Hiszpański rząd planuje oddanie szkół Microsoftowi

Jak donosi Linux Magazine, hiszpański rząd w tajemnicy przed społeczeństwem przeprowadził pilotażowy program edukacyjny z wykorzystaniem tabletów Windows. Możliwe że niedługo na takich tabletach pracować będą tysiące dzieci w Katalonii.

Na konferencji Microsoft Leaders Forum w Berlinie, hiszpańska minister edukacji, Eva Almunia, zaprezentowała czwórkę studentów pracujących na tablet PC i entuzjastycznie wypowiadała się o eksperymencie edukacyjnym.

Według informacji prasowej HispaLinux, hiszpańskiej organizacji linuksowej, premier rządu Jose Luis Rodriguez Zapatero finalizuje właśnie umowę z Microsoftem, na dostarczenie tysięcy takich tabletów do zastosowań edukacyjnych w Katalonii.

Co ciekawe, o planie zupełnie nie informowana była opinia publiczna. Nie były też rozważane inne rozwiązania niż produkt Microsoftu (jak choćby OLPC czy Classmate PC Intela).

Nie wiadomo czy rewelacje HispaLinux są prawdziwe, ale tak czy inaczej po raz kolejny można odetchnąć z ulgą, że projekt naszego rządu, „Komputer dla dziecka”, spalił na panewce…

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar Rughalt
    Rughalt

    Nie zrozumiałem ostatniego zdania.

    Czy naprawdę to, że rząd chce kupić komputery z Windowsem ma przesłaniać to, że rząd chce kupić komputery wogóle? Czy Windows to naprawdę takie zło, że lepiej się poświęcić i nie mieć nic, niż mieć komputer z Windowsem?

    Nie rozumiem cześci czytelników tego serwisu. Ciągłe plucie na systemy operacyjne Microsoftu i na samą firmę, wychwalanie Linuksa pod niebiosa i zarzucanie komuś FUDu/głupoty/trollowania gdy zachce się wyrazić inaczej nie jest wyrazem dojrzałości i otwartości społeczeństwa.

    Odkładając kwestie ideologiczne na bok (fanem Linuksa nie jestem głównie przez społeczność Open Souce), do maszyn TabletPC używanych w edukacji (notatki, rysunki, obliczenia) systemem lepszym, z moich doświadczeń, jest Windows. Sprawdzałem na takiej maszynie oba, Linuksa (Ubuntu) i Windows – i Windows miał lepsze narzędzia do rozpoznawania tekstu, lepsze narzędzia do robienia notatek.

    I jeszcze na chwilę wracając do kwstii społeczeństwa – zastanawia mnie, kiedy część czytelników zrozumie, że świat gdzie będzie tylko Linux (jaki się części marzy), nie będzie światem "wolnym". Przecież wolności wyboru jest jedną z najważniejszych wolności.

    1. Awatar eee
      eee

      Rughalt, nie chodzi o to, czy to windows czy linux. jak latwo wyczytac z niusa chodzi o brak konkurencji, jawnosci i niegospodarnosc. jesli jest tak jak mowisz i windows jest lepszy, to przeciez wygralby w uczciwym przetargu/konkursie.

    2. Awatar sado
      sado

      Mi na przyklad nie podobaloby sie oczywiscie, gdyby na takich komputerach pojawily sie windowsy, ale bardziej sie ciesze ze projekt zostal anulowany dlatego, ze to by byla imo wielka strata pieniędzy. Mysle, ze polski rzad ma wiele wazniejszych rzeczy na ktore moglby wydac pieniadze. Przemilcze juz to, ze moze i lepiej zeby dali te kase na lapki dla dzieci niz ukradli.

    3. Awatar Emdé
      Emdé

      "I jeszcze na chwilę wracając do kwstii społeczeństwa – zastanawia mnie, kiedy część czytelników zrozumie, że świat gdzie będzie tylko Linux (jaki się części marzy), nie będzie światem “wolnym”. Przecież wolności wyboru jest jedną z najważniejszych wolności."

      A ja marzę, żeby rynek był mniej więcej równy – np. 25% udziału dla Windowsa, 25% dla Linuksa, 25% dla Maca, 15% dla BSD i 10% dla pozostałych systemów. Wtedy oprogramowanie i sterowniki byłyby wydawane na każdy z systemów o udziale większym niż 10% oraz na niektóre poniżej 10%. Każdy mógłby sobie wybrać rozwiązanie te, które mu się podoba, nie zważając w ogóle na to, czy będzie Photoshop i czy pójdzie jego karta dźwiękowa firmy Krzak™. I każdy byłby zadowolony :).

      1. Awatar vries
        vries

        Tak będzie, gdy te systemy sobie na to zasłużą. Tym czasem nawet szer red hata twierdzi, że linux na desktopie nie ma sensu. Mac obsługuje tylko swoje rozwiązania, a otwarte systemy BSD to nadal absolutna nisza. Innymi słowy, może kiedyś…

        1. Awatar t0m3k
          t0m3k

          Szef Red Hata, ble, ble, ble. Szef Microsoftu twierdził, że nigdy nie będzie trzeba więcej jak 640 KB ram do desktopa. Skończcie już z tymi "Szef twierdzi", "Pracownik twierdzi", "Doktor gadał". Ja Linuksa zainstalowałem na plus, minus 20 desktopach i wiem, że się nadaje wcale nie mniej niż Windows i wcale być geekiem nie trzeba.

        2. Awatar 3ED
          3ED

          Już to zrobiły, są wystarczająco dobrą podstawką pod sterowniki i programy.. Łatwe w konfiguracji i używaniu.

          Nie patrz na gentoo/slackware/arch czy inne tego typu, po to jest wybór żeby ludzie którzy mają lepszą pamięć do tekstu używali więcej tekstu, a Ci którym lepiej idzie z zapamiętaniem obrazu wybiorą klikane dystra (ubuntu/fedora/mandriva/suse/itp) czy Makówy.. 🙂

          Gorzej jest z mentalnością? Ludzie do tego podchodzą nieraz w ten sposób, przesiadłem się z malucha na toyote ale ona niewygodna po co się dałem namówić (kilka miesięcy później) kupuje tylko toyoty, super wózki, mercedesa chciał mi sprzedać, też coś, nic tylko toyota.. Tylko że pierwszy wózek jest tutaj przypadkowy, a w systemach operacyjnych tak nie jest.. ;|

        3. Awatar bob_er
          bob_er

          nie sa:
          1. brakuje kompatybilnego abi na przestrzeni dobrych kilka lat – i to w kontekscie kernela (moduly!), jak i softu (to dla softu komercyjnego, bez ktorego zaden desktop nie przejdzie)
          2. instalowanie softu z poza repozytorium,
          3. obsluga sprzetu – nikt nie ma ochoty na doktoryzowanie sie w sterownikach, ukladach scalonych i protokolach, zeby zainstalowac sobie glupia kamere internetowa czy inny tablet firmy noname,
          4. jak bedzie system, w ktorym 100% rzeczy sie klika i nigdzie nie bedzie zwrotow typu: pakiety, partycje, porty, sockety, …
          5. i przede wszystkim: to soft ma sie dostoswac do mojego sprzetu, nie na odwrot (w koncu kto tu jest dla kogo).
          mozna mowic, ze taka sytuacja to wynik podejscia wielu firm do linuxa. moze to i prawda, ale co to uzytkownika koncowego obchodzi?

        4. Awatar bob_er
          bob_er

          nie sa:
          1. brakuje kompatybilnego abi na przestrzeni dobrych kilku lat – i to w kontekscie kernela (moduly!), jak i softu (to dla softu komercyjnego, bez ktorego zaden desktop nie przejdzie)
          2. instalowanie softu z poza repozytorium,
          3. obsluga sprzetu – nikt nie ma ochoty na doktoryzowanie sie w sterownikach, ukladach scalonych i protokolach, zeby zainstalowac sobie glupia kamere internetowa czy inny tablet firmy noname,
          4. jak bedzie system, w ktorym 100% rzeczy sie klika i nigdzie nie bedzie zwrotow typu: pakiety, partycje, porty, sockety, …
          5. i przede wszystkim: to soft ma sie dostoswac do mojego sprzetu, nie na odwrot (w koncu kto tu jest dla kogo).
          mozna mowic, ze taka sytuacja to wynik podejscia wielu firm do linuxa. moze to i prawda, ale co to uzytkownika koncowego obchodzi?

        5. Awatar mby7930
          mby7930

          "mozna mowic, ze taka sytuacja to wynik podejscia wielu firm do linuxa. moze to i prawda, ale co to uzytkownika koncowego obchodzi?"

          Obchodzi go wtedy, gdy zakupiony sprzęt nie działa pod wybranym przez użytkownika systemem. I dotyczy to KAŻDEGO systemu operacyjnego.

        6. Awatar cutugno
          cutugno

          "Szef Microsoftu twierdził, że nigdy nie będzie trzeba więcej jak 640 KB ram do desktopa."

          cutugno twierdzi, że na każdym linuksianym portalu znajdzie się co najmniej jeden komentator powtarzający tą brednię.

    4. Awatar marcinsud
      marcinsud

      Przecież na Classmate PC Intela jest windows. Problem jest w tym, że microsoft dostał kontrakt w sposób niejasny. Gdyby uczciwie wygrała propozycja microsoftu co do sprzętu i oprogramowania to ok.

      Wracając do Polski to jakaś gmina ponoć sama wprowadziła u siebie pilotażowo laptopy w szkole(ach nie pamiętam). 20 laptopów dostali gratis od firmy, która następnie wygrała przetarg.

      1. Awatar RRH
        RRH

        to było na Śląsku, ale w jakim mieście… hm 🙂

        1. Awatar arhan
          arhan

          W katowicznym mieście ZTCW 😉 i tak wszyscy się tym zachwycali, że najprawdpodobniej w Polsce też nie będzie dyskusji, tylko jak wejdzie to globalnie, to wszyscy dostaną Classmate'y z Windows i kropka. Zresztą nie wierzę, żeby przy niedawnej wizycie Ballmer nawet o tym nie napomknął.

    5. Awatar Apage
      Apage

      Zainstalowałem ms windows a tam ni ch**a – żadnego programu do rozpoznawania tekstu, tylko jakiś śmierdzący notatnik

      1. Awatar vries
        vries

        http://www.microsoft.com/windowsxp/downloads/powe…

    6. Awatar Neonique
      Neonique

      Rughalt – jako alternatywne rozwiązanie Michuk podał Calssmate PC oparty na Windowsie. Może powszechna dominacja Linuksa jest raczej fobią jego przeciwników niż ambicją zwolenników?

  2. Awatar sawyer
    sawyer

    "spalił na manewce…" ¿Qué, co zrobił 😉
    A odnośnie do treści newsa, to raczej opinia publiczna powinna być informowana na co wydawane są pieniądze podatników, ale rzeczywistość pokazuje, że często nie jest tak jak być powinno.

  3. Awatar krzy2
    krzy2

    To rozumiem, że mieli kupić rozwiązanie linuksowe, w którym nie działa rozpoznawanie pisma? To by była dopiero niegospodarność…Z Wikipedii:

    Xorg now supports […] handwriting recognition software from both the Qt-based Qtopia and GTK+-based Internet Tablet OS provide promising free and open source systems for future development.

    However, little mature desktop-oriented software of the sort has arisen, leading many users to rely on on-screen keyboards and alternative text input methods like Dasher.

    (podkr. moje).

    1. Awatar maciek
      maciek

      Cokolwiek, byle nie ładować się w zależność od zamkniętego oprogramowania. COKOLWIEK!

      1. Awatar cutugno
        cutugno

        "Cokolwiek, byle nie ładować się w zależność od zamkniętego oprogramowania. COKOLWIEK!"

        Bardzo mi się takie podejście podoba. Naprawdę. "Co tam, że nie działa, ważne, że nie jest zamknięte."

        I potem to zdziwienie, że ludzie używają komputerów do pracy.

        1. Awatar maciek
          maciek

          od kiedy tablet służy do pracy? to droogi gadżet. nie musi działać 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *