Linux Unified Kernel to specyficzny projekt, który oprócz obsługi aplikacji linuksowych umie też uruchamiać programy napisane na platformę MS Windows. Większość zapewne w tym momencie wzruszy ramionami: „po co jeszcze to, skoro jest Wine”? Jednak okazuje się, że ma to uzasadnienie praktyczne — podobno programy windowsowe pod LUK działają po prostu szybciej.
Linux Unified Kernel planuje włączenie do jądra linuksowego rdzenne windowsowe zarządzanie procesami, wątkami, obiektami, wirtualną pamięcią, synchronizacją, wywołaniami systemowymi, rejestrem systemowym (to akurat już wykonano) czy — w dalszej perspektywie — sterownikami (WDM), a zarazem obsłuży także linuksowy system plików ext4 itp. Wszystkie dodatkowe funkcje są ładowane w postaci modułów jądra (LKM).
Jeśli dana funkcjonalność jest obecna zarówno np. w jądrze ReactOS, Wine albo NDISWrapperze jak i pod Linuksem, to LUK wybiera wersję linuksową. Dzięki temu różnica między nim a zwykłym jądrem Linux jest możliwie najmniejsza, co w zamyśle zespołu ma doprowadzić do małej rewolucji — włączenia tych łatek do linuksowego standardu! Wszystko to dotyczy tylko jądra, biblioteki z przestrzeni użytkownika są dobierane z zewnętrznych projektów.
Wydanie 0.2.4 sprzed tygodnia zawiera port obsługi systemu plików z Wine, zaimplementowane zostały też częściowo indywidualne funkcje obsługi rejestru systemowego. Chętni do testów po raz pierwszy mogą pobierać binarne pakiety przygotowane dla kilku dystrybucji (Fedora, Ubuntu i RedFlag), choć oczywiście trzeba pamiętać, że to dopiero stadium alfa.
W tej chwili LUK działa tylko na architekturze x86. W następnej kolejności ruszy także na chińskich procesorach typu Loongson 3.
Dodaj komentarz