Jordański bloger, Gaith Saqer, donosi, że rząd zamierza wprowadzić cenzurę sieci, w celu umożliwienia egzekwowania prawa zabraniającego obrażania religii, również w Internecie.
Jordański rząd oczywiście nie jest jedyny, który zabrania pisania i mówienia źle o religii. Podobne ustawy funkcjonują w większości krajów muzułmańskich (choć należy pamiętać, że Jordania jest w dużej częsci chrześcijańska). W Egipcie bloger Abdul Kareem Nabeel Suleiman od trzech lat siedzi w więzieniu za obrazę religijną, której — jak uznał sąd — dopuścił się on na swoim blogu.
Filtrowanie sieci to jednak inna sprawa. Takie przepisy wprowadziły do tej pory jedynie państwa takie jak Iran, Chiny, Białoruś. Być może do krajów tych dołączy, oprócz Jordanii, również Polska i Australia, gdzie pracuje się intensywnie nad wprowadzeniem tego rodzaju prewencyjnej cenzury (tyle że pod pretekstem walki z hazardem / pornografią / brutalnymi treściami).
Dodaj komentarz