Z okazji zbliżających się walentynek eksperci z Kaspersky Lab postanowili wyczulić użytkowników na niektóre z zagrożeń związanych z poszukiwaniem romansu w internecie.
Niestety, nie brakuje kanciarzy, oszustów matrymonialnych czy innych podejrzanych typków, którzy manipulują naturalnym ludzkim pragnieniem znalezienia partnera. Różnego rodzaju wirtualne pułapki nie są rzadkością w sieci – a zaślepiony chwilową namiętnością użytkownik może nagle ocknąć się i stwierdzić, że został bez pieniędzy lub posiada pamiątkę w postaci zainfekowanego komputera.
Popularność internetowych serwisów randkowych nie mogła umknąć uwadze oszustów. Powszechne są wiadomości spamowe imitujące powiadomienia z takich portali w niemal wszystkich językach. Klikając zawarte w takich e-mailach odsyłacze, użytkownik ryzykuje, że zainfekuje swój komputer szkodliwym oprogramowaniem, które zostanie pobrane zamiast obiecanego zdjęcia pięknej kobiety lub przystojnego mężczyzny.
Fałszywe portale randkowe nie tylko niosą ryzyko związane z phishingiem czy szkodliwym oprogramowaniem – mogą również narazić nieświadomego użytkownika na straty finansowe. Przykładem prostej sztuczki mającej na celu wyłudzenie od użytkowników pieniędzy jest żądanie zarejestrowania się lub potwierdzenia wieku za pośrednictwem wiadomości tekstowej kosztującej od 30 centów do 12 dolarów amerykańskich. W rzeczywistości użytkownik nie uzyska dostępu do żadnych treści, a jedynie uszczupli swoje konto.
Najbardziej kreatywnym rodzajem poczty śmieciowej, który od lat nie traci na popularności, jest tzw. „spam nigeryjski”. Bardziej romantycznie usposobieni autorzy tego rodzaju spamu wybierają sobie na potencjalne ofiary osoby zarejestrowane na portalach randkowych.
Dziewczyna, która rzekomo pisze takiego e-maila, zazwyczaj mieszka w odległym, targanym wojną państwie afrykańskim. Potencjalny narzeczony bardzo szybko dowiaduje się, że kobieta jest dziedziczką spadku o wartości miliona dolarów, gotową podzielić się z nim swoim bogactwem. Jednak aby wywieźć narzeczoną i jej fortunę z kraju, przyszły mąż musi zapłacić za niezbędne usługi prawne. Tego rodzaju taktyki wymagają długotrwałej korespondencji, ponieważ bardzo niewiele osób zgodziłoby się zapłacić wysokie sumy, kierując się sercem a nie rozumem. Na pierwsze e-maile od potencjalnych naiwniaków odpowiada robot, jednak jak tylko oszuści zwietrzą szansę na zarobienie pieniędzy, natychmiast wkraczają do akcji. Rozpracowywanie potencjalnej ofiary może wymagać wiele czasu i duże znaczenie ma tu indywidualne podejście i znajomość psychologii.
W przeciwieństwie do „nigeryjskich”, „rosyjskie” narzeczone potrzebują tylko pieniędzy, aby kupić bilet lotniczy i w końcu spotkać się z wymarzonym mężczyzną – naturalnie po drugiej stronie czekają oszuści.
Tatjana Kulikowa, starszy analityk spamu, Kaspersky Lab, tłumaczy: „Internet oferuje ogromne możliwości komunikacji. Nie zawsze jednak jest bezpiecznym miejscem na szukanie romansu. Opisaliśmy tylko kilka pułapek walentynkowych czyhających w internecie. Aby uniknąć późniejszego rozczarowania, warto stosować się do następujących zasad bezpieczeństwa: nie odwiedzaj nieznanych portali randkowych, zwłaszcza tych reklamowanych w spamie, nie otwieraj wiadomości e-mail od nieznanych nadawców i nie odpowiadaj na e-maile, jeżeli wydają się podejrzane”.
Pełna wersja artykułu poświęconego walentynkowym pułapkom w internecie jest dostępna w Encyklopedii Wirusów VirusList.pl prowadzonej przez Kaspersky Lab: http://www.viruslist.pl/analysis.html?newsid=741.
Informację oraz artykuł można wykorzystać dowolnie z zastrzeżeniem podania firmy Kaspersky Lab jako źródła.
Dodaj komentarz