Niedawno pisaliśmy o zablokowaniu internetu przez większość dostawców internetowych w Egipcie, po którym mieszkańcy tego kraju, relacjonujący wydarzenia poprzez internet, uzyskali dostęp do światowej pajęczynki za pomocą połączeń dial-up oraz ostatniego ISP, który ze względów strategicznych, takich jak komunikacja rządu ze światem, działanie egipskiej giełdy oraz innych biznesów, utrzymywał połączenie internetowe z resztą planety. Nook Group zniknął wczoraj z internetu.
W serwisie AntyWeb pojawił się wpis, który mówił na temat obecnej sytuacji w Egipcie – Nook Group był jedynym dostawcą, który ze względów strategicznych otrzymał od rządu prawo utrzymywania połączenia ze światem – utrzymywał około 8% ruchu internetowego w tym kraju. Nawet tacy giganci jak Vodafone czy Telecom Egypt musieli zerwać połączenia 27 stycznia – Nook Group został tutaj wyróżniony. Do wczoraj, kiedy to zniknął kompletnie z sieci. Obecnie cały kraj jest odcięty od internetu – nikt nie ma możliwości wysyłania wiadomości e-mail, przesyłania plików i tym podobnych rzeczy. Decyzja rządu spowodowana była prawdopodobnie tym, iż wiele osób, których ISP był Nook Group, próbowało relacjonować wydarzenia z kraju poprzez sieć TOR, by zyskać anonimowość. Rząd postanowił odciąć internet kompletnie, by już żadne informacje nie przedostawały się przez to medium. Nie wiadomo, jaki wpływ decyzja ta będzie miała na funkcjonowanie lokalnych biznesów, giełdy i instytucji rządowych.
Renesys, firma zajmująca się badaniem ruchu internetowego, stwierdziła kompletny brak łączności z Egiptem o godzinie 22:46 czasu wschodnioeuropejskiego (21:46 u nas). Earl Zmijewski, pracownik firmy Renesys stwierdził, że niemożliwe jest teraz w Egipcie skorzystanie z jakiejkolwiek usługi internetowej, jak i również skontaktowanie się z Egiptem za pośrednictwem internetu. Powiedział, iż kraj ten „zgasł” kompletnie.
Wraz z całkowitą blokadą internetu zniesiono blokadę telefonów komórkowych. Najwidoczniej rządowi nie chodziło o to, by zagłuszyć protestujących wewnątrz kraju – uniemożliwić im grupowanie się, a o to, by światowa opinia publiczna nie miała świadomości tego, co dzieje się wewnątrz kraju. Niektórzy przewidują, iż taka decyzja podjęta została dlatego, że rząd egipski chce zastosować jeszcze silniejszą broń w stosunku do protestujących.
Sieć telefonów stacjonarnych funkcjonowała przez cały ten czas, natomiast sieć telefonów komórkowych dopiero powróciła. Z racji tego, że jest to teraz praktycznie jedyne medium, za którego pomocą Egipcjanie mogą komunikować się ze światem, Google postanowił wyjść na przeciw i uruchomiło specjalną usługę speek2tweet. Jej działanie polega na tym, iż Egipcjanie mogą dzwonić na specjalnie udostępnione numery kontaktowe, którymi zarządza specjalny robot, który nagrywa monolog, a następnie wgrywa go na serwer SayNow i publikuje hiperłącze w serwisie Twitter na specjalnym profilu usługi.
Największe zainteresowanie wzbudziła jedna z notatek głosowych nagrana przez Egipcjankę o treści:
Chciałam tylko, by świat wiedział, że jesteśmy obecnie odcięci od naszego ostatniego punktu informacyjnego, jakim jest internet. Coraz częściej słyszy się także, iż znów ponownie zostaniemy odcięci od sieci telefonii komórkowej.
Więc, chciałam tylko zadzwonić, dać informację, gdybyście nie mieli już żadnej informacji od nas na temat jutrzejszych wydarzeń oraz byście się o nas nie martwili.
Tym razem nie jestem wcale przerażona. Czuję się jakbym chciała powiedzieć coś w stylu „no dalej!”. Jesteśmy podekscytowany. Jesteśmy weseli. Zamierzamy być jutro w Tahrir Square. Mamy zamiar zebrać się w dużej grupie oraz wykonać nasz marsz, protestować, by Mubarak odszedł. Bądźcie z nami. Pa, pa.
Egipcjanie chcą zatem walczyć, wierzą, że są w stanie poradzić sobie sami.
Wczoraj w serwisie 990px pojawiła się galeria zdjęć z Egiptu.
Dodaj komentarz