal aby go ktos kupil, nie odwrotnie – ta wspaniala firma tak swietnie wspierana przez wasze wielkie, smieszne srodowisko 🙂

    1. Awatar cutugno
      cutugno

      Marcin Wilk: „ozsmieszyl mnie czyjs wpis wyzej”

      Akurat od tego kolegi nie należy wymagać przesadnego kontaktu z rzeczywistością. Najlepiej w ogóle nie wymagać.

      1. Awatar Marcin Wilk
        Marcin Wilk

        Przekonales mnie 😉

    2. Awatar Tomasz Woźniak
      Tomasz Woźniak

      @Marcin Wilk: 'śmieszne środowisko’, 'zachcianki społeczności’- dociera do ciebie, że istotna część środowiska to biznes opierający swoje działania na wolnych licencjach? Także wielkie korporacje.
      Sam Oracle to firma która z OpenSource korzysta nie mniej niż reszta rynku- wystarczy spojrzeć an ich produkty. Z jednym się zgodzę- czas pokaże i zweryfikuje. Niestety pokaże ubicie mysql (prawie pewne) i stopniowe zamykanie projektów otwartych. Dla ciebie stety, dla mnie niestety- Oracle nie ma interesu w zabawę w konkurencję na rynku aplikacji biurowych. Nie wierzę, że będą to robili- niby co na to wskazuje? Zamkną projekt, okaże się niedochodowy- zrobią cięcie i potem sprzedadzą komuś innemu- może RH? Tak działa biznes i co się dziwić. Przy czym Oracle umie tylko jedno- robić systemy baz danych. Nic więcej- albo aż tyle. Działają na rynku posiadając pałeczkę lidera, która słusznie się im należy. Tylko, że w ich wyspecjalizowanym zakresie działania nie mieści się ani 'pakiet biurowy’, ani system operacyjny do wszystkiego (interesuje ich system tylko pod ich bazy danych i serwery aplikacji) itp.
      W tej chwili Oracle ubija projekty a społeczność robi forki. Komu się to opłaci? Ja bym nie wieszczył (poza marginalizacją mysql i specjalizacją Solaria) za dużo. Czas pokaże, ale nie wygląda na to by Oracle na tym zarobił krocie, a społeczność miała łatwy kąsek. Sytuacja naprawdę jest silnie niejednoznaczna.

      1. Awatar cutugno
        cutugno

        Woźniak: „istotna część środowiska to biznes opierający swoje działania na wolnych licencjach? Także wielkie korporacje.”

        Z punktu widzenia firmy, która chce na produktach zarabiać a nie jak szalona rozdawać żeby po kilku latach takiej straceńczej polityki stanąć na krawędzi bankructwa nie jest to nawet nieistotna część środowiska. To są pasożyty, których należy się szybko pozbyć albo zmusić do płacenia.

        „Sam Oracle to firma która z OpenSource korzysta nie mniej niż reszta rynku”

        No i? Oracle pewnie sobie coś tam ułatwia korzystaniem z OSS, ale jak widać nie stracili kontaktu z rzeczywistością i pamiętają, że ich byt nie zależy od tych kilku projektów a od płacących klientów.

        1. Awatar Tomasz Woźniak
          Tomasz Woźniak

          @cutugno: Po pierwsze- czy sugerowałem gdziekolwiek, że model otwarty jest dobry zawsze? Sugeruję raczej odwrotną tezę, że zamkniecie projektu otwartego prawie na pewno go uśmierci (w kontekście OO).
          Po drugie- wybacz, ale widocznie za głupi jestem na to zdanie:

          Oracle pewnie sobie coś tam ułatwia korzystaniem z OSS, ale jak widać nie stracili kontaktu z rzeczywistością i pamiętają, że ich byt nie zależy od tych kilku projektów a od płacących klientów.

          O co ci chodzi? To na pewno miałeś napisać do mnie?

      2. Awatar el.pescado
        el.pescado

        Niestety pokaże ubicie mysql (prawie pewne)

        Przestańcie się tak podniecać tym MySQL. Akurat jedyną rzeczą która ma w tym projekcie jakąś wartość jest silnik InnoDB, który jest od 2005 roku własnością… Oracle. Gdyby Oracle chciało ubić MySQL, uczyniłoby to dawno temu.

