Ukazał się GIMP 2.6. Nowe wydanie nie jest jeszcze do końca tym, o czym marzyli użytkownicy, to raczej punkt w połowie drogi do wersji 2.8. Niemniej jednak bardzo dobrze, że w końcu dotarliśmy do tego miejsca.
Podstawową zmianą jest wprowadzenie do GIMP-a silnika operacji graficznych GEGL. Dodajmy — wprowadzenie boczną furtką, ponieważ jeśli użytkownik nie poszuka w menu, to nawet z niego nie skorzysta, i tylko częściowe (dotyczy głównie operacji barwnych).
Jednak najważniejsze jest to, że kod silnika został w ogóle wprowadzony do głównej gałęzi programu: plany jego wprowadzenia sięgają 8 lat i zdążyły już obrosnąć legendą, niemal jak Duke Nukem Forever… GEGL ma zastąpić bibliotekę GDK, dzięki czemu pojawia się wreszcie możliwość efektywnej obsługi rozmaitych przestrzeni barwnych (jak choćby oczekiwany przez wielu CMYK) oraz bezstratnych przekształceń obrazu.
Bezstratne przekształcenia polegają na tym, że GEGL przez większość czasu nie modyfikuje oryginalnego obrazu, tylko dynamicznie „nakłada” na niego łańcuch operacji. Różnicę łatwo sobie wyobrazić np. przy skalowaniu — jeśli najpierw obraz zmniejszymy 100-krotnie, a następnie tak samo powiększymy, to operacje te pod GEGL się znoszą i obraz pozostaje identyczny jak na początku. W przypadku rzeczywistego wykonania tych operacji (jak to jest dotąd) ostateczny obraz będzie miał tylko te same rozmiary, ale będzie 100 razy mniej dokładny niż oryginał.
Warto zauważyć, że sama biblioteka GEGL jest tylko fundamentem do obsługi CMYK-a, a nie ostatnim brakującym ogniwem w tym celu. Øyvind Kolås niedawno oświadczył, że w obecnym stanie rozwoju możliwa jest tylko konwersja do CMYK w ostatnim etapie edycji, a jeśli ktoś chce, aby można było pracować od razu w tym trybie, to nie będzie się opierał przed przyjęciem odpowiednich łatek.
Wiele elementów GIMP-a zostało przeportowane na bibliotekę cairo, która pozwala na bardziej dokładne wyświetlanie wektorów (czyli krzywych), poprawił się też filtr importu plików PSD.
Ale GIMP 2.6 to nie tylko remont pod maską. Nowa aplikacja wprowadza też trochę zmian podstawowego interfejsu. Przede wszystkim z narzędziówki zniknęło menu i zostało już w całości przeniesione do głównego okna (obrazu). W nowej wersji główne okno jest zawsze widoczne, nawet gdy żadna grafika nie jest jeszcze wczytana do programu. Zostały też poczynione dodatkowe zmiany w obsłudze okienek, które pozwolą łatwiej naśladować (ale tylko naśladować — rewolucji tu nie ma) interfejs jednookienkowy.
Również w narzędziach graficznych pojawiły się nowości. Znacznie ulepszono narzędzie do wykonywania ręcznego zaznaczenia: można je edytować i łączyć z zaznaczeniem geometrycznym. Zaznaczony region można wygodnie modyfikować nawet gdy jest bardzo wąski — „rogi” do chwytania wyświetlają się wówczas na zewnątrz. Modyfikować można zarówno zaznaczenie graficzne jak i ramki tekstowe, co bardzo usprawni pracę z tekstem w GIMP-ie. Pojawiła się też cała sekcja dotycząca dynamicznych pędzli: parametry takie jak grubość czy intensywność mogą zależeć od prędkości albo siły nacisku wskaźnika lub nawet być zupełnie losowe.
Release Notes omawiają dość szczegółowo listę zmian nowego GIMP-a. Dalsze zmiany, planowane na następną stabilną wersję 2.8, to między innymi stopniowa dalsza integracja GEGL oraz włączenie kodu powstałego w ramach Google Summer of Code 2008 (w tym edycja tekstu bezpośrednio w oknie grafiki).
W tym artykule autor opisuje jak w praktyce wypada reorganizacja menu czy zmieniona klasyfikacja okien, a także omawia pokrótce kompilację GIMP-a 2.6 na Ubuntu. W sieci dostępne są już binarne pakiety dla hardy’ego (32- i 64-bitowe) oraz intrepida (z powodu bliskiej premiery Ubuntu 8.10 nie zdążą już wejść do oficjalnych repozytoriów).
Dodaj komentarz