Europejskie Centrum Gier w Krakowie

Europejskie Centrum Gier, które zrzeszać ma firmy z branży oraz wyższe uczelnie powstanie w Krakowie pod koordynacją Krakowskiego Parku Technologicznego.

24 lipca tego roku w Krakowie, o godzinie 12:00, w sali numer 30 Colegium Novum UJ odbędzie się konferencja prasowa ogłaszająca rozpoczęcie projektu. Planowane jest stworzenie studiów motion capture, dźwięku itd. W planach jest też stworzenie silnika gier jako wizytówki EGC prezentującego najnowocześniejsze technologie. Studenci będą mieli możliwość kształcenia się w kierunkach związanych z tworzeniem gier, za sprawą Europejskiej Akademii Gier.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar Vogel
    Vogel

    Super 😉

    Niedlugo Europa przebije USA w produkcji gier 😉

    Ale karty graficzne nadal robia tylko amerykanskie firmy… Trzeba to zmienic.

  2. Awatar abcman
    abcman

    Pytańko: czemu miałoby takie Centrum służyć? Nie lepiej samemu zaglądnąć do internetu i samemu experymentować? Nie bardzo wyobrażam sobie aby zamiast samodzielnego pasjonowania się grafiką 3D i jego programową otoczką (OpenGL, DirectX, SM, C++, Lua, etc.), to ktoś miałby mi to wszystko objaśniać…

    1. Awatar agent_J
      agent_J

      @abcman: Masz rację. Na takiej uczelni wymiatacze/zapaleńcy niczego się nie nauczą, ponieważ każdy szanujący się developer gier powinien takie rzeczy znać. Nic nie zastąpi doświadczenia. Pytanie jeszcze kto będzie tam uczył ?

      1. Awatar Vogel
        Vogel

        Ludzie ze znajomosciami? Trzeba obsadzac takie stanowiska swoimi ludzmi 😉

        1. Awatar mdy
          mdy

          I pewnie tak będzie tzn. poziom nauczania (przynajmniej na początku) będzie niewystarczający, aby wykształcić dobrego programistę gier. Nie zapominajcie tylko, że biznes rządzi się swoimi prawami. Dobre gry piszą duże firmy, które stać na to aby dużo zainwestować i zrobić poważny marketing. W dużych firmach nie pracują samouki tylko ludzie z papierkiem (powyżej 150 programistów). Kto choć trochę pracował w dużym przedsiębiorstwie to wie o czym mówię (w Krakowie np. Motorola, IBM, Delphi, DRQ, Onet, a nawet ostanio nieszczęsny Comarch). Ludzie, którzy dostają się na dobre studia, takie gdzie naprawdę się dużo wymaga (nie jakieś Wyższe Szkoły Czegośtam) reprezentują już taki poziom, że nawet jeśli na studiach niewiele ich nauczą to i tak w firmie szybko wdrożą się w to co mają robić. Znam takich "przykładów" masę. W tym roku, żeby dostać się na Informatykę na AGH na wydziale EAIiE (elektrycznym) należało zdobyć 900pkt na 1000 możliwych. To naprwadę bardzo dużo. Byle głab się tam nie dostanie.

          A wracając do tematu… ta "inicjatywa" ma przyciągnąć takie właśnie duże firmy działające w branży do Krakowa czy ogólnie do naszego kraju. To ma być sygnał do nich, że my (w sensie miasto, uczelnie) Wam tutaj stworzymy super warunki więc zakładajcie u nas oddziały. Jeśli się uda to powstanie mnóstwo nowych miejsc pracy i zyska na tym nie tylko Kraków, bo przecież wszyskie uczelnie razem wziętę nie są wstanie wykształcić takiej masy specjalistów. Już teraz wiele osób przenosi się tutaj za pracą (w branży) np. z Górnego Śląska czy Podkarapcia i innych regionów kraju. Wniosek: nawet jeśli absolwent tego śmiesznego kierunku nie będzie super specjalistą od gier to nic nie szkodzi, firma sobie poradzi, absolwent się douczy i jakoś to będzie… ważne żeby u nas a nie np. Czechach, Niemczech czy innym kraju.

        2. Awatar ...

          taaak, tylko ze 90% z tych co ida na studia to wymagajace ambitne oh ah ich, nie ma bladego pojecia o programowaniu a tym bardziej o tworzeniu gier, w 5 lat specjaliste nie wyksztalcisz – poprostu sie nie da 😛

      2. Awatar dPeS
        dPeS

        Moim zdaniem są dwa podejścia : uczelnie uczą lub nie uczą oba podejścia mają swoich zwolenników. W teorii można się samemu nauczyć programowania, jednak ludzie kończący informatykę, na dobrych uczelniach przyznają, że sami nie daliby rady dojść do pewnych rzeczy na drodze doświadczenia lub zajęło by im to znacznie więcej czasu.

        @agent_J pytanie jest słuszne i wiele od niego zależy

        @abcman samodzielne pasjonowanie się grafiką 3D nie prowadzi do stworzenia dobrej gry

    2. Awatar krzy
      krzy

      Nie lepiej samemu zaglądnąć do internetu i samemu experymentować?

      Bo trzeba jeszcze mieć podstawy teoretyczne. I uczelnia jest właśnie od tego, a nie od uczenia konkretnych frameworków. Frameworku to można nauczyć się samemu.

      Oczywiście, teraz jest w modzie uczyć różnych rzeczy bez podstaw teoretycznych. Potem przychodzi jeden z drugim deweloper i nie wie dlaczego baza danych powinna być znormalizowana ani co to znaczy.

      1. Awatar michuk
        michuk

        A powinna? Szczerze mówiąc niewiele widziałem znormalizowanych (w trzeciej postaci normalnej) baz danych działających produkcyjnie. Zwykle bardziej opłaca się kontrolowana redundancja, oczywiście w połączeniu z cache zapytań.

        Ale oczywiście warto wiedzieć, że coś takiego jak normalizacja czy ACID istnieje 🙂

        1. Awatar dPeS
          dPeS

          Niewiele widziałeś bo niewielu ludzi robi poprawne schematy baz danych. Znormalizowana znaczy się wszystkie 6 postaci jest spełnionych – dopiero później można denormalizować (oczywiście w większości przypadków schematy są raczej proste więc dochodząc do 3 stanu, reszta się na ogół zgadza).

        2. Awatar wojtekm
          wojtekm

          Poza tym w praktyce często pełna normalizacja == niższa wydajność. Czasem się bardziej opłaca dokupić gigabajty niż megaherce…

        3. Awatar krzy
          krzy

          Nie chodzi mi o to, że każda baza musi być znormalizowana, bo w życiu jak wiemy bywa różnie. Chodzi mi o to, że nie można zrobić dobrego schematu nie wiedząc w ogóle co to jest normalizacja.

      2. Awatar abcman
        abcman

        No wiesz, podstawy teoretyczne ma każdy, kto zajmuje się na poważne programistyczną grafiką 3D. Po prostu inaczej się nie da robić matematyki, fizyki i AI w grach.

        1. Awatar dPeS
          dPeS

          Czyżby? z tego wynikałoby np że każdy programista w mojej firmie ma podstawy teoretyczne do pisania bardzo poważnego systemu. Uwierz – nie ma, co więcej spotkałem już kilka razy ponowne wymyślanie koła w postaci listy (powielone implementacje) i jej autor dowiadywał się ode mnie jak to się nazywa! 🙂

        2. Awatar abcman
          abcman

          Nie wiem jaki profil ma Twoja firma, ale jeśli jest w miarę ogólnoinformatyczna, to zgadzam się: można wtedy wynajdywać koła wiele razy (w przypadku braku dobrego przygotowania teoretycznego). Ale w grach? Jak bez choćby samodzielnego przygotowania teoretycznego zrobić np. fale na wodzie, interaktywną dynamikę cieczy, symulacje cząsteczkowe, efekty Dopplera, obliczanie wyporności obiektów zanurzonych w wodzie i szeroko rozumiane AI (logika rozmyta, sieci neuronowe, drzewa decyzyjne, etc.)? Według mnie w tych obszarach jest prawie niemożliwym być nieprzygotowanym teoretycznie (czyli wynajdywać koła ponownie).

        3. Awatar dPeS
          dPeS

          @abcman bardzo przekonywujące argumenty podałeś jednak nadal sądzę, że w firmach komercyjnie piszących gry znajdziesz również słabo przygotowanych ludzi. Owszem jeśli mowa o ludziach, którzy sami takie rzeczy robią dajmy na to ID Carmack i podobni to jasne lamy tam nie uświadczysz. Jednak jeśli firma działa w oparciu o gotowe frameworki dostarczane za kase a ludzie muszą przygotować do tego obsługę programową, skryptową, lokacje etc. to może być różnie.

          Bardzo podobnie jest w mojej firmie – niby bardzo poważna branża zarządzanie sieciami energetycznymi jednak soft który piszemy coraz bardziej staje się zależny od firm, które bardzo chcą dostać $ za swoje ,,łopatologiczne'' technologie. Później rachunek jest prosty albo zatrudniasz wymiatacza za X lub sierotkę, która uwierzy w cały technobełkot firmy i będzie klepała niskiej jakości kod oparty o tą technologię za 1/3 X (2/3 X idzie na koszty licencji…) Teoretycznie lepiej zaufać sprawdzonym technologią… jednak z doświadczeń wynika, że to słaby pomysł.

        4. Awatar Vogel
          Vogel

          technologiOM

        5. Awatar dPeS
          dPeS

          fakt lm…

        6. Awatar krzy
          krzy

          Nie zajmuję się specyficznie grafiką 3D, ale:

          Właśnie zrobiłem ekperyment i przeglądnąłem 4, wzięte z Googla, tutoriale na temat FFT. Żaden nie mówi wprost że transformata jest zespolona i jaki jest tego sens fizyczny. Żaden z nich nie wspomina nic o zagadnieniu okienkowania sygnału. Tylko jeden wspomina o zjawiskach takich jak przeciek i aliasing. Tylko jeden (inny!) omawia zagadnienie obecności w widmie częstotliwości ujemnych. A bez takiej wiedzy nie jest możliwe _prawidłowe_ użycie FFT.

        7. Awatar abcman
          abcman

          To prawda, że tutoriale w większości urągają zasadom rzetelności. Ale tutoriale służą do wprowadzania w temat. Na przykład kilka tutoriali do Blendera nie zrobi z nas animatorów "Big Buck Bunny". Jeśli chodzi o zaspokojenie głodu na rzetelną wiedzę, to należy zaczynać od Wikipedii, potem od kursów z wazniak.mimuw.edu.pl i kończąc na otwartych kursach z MIT (ocw.mit.edu). Po ich przerobieniu i "przeeksperymentowaniu" można spokojnie wykładać w Europejskim Centrum Gier w Krakowie 🙂

        8. Awatar krzy
          krzy

          Wbrew pozorom jest trochę istotnej wiedzy której w książkach nia ma i którą nabywa się w bezpośrednich kontaktach z ludźmi z doświadczeniem.

          To, czy uczelnie umożliwiają przekazywanie takiej wiedzy studentom to inna sprawa.

    3. Awatar Adam
      Adam

      Siedzenie przed komputerem nie jest ciekawsze od studiowania w Krakowie 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *