trasz, tak z czystej ciekawości: nie należysz czasem do wyborców/sympatyków J. Korwina-Mikke? Pytam, bo ów skądinąd cieszący się moim szacunkiem polityk ma podobne tendencje do kreowania się na eksperta w każdej dziedzinie. Niestety, zazwyczaj są to bzdury tak straszne, że aż nie sposób z nimi polemizować – bo jak można komuś udowodnić, że nie jest wielbłądem? Z tego co zauważyłem, ty nie tylko wiesz lepiej od developerów Linuksa jak pisać kod, ale też lepiej od Motoroli jak się robi biznes. Aż się boję pomyśleć, kto z takimi umiejętnościami kryje się za tym skromnym nickiem. Może twoje nazwisko to Kluska, albo Krauze? Ok, koniec tej ironii. Upieraj się dalej przy byciu wielbłądem 😉

Nie, nie naleze. Kiedys nalezalem, mniej wiecej wtedy, gdy bylem fanem Linuksa. Serio. Od tamtego czasu dowiedzialem sie paru rzeczy – i o ekonomii i naukach spolecznych, i o systemach operacyjnych.

I czego to ma dowodzić? Podobnie jak wcześniejsza anegdota o tym, jak to się "masakrycznie" z wiadomym twierdzeniem nie zgadzałeś, by później przyjąć je za prawdę objawioną? Że to naturalna droga ewolucji, od wyborcy Korwina-Mikkego i użytkownika Linuksa do antyfana i użytkownika "czegoś sensownego"? 😉 A teraz sam wyszedłeś w tłum by nauczać ciemne masy, co? Wiesz, trasz, kupiłem prawdopodobnie więcej oprogramowania niż spora część użytkowników Windows razem wziętych, i – niespodzianka! – dalej uważam, że to Linux jest czymś sensownym. Gdy inne systemy "alternatywne" będą miały zbliżoną bazę oprogramowania, a Windows takie zarządzanie oprogramowaniem jakie od dawna jest normą w dystrybucjach Linuksa, być może zweryfikuję swoje poglądy. Na razie się nie zanosi.

Pisanie kodu Linuksa nie rozni sie specjalnie od pisania kodu innych systemow czy, pod wiekszoscia wzgledow, innych programow w ogolnosci. Wiele osob wie, jak to robic. Wiele osob wie, jak to robic lepiej niz developerzy Linuksa, bo robi to z lepszym efektem.

Nie obchodzi mnie tych wiele osób. Nie widzę wielu osób, które przy każdej okazji pisałyby, że technologicznie Linux jest be. Widzę ciebie. Wnioskuję więc, że zaliczasz siebie do tych wielu osób – ponowię zatem złożoną kiedyś propozycję: powiedz Coksowi, Molnarowi, Viro i paru innym developerom, że się nie znają, że ty – oczywiście odpłatnie – nauczysz ich, jak pisać dobry kod zamiast tego mozolnie przez nich płodzonego programistycznego bubla. Ty będziesz zadowolony, oni będą zadowoleni, użytkownicy będą zadowoleni, a my odwiedzający wortal w końcu się przekonamy, że naprawdę wiesz co zacz, a nie tylko pieprzysz od rzeczy ;>

Nie wiem lepiej od Motoroli, jak robic biznes. Wiem natomiast, ze mialem F3 w reku i jedyne znane mi zalety tej komorki to cena i grubosc.

A prostota obsługi? F3 na rynku europejskim to gafa – ale gafa dystrybutorów, którzy chcieli sobie dorobić i myśleli, że ludzie to kupią. F3 było zaprojektowane na rynki krajów rozwijających się. Miało być tanie, proste w obsłudze i bezpretensjonalne w wyglądzie. Udało się.

A ze Windows CE mogloby wyjsc taniej od Montavisty wiem z obserwacji paru firm, ktore w ciagu ostatnich kilku lat stanely przed wyborem systemu do roznych zagniezdzonych rzeczy.

Założysz się, że w drugą stronę też to działa? Zależy od rynku, strategii i okoliczności.