        1. Awatar borizm
          borizm

          Dokładnie.

        2. Awatar Marcin Wilk
          Marcin Wilk

          Swoja droga nie wydaje mi sie, aby Oracle chcial ubic MySQL. Z biznesowego punktu widzenia lepiej zostawic go otwartego, i proponowac sprzedaz wersji „profesjonalnej”. Mysle ze powstanie za jakis czas wersja, ktora bedzie mozna znalezc w srodowiskach przeznaczonych do malych/srednich przedsiebiorstw z jakims odplatnym supportem, albo licencjonowaniem czasowym po prostu (w ramach obslugiwanej wiekszej ilosci polaczen na przyklad).

          To daje Oracle do portfolio fajna baze danych dla wszystkich tych, ktorzy nie mieli do tej pory potrzeby korzystac z ich bazy danych.

          Oczywiscie oznacza to ze MySQL trzeba troche uszczyplic, wykastrowac, i zaoferowac to lepsiejsza, licencjonowana wersje, ale ma to sens, bo jezeli faktycznie by ja troche (nawet kastrata) usprawniono zauwazalnie, no to, byl by fajny produkt, kompatybilny z wieloma srodowiskami (chociazby webowymi aplikacjami pisanymi w php). Dla wielu firm byla by to dobra opcja, zaplacic pareset $ zeby miec „profesjonalna” baze danych kompatybilna z MySQL. Ahh juz widze te piekne banery reklamowe 😀

      3. Awatar Marcin Wilk
        Marcin Wilk

        @Tomasz Woźniak „dociera do ciebie, że istotna część środowiska to biznes opierający swoje działania na wolnych licencjach? Także wielkie korporacje.”

        Jest roznica, miedzy firma, ktora uczestniczy w projekcie open source by zarabiac pieniadze, a grupa fanatykow krzyczacych ze to kolejny rok linuxa na desktopach, ze oracle upada, apple umiera, developerzy maja racje, ludzie powinni dziekowac swiatu z OS, a Ballmer byl wspolautorem biblii szatana. Ja myslalem tutaj o tej drugiej grupie.

        Open Source w Oracle jest w wielu miejscach. Lubie sam korzystac z ich niektorych rozwiazan bo sa fajne po prostu, ciekawe, fajnei rozwiazane. Podoba mi sie to w jaki sposob Oracle umie wykorzystac Open Source tak by zrobic cos dobrego, i na tym zarobic jeszcze (przykladowo Oracle VM). Podobnie inne irmy jakos to potrafia. Sun mimo ze mial duze mozliwosci, nie potrafil, wiec upadl i tyle. Natomiast caly krzyk dookola jest po prostu smieszny. Byla sobie firma, ktora po prostu umiala stworzyc fajne rzeczy, ale nie umiala na nich zarobic. Zamiast tego rozdawala je wszystkim. W efekcie ktos musial ja kupic bo juz sobie nie dawala rady. Nie rozumiem skad tens zok w srodowiskach open source. Czego sie spodziewali? Ze inna firma, ktora kupi Sun, bedzie kontynuowala droge porazek, zmierzajaca ku upadkowi? Dlaczego srodowiska open source uwazaja, ze im sie nalezy pozostawienie OO otwartego? MySQLa i innych aplikacji? Przeciez juz je dostali za free – prosze bardzo, teraz moga pokazac na co owe srodowiska stac. W koncu same moga decydowac do dalej. Ale pewnie skonczy sie jak zawsze. Duzo krzyku na forach, listach dyskusyjnych. Uszczypliwe komentarze w stosunku Oracle itd.

        1. Awatar labiol
          labiol

          A wszystkie te rozważania na podstawie błędnego stwierdzenia, że SUN miał problemy bo otworzył niektóre swoje produkty. Proszę Państwa, SUN zaczął otwierać swoje produkty ponieważ zaczął mieć problemy! Chyba wszyscy pamiętamy jak wolno otwierała się JAVA, jak SUN udziwniał licencję na swoje najważniejsze produkty (choćby zfs czy właśnie oo). SUN to była firma wielkich ,,technologicznych” wizjonerów. Niestety, również skłóconego zarządu który nie potrafił wybrać dalszej drogi dla firmy.

        2. Awatar kocio
          kocio

          W sumie Netscape też tak zrobił (otworzył kod, jak już MSIE go pokonał), tylko że wtedy udało się zbudować aktywne środowisko, które przez pierwsze lata zaczynało budować warsztat pracy (Bugzilla itp.). Z początku wydawało się, że nic z tego nie będzie, ale jak potem, mając już ten warsztat, ruszyli z kopyta, to się okazało, że mieli rację tak dalekowzrocznie patrząc.

          Sun nie miał takiej wizji z OOo i chyba to było najważniejsze, a nie czy akurat miał kłopoty, czy nie. I został pakiet biurowy, który wprawdzie się rozwijał, ale w tempie glacjalnym i tylko przyrostowo – nie dokonali chyba żadnego przełomu, w porównaniu z wieloma wynalazkami wprowadzonymi lub rozpropagowanymi w Firefoksie.

  15. Awatar arme
    arme

    Jaką korzyść z otwartego OO ma Oracle? Ano wcale nie chodzi tylko o społeczności rozumiane jako osoby. OS oznacza również, że wiele firm może współpracować nad jakimś projektem na jasnych, korzystnych dla wszystkich zasadach. I tak Oracle mogło oferować kompleksowe środowisko Solaris z pakietem biurowym Star Office (między innymi) nad którym de fakto pracował również RH, Canonical itd. i mógł to sobie sprzedawać s stacjami Suna współpracującymi z serwerami Suna z bazami Oracle wykorzystującymi jako interface aplikację webową na javie. Wszystko to z szerokim suportem lub bez – jak kto sobie życzy.
    A tak? Lipa

    1. Awatar Edi
      Edi

      Znaczy teraz nie moga sprzedawać Oracle Open Office jako alternatywy dla IBM Lotus Symphony i Microsoft Office?

      1. Awatar dave
        dave

        jak zaplacą za nowych developerówi rozwoj OO …

        1. Awatar Edi
          Edi

          No przecież po to kupili OO żeby w niego zainwestować, a potem zarobić dużo więcej.

    2. Awatar el.pescado
      el.pescado

      Oracle mogło oferować kompleksowe środowisko Solaris z pakietem biurowym Star Office (między innymi)

      Biurkowe systemy operacyjne to g***ny biznes, niestety.

      1. Awatar xyz
        xyz

        Balmer by się uśmiał.

  16. Awatar Paweł
    Paweł

    Oby nowy fork wystartował i rozwijał się, bo jak padnie to zostaniemy z niczym. Trudno po prostu poważnie traktować takie dziwolągi jak Gnumeric/Abiword czy KOffice.

    1. Awatar hgjgjgj
      hgjgjgj

      >Trudno po prostu poważnie traktować takie dziwolągi
      > jak Gnumeric/Abiword czy KOffice.
      >

      Używam Gnumeric/Abiword i co? Zabronisz mi?
      Mnie odpowiada, nie chcesz nie korzystaj.

      Przeczytaj wyżej komentarz dotyczący istoty formatów wymiany danych.

      Jak ODF się ugruntuje to nie będzie miało znaczenia kto czego używa i na jakim systemie.

      Dlatego MS walczy z otwartymi formatami.

      1. Awatar Paweł
        Paweł

        A czy ja napisałem cokolwiek o zabranianiu? Uspokój się, nie wietrz spisku bo się osmieszasz wyciągając takie wnioski. Jeśli ja w KWordzie czy Abiwordzie nie mogę otworzyć odfa i normalnie obrabiać stworzonego w starrej wersji OO.org, to nie pisz mi, że nie ma znaczenia jakiego pakietu używam.

  17. Awatar po76
    po76

    Trudno po prostu poważnie traktować takie dziwolągi jak Gnumeric/Abiword czy KOffice

    Chędożysz kolego. Do prostych zastosowań typu list do cioci albo prosta tabelka naprawdę nie ma sensu instalowanie kobyły wielkości OO. Na sprzęt typu netbook tak samo.

    Masz słaby sprzęt i/lub niewielkie wymagania – używaj abiworda i gnumerica. Ja tak mam na przenośnym, na blaszaku mam dodatkowo OO, choć nie pamiętam, czy przez ostanie pół roku uruchamiałem OO. Dla kontrastu – abiworda i gnumerica używam niemal codziennie.

    Więcej dystansu życzę i pozdrawiam

  18. Awatar Artwi
    Artwi

    Koszt utrzymania projektu jak Open Office to dla Oracle pikuś, zwłaszcza w porównaniu z kosztem reklamy jaką dostawał umieszczając swoje logo na ekranie powitalnym tak popularnego programu! To nie niszowy projekt jak OpenSolaris! Jeśli ktoś więc pisze, że Oracle to się nie kalkuluje finansowo, to zwyczajnie bredzi. Rozwijanie projektu samodzielnie przez Oracle będzie kosztowało znacznie drożej i wtedy może tym być niezainteresowany. Takie walczenie ze społecznością może się skończyć (i oby tak się stało!) jak z XFree86 (kto dziś wie co to jest?) i X.Org…

    A może pora całkiem zerwać z tą kobyłą i rzucić jakieś poważne siły na coś z nowocześniejszymi założeniami, np. KOffice i doprowadzić to do użytku?

    Jeśli Oracle będzie torpedować OpenOffice, to nie dlatego, że przynosi im straty (szybko wymienili logo na spash’u pakietu, prawda?…), tylko zapewne ze względów ideologicznych (niechęć do Open Source itp.) lub jakiejś gratyfikacji np. ze strony Microsoft.

    1. Awatar cutugno
      cutugno

      Artwi: „zwłaszcza w porównaniu z kosztem reklamy jaką dostawał umieszczając swoje logo na ekranie powitalnym tak popularnego programu”

      Jaki jest dla Oracle zysk z takiej reklamy? Cokolwiek przyzerowy, nikt decydujący o zakupie takich produktów na jakich Oracle zarabia nie będzie się kierował znaczkiem w programie używanym przez tych, których nie stać na prawdziwy pakiet biurowy.

      „Takie walczenie ze społecznością może się skończyć (i oby tak się stało!) jak z XFree86 (kto dziś wie co to jest?) i X.Org…”

      Wikipedia wie. I wie, że XFree86 to nie była jedna z najważniejszych firm na rynku IT tylko inny kawałek tej samej społeczności.

  19. Awatar Scytale
    Scytale

    OO.org to może i fajny produkt. Sam używam go w domu.
    Ale konkurencją dla MSO w żadnym stopniu nie jest.
    U siebie w pracy mógłbym korzystać z OO, z większością załogi też nie byłoby problemu – w końcu prawie sami iformatycy, w większości zaznajomieni z ideą OS. Osoby nieinformatyczne też można „przerobić” bez problemu. Problemem są natomiast klienci/współpracownicy.
    Dosyć ciężko byłoby przekonać, żeby jedna z największych firm ubezpieczeniowych w Europie zaczęła wytwarzać dokumenty w pełni zgodne z oprogramowaniem wykorzystywanym przez jednego z podwykonawców. Nawet jeśli, to ta firma musiałaby odrazu przekonać innych podwykonawców, swoich klientów, agentów do zmiany swoich przyzwyczajeń, a potem tamci też musieliby przekonać swoich itp. itd.
    Idea OO.org (oraz forków typu LibreOffice) jest słuszna, ale dopóki nie będzie 100% zgodności z MSO dopóty ten pakiet nie będzie miał szans na globalnym rynku.

    Tak w ogóle wstążka jest świetna, szczególnie w MSO 2010 – pisze to do niedawna zagorzały zwolennik tradycyjnego menu 🙂

  20. Awatar Mariusz
    Mariusz

    Pleciecie bzdety. Odnosząc się do postów wcześniejszych:
    Ktoś napisał, że firma taka jak Oracle na pewno nie upadnie. No cóż, to samo pewnie mówiło się o Lehman Brothers.
    Każdy może upaść. A już na pewno każdy może nagle zdecydować, że danego produktu nie będzie kontynuował.
    Po drugie – zapiekłe zrzędzenie na temat społeczności opensource, typu” po co komu ona potrzeba”, albo „jakie ma korzyści Oracle z OpenOffice” jest w pierwszym przypadku wypieraniem rzeczywistości, a w drugim przypadku jest hołdowaniem zasadzie, że kapitalizm rozwiązuje wszystkie problemy (w tym miejscu polecę film „Yes Man”).
    Chciałbym tylko zwrócić uwagę na fakt, że społeczność istnieje, więc komuś jest potrzebna. Nawet jeżeli tylko samej sobie, to jest i tyle.
    Co do kapitalizmu – uważam, że bez OpenSource nie ma szans na wyrównanie technologiczne pomiędzy wsią / miastem, Europą/Azją (czy inną częścią tego świata nieposiadającą odpowiednich zasobów finansowych).
    Zresztą, nawet w naszych realiach – Oczywiście, że Microsoft Office 2007 i następny są lepsze od OpenOffice. Niech sobie firmy to kupują. ALe ja chciałbym wrócić do domu i móc pracować na czymś za co nie muszę w okrojonej wersji i naginając delikatnie umowę licencyjną 400 PLN (bo bez naginania to 1200). Chciałbym pracować na OpenOffice bez obaw o niezgodność formatów plików. To samo dotyczy InDesign, AutoCad czy innych aplikacji, który nigdy w życiu sobie człowiek nie kupi bo tylko debil wywali kilka tysięcy złotych po to, aby w domu poprawić to co zaczął w robocie, albo po to aby wstawić 6 kwadracików na rysunku Cada, po to aby lepiej wytłumaczyć architektowi co się ma na myśli. Przecież to jest bez sensu.
    Dla mnie inicjatywy opensource były zawsze próbą obrony normalności w życiu. Oczywiście że 90% userów nie wie o co kaman i brnie jak stado baranów do totalnego ubezwłasnowolnienia. Firmy również. W pracy w domu – bez alternatywy. Projekty konkurencyjne do Microsoft czy Adobe są funkcjonalnie upośledzone w stosunku do swoich wielkich konkurentów, a trzeba za nie płacić i tak stosunkowo dużo (patrz, odpowiedni pakiet FoxitSoftware vs. Adobe Acrobat). Projekty otwartoźródłowe oferują wolność wyboru.
    Osobiście uważam, że świat daje się zniewalać i jeśli OpenSource padnie i nikomu nie będzie się chciało kiwnąć palcem to po prostu będziemy mieli wybór jak z PKP – albo wybierasz ten pociąg, albo nie. To będzie cały wybór.
    Ciekawe co będą mówić ci wszyscy obrońcy Oracle, którzy uważają, że wszystko musi zarabiać na siebie w momencie gdy w ramach „wyrównywania szans wsi i miast, biednych regionów względem bogatych regionów” państwo, albo Unia Europejska, albo MFW, albo nie wiadomo kto tam jeszcze kto dzieli pieniądze z moich podatków uzna, że należy każdemu kupującemy Microsoft Office i WIndows 157 refundować 90% wydatków. Wtedy będzie fajnie co?

    1. Awatar Edi
      Edi

      Przecież już teraz w ramach likwidacji barier technologicznych rozdają na prowincji komputery z Windowsem i MS Office.

  21. Awatar Wojciech
    Wojciech

    Ciekawym, ilu gardłujących tu krytykantów OpenOffice w rzeczywistości go używa do czegoś innego, niż napisanie listu czy policzenia tygodniowych wydatków. Porównywanie M$ Office z OpenOffice na podstawie takich ambitnych prac, na podstawie rzekomej hypernowoczesności menu itp. ma taką samą wartość, jak wypowiedzi naszych (p)osłów, którzy mówią długo i kwieciście o rzeczach, o których „nie mają wiedzy”.

    1. Awatar macbirdie
      macbirdie

      Napisałem magisterkę w OOo i… od tego czasu używam tego pakietu wyłącznie do „pisania listów czy policzenia tygodniowych wydatków”. Pewne ogólne założenia i rozwiązania może dobre bardzo ogólnie rzecz biorąc, ale już w szczegółach wykonanie fatalne. Ergonomia także.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *