Czas ważności Relase Candidate Windows 7

Najnowsze informacje mówią, że o ile system Windows 7 będzie działał do 1 czerwca 2010, o tyle już wcześniej będzie… wyłączał się po dwóch godzinach pracy.

Microsoft ogłosił już dzień, w którym używanie Windowsa 7 RC, bez jego rejestracji, będzie niemożliwe. Jednocześnie powiedział też, iż już od 1 marca 2010 system operacyjny będzie automatycznie wyłączał sie po dwóch godzinach pracy!
Jeden z programistów z Redmond udzielił informacji, iż przed upływem tych dwóch godzin, użytkownik systemu Windows 7 będzie powiadamiany o zbliżającym się czasie do wyłączenia komputera. Dla wielu użytkowników dwugodzinny limit to coś kompletnie nie akceptowanego. Najprawdopodobniej tuż przed 1 marca użytkownicy zapewnią już sobie kopie, czy to z legalnego źródła, czy też nie. Blog TechConnect proponowałby natomiast po prostu cofnięcie czasu systemu, aczkolwiek, jak zapewnie słusznie, sądzą, nie będzie to możliwe. Najprawdopodobniej Microsoft wprowadzi blokadę uniemożliwiającą zastosowanie takiego sposobu przedłużenia ważności Windows 7 RC.
Pomysł jest lekko kontrowersyjny, jednakże do marca 2010 mamy jeszcze trochę czasu. Najprawdopodobniej wszyscy potraktują tę datę za koniec możliwości używania testowej wersji nowego systemu operacyjnego Microsoftu.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar Karlik
    Karlik

    "Blog TechConnect proponowałby natomiast też po prostu cofnięcie czasu systemu, aczkolwiek, jak zapewnie słusznie sądzą, Microsoft wprowadzi blokadę uniemożliwiającą to."
    Tak się zastanawiam… przecież można zmienić datę w BIOSie, chyba Microsoft nie zablokuje dostępu do BIOSu. Inna sprawa, że cofnięcie czasu należałoby zrobić odpowiednio wcześniej. No chyba, że Windows będzie zmuszał do synchronizacji zegara z NTP. Wtedy zostaje praca offline.
    No i pominę zupełnie fakt, że zapewne ktoś wkrótce udostępni "łatkę", która zdejmie te niedogodności. 🙂

    1. Awatar LV
      LV

      Usługa za to odpowiedzialna zapamiętuje czas swojego zamknięcia, jeżeli zostanie ponownie odpalona 'w przeszłości' to zablokuje system (oczywiście zmiany czasu wprowadzane przez system nie są brane pod uwagę).

  2. Awatar LV
    LV

    Te dwie godziny są przeznaczone na spokojne wycofanie się z systemu, przeniesienie danych itd. Z definicji system w wersji RC nie jest przeznaczony do codziennej, normalnej pracy.
    .
    Nie chcę nic mówić ale identyczny mechanizm był w Windows Server 2003, sterowany usługą, do której konfiguracji admin nie miał uprawnień… Uprawnienia można było sobie przyznać, lub użyć konsoli odzyskiwania i normalnie wyłączyć usługę w cholerę. Ciekawe czy tym razem zrealizowali to sensowniej.

    1. Awatar korro
      korro

      Dokładnie.
      Po to jest RC i taki rodzaj licencji, żeby się do niej dostosować.

    2. Awatar xd
      xd

      "Te dwie godziny są przeznaczone na spokojne wycofanie się z systemu"

      Dobrze powiedziane. Wycofanie się z windowsa na coś normalnego…

      1. Awatar LV
        LV

        Szkoda, że z Tobą nie można zrobić tego samego.

  3. Awatar -=Quan=- Dziadek Alz
    -=Quan=- Dziadek Alz

    Ja nie widzę w tym nic kontrowersyjnego. Działanie jak najbardziej uzasadnione. Microsoft po prostu dba o swój interes.
    "Dla wielu użytkowników dwugodzinny limit to coś kompletnie nie akceptowanego." – to niech Ci użytkownicy kupią sobie legalny system.
    Dają za darmo legalny system na rok, a jeszcze ktoś narzeka…

  4. Awatar krzy2
    krzy2

    Znaczy, opcja dla fanów Win98? 😉

    BP NMSP.

  5. Awatar adrian5632
    adrian5632

    Też mi nowość. W przypadku Visty było podobnie (nie wiem, czy niemalże nie identycznie). News nie podoba mi się zbytnio, ponieważ to bardziej atak na MS, że kopie niezarejestrowanego systemu testowego (bo RC, to nie wersja finalna) – Prawie rok na zapoznanie się z nowym systemem to bardzo dużo czasu, więc do tej pory, kto będzie chciał korzystać z systemu i komu będzie na tym zależało, to kupi sobie oryginalną kopię.

    1. Awatar b.YISK
      b.YISK

      korzystać*

  6. Awatar wujek_bogdan
    wujek_bogdan

    nie uważam, żeby pomysł był kontrowersyjny. system dostępny jest za darmo w wersji RC, która raczej nie stwarza problemów i nadaje się do normalnego użytkowania.
    Równie dobrze system mógłby po roku pokazać komunikat "game over – kup oryginał", co dla mniej doświadczonych użytkowników oznaczało by brak dostepu do danych na dysku i konieczność przysłowiowego "formata"* , a jednak system nadal można włączyć na 2h. WinXP w wersji niezarejestrowanej tak właśnie robi po 30d niach.

    *tak wiem, że format nie jest konieczny, ale przecietny user tak właśnie rozumuje.

    1. Awatar xd
      xd

      W windows to problemy stwarza wersja final, o RC nie wspominając.

      Microsoftowe wydania w porównaniu do normalnych oznaczeń mają się mniej więcej tak:

      MS alpha – totalnie nieużywalne
      MS beta – jak wyżej
      MS RC – normalni ludzie uznali by to za wersję alpha
      MS stable/final – dla normalnych ludzi wersja beta
      MS ServicePack N = RC N

      Wydanie, które można by uznać za za stabilne/finalne nigdy się nie ukazuje.

      1. Awatar PACH
        PACH

        A tak z ciekawości, jakie cechy powinna mieć wersja stabilna/finalna i czy możesz podać przykład programu/systemu, który w wersji stabilnej/finalnej spełnia te cechy?

        1. Awatar maciek
          maciek

          Odpowiadam wśród wymagań (choć nie na pierwszym miejscu) stawianych programom:

          Wersja RC to przynajmniej tar z kodem źródłowym

          Wersja finalna to projekt na tyle dojrzały, że autorzy nie mają oporów przed udostępnieniem (choćby do odczytu) SVNa.

        2. Awatar LV
          LV

          maciek, czyli co, AMD nie wypuszcza stabilnych sterowników dla kart ATI na Linuksa? Opera też nigdy nie dorobi się statusu chociaż RC, nie mówiąc o stabilnej, prawda? Hm, Solaris to zamknięty system operacyjny, poczytaj jak odpowiedzialne systemy na nim stoją. Wymieniać można długo… Takie wymagania to szczyt absurdu i fanatyzmu.

        3. Awatar maciek
          maciek

          AMD nie wypuszcza stabilnych sterowników dla kart ATI na Linuksa? …
          …Nie, nie wypuscza.

          Solaris to zamknięty…
          …Spoko. Solaris JESZCZE nie jest otwarty 😀 Solaris 11 będzie oparty na Opensolarisie i otwarty.

        4. Awatar xd
          xd

          A minusy dla maćka w powyższym komentarzu za co? Za fakty?!

          Windowsowi fanboye – używaliście kiedyś sterów AMD/ATI na Linuksie? To nie jest stabilne. To nawet nie jest beta.

          Co do Solarisa, to po przejęciu Suna przez Oracle zapewne pozostanie tylko OpenSolaris. Przynajmniej w obecnej formie.

        5. Awatar trasz
          trasz

          @maciek: Solaris 10 i OpenSolaris to prawie w calosci ten sam kod.

        6. Awatar xd
          xd

          Co nie zmienia faktu, że Solaris 11 będzie zapewne tylko w wersji Open.

          Nadal nie widzę powodu do minusowania.

      2. Awatar nigel
        nigel

        Znasz więcej takich fanbojowskich tekstów? 😉

      3. Awatar patt
        patt

        Prawda w oczy kole, stąd te minusy dla xd?

        Akurat to nie od dziś wiadomo, że microsoft wypuszcza swoje produkty za wcześnie i bardzo niedopracowane. Do Visty nawet sami się przyznali.

        1. Awatar greggor
          greggor

          używałeś że się wypowiadasz? właściwie to pytanie retoryczne, wiem że nie używałeś 🙂
          tak jak i Twój kolega xd wypisujesz rzeczy niepoparte czymkolwiek, ale ogólnie to tak tutaj duża część komentarzy wygląda (jak nie większość)

        2. Awatar maciek
          maciek

          25 minusów xd dostaje od zaślepionych fanatyków zamkniętego oprogramowania. żałosne.

        3. Awatar LV
          LV

          @maciek – ode mnie też dostał, mnie zaś chyba nie można nazwać 'zaślepionym fanatykiem zamkniętego oprogramowania', jestem ponad to. Pierniczę święte wojny, używam tego, co w danym momencie mi pasuje i najlepiej spełnia założenia wykonywanej pracy.
          .
          Kolega z nickiem, na który mam uczulenie dostał minusy za własną głupotę i chory fanatyzm, twierdzenia niczym nie poparte. Czy co ważniejsi ludzie związani z Linuksem takie rzeczy na temat Windowsa piszą? Nie przypominam sobie żeby Torvalds albo np. Shuttleworth coś podobnego powiedział… ale gdzie tam, niedouczone dzieci wiedzą lepiej.
          .
          Niech kolega 'xd' mi wytłumaczy jedno – przez trzy lata niemal cały czas pracuje u mnie Windows Server 2003, robiąc jednocześnie za serwer i stację roboczą, system resetowany tylko w przypadku poważnych aktualizacji, *ani razu* się nie zawiesiłwysypał.
          .
          Czy nie jest tak, że najgłośniej Windowsa potępiają dzieci, które całe czas siedzą na niezałatanym systemie korzystając wyłącznie z konta administratora?
          .
          Co do niedopracowania – jedynym faktycznie niedorobionym systemem jest odpad z produkcji Seven, Vista. Wszystkie pozostałe NT sprawowały się nieźle od momentu wypuszczenia na rynek, nie można było im wiele zarzucić.
          .
          Prywatnie uważam, że skoro Microsoft tworząc 64-bitową wersję XP wprowadził do niej kernel NT 5.2 będący zmodyfikowaną wersją tego z 2003 to zamiast Visty powinna zostać wdrożona kolejna modyfikacja NT 5.2. Część rozwiązań stworzonych na potrzeby linii NT6 można było zaadaptować do NT 5 i po prostu stworzyć sensowny service pack lub nowe wydanie XP z unowocześnionym jądrem i dodanymi kilkoma mowymi mechanizmami, jak UAC. Chcięli nowe GUI? Trzeba było odświeżyć Lunę dodając prześroczystości i animacje, skoro amatorskie przeróbki uxtheme są do tego zdolne to programiści M$ też mogli wykrzesać trochę ze starego już silnika. Zbyt wczesne wprowadzenie praktycznie jeszcze eksperymentalnego systemu, prototypu NT 6 było ryzykownym i faktycznie kiepskim posunięciem. Pochwalić się nowym dzieckiem chce każdy, czasami jednak warto się zastanowić czy nie jest na to za wcześnie. NT 6 w założeniach miał zmienić oblicze rodziny systemów Windows, podnieść bezpieczeństwo i niezawodność… Teraz właściwy NT6, jakim jest Seven, musi nadrabiać to, co na starcie zawdzięcza Viście.
          .
          Swoją drogą Vista nie jest taka zła jak ją fanatycy malują, z SP1 można spokojnie na niej pracować, nie ma zbytnio na co narzekać, chociaż na starszym sprzęcie XP jest bardziej komfortowy (a jeszcze lepiej 2003).

        4. Awatar LV
          LV

          Kur…, jakie, kur.. 'prześroczystości', *przeźroczystości, sorry.

      4. Awatar xd
        xd

        @LV i inni

        Może pamiętacie jak działało XP bez ServicePacków? To nie było to dzisiejsze XP, tylko żałosna niedoróbka. Kłopoty z pamięcią, czy niedoinformowanie?
        Dzisiejszy XP SP3 to faktycznie jeden z finalnych RC. Wersja finalna nie wyjdzie, bo porzucą projekt.

        Do Visty sam microsoft się przyznał, że została wydana tylko dlatego, żeby nie przekładać kolejny raz premiery. Chyba z microsoftem nie będziecie dyskutować?
        Oczywiście takie zagranie było totalnie żałosne, ale klienci microsoftu widać przełkną wszystko. Dobrze wytresowani.

        Inny przykład: windows 98. Windows 98SE to chyba jedyna wersja finalna, jaką wydał microsoft. Po wielu uaktualnieniach (RC) standardowej 98 pojawiła się w miarę sensownie działająca wersja. Szkoda, że oparta na przestarzałej i głupiej-z-założenia technologii.

        Co dalej? Może Windows 3? Ktoś zna taki numer, czy każdemu od razu na myśl przychodzi wersja 3.11? Czy to nie dlatego, że wersje 3.0 i 3.10 były pomyłkami?

        Przykładów można by mnożyć.

        Faktem jest, że microsoft wydaje software za wcześnie, oznaczony zbyt optymistyczną wersją.

        Mają zerowy szacunek do klientów, ale ci się już przyzwyczaili i dają sobą pomiatać na prawo i lewo.

        EOT

        1. Awatar patt
          patt

          Nie zapominajcie o Windows ME, który nigdy nie wyszedł poza stadium bety, choć oficjalnie było to wydanie finalne.

          Tak na prawdę microsoft chciał chyba pokazać, że mogą istnieć poważniejsze błędy i problemy niż ówczesny problem roku 2000 🙂

          Z historii tej firmy można dodać jeszcze całą serię niesławnych DOSów, z których dopiero 6.22 był używalny (jak na swoją klasę). Wcześniej to był zbiór błędów i nietrafionych pomysłów szalonego umysłu.

          Może jeszcze jakiś przykład. Dużo ich.

          Chociażby Office 97, który zawieszał się na prawie każdym obiekcie OLE. Pewnie już nie pamiętacie lamentu użytkowników o utraconych dokumentach? To ta wersja nadała znaczenie zapisywaniu dokumentu co kilka minut.
          W wersji 2000 microsoft się poprawił. Nie, nie poprawił znacznie obsługi OLE, ale dodał odzyskiwanie dokumentów po crashu 😀

          Przykładów niekompetencji tej firmy są tysiące.

        2. Awatar trasz
          trasz

          @xd: Pamietasz moze, jak dzialaly kernele Linuksa serii 2.4 przed, powiedzmy, 2.4.26? Albo kernele z serii 2.6 przed, powiedzmy, 2.6.12? Tak to juz jest ze skomplikowanym oprogramowaniem, ze pewnych rzeczy przed oddaniem klientowi nie zauwazysz.

        3. Awatar xd
          xd

          A dokładniej JAK działały? Bo pamiętam, że nieźle. Rażących błędów nie było. Nic, co by świadczyło, że dana wersja nie ma być oznaczona jako stable.

          Oczywiście, że STABILNE wydanie DUŻYCH projekty może mieć BŁĘDY.

          Chodzi mi o to, że ilość błędów w oprogramowaniu microsoftu powoduje, że powinna zostać zmieniona klasyfikacja wersji.

        4. Awatar PACH
          PACH

          @xd
          Więc napiszę moje wcześniejsze pytanie tylko w trochę inny sposób. Jakież to rażące błędy były w oprogramowaniu MS, które powodowały to że nie zasługiwało ono na miano wersji RTM/final/stable?
          BTW Możesz mi podać przykład oprogramowanie (oczywiście chodzi mi o coś więcej niż "Hello World" ;), które w 100% zasługiwało na oznaczenia final/stable? Jeśli nie to chyba pora zrewidować to, co pod słowem final/stable się rozumie.

    2. Awatar adamk
      adamk

      > *tak wiem, że format nie jest konieczny,
      > ale przecietny user tak właśnie rozumuje.

      "Przeciętny user" tak rozumuje dzięki ogłupiającemu microsoftowi, który przyzwyczaił ludzi do szaleństwa.

      1. Awatar wujek_bogdan
        wujek_bogdan

        nie… po prostu dzięki niewystarczającej wiedzy.

        1. Awatar xd
          xd

          Którą to wiedzę microsoft coraz bardziej uszczupla zastępując pseudowiedzą, np. to tym, "gdzie kliknąć, żeby coś tam się zmieniło".

    3. Awatar maciek
      maciek

      Pytanie, czemu Ubuntu w wersji RC, czy nawet Solaris w wersji RC nie sprawiają takich problemów (z ograniczeniami czasowymi itd).

      1. Awatar greggor
        greggor

        bo i po co darmowe ubuntu ograniczać czasowo?
        pomyśl sam, bo nie jest trudne zrozumieć czemu ograniczenie czasowe w DARMOWEJ wersji RC PŁATNEGO systemu

      2. Awatar mgol
        mgol

        To przecież oczywiste. Ubuntu jest darmowe, więc nikogo nie boli, że ktoś "za długo" używa wersji RC. Windows jest płatny, więc i ograniczenia muszą być.

        Naprawdę, poziom ataku na MS wśród co niektórych jest tak żenująco niski, że czasami zaczynam się wstydzić, że moim głównym systemem jest Ubuntu…

      3. Awatar LV
        LV

        Pewnie temu, że Ubuntu nie staje się produktem komercyjnym po przejściu w wersję finalną?
        To tak jakbyś dał w salonie samochodowym samochód na jazdę próbną i nie oczekiwał jego zwrotu i ewentualnego zakupu.

        1. Awatar maciek
          maciek

          Jak to "nie staje się produktem komercyjnym"? Ubuntu jak najbardziej JEST dobrym, komercyjnym systemem.

        2. Awatar LV
          LV

          Może nie wyraziłem się jasno – czy Ubuntu to system, za którego używanie się płaci? Nie? Ano nie – i tutaj jest różnica, nikogo nie obchodzi czy używasz wersji RC czy finalnej bo sam system i tak jest za darmo.
          .
          Za licencję na używanie Windows płacisz, licencja wersji RC pozwala na… *uwaga*… nieodpłatny udział w testach systemu, za którego wersję finalną musisz zapłacić. Testy zaś potrwają tylko kilka miesięcy, licencja na RC wygaśnie dopiero jakiś czas po premierze Seven, ciekawe dlaczego?

        3. Awatar patt
          patt

          Cóż za wyróżnienie. Nie muszę płacić, żeby być betatesterem! Cudowanie.

          A to czasem nie oni powinni płacić mi?!
          W świecie poza Rzeczywistością Microsoft ™ betatesterzy są opłacani.

          Nawet pośrednio w OpenSource, gdzie za swoją pracę dostają za darmo program z kodem.

        4. Awatar LV
          LV

          Microsoft daje licencje za znalezione błędy, przynajmniej zawsze tak robił. Nie tylko w przypadku Windowsa. Za wersję RC nie płacisz bo to system do testów, nie do pracy… to takie trudne?

      4. Awatar -=Quan=- Dziadek Alz
        -=Quan=- Dziadek Alz

        Tak jak już inni napisali: raz, że Ubuntu jest darmowe, a dwa, że z wersji RC można jest bez problemu zaktualizować do wersji finalnej.

  7. Awatar Domker_
    Domker_

    Myślę, żę to nie będzie problem 🙂
    Odpowiedni patch/crack na pewno pojawi się w sieci.

  8. Awatar spinnaker
    spinnaker

    Nie rozumiem, widocznie nic nie zadowoli wiecznych malkontentów MS, nawet legalny system testowy dostępny dla wszystkich za darmo.

    1. Awatar patt
      patt

      Jak widać nie jest DOSTĘPNY za darmo.

      Do tego udostępnianie produktu, żebyś ZA DARMO był betatesterem to jakieś nieporozumienie.

      W oprogramowaniu OpenSource to przejdzie, bo przyczyniasz się w ten sposób do rozwoju projektu, który dostajesz potem za darmo wraz z kodem.

      Ale testować windows czy (tfu!) IE ?!

  9. Awatar przemo_li
    przemo_li

    @spinnaker no i co z tego że dostępny za darmo i legalny ?? W zasadzie to ani on darmowy ani legalny bo tylko do czasu a po czasie i tak trzeba kupić.
    Poza tym jak by wydali na licencji opensource to było by jeszcze gorzej. M$ nigdy nie słyną z doskonałego kodu więc dopiero wtedy dało by się słyszeć "a w linuksie XYZ zaprogramowali lepiej" ;P

    1. Awatar maciek
      maciek

      Ale za to linuksiarze mogli by zmałpować (bezczelnie zabrać!) to, co MS zakodował lepiej (jest coś takiego? pewno jest. n.p. directx 13 😀 )

    2. Awatar LV
      LV

      Przepraszam, ale widziałeś może np. kod kernela Windows 2003? Jest dostępny, ale nie dla każdego (nooo, nie taki znowu cały, ale nadający się do kompilacji). Albo inaczej, mniej radykalnie – eksperymentalny system Singularity jest open source, widziałeś jego kod? Możesz powiedzieć gdzie widać te rażące niedoskonałości w kodzie?
      .
      Chcesz powiedzieć, że open source jest gwarantem jakości kodu? Coś mi się nie wydaje – np. w otwartym FF odkrywanych jest więcej luk niż w zamkniętej Operze. O architekturze Apache'a też wielu ludzi nie wypowiada się zbyt pozytywnie… Otwartość może, ale nie musi, przynieść korzyści.
      .
      Nie mówię, że kernel NT jest lepszy (albo gorszy) od kernela Linuksa, przede wszystkim jest inny. Różne rzeczy rozwiązane w inny sposób, inna architektura… W każdym razie na wspomnianym Windows Server 2003, który gdzieś tu w okolicy pracuje niemal nieustannie od 3 lat nie widziałem jeszcze BSoD czy inszego wysypania się systemu.
      .
      Bezkrytyczna wiara w korzyści z open source jest tak samo idiotyczna jak uważanie zamkniętego kodu za bezpieczną czarną skrzynkę. Świat nie jest czarny albo biały, oczywiście nasz naród lubi kierować się stereotypami, w każdej dziedzinie.
      .
      Cały ten cyrk robiony przez fanatyków przypomina spór o to, jakiego koloru młotek lepiej gwoździe wbija – system to tylko narzędzie, dla najpopularniejszych architektur oba systemy mają podobne możliwości, funkcjonalność, różnią się drobiazgami. Stowarzyszenie darmowych młotków wydało świętą wojnę sprzedawcom i producentom… Ktoś chce płacić za młotek? Jego sprawa. Bezpodstawne oczernianie drugiej strony widocznie leży w naturze największych krzykaczy stojących po obu stronach barykady.

      1. Awatar mgol
        mgol

        Trochę na boku – pisząc, że konkretnie nasz naród lubi kierować się stereotypami, sam użyłeś stereotypu. 😉

      2. Awatar http://opzsgu.myopen
        http://opzsgu.myopen

        Dokładnie, ladminy narzekają na Windows bo tak trzeba.

        Też mam 2k3 server na wielu maszynach, na tych w DMZ bez potrzeby paczowania typu monitoring ochrony, stoi ponad rok, przy CPU 90 % 24 / 25.

        Często mówi się że w Linuksie aktualizację wychodzą szybciej ?
        Ktoś wie dla czego ?

        Developer siedzi w domu, patrze że "pulseaudio" coś słabo mu działa, poprawia linie kodu, wydaje mu się że jest lepiej, "commit na serwer" i mamy patcha w ciągu 15 minut.
        Szczegół że przetestowany był tylko na jednym komputerze.

        Microsoft, wydając jakiegokolwiek głupiego patcha bierze na siebie odpowiedzialność za miliardy komputerów na całym świecie, od serwerów, po japońską wersję Windows. Wszystko musi działać na każdym sprzęcie tak samo dobrze, w tej samej wersji, bez konfliktów.
        Dla tego czas wydawania patchów jest dłuższy.

        To prosta sprawa, jak macie apache w domu i potrzebujecie bibliotekę GD, otwieracie php.ini, edytujecie plik, odkomentujecie, restart, gotowe.

        Zróbcie to teraz w firmie,
        Napiszecie podanie, administrator przeanalizuje jakie potencjalne luki bezpieczeństwa stworzy otwarcie, sprawdzi kompatybilność, zainstaluje, ustali termin rebota na 2 tygodnie do przodu o 3 w nocy, kiedy w swięto ruch będzie najmniejszy.

        Pod Linuksem, developer robi dla siebie… w MS robi dla wszystkich.

        To jest ta różnica.

        Odnośnie programowania, pracowałem trochę w paskalu obiektowym, proste aplikacje użytkowe, nie zajmowały więcej niż kilka MB.
        Zabezpieczyć to na każdą ewentualność… czy plik .img, jest na pewno plikiem img ?

        Co zrobić jak się nie uda wczytać ?
        Plik nie istnieje na dysku, bo ktos go w miedzy czasie skasował ?
        Jak obrazek jest za duży ?
        A jak jest za mały ?
        (et cetera, wyjątków które mógł spowodować użytkownik )

        Teraz popatrzcie na Windows, w stosunku do rozmiaru systemu, działa bardzo stabilnie.

        Większość debili która tak narzeka na BSoD nie rozumie że konflikty wychodzą z winy programistów, którzy piszą źle aplikację, w sposób niepoprawny.
        Tak było chociażby z głupim UAC wprowadzony w Windows Vista, kontrola konta użytkownika, chodzi o dostęp do uprawnień administratora, źle napisany program darł się o dostęp do UAC.
        I czyja to jest wina MS czy programisty ?

        Programista dał ciała i nie poprawił, po to wydają RC, żeby w ciągu roku, programiści mogli przerobić swoje aplikację, tak aby działały w 100 % poprawnie.
        Ciekawe co byście powiedzieli gdyby "pidgin" nie chciał się wam odpalić bez uprawnień roota ? Pewnie pojechali byście po programiście że chce zapisywać do "/" ?
        No to droga wolna, jak jakaś aplikacje tym razem pod Windows( z wyjątkiem instalacji ) wydrze się o dostęp przez UAC to śmiało piszcie do programisty, "dałeś dupy bracie". Po to jest /users/login żeby można było zapisywać bez UAC.

        Najbardziej na Windows nadają DEBILE… taka prawda…

        PS: nie jestem stronniczy, używam Ubuntu, na pod serwerami Debiana.

        1. Awatar maciek
          maciek

          Widzisz… problem jest taki, że "we wszystkich poprzednich wersjach windows zaprogramowane w taki sposób działało". Że takie rewolucje naruszają wsteczną kompatybilność. Ja nie piszę, że to jest nieuzasadnione, ale… w dużym stopniu usprawiedliwia tych nieszczęsnych programistów.

        2. Awatar LV
          LV

          Maciek, czy Ty wiesz co piszesz? Jaką wsteczną kompatybilność? Takie rzeczy jak HKEY_CURRENT_USER, %AppData% odpowiedni dobór uprawnień itd. istniały od początku Windows NT, zalecenia co do tworzenia oprogramowania pozostały niezmienione co najmniej od czasów Windows 2000. WINAPI się nie zmieniło, co najwyżej doszły nowe elementy, wszystkie stare funkcje, struktury, stałe są nadal, wszystko działa zgodnie z zapiskami z czasów Windows 95, a czasami nawet wcześniejszych.
          .
          Wiecie jaki jest powód tego 'braku kompatybilności'? W momencie wejścia XP czy Visty były jaja z softem 'niekompatybilnym' z nowym systemem… oczywiście podobno winni temu są programiści Microsoftu. Prawie cały ten soft był pisany niezgodnie z wytycznymi – programiści sobie 'upraszczali' robotę poprzez olewanie rzeczy, które sprawdzać powinni, nadmiarowe uprawnienia (bo łatwiej walnąć jedną flagę zamiast sumy kilku o niższych wymaganiach), nieprawidłowe argumenty – jest wyraźnie napisane w jakich sytuacjach efekt wywołania funkcji jest niezdefiniowany, ale kto by się przejmował, SoA#1 – u mnie działa. Częsta praktyka to brak programowania defensywnego – 'to się zawsze uda, nie ma po co sprawdzać' – efektem jest efektowny dialog 'Program wykonał nieprawidłową operację' bo wcześniejsza wersja systemu była bardziej pobłażliwa dla nieprawidłowych danych, za które przecież odpowiada programista.
          .
          Programowanie to taki fajny fach – programować może każdy, wewnętrznej mechaniki programu normalny user nie widzi, widzi jedynie wycacane GUI, dziurawego syfu 'pod maską' nigdy nie zobaczy. Efektem czego jakość softu jest bardzo różna, jak pisałem, wielu autorów idzie po linii najmniejszego oporu i leje na wytyczne, obostrzenia – w końcu większość ludzi pracuje na koncie admina, a jak nie to sobie kliknie w UAC tak z 10 razy. Wprowadzenie UAC wymusiło pisanie w sposób bardziej zgodny z założeniami… Ile razy musiałem poprawiać w całym kodzie flagi bo jakiś kretyn wszędzie wali *_ALL_ACCESS, w miejscu, gdzie minimalne prawa związane z odczytem i ew. współdzieleniem są tylko potrzebne. UAC się drze bo dana akcja wymaga przez to wyższych poświadczeń, które zwykle są zbędne a mogą być niebezpieczne. A jak się UAC nie drze – program może się wywalić, bo komuś kilka literek więcej przeszkadzało, bo przecież on wie lepiej niż Microsoft. Każdy kij ma dwa końce – wśród amatorskich twórców malware'u nie brakuje debili robiących to samo, w efekcie czego trojanwtf odpalony bez uprawnień admina jest bezradny.
          .
          Windows zachowuje kompatybilność wsteczną, wszystko działa zgodnie z dokumentacją WINAPI starszych wersji i zgodnie ze starymi wytycznymi. Po prostu zawsze znajdą się sytuacje, w których źle napisany kod mimo wszystko się nie wysypie, po tym jak część systemu zostanie przepisana to po prostu wyjdzie. Szczerze? Jeszcze nie spotkałem się z programem, który by nie chodził jedynie na najnowszej wersji Windowsa – jak coś nie chodzi na ViścieSeven to zwykle na koncie użytkownika z ograniczonymi uprawnieniami na XP też się sypie.
          .
          Podam na koniec taki jeden przykład, dosyć ciekawy moim zdaniem. Jest sobie taki konkurs jak Hacker Challenge, który sam w sobie tyczy się wyłącznie reverse engineeringu. Zadanie w trzecim etapie polegało na analizie pewnej binarki, która m.in. korzystała z nieudokumentowanego zachowania funkcji IsDebuggerPresent, z efektu ubocznego. Co w tym złego? To, że ten efekt uboczny zachodzi tylko w pewnych warunkach i tylko na XP SP2, binarka nie działa poprawnie na Windows 2003, 2000 czy Seven. Co to ma do rzeczy? Ano to, że kompatybilność między wersjami Windows jest zachowana jedynie dla zachowań stricte zgodnych ze specyfikacją, wszystkie nieudokumentowane rzeczy (lub opisane jako zachowania niezdefiniowane) mogą chodzić lub prowadzić do nieprawidłowego zachowania programu. Jeżeli programista popełni błąd lub spróbuje sobie coś uprościć to efekty tego mogą nie być widoczne na wszyskich wersjach systemu, będzie sypać się tylko na niektórych. Tak samo ma się sprawa z Linuksem, bibliotekami standardowymi większości języków programowania itd. Właśnie, żeby się nie rozwodzić – przykład ze znajomego forum dyskusyjnego o zachowaniach niezdefiniowanych w C++, podobne rzeczy chodziaż na nieco innej płaszczyźnie dotyczą interakcji z systemem operacyjnym, opieranie się na tym zwykle kończy się nieciekawie.
          .
          W sumie jak już przy RE jesteśmy to podam przykład z życia – Immunity Debugger, jedno z popularniejszych narzędzi. Większość rzeczy robię na XP bądź 2003, pracując na koncie zwykłego użytkownika z dodanymi prawami do debugowania. Generalnie zwykły użytkownik XP/2003 jest podobny do tegoż na Viście, czyli brak praw do zapisu w Program Files, HKEY_LOCAL_MACHINE itd. Immunity Debugger radośnie rzuca wyjątkiem przy próbie odpalenia na takiej konfiguracji i idzie w cholerę, dlaczego? Dlatego, że zamiast jak Microsoft przykazał składować konfigurację w kluczach i folderach użytkownika stara się to robić w wyżej wymienionych. Oczywistym rozwiązaniem jest odpalenie programu jako root albo przyznanie konkretnemu userowi praw do konkretnych kluczy i plików…
          …bo prawie każdy użytkownik Windows siedzi na adminie… 'programistom' robiącym takie cyrki najchętniej urwałbym jaja – przez ich wygodnictwo i niekompetencję (vide wybiórcze czytanie dokumentacji) oprogramowanie jest niepewne i po aktualizacji systemu lub zredukowaniu poświadczeń może zacząć się sypać, a wszystkiemu winien Microsoft, bo przez przypadek program nie sypał się wcześniej, amen.
          .
          Dobra, koniec pisania, lubię sobie od czasu do czasu poklnąć na kumpli po fachu, ale już chyba dość.

  10. Awatar blah
    blah

    Heh, już coraz więcej wieści o Windows 7, a mi cały czas nie chce się z XPka przejść 😛 Jak moja maszyna zacznie być na tyle mocna, żeby pociągnąć cokolwiek z DirectX10 to się zastanowie nad przesiadką wyżej (albo kupnem konsoli xd), ale póki co nie ma to sensu – chyba, że W7 wprowadza naprawdę jakieś kosmiczne udoskonalenia bez których na dekstopie sobie nie poradzę?

    1. Awatar Googie
      Googie

      Myślę że to nie tyle DirectX10 obciąża maszynę, co różne dziwne serwisy działające w tle Windowsa Visty, a i podejrzewam że będą też w Windows 7. Rezyduje takie ustrojstwo w pamięci i mieli dyskiem i mieli i mieli i mieli… i zjada przy tym CPU i RAM. Nie było takich wynalazków w XP i system sprawował się świetnie.

      Tak – czytałem różne poradniki odnośnie serwisów, które należy wyłączyć, aby system nie indeksował plików i nie robił kilku innych jeszcze rzeczy – niestety nadal jest coś co "mieli i mieli i mieli…" i nie jest to antywirus, wirus też nie 🙂 (świeży system).

      1. Awatar juckobee
        juckobee

        Jeśli świeży to nic dziwnego. Działa prefetching. System ustala z których bibliotek i programów najczęściej korzystasz i buduje podręczny cache zoptymalizowany tak, żeby szybciej je uruchamiać.
        Nie wiem, czy to się da wyłączać. Po pewnym czasie samo ustępuje. System się musi "uleżeć" 😉

        1. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @juckobee: da się wyłączyć — jeden albo dwa serwisy trzeba wyłączyć. Nazw nie pomnę, ale da się to wywnioskować z ich opisów.
          Lepiej jednak odczekać tych kilka tygodni aż się "uleży". Po tym czasie system chodzi jak przecinak.

        2. Awatar bobycob
          bobycob

          chyba przecinak rzucony w wodę 😛

        3. Awatar juckobee
          juckobee

          Też jestem zdania, że nie należy wyłączać, zresztą na Linuksie także staram się zawsze odpalonego i aktualnego prelinka. Windows Search i śledzenie zmian w filesystemie to też świetne sprawy (to drugie nie raz ratowało mi tyłek "na szybko"), które miłośnicy kastracji systemów operacyjnych jako pierwsze biorą na celownik.

        4. Awatar xd
          xd

          Na Linuksie też mam preload, ale to TAK nie muli! Prawdę mówiąc nawet nie widać, że działa. Ani zaraz po instalacji, ani teraz.

        5. Awatar ufoludek
          ufoludek

          Skoro w ogóle nie widać, że działa, to chyba nie za dobrze, nie? Bo powinno być widać, że programy startują szybciej… 😉

        6. Awatar xd
          xd

          Głupi zawsze przyczepi się do swojej głupoty 😐

          Więc wyjaśniam:
          Nie widać, aby indeksowanie czy badanie systemu zabierało zasoby.
          Jedyny spadek wydajności to nieco dłuższe (1-2 ekundy) ładowanie preloadowanych bibliotek przy logowaniu.

          Oczywiście aplikacje używające tych bibliotek uruchamiają się szybciej. Jeśli ładują je dynamicznie w trakcie pracy, to są też szybsze w działaniu.

          Jeszcze coś wyjaśnić? 😐

        7. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @xd: krótki instruktaż z emotikonów: średnik + nawias okrągły zamykający (o taki: 😉 ) oznacza uśmiech połączony ze zmrużeniem jednego oka. W naszym (moim) kręgu kulturowym sugeruje on żart.

        8. Awatar xd
          xd

          Podejrzewałem, że to żart.

          Ale tu jest tylu windzianych fanboyów, że na pewno oni tego tak nie potraktowali. Dlatego musiałem odpisać.

          Skoro żart, to cofam zdanie o głupocie 😉

  11. Awatar czako
    czako

    Microsoft, wydając jakiegokolwiek głupiego patcha bierze na siebie odpowiedzialność za miliardy komputerów na całym świecie, od serwerów, po japońską wersję Windows. Wszystko musi działać na każdym sprzęcie tak samo dobrze, w tej samej wersji, bez konfliktów.

    Microsoft nie bierze żadnej odpowiedzialności za nic. A bierze jedynie kasę jak każda firma produkująca oprogramowanie (oprogramowanie niedarmowe). Więc ludzie piszący oprogramowanie darmowe moga nie brać odpowiedzialności za nic :D. Ach i z tymi miliardami to lekka przesada 😀

  12. Awatar Odysseusz
    Odysseusz

    Hmmm, nie mogę się powstrzymać by nie opisać moich doświadczeń z windowswem… Pierwszy komputer kupiłem z systemem windows ME (akurat wchodził na rynek). Uważam, że całe 500 zł (połowa wypłaty) MS wyłudził ode mnie za absolutnie nie komercyjny a całkiem eksperymentalny system, który działał lub nie, tak bardziej losowo… Nauczony doświadczeniem postanowiłem sprawdzić XP zanim podejmę decyzję o zakupie – system wyłożył się totalnie po jakim miesiącu – z utratą danych z dysku (prawdopodobnie wirus).

    Nie dziwcie się, że po tych przeżyciach używam od 2004 roku linuksa. Owszem, czasem problem sterowników (które przecież powinien dać producent, jak daje pod windowsa), ale żadnych poważnych problemów. Podobno windows dojrzał (XP) a nawet przejrzał (vista), ale to już mnie nie dotyczy – na szczęście…

    1. Awatar xd
      xd

      I minusy od fanboyów windows 😉

      Za co? Bo ktoś opisał swoje doświadczenie? Jak wy piszecie, że windows wam działa, to trzeba plusować, nie?

      Śmieszne ludziki z was.

      1. Awatar LV
        LV

        Moim zdaniem otrzymał przede wszystkim za pisanie o wyłudzeniu pieniędzy, zawsze istniał wybór. Dziwnym trafem kupując komputer w roku 2000 kupiłem komputer bez Windowsa.
        .
        Znam ludzi, którzy faktycznie takie wspomnienia mają, tak samo jak i mających przykre doświadczenia z Linuksem, nie generalizujcie. Chcesz system idealny? Zainstaluj dowolny i go nie włączaj, to jest gwarancja, że nie zawiedzie.
        .
        Wiesz kto jest śmieszny ludzik? Chyba nie muszę mówić.
        .
        Nie rozumiem Was, droga młodzieży, używam zamiennie Windowsa i Linuksa, okazjonalnie na VM zagości któryś BSD, jako edytora używam zwykle emacs-a, chociaż chętnie korzystam też z Vim-a… Dla mnie to tylko narzędzia, każde ma swoje zalety i wady, wybieram to, które mi aktualnie najbardziej pasuje. Czy naprawdę trzeba toczyć święte wojny? Nie da się normalnie żyć i pracować zgodnie ze swoimi przekonaniami, pozostawiając wybór innym?
        .
        Jak patrzę na RMS i jego bezkrytycznych wyznawców to przypomina mi się sprawa wypraw krzyżowych i ówczesnych papieży.

        1. Awatar xd
          xd

          Wyłudzanie pieniędzy jest FAKTEM. Nie da się kupić każdego modelu komputera bez systemu. Choć jest to nielegalne i de facto na życzenie sprzedawca powinien usuwać system.

          Owszem, systemu idealnego nie ma.
          Ale Linuksowi (z doświadczenia) niewiele brakuje. Fakt, trzeba się przyzwyczaić i nauczyć, ale to dotyczy każdego oprogramowania. Windows nie jest tu ani wyjątkiem, ani żadnym "standardem".
          Windowsowi do idealności brakują lata świetlne. XP SP2/3 jest używalny. Ale nic lepszego powiedzieć nie można. Reszta ich systemów desktopowych to porażka.
          Z serwerami ms też jest średnio, bo tam nie chodzi o prostotę obsługi ale o możliwości konfiguracji. Których po prostu nie ma.

          Dla mnie też są to narzędzia. Ale z windowsa korzystam tylko gdy MUSZĘ. I to mi właśnie przeszkadza. Że dzisiejsza świadomość użytkowników powoduje, że nawet nieumyślnie zmuszają mnie do używania tego systemu.

          Co do RMS-a, to radzę dokładnie poczytać jego eseje. Wcale nie jest nawiedzony, tylko trzeba zrozumieć o czym mówi. Powtarzasz po prostu obiegową opinię, która zupełnie nie ma związku z rzeczywistością. RMS to inteligentny człowiek i zazwyczaj ma rację.

        2. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @xd: "Racja jest jak d… — każdy ma swoją"

      2. Awatar LV
        LV

        Jeszcze jedno – większa część użytkowników serwisu jest wspólna z LinuxNews, generalnie serwis ten jest zdominowany przez zwolenników wolnego oprogramowania. Z punktu widzenia statystyki gdyby inni fani FLOSS patrzyli podobnie jak Ty to karma przedstawiałaby się zupełnie odwrotnie. Niezależnie od strony, po której ludzie się opowiadają większość wie co to umiar, chłodne i realne spojrzenie na rzeczywistość.

        1. Awatar xd
          xd

          "Fani FLOSS" nie czytają raczej informacji o windows. Ten artykuł nie jest nawet widoczny na JakiLinux.

          Na OSnews wcale nie ma takiego wyraźnego podziału.

          Poza oczywiście komentarzami, ale wiedza 99% użytkowników windowsa nie pozwala im mieć czegokolwiek do powiedzenia.

          Ale w minusy i tak klikają 😉 Nawet, gdy komentarz jest obiektywnie prawdziwy (!), jak kilka powyżej. Ale w końcu ideologia i wiara tego wymaga.

        2. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @xd: zdanie o ideologii i klikaniu minusów jest niestety prawdziwe dla obu stron. Teraz może trochę mniej, bo już można napisać, że Linux nie jest idealny, i nie wylądować z dwucyfrowym wynikiem na minusie, ale jeszcze z rok temu komentarz niezgodny z jedynie słuszną linią ("Linux jest idealny dla każdego, Windows się do niczego nie nadaje") kończyła się karmą mocno poniżej zera.

          Na dokładkę dość częste jest podejście, że jak ktoś Linuksa krytykuje, to na pewno nie ma o nim pojęcia i nigdy nie użył niczego innego niż Windows, w którym oczywiście jest zakochany po uszy.
          A to nieprawda, bo na przykład ja przez prawie 10 lat korzystałem na biurku tylko i wyłącznie z Linuksa (od Gentoo po Fedorę i Ubuntu), a na platformy zamknięte w domu (w pracy nadal pingwin) przesiadłem się dopiero niedawno, jak mnie Linux do reszty zmierził niedoróbkami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *