Eksperci z Kaspersky Lab przyjrzeli się, jak organy ścigania na całym świecie radzą sobie z walką z cyberprzestępcami. W czerwcu 2013 r. pojawiło się kilka sukcesów na tym polu – od drobnych aresztowań osób, które zhakowały konta na Facebooku, po incydent z praniem 6 miliardów dolarów.
Główną „gwiazdą” czerwcowego zestawienia jest jednak aresztowanie przez policję gangu, który zajmował się nie tylko cyberprzestępczością, ale i handlem narkotykami.
Tak jak w Hollywood
Akcja, która z powodzeniem nadawałaby się na scenariusz hollywoodzkiej superprodukcji, miała miejsce na terenie Holandii oraz Belgii. Policja aresztowała siedmiu duńskich przemytników i dwóch zatrudnionych przez nich belgijskich hakerów. Holenderska szajka narkotykowa postanowiła przejąć zmierzający do Rotterdamu transport niemal dwóch ton kokainy i heroiny. Zadaniem hakerów było włamanie się do systemu firmy przewozowej i dokonanie zmiany adresu dostawy wspomnianego ładunku na Antwerpię w Belgii. Hakerzy wykonali swoją robotę, jednak ich działalność została zauważona przez dział bezpieczeństwa, który natychmiast poinformował policję. Gdy przemytnicy narkotyków zjawili się, by odebrać ładunek, zostali przywitani przez stróżów prawa.
Jak ukraść milion
Amerykańsko-ukraiński gang cyberprzestępczy skradł 15 milionów dolarów od piętnastu firm z sektora finansowego. Wśród ofiar znalazły się między innymi takie organizacje jak Citibank, JP Morgan Chase oraz PayPal. Przestępcy włamali się do serwerów banków, skąd zdobyli informacje o ich klientach i przelali pieniądze z legalnych kont na przedpłacone karty debetowe. Skradzione pieniądze zostały wypłacone z bankomatów w Stanach Zjednoczonych oraz poprzez dokonanie serii fałszywych zakupów. Zarzuty postawiono ośmiu członkom gangu, jednak dwóch liderów ciągle pozostaje na wolności – prawdopodobnie ukrywają się oni na Ukrainie.
Edukacja w domu warta 63 tysiące dolarów
W Moskwie ujęto wyrzuconego ze szkoły średniej młodego człowieka, który nie dysponował żadnym wykształceniem technicznym. 19-latek kształcił się sam w domu, korzystając z doświadczenia cyberprzestępców udzielających się na podziemnych forach online. Zdobyta wiedza umożliwiła mu stworzenie i rozesłanie szkodliwego programu, z użyciem którego młody przestępca skradł wiele danych logowania do systemów płatności online. Informacje te posłużyły mu do przywłaszczenia sobie niemal 63 tysięcy dolarów. 19-latek z pewnością nie spodziewał się, że za swoje działania otrzyma wyrok pięciu lat pozbawienia wolności.
Wolność słowa i areszt domowy
W czerwcu aresztowano kanadyjskiego hakera, który przeprowadził cyberatak na stronę rządową Quebecu. Okazało się, że do ataku włamywacz posłużył się informacjami z wewnątrz rządowej infrastruktury IT, a pomogło mu w tym to, że jest on byłym pracownikiem lokalnej Izby Gmin. Sędzia orzekł, że atak nie miał na celu okazania protestu politycznego, ani też nie został przeprowadzony w celu uzyskania korzyści majątkowych. Wszystko wskazuje na to, że cyberprzestępca chciał po prostu pokazać światu swoje poglądy. Cel został osiągnięty, jednak za cenę ośmiu miesięcy aresztu domowego.
Cybernękanie nie popłaca
34-letni haker z Morgan City zhakował facebookowe konto pewnej kobiety, po czym zmienił hasło i zaczął publikować groźby oraz uwłaczające komentarze na jej profilu. Policja zareagowała błyskawicznie – podejrzany znalazł się w areszcie po upłynięciu zaledwie dwóch dni od zgłoszenia sprawy przez ofiarę cybernękania do obsługi portalu społecznościowego.
Międzynarodowy handel kartami kredytowymi
Przy udziale stróżów prawa ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii oraz Wietnamu udało się zamknąć jedno z najstarszych forów specjalizujących się w handlu skradzionymi kartami kredytowymi. FBI poinformowało, że za pośrednictwem forum sprzedano dane dotyczące ponad miliona kart kredytowych, a związany z nimi cyberprzestępczy zysk przekroczył 220 milionów dolarów. Klientów forum ujęto w Wielkiej Brytanii, a założyciel „biznesu” – Van Tien Tu – został aresztowany w Wietnamie.
Pralnia dzisiaj nieczynna
Władze Stanów Zjednoczonych przejęły domeny powiązane z systemem płatności Liberty Reserve, którego właściciele zostali oskarżeni o pranie brudnych pieniędzy i nielegalny obrót gotówką. Serwis Liberty Reserve stał się ulubionym narzędziem cyberprzestępców, ponieważ oferował całkowitą anonimowość. Operatorzy systemu w żaden sposób nie weryfikowali klientów i udostępniali narzędzia dodatkowe, takie jak możliwość ukrywania danych nadawcy oraz wypłacania pieniędzy przy użyciu usług zewnętrznych. Oskarżyciele zarzucają firmie, że pomogła wyprać ponad 6 miliardów dolarów.
Informację można wykorzystać dowolnie z zastrzeżeniem podania firmy Kaspersky Lab jako źródła.
Dodaj komentarz