DRM wybawieniem ludzkości

Zazwyczaj w naszym serwisie pojawiają się informacje udowadniające twierdzenie, że DRM jest złem, dzisiaj chciałbym przedstawić Wam punkt widzenia z “drugiej strony barykady”.

Wczoraj na wykopie pojawił się link do wpisu na blogu pewnego młodego użytkownika kryjącego się pod pseudonimem Asmodeusz, ów programista udostępnił fragment jakiegoś kodu na licencji która pozwala przeglądać, modyfikować i kompilować jedynie z wykorzystaniem narzędzi MS. Link wywołał burzliwą dyskusję na wykopie.
Przerażony autor usunął swój wpis po kliku godzinach, najprawdopodobniej nie będąc w stanie bronić swoich argumentów. Treść owego wpisu możecie przeczytać dzięki mechanizmowi cache google.
Dziś opublikowany został wpis w którym autor twierdzi, że dzięki DRM programista może zarabiać 30 PLN/h a “linuksiarze zapierniczać za 7PLN/h jako jakiś ‘admin’”, pozatym MS ma 50% udziałów w rynku pakietów biurowych dlatego MSOOXML powinien zostać zatwierdzony standardem.
Update:
Podany link do strony cache google jest już nie aktualny, z wspomnianą licencją można zapoznać się w serwisie wklej.org.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

79 odpowiedzi na „DRM wybawieniem ludzkości”
  1. Awatar juckobee
    juckobee

    30 PLN/h, ho,ho to kolega nieźle kosi 😉
    Nie rozumiem, po co się tym ekscytować, to jakiś troll, który nie ma pojęcia o czym mówi (vide bezobsługowy XP i Windows Server przez 2 lata 😉 )
    Takich ludzi jest na pęczki, spotkałem kiedyś w pewnej bardzo dużej, krakowskiej firmie informatycznej programistów, którzy nie słyszeli o czymś takim jak OS – jeden z nich pisał pracę magisterską o e-commerce, głośno się zastanawiał, czy gdzieś mógłby podejrzeć kod takiego systemu – w końcu doszli do wniosku z kolegą, że może spróbują poszukać w sieci P2P. Kiedy im zaproponowałem, żeby podejrzeli coś z projektów typu zen-cart, zrobili kwadratowe oczy. "To możliwe?". Już nie wspomnę o rozmowie o IDE do Javy ("Eclipse, a co to? IBM – to oni nie przestali istnieć w latach 90?. Myślałem, że jedynym rozwijanym dobrym środowiskiem jest VS!")
    Czasem szczena opada, jakimi ignorantami mogą być ludzie, którzy przecież chcą zarabiać kasę na najnowocześniejszych technologiach.

    1. Awatar abc
      abc

      Windows XP może być bezobsługowy, ale należy przedsięwziąć wcześniej odpowiednie środki – należy zainstalować jakąś przeglądarkę i absolutnie zabronić użytkownikowi korzystania z msie (najlepiej blokując go na firewallu) i ustawić mu uprawnienia odczytu dla głównych katalogów systemu. Tylko, że dowolnego Linuksa mogę sterować za pomocą ssh. Co więcej, mogę postawić jeden sprawny system i przeklonować go na wszystkie komputery w firmie (choćby i ich 666 było), co jest szybsze niż ustawienie Windows na 666 stanowiskach (mimo, że wymaga instalacji GRUB-a i zmiany nazwy sieciowej).

      Windows mogę najwyżej kontrolować przez RDP (który skądinąd jest całkiem fajnym protokołem, lepszym od vnc)

      1. Awatar michuk
        michuk

        @abc: wersja serwerowa Windows ma możliwość zdalnego zarządzania z poziomu konsoli, z językiem skryptowym, etc. Niedługo o konsoli Windows będzie zresztą artykuł na OSnews.pl, prawda Keyto? 🙂

        1. Awatar abc
          abc

          A ma apta i możliwość centralnego cache'owania pakietów z całym oprogramowaniem? Czy trzeba latać żeby dokonać aktualizacji zainstalowanego oprogramowania (a tego wcale na wielu stanowiskach mało nie jest). Wiem, że jest narzędzie do centralnej aktualizacji, ale wymaga sieci AD i instaluje tylko poprawki samego systemu (co nie zmienia faktu, że robi to ZTCW całkiem dobrze).

          PS. To jeszcze jakby ktoś mógł zebrać wiedzę na temat zrobienia możliwości zalogowania się na własne konto z każdego komputera w sieci (z dostępem do dokumentów i ustawień biurka)

        2. Awatar DimmuR
          DimmuR

          To o czym piszesz to system WSUS i umożliwia aktualizację ale tylko produktów MS. Inne odpadają.

          A co do tej możliwości logowania się to może wystarczy przekierowanie folderów w AD?

    2. Awatar mk
      mk

      > 30 PLN/h, ho,ho to kolega nieźle kosi 😉

      A ile ma "kosić"? 30 zł/h to dość normalna stawka. Ile w takim razie "koszą" linuksiarze? Może jakiś fundusz zapomogowy Wam otworzyć? Nic dziwnego, że tak ukochaliście darmochę, choćby siermiężną.

      1. Awatar juckobee
        juckobee

        O nie stary, czytasz Osnews jak ci się już forum na Onecie znudzi?

        1. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Onet? Za dużo?

          Człowieku, 30 PLN/h to zaledwie 4800 PLN miesięcznie (licząc 160 h miesiąc pracy).

          Albo nie umiecie liczyć (o co nie podejrzewam), albo kiepsko Wam płacą.

          Jeśli dla Was to "za dużo", to może czas zacząć zarabiać, panowie?

          P.S. Przypuszczam, że kolega mk wyciąga więcej. :]

        2. Awatar juckobee
          juckobee

          Trochę poniżej napisałem, że to trochę mało. Przeczytaj lepiej cały wątek…

      2. Awatar krzychoocpp
        krzychoocpp

        30 zł to trochę za dużo. Jeśli już kogoś rozsmieszył, to wąską grupę ludzi, gdyby był dobry w tym co robi, tak jak Grzegorz Halama np. To by na pewno więcej dostawał 😀

      3. Awatar jellonek
        jellonek

        tak, to normalna stawka – w wiekszosci dla ludzi majacych srednio 30h pracy w miesiacu…
        tyle ze nie ma to nic wspolnego z obranym kierunkiem rozwoju oprogramowania, czy zamknietego, czy otwartego…

  2. Awatar juckobee
    juckobee

    @asmodeusz
    Urodzony: 1988-11-09, Kraków. Zamieszkały: Kraków. Zajęcie: student (informatyka stosowana), programista (C++, C#, DirectX).

    -może po prostu spuśćmy na to zasłonę milczenia…

    1. Awatar jellonek
      jellonek

      programista 😀
      http://www.pbm.com/~lindahl/real.programmers.html

  3. Awatar dodd
    dodd

    Szkoda czasu na czytanie tych bzdur.

  4. Awatar quest
    quest

    "pozatym MS ma 50% udziałów w rynku pakietów biurowych dlatego MSOOXML powinien zostać zatwierdzony standardem."

    Czy jeszcze potrzeba jakiś dowodów aby nie podejmować polemiki? Kogoś kto wypisuje takie głupoty i kieruje się krótkoterminowymi zyskami nie można brać na poważnie.

    Idąc tym tokiem myślenia, to Firefox i Opera powinny wyświetlać strony jak IE a nie zgodnie ze standardami W3C ;D

  5. Awatar Zarov
    Zarov

    I w tak prosty sposób chłopak stał się znany, ale czy lubiany?

    1. Awatar http://niedzwiedz.2.
      http://niedzwiedz.2.

      Wśród trolli jego pokroju pewnie jest lubiany 😛

  6. Awatar bns
    bns

    @abc
    Widze, że masz obeznanie w sprawie Windows Server. Naprawde myślisz, żę jedyna droga zainstalowania Windowsa na 666 kompach to latanie do każdego z płytką? 🙂 Nie martw się Microsoft nie jest taki głupi jak większość uważa i są do tego narzędzia (dostępne na CD z systemem 🙂 Linuksa instalujesz podobnie, nagrywając obrazy w Ghoscie i latając od maszyny do maszyny – niezły z ciebie admin 🙂

    1. Awatar tomlee
      tomlee

      Hmm- wydaje mi się, że ty nie wiesz o czym on mówił na Linuksie. To, o czym zdaje się myślisz (Windows Deployment Services) jest jak zwykle tylko częściowo tym, na co wygląda (typowe dla MS) i nie umywa się do technik jakie od lat istnieją na Linuksie.

  7. Awatar matey
    matey

    Nie ważne co tam chłopak napisał ale trzeba mu pogratulować pomysłu: jego licznik odwiedzin na pewno nieźle poszedł w górę 🙂

    A tak na poważniej:
    Czy nie można do tego tematu podejść bardziej na luzie? Sam na codzień korzystam z Linuksa, sporadycznie przełączam się do Windows żeby pograć w jakąś gierkę czy napisać jakiś program w C++ Builderze (najczęściej potrzebny na jakieś zajęcia na uczelni). Po co prowadzić jakieś ideologiczne wojny, kiedy można wybrać z obu światów to co najlepsze?

    Niestety oryginalnego artykułu nie udało mi się przeczytać – nie ma go już w cache.

    1. Awatar Gab
      Gab

      Liczniki odwiedzin są podobno nieeleganckie.. 😉

  8. Awatar bns
    bns

    Chyba chodzi o to 🙂
    http://wklej.org/id/bc000c11a2

  9. Awatar Marcin "Ktos&qu
    Marcin "Ktos&qu

    Z tego co pamiętam to w tej licencji było nie, ze można kompilować tylko z użyciem programów MS, ale że jedynie pod Windows, i kompilatorem nie będącym na licencji GNU GPL.

    Skądinąd ja osobiście potraktowałem to jak żart i pewną prowokację, a jak widać wielu się oburzyło od razu i zaczęło prawdopodobnie bezsensowną polemikę… W sumie ta cała licencja to takie stanięcie po dokładnie przeciwnej (i to gdzieś daleko) stronie barykady niż wolność oprogramowania – w idealnym świecie takie coś mogło by istnieć i nikomu by nie przeszkadzało – co najwyżej nikt by nie używał 🙂

    1. Awatar [r4]
      [r4]

      No to masz bardzo zwichrowane poczucie humoru; zwaszcza biorac pod uwage, ze autor tej tfu, tfu "licencji" staral sie w komentarzach "bronic" swojego stanowiska…

      Ludzi takich, jak ow Asmodeusz powinno sie internowac (albo od razu rozstrzeliwac). Za poglady wlasnie! Bo ze ktos lubi robic z siebie kretyna – to jego sprawa. Ale robienie z siebie kretyna w ten publiczny i nachalny sposob kwalifikuje go co najmniej do usuniecia ze studiow. Powinien raczej studiowac ekonomie – moze tam choc troszke otworza mu oczy; poza tym, ma widac do tego chlopak straszny dryg i smykalke 🙂

      1. Awatar http://niedzwiedz.2.
        http://niedzwiedz.2.

        za poglądy nic nie powinni robić. Bo to jest właśnie przeciwieństwo wolności. Ale za FUD – nie ma problemu 😉 Albo za wyrażanie swoich "poglądów" opartych na zmyślonych faktach…

      2. Awatar Maciupeq
        Maciupeq

        Jakby rozstrzeliwać za robienie z siebie publicznie kretyna, to połowa aktorów itp, oraz wszyscy politycy poszliby pod mur… Na tym polega wolność, ze można to robić, jeśli się chce.

  10. Awatar mk
    mk

    Fantastycznie! Restrykcyjna GPL – dobrze. Chłopak wystawia kod na równie restrykcyjnej (choć w przeciwny sposób) licencji – rozstrzelać.

    Wot, podwójne standardy. Naprawdę tego nie dostrzegacie? Nie widzicie, że totalnie się ośmieszacie krytykując tego człowieka?

    Jego "licencja" nie jest w niczym gorsza od GPL. Obie nakładają poważne restrykcje na wykorzystanie kodu. Wbrew temu, w co wierzą linuksiarze, GPL nie daje żadnych "wolności". Wolności nie da się wyliczyć enumeratywnie – wolno to, to i tamto. To nie jest żadna wolność. Na tej samej zasadzie licencja tego gościa jest "wolna" – w końcu explicite wylicza wolność do używania jego kodu na narzędziach MS, no nie? Tak samo GPL explicite pozwala na modyfikowanie pod warunkiem udostępniania na GPL. Jedna licencja służy wymuszeniu używania oprogramowania MS, druha wymuszeniu używania GPL. Gdzie tu różnica? I, co ważniejsze, gdzie tu jakakolwiek wolność?

    1. Awatar abc
      abc

      Jest taka wolność, że aby zapoznać się z kodem tego jegomościa należy wydać pewną sumę pieniężną na narzędzia od MS, zaś kod na GPL można analizować i kompilować wszelkimi narzędziami (w tym od MS, np. Firefox pod Windows jest ZTCW kompilowany pod MSVC++) i można go przerabiać na własną rękę nie udostępniając kodu (jeśli nie udostępnia się także wersji binarnej aplikacji)

      1. Awatar mk
        mk

        Ach, więc jak zwykle chodzi o to, żeby było za darmo. W sumie mogłem się spodziewać, że te wszystkie szczytne hasła o wolności sprowadzają się do tego, żeby nie trzeba było za nic płacić.

        Przypomina mi się wrzawa wokół DRM – jakie to jest be, że ogranicza wolność itd. Jakaś firma zaproponowała więc, aby zastąpić DRM watermarkingiem pozwalającym jednoznacznie zidentyfikować nabywcę dzieła. Ten pomysł rozwiązuje wszystkie wady DRM jednocześnie zachowując zalety – społeczność FLOSS powinna go była przyjąć z otwartymi ramionami. Tak się jednak nie stało – podniosło się wielkie oburzenie. W tym momencie jasne się stało, że nie chodzi Wam o wolność, o prawa konsumenta, o dozwolony użytek – chodzi o to, żeby można było bezkarnie kraść.

        1. Awatar mk
          mk

          Pozwolę sobię doprecyzować – w Ruchu Miłośników Darmochy zauważam dwa nurty – jeden (nazwijmy go Starą Gwardią) respektuje coś co nazywamy własnościa intelektualną i stara się w miare możliwości dokładać coś od siebie, drugi nurt (liczniejszy) rozumie ideały Ruchu jako "własność intelektualna nie istnieje, gdzie mój eMule?". Do tej drugiej grupy odniosłem ostatnie zdanie mojego komentarza. Przepraszam, jeżeli ktoś ze Starej Gwardii poczuł się urażony.

        2. Awatar Memphis
          Memphis

          mk, to jest problem zżerający to środowisko od środka. Przykro patrzeć.

        3. Awatar Memphis
          Memphis

          Przecież gość sam napisał, że serio to nie jest. W ten sposób stara się pokazać pewne problemy, jakiś doświadcza środowisko FS. Dwa najważniejsze z nich to fanatyzm i jak to mk wyżej opisał Ruch Miłośników Darmochy.

        4. Awatar Jolly Roger
          Jolly Roger

          W tym momencie jasne się stało, że nie chodzi Wam o wolność, o prawa konsumenta, o dozwolony użytek – chodzi o to, żeby można było bezkarnie kraść.

          Chodzi o to, aby nikt mnie, uczciwego kupującego nikt nie traktował jak potencjalnego pirata (nie złodzieja, bo to nie to samo).

        5. Awatar mk
          mk

          Biorąc pod uwagę Twoją ksywkę, nie sposób nie zauważyć subtelnej ironii.

        6. Awatar Jolly Roger
          Jolly Roger

          W końcu wg. RIAA, każdy użytkownik p2p, nagrywarki dvd to pirat…

        7. Awatar 747
          747

          Licencja GPL istnieje po to aby nikt nie przywłaszczył sobie czyjejś pracy jeżeli ktoś tego nie rozumie to nie powinien się wypowiadać. Nie jest więc po to aby coś było za darmo, albo żeby tworzyć ograniczenia, ale odwrotnie
          aby tych ograniczeń nie stworzono.

        8. Awatar Thar
          Thar

          @mk, ruch wolnego oprogramowania, które z darmowością nie ma nic wspólnego (Red Hat i inni sprzedają produkty na GPL za ciężkie pieniądze) przeobraził się w twoich wypowiedziach w Ruch Miłośników Darmochy. Na podstawie tego, że ktoś nazwał produkty komercyjne przeciwieństwem GPL. Pogratulowałbym spostrzegawczości, umiejętności czytania ze zrozumieniem i samodzielnego myślenia, ale ponieważ nie ma czego a ironia mogłaby zostać odebrana niezgodnie z zamierzeniami – nie pogratuluję.

          Ten rozbrajający w swej naiwności zabieg erystyczny, polegający na przytoczeniu czegoś co nadawcy wypowiedzi w sposób niejasny 'się kojarzy', w celu zrównania poglądów adresata z tymże skojarzeniem…. Tęgo się uśmiałem, czytając, jak skaczesz od GPL, przez komercję, do DRM by skończyć na przypisywaniu zwolennikom open source chęci wprowadzenia powszechnej darmowości. Doradzam – choć nie to jest przedmiotem dyskusji – zapoznanie się z tłumaczeniami angielskiego słowa 'free' i poglądami ideologów wolnego oprogramowania, ponieważ dyskutowanie o czymś wymaga wiedzy na temat przedmiotu dyskusji. W związku z tym, co do samej dyskusji, doradzam wycofanie się z niej, jednak równocześnie jestem pewien, że obydwie rady zignorujesz, dlatego pozostałym dysputantom radzę nie karmić trolla.

        9. Awatar mk
          mk

          Ideologia ideologią, a fakty faktami, drogi kolego.
          Nie po raz pierwszy to zresztą w historii.

        10. Awatar Thar
          Thar

          Strasznie rozbudowana wypowiedź. Chyba studiowaliście filozofów, drogi kolego 😉 .

        11. Awatar Maciek
          Maciek

          "Tak się jednak nie stało – podniosło się wielkie oburzenie. " – kto się oburzył? mi watermarkowanie odpowiada. watermarkowany e-book ma niesamowitą zaletę taką, że po wydrukowaniu nie zapomnę go podpisać.

        12. Awatar mk
          mk

          Pół Slashdota. Z rozbawieniem śledziłem dyskusję.

        13. Awatar Maciek
          Maciek

          dziwne…

    2. Awatar Fenriz
      Fenriz

      Czy trzynastą poprawkę do konstytucji USA, też nazwiesz ograniczającą wolność(biały masa traci prawa do "inwentarza"), skoro zakazuje niewolnictwa?
      Mylisz wolność z anarchią, stosowne zapisy w GPL należy traktować analogicznie do zapisów w trzynastej poprawce, tyle że ich przedmiotem nie jest człowiek, ale kod, któremu ta licencja ma zagwarantować wolność.

      1. Awatar mk
        mk

        Kodowi nie można zapewnić wolności, bo kod jest materią nieożywioną. Jedynym podmiotem, czy beneficjentem wolności może być istota ludzka. Proszę tu nie gmatwać pojęć.

        1. Awatar jellonek
          jellonek

          prosze – zamiast pisac rzeczy wtlaczane na uniwersytetach – zastanow sie samodzielnie nad tym zagadnieniem…
          .
          tak, kod moze byc benifecjenemt "wolnosci", ale w pojeciu innym niz tyczacym sie "materii ozywionej", choc w pojeciu wywodzacym sie z analogii do "wolnosci" "materii ozywionej".

        2. Awatar Fenriz
          Fenriz

          Rozmawiamy o wolnym oprogramowaniu, czy o filozoficznym rozumieniu wolności? Pojęcie wolności jest na tyle znaczeniowo i zakresowo nieprecyzyjne(I.Berlin wyróżnia ok. 200 sposobów jej rozumienia), że proszę mi wybaczyć, ale ja na użytek tej dyskusji nie pokuszę się o próbę definiowania jej podmiotu, przedmiotu etc.

        3. Awatar Fenriz
          Fenriz

          Ehh popsułem znaczniki, ale link działa.

        4. Awatar mk
          mk

          Ale przecież Ruch Miłośników Darmochy właśnie zwalcza wolność – jedyną wolność, która się liczy, czyli wolność wyboru. Zwalczając zaciekle własnościowe oprogramowanie ograniczają moją wolność wyboru (proszę poczytać manifesty Stallmana pod hasłem "all software should be free") – jedyną na jakiej mi zależy, w zamian wyliczając enumeratywnie 4 "wolności" które mi (i 99,5% użytkowników komputerów) zwisają i powiewają. Tak więc twierdzę, że Wasz ruch jest jak najbardziej anty-wolnościowy.

        5. Awatar abc
          abc

          "w zamian wyliczając enumeratywnie 4 “wolności” które mi (i 99,5% użytkowników komputerów) zwisają i powiewają."
          I tak samo ci będą zwisać i powiewać jeśli system Windows (podstawowa wersja) będzie kosztował $1000, MS Office $5000, a prawo do aktualizacji kolejne $600 rocznie. MS nie może sobie pozwolić na całkowity dyktat cen, a to tylko z powodu tej małej grupki. Bo za $1000 nikt Windows nie kupi (bo jest alternatywa, a nawet dwie – Linux i MacOSX), a ci którym to będzie potrzebne załatwią sobie kopię od kolegi.

        6. Awatar Maciek
          Maciek

          nie prawda. windows jest praktycznie darmowy.

      2. Awatar krzy
        krzy

        Mylisz wolność z anarchią, stosowne zapisy w GPL należy traktować analogicznie do zapisów w trzynastej poprawce, tyle że ich przedmiotem nie jest człowiek, ale kod, któremu ta licencja ma zagwarantować wolność.

        Primo. Kod, jako byt nieożywiony, nie może być podmiotem żadnych praw. Jeśli uznamy, że kod ma prawa, to zacznijmy od razu przyznawać prawa kamieniom.

        Secundo. Co jest ważniejsze: wolność kodu, czy wolność i dobrobyt człowieka który go pisze? Załóżmy, że ktoś zamknął kilku programistów w gułagu i napisany przez nich soft wypuszcza na GPL-u. Z tego punktu widzenia jest to przedsięwzięcie nad wyraz chwalebne: wszak GPL-owy kod to korzyść dla całości społeczeństwa.

        Tertio. Załóżmy, że istnieje DRM który pozwala wymusić przestrzeganie licencji GPL. Czy takie zastosowanie DRM jest etyczne?

        Tak, panowie wolnościowcy, wasz system filozoficzny ma więcej dziur niż ser szwajcarski przestrzelony ze śrutówki.

        1. Awatar i
          i

          a własność to wyłącznie konwencja

        2. Awatar barthoosh
          barthoosh

          Primo. Kod nie jest CZŁOWIEKIEM, więc nie powinien być podmiotem żadnych praw. Ale niestety wyjątki już istnieją. Idąc tym tokiem rozumowania Korporacji też nie powinno się obdarzać ludzkimi prawami… Wszak korporacje to nie są ludzie czy też nie są ,,ożywione''… Pierwszy argument mocno dyskusyjny.
          Secundo: Co jest ważniejsze: wolność kodu, czy wolność i dobrobyt człowieka, który go pisze? Zamknięcie programistów w gułagu jest możliwe jedynie w systemach totalniackich, które ze swojej natury odbierają przeciętnemu człowiekowi wolność i własność. Autor nie musi publikować kodu na GPL. Totalniactwem byłoby zmuszanie kogokolwiek do tego. IMHO pytanie jest źle postawione.
          Tertio: IMHO DRM jako przymus godzący w prawo własności, a co za tym idzie w wolność, jest i zawsze będzie nieetyczny. Tyle wolności ile własności. Człowiek niesamodzielny finansowo nie jest człowiekiem wolnym.
          Tak więc Panie krzy, uważam, że wolnościowy system myślenia ma dziury i jest niespójny, a na pewno niekompletny (IMO gdyby był, nie był by wolnościowy, nie zostawiałby marginesu na własną inwencję) ale Pan Panie krzy nie znalazł żadnej dziury czy też niespójności. Pozdrawiam!

  11. Awatar http://niedzwiedz.2.
    http://niedzwiedz.2.

    Zastanawiam się czy koleś sobie jaja robi czy na serio taki głupi…

    1. Awatar krzychoocpp
      krzychoocpp

      Ja też się zastanawiałem, ale chyba ten komentarz rozwiewa wszelkie wątpliwości: "OpenOffice byłby dobry gdyby był komercyjną, zamkniętą produkcją konkurencyjną względem MSOffice. W tym momencie wygląda (z powodu licencji) jakby był stworzony *tylko* po to, żeby zniszczyć MSOffice"

      1. Awatar kocio
        kocio

        Najzabawniejsze, że StarOffice od początku było komercyjną (i własnościową, bo to nie to samo) konkurencją względem MS Office, i nadal nią jest – a jednocześnie dużą jego część jest komercyjną lub nie, ale konkurencją niewłasnościową (wolną). =} Czyli ta teza opiera się na niedokładnych wiadomościach.

  12. Awatar Maciek
    Maciek

    ja strzelam, że autor po prostu naśmiewa się z fanatyków. kiedyś był taki fajny blog "IT Conservative" na blogspocie. Sądzę, że to coś mniej więcej w tym stylu.

  13. Awatar Cyber Killer
    Cyber Killer

    Po przeczytaniu obu wypocin tego wiernego ucznia Ballmer'a 😉 sam już nie wiem czy to jest czy nie na serio. Jedno jest pewne – ubawiłem się po pachy :-].

  14. Awatar puppy
    puppy

    Jak chce pracować za 30zł/h to jego sprawa, programista może spokojnie zarabiać ponad 70zł – w Polsce, nie wiem jak w innych krajach. Nie mówiąc o produktach typu dual license (np. mysql) – gdzie firmy zarabiają dużo, wspierając przy tym rozwój wolnego oprogramowania. No cóż… w jednym ma rację, istnieje stanowczo zbyt wielu fanboyów linuksa i oprogramowania wydanego na licencjach GPL-like, którzy używają tych rozwiązań tylko po to, by na ircu być leet i trendy. Ta śnięta wojna zamyka ludziom oczy i prowadzi do bezsensownych generalizacji. Jednym mitem jest to, że wszystko co OpenSource jest słabe, bo przecież robione hobbystycznie. Drugim jest to, że wszystko od Microsoftu jest bee, bo … to produkt MS (lub ogólnie – closed source = EVIL!).

    1. Awatar juckobee
      juckobee

      Dokładnie tak, ale dobry programista(czy szerzej, informatyk) to taki który ma bardzo szerokie poglądy. Nie da się rozmawiać o tym co jest dobre tylko w kategoriach OS vs. Microsoft. Śmieszni są ludzie, którzy spłaszczają dyskusję tylko do tych dwóch wymiarów – zarówno "fanboye" małomiękkiego jak i pingwiniarze. Rozwiązania informatyczne mają służyć klientowi, dla którego pracujemy, rozwijać jego działalność i być (możliwie) niezawodne. Niestety słabe punkty ma jedna i druga strona i trzeba umieć lawirować pomiędzy jednym a drugim rozwiązaniem. Dobry informatyk może (w Polsce!) brać ok. 130 zł za godzinę(jako wolny strzelec!). Przeciętny klepacz kodu, który ma gębę pełną frazesów (o FLOSS czy też MS) chełpi się "koszeniem" 30.
      BTW. Uważam, że Microsoft ma naprawdę świetne produkty bazododanowe dla MSP. Tanie, elastyczne i nowoczesne. Ale dział produkcji systemów operacyjnych mogliby sprzedać Novellowi 😉

  15. Awatar Azrael Nightwalker
    Azrael Nightwalker

    Koleś nawet nie umie poprawnie założyć sobie domeny! 😀
    Ma domenę AsmodUEsz.net, a podpisuje się jako Asmodeusz (z linkiem do AsmodEUsz.net).
    Szkoda czasu na takiego niedouka.

  16. Awatar Polak
    Polak

    Następna osoba dla której Open Source jest kompletnie nie opłacalne. Zrozumcie do jasnej cholery, że na OS można zarobić a przykłady można mnożyć w nieskończoność. Jeżeli myślisz inaczej to uległeś propagandzie firm, które zarabiają na zamkniętym sofcie i zauważają, że OS powoli, aczkolwiek jednostajnie zdobywa popularność.

    1. Awatar krzy
      krzy

      Zrozumcie do jasnej cholery, że na OS można zarobić a przykłady można mnożyć w nieskończoność.

      .
      Tak? To proszę podać enumeratywnie pierwsze 100.
      .
      Ponieważ sam chciałem kiedyś zarabiać na GPL-owym sofcie, przeanalizowałem modele biznesowe firm, które rzekomo z tego żyją. Otóż można je podzielić na następujące grupy:
      .
      0. Firmy, które w ogóle softu nie rozwijają, tylko zajmują się integracją i supportem cudzego.
      .
      1. Firmy, które sprzedają pudełkową wersję (i tzw. support) softu, który napisał kto inny (RedHat). Czyli: kto inny pisze soft, a kto inny zgarnia forsę. (Jeśli ktoś zapala się już do wyjaśniania jakim to wielkim sponsorem Linuksa jest RH, to proszę pamiętać, że wielkość ich kontrybucji w stosunku do wielkości całej dystrybucji jest na poziomie błędu statystycznego.)
      .
      2. Firmy, które udostępniają podstawową wersję produktu na GPL, ale wersja pełna (zwana Pro/Enterprise/…) jest już na zasadach w pełni komercyjnych (Alfresco). Wbrew pozorom nie jest to wcale rewolucyjne, bo model biznesowy jest identyczny jak w przypadku fiorm które udostępniają wersję lite/demo jako zamknięte freeware.
      .
      3. Firmy, które rozwijają GPL-owy soft, ale używają go jako podstawy do tworzenia produktów zakmniętych i żyją ze sprzedaży tych ostatnich (CollabNet).
      .
      4. Firmy, które udostępniają kod na GPL-u, ale żyją ze sprzedaży licencji firmom, które realizują projekty zamknięte (MySQL, Trolltech). Znamienne, że zwolennicy GPL-a namiętnie cytujący ten przypadek, nie zadają sobie prostego pytania: dlaczego firmy kupujące licencje od MySQL AB nie otworzą zamiast tego swoich produktów? Przecież wyszłoby taniej! A skoro tego nie robią, to widocznie na otwartych produktach by nie zarobili…
      .
      Wniosek z porówniania jest prosty. GPL-owy soft nie generuje dochodów. Te generuje wyłącznie soft zamknięty. Jeśli chcemy żyć z pisania softu (a nie z supportu i kastomizacji (fuj, jak to słowo wygląda)), to wersję GPL-ową możemy traktować co najwyżej jako narzędzie sprzedaży wersji zamkniętej.
      .
      Polecany przez FSF model "wypuścić soft za darmo i żyć z supportu i kastomizacji" próbował wdrażać niejaki Hans Reiser. Skończyło się w sposób łatwy do przewidzenia — zrobił plajtę.
      .
      Parafrazując przedpiścę mogę zatem powiedzieć, że jeżeli uważasz, że na GPL-owym sofcie możesz zarobić, to albo dałeś się ogłupić propagandzie paru cwaniaków, którzy postanowili namówić naiwnych aby napisali im soft za darmo, albo jesteś jednym z nich.
      .
      Jeśli o mnie chodzi, to po zakończeniu moich badań przyjąłem wobec GPL-owego softu postawę ekonomicznie optymalną, tzn. maksimum wykorzystania, minimum kontrybucji. Inaczej mówiąc, tzw. cwaniactwo.

      1. Awatar Moro
        Moro

        Wyobraz sobie, ze chcesz w swoim programie uzyc biblioteki ktora jakis "frajer" za darmo wypuscil na GPL. Teraz pytanie co ten frajer zyska? A no zyska twoj kod, bo jak uzyjesz jego biblioteki to sam musisz wypuscic kod na tejze licencji. Nie zawsze chodzi o pieniadze. Wedlug twojego rozumowania wolnotariusze (we wszystkich dziedzinach) to zwykli frajerzy bo za swoja prace mogli by dostac kase. Czasami poprostu ludzie chca cos zrobic dla innych i wypuszczajac soft na GPL wlasnie to robia. Daja swoje programy nie tylko uzytkownikom ale takze programistom. Jak program jest dobry i uzyteczny to na 99% programista ma za co zyc. Firmy komercyjne tez moga bardzo duzo zyskac, wez np. mybook (dysk sieciowy WD). WD oparl soft o linuxa czyli de facto o gpl i dzieki temu powstala cala masa ulepszen i poprawek. Zysk dla uzytkownika i firmy jest chyba oczywisty. Podobna sytuacja ma sie z routerami linksysa. Po za tym nie sprowadzaj Open Source tylko do licencji GPL, jest cala masa roznych licencji, mniej lub bardziej restrykcyjnych. Jesli chodzi o firme RedHat to wprowadzila linuxa do firm, owszem zarabia na tym, ale zysk dla calej spolecznosci jest bardzo duzy. Myslisz tylko w kategoriach kasy i maksymalizacjii swoich zyskow. Sam nie wspomagasz srodowiska choc czerpiesz korzysci, ale duzo firm rozumie, ze jak bedzie utrzymywac jakiegos programiste softu opensource placac mu pieniadze, to jego oprogramowanie bedzie lepsze, wiec firma na tym lepiej zarobi-korzysc w obie strony.

        1. Awatar krzy
          krzy

          Teraz pytanie co ten frajer zyska? A no zyska twoj kod, bo jak uzyjesz jego biblioteki to sam musisz wypuscic kod na tejze licencji.

          Załóżmy, że facet napisał bibliotekę do operacji na grafach, a ja napisałem na niej program do obliczania mleczności krów. I co on sobie z tym kodem zrobi? Do garnka włoży? Dom sobie z niego zbuduje?

          Wedlug twojego rozumowania wolnotariusze (we wszystkich dziedzinach) to zwykli frajerzy bo za swoja prace mogli by dostac kase.

          Która dziedzina gospodarki światowej opiera się w całości na wolontariacie? Żadna? Ojoj… Poza tym, idea wolontariatu jest taka: świadczyć za darmo usługi ludziom których na to nie stać. Natomiast idea open source: dawać za darmo soft firmom. Subtelna różnica.

          Po za tym nie sprowadzaj Open Source tylko do licencji GPL, jest cala masa roznych licencji, mniej lub bardziej restrykcyjnych.

          Bo akurat to zwolennicy licencji GPL myślą w kategoriach rewolucyjnych. Akurat za najuczciwszą uważam licencję LGPL… ale obecnie akurat FSF ją zwalcza.

          Myslisz tylko w kategoriach kasy i maksymalizacjii swoich zyskow.

          Bo mamy kapitalizm, a ja myślę w kategoriach społecznych. Pracownikowi należy się zapłata. W świecie closed source sprawa jest prosta. Jest praca, jest zapłata. Jak nie ma, to sąd. W świecie open source: pan to napisze za darmo, to damy panu na miesiąc umowę na adminowanie za 7 zł/h… Byle pracownik fizyczny na analogiczną gadkę powiedziałby najdelikatniej "pocałuj mnie pan w d…". A programista open source jeszcze grzecznie podziękuje.

          ale duzo firm rozumie, ze jak bedzie utrzymywac jakiegos programiste softu opensource placac mu pieniadze, to jego oprogramowanie bedzie lepsze, wiec firma na tym lepiej zarobi-korzysc w obie strony.

          I że przy najmniejszym pogorszeniu sytuacji finansowej pierwsze co trzeba zrobić, to takich ludzi wyrzucić. Widziałem ten mechanizm w działaniu.

        2. Awatar Moro
          Moro

          "Która dziedzina gospodarki światowej opiera się w całości na wolontariacie? Żadna? Ojoj… Poza tym, idea wolontariatu jest taka: świadczyć za darmo usługi ludziom których na to nie stać. Natomiast idea open source: dawać za darmo soft firmom. Subtelna różnica."
          Kto powiedzial, ze idea open source jest dawanie FIRMOM? dawanie LUDZIOM nie FIRMOM, rozumiesz? Powiedz mi jaki masz problem z open source? Czy ktos przymusza do pisania aplikacji i udostepniania ich za firko? Programisci sami moga zdecydowac. Ty wolisz kosic kase-OK, ale ktos inny woli dac cos od siebie ludziom i tez OK (wez pod uwage, ze na swiece bardzo duzo osob nie stac na oprogramowanie). Ja pochwalam spolecznosc Open Source i sam uzywam 99% aplikacji open source, bo uwazam, ze albo jakosc jest wyzsza (np. linux vs windows) albo uzytecznosc jest wystarczajaca dla mnie (openoffice vs msoffice). Cos mi sie wydaje, ze jestes ogolnie wkurzony na spolecznosc open source bo gdyby jej nie bylo to bys mogl wieksza kase brac za swoje oprogramowanie. Ludzie maja wybor (i programisci i uzytkownicy w tym firmy) i dla mnie to jest najwazniejsze. Sporo firm zarabia na open source i nikt jakos nie protestuje, kazdemu z tym dobrze tylko nie Tobie.

      2. Awatar Azrael Nightwalker
        Azrael Nightwalker

        "Jeśli ktoś zapala się już do wyjaśniania jakim to wielkim sponsorem Linuksa jest RH, to proszę pamiętać, że wielkość ich kontrybucji w stosunku do wielkości całej dystrybucji jest na poziomie błędu statystycznego."
        Oh rly?
        http://lwn.net/Articles/247582/
        "Who wrote 2.6.23"
        Most active 2.6.23 employers
        By changesets
        1. (Unknown) 1180 19.0%
        2. Red Hat 744 12.0%

        By lines changed
        1. (Unknown) 111777 16.9%
        2. (None) 99649 15.0%
        3. Red Hat 84224 12.7%

        To ma być poziom błędu statystycznego? Żadna inna firma tyle nie zrobiła dla kernela.

  17. Awatar blah
    blah

    Fajne xD

    W sam raz po ciężkim dniu w szkole ten wpis do poczytania. Aż basha (nie, nie chodzi mi o język skryptowy, a o bash.org.pl xD) przestałem na chwilkę czytać, żeby się z tego pośmiać. Przednia beka 😉

    [5 minut później]
    Dobra, koniec beki.. wracam do basha – przynajmniej trzyma poziom xD

    1. Awatar blah
      blah

      Swoją drogą może po prostu się zdenerwowł jak zobaczył, że koledzy z jego uczelni na programach na GPLu zarabiali więcej niż on 😛 Mam nadzieję, że licencja GPL nigdy więcej nie popsuje rynku!

      Poza tym…

      Człowiek na studiach piszący takie posty ( http://www.asmoduesz.net/?p=37 ) – chodzi o formę, nie o treść – nie wydaje się zbyt poważnym człowiekiem z ukształowana osobowiścią.

      1. Awatar krzy
        krzy

        Człowiek na studiach piszący takie posty […] – chodzi o formę, nie o treść – nie wydaje się zbyt poważnym człowiekiem z ukształowana osobowiścią.

        A cóż Pan chcesz od jego formy. Gramatycznie poprawne, ortografia też raczej w porządku, interpunkcja nie razi, ba! nawet jest jakaś struktura logiczna. Słownictwo może trochę swobodne, no ale to jest blog, więc i wymagane standardy jakby niższe.

  18. Awatar http://siara.myopeni
    http://siara.myopeni

    Ten wpis na blogu to nic —> http://www.asmoduesz.net/?p=37#comment-141

    1. Awatar Azrael Nightwalker
      Azrael Nightwalker

      W kontekście tego że ten koleś słucha zespołów takich jak Konkwista 88, czy Legion (sprawdźcie w jego statystykach na last.fm) nawet mnie to nie dziwi.
      "Gdzie zapisano, że ludzie mają mieć wszystko dla siebie i innych? Kto powiedział, że mają być równi?"
      Yeah, do kompletu brakuje tylko patetycznych tekstów o rasie 😛

  19. Awatar Anonimek
    Anonimek

    Nie karmy troli typu asmodeusz czy mk.
    Zreszta nawet na forum stosowana.pl nazwano asmodeusza trolem.
    (tzn na forum jego kierunku )

  20. Awatar SeeM
    SeeM

    jako ciekawostka, jest kod otwarty z definicji – HTML i CSS; dobry stylowiec też swoje zarobi, niekoniecznie na freelanserce, również na etacie

  21. Awatar Vincent
    Vincent

    Ja wiedziałem, że Asmodeusz jest jakiś dziwny, ale żeby takie jerdoły pisać. No cóż, przynajmniej ma 8GB ramu (dlatego nie narzeka na Viste) i myśli że jest fajny. Jak to KaziK śpiewał "debil nie wie, że jest debil, a mądry to wie…"

  22. Awatar heniu
    heniu

    Nie wiem czy to ta sama osoba, ale na tej liscie jest podpisany przeciwko:
    http://list.7thguard.net/lista.php 🙂

  23. Awatar bartek
    bartek

    patrząc na listę utworów na last.fm – nie dyskuteje się z brunatnym g* – szkoda czasu

  24. Awatar free chess against computer
    free chess against computer

    Wow! This could be one particular of the most useful blogs We have ever arrive across on this subject.Actually Fantastic.I am also an expert in this topic therefore I can understand your hard work

  25. Awatar cash loan
    cash loan

    Hi just thought i’d personally show you something.. It is twice now i’ve landed in your blog within the last 25 days looking for totally unrelated things. Spooky or what?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